Reklama

Geopolityka

Egipt: Zabici i ranni w ulicznych starciach. Opozycja wzywa do ustąpienia prezydenta

Na 30 czerwca zaplanowano potężne demonstracje w Egipcie. Turystom zaleca się unikanie wszelkich zgromadzeń - fot. Facebook
Na 30 czerwca zaplanowano potężne demonstracje w Egipcie. Turystom zaleca się unikanie wszelkich zgromadzeń - fot. Facebook

Kilku zabitych, w tym Amerykanin i kilkudziesięciu rannych to bilans starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Mursiego i Bractwa Muzułmańskiego. Największe protesty uliczne zapowiedziane są jednak na 30 czerwca.

Czytaj: Egipt: wojsko grozi interwencją w celu rozwiązania konfliktu politycznego Od początku weekendu, w kilku egipskich miastach, np. Aleksandrii, Port Saidzie gromadzą się popierający władzę islamistów oraz opozycjoniści. Pokojowe demonstracje niejednokrotnie przeradzają się w gwałtowne starcia i zamieszki, prowokowane przez jedną lub drugą stronę. W Aleksandrii szturmowano siedzibę Bractwa Muzułmańskiego na co odpowiedzieli zwolennicy rządzącego Egiptem ugrupowania. Ogółem w starciach zginęły 2 osoby, jedna od kuli, druga - 21-letni Amerykanin (USA wydały ostrzeżenie przed podróżą do Egiptu) od pchnięcia nożem w klatkę piersiową. W Port Saidzie zginęła jedna osoba, a 10 zostało rannych, prawdopodobnie od wybuchu niewielkiego  ładunku wybuchowego. Bractwo Muzułmańskie twierdzi, że w sam piątek zaatakowano 8 należących do niego budynków i zabito 5 członków organizacji. O podżeganie do przemocy Bractwo oskarża opozycję, która ma wynajmować "płatnych zbirów" powiązanych z poprzednim reżimem. Obie strony oskarżają się również o wynajmowanie strzelców wyborowych. Czytaj: Przegląd prasy z Kairu: Bractwo atakowane z każdej strony Na razie w stolicy panuje relatywny spokój. Bractwo przygotowuje się na najgorsze, barykadując swoje budynki, w tym siedzibę główną na wzgórzu Mokattam. Ich śladem idą również właściciele znajdujących się w pobliżu budynków, oraz innych obiektów w zapalnych punktach Kairu - na placu Tahrir, Garden City i Heliopolis, gdzie znajduje się pałac prezydencki. Opozycja twierdzi, że prezydent Mursi stracił legitymizację do rządzenia i powinien ustąpić z urzędu. Oskarżają go o próbę monopolizacji władzy i islamizacji państwa oraz nieskuteczną politykę gospodarczą, co nie pozwala wyjść Egiptowi z kryzysu ekonomicznego. Przeciwnicy Bractwa mieli również zgromadzić 15 mln podpisów wzywających głowę państwa do ustąpienia - liczba ta jest większa od liczby głosów oddanych na Mursiego w ostatnich wyborach. Samo Bractwo i jego zwolennicy uważają natomiast, że nie można podważać wyniku  demokratycznych wyborów i oskarża opozycję i dawny reżim o podsycanie niepokojów. Czytaj: Egipt – Muhammad Mursi „nowym faraonem” ? Przed wojną domową ostrzegł najważniejszy muzułmański ośrodek religijny w Egipcie, al-Azhar. Z kolei egipska armia, która odgrywała kluczową rolę rozjemcy w czasie rewolucji 2011 roku, a następnie sprawowała przez niemal rok najwyższa władzę, zapowiedziała gotowość do interwencji dla przywrócenia spokoju. Wojsko, które usunęło się w cień po wyborze Mursiego na prezydenta (objął oficjalnie urząd 30 czerwca 2012 r.), może zatem odegrać najistotniejszą rolę w nadchodzących miesiącach - czas pokaże czy będzie to rola stabilizująca, czy może armia wykorzysta niepokoje dla własnych celów. Źródło: AFP, AP, Reuters (MMT)
Reklama
Reklama

Komentarze