Reklama

Siły zbrojne

Egipt: Śmigłowce Apache zamiast Ka-52?

Śmigłowiec AH-64E Apache – fot. Boeing
Śmigłowiec AH-64E Apache – fot. Boeing

Przedstawiciele koncernu Boeing poinformowali o przygotowywanej sprzedaży śmigłowców bojowych AH-64 Apache do Egiptu w 2016 r.

Amerykanie zwiększyli więc wysiłki, by doprowadzić do podpisania tego kontraktu po informacji przekazanej przez Rosjan, że Egipt zakupił 32 śmigłowce Ka-52 w wersji morskiej. Deklaracja koncernu Boeing oznacza, że stosunki egipsko – amerykańskie się wyraźnie ocieplają, a władze w Kairze są ponownie traktowane w USA jako ważny sojusznik w walce z terroryzmem.

Nowe helikoptery mają dołączyć do już wykorzystywanych w egipskich siłach powietrznych 46 śmigłowców AH-64D Apache. Śmigłowce te mają zostać zmodernizowane i koncern Boeing ma również nadzieje, że umowa w tej sprawie również zostanie niedługo podpisana. O rozmowach poinformował serwis Bloomberg.

Potencjalny zakup Ka-52 był powiązywany przez komentatorów z pozyskaniem przez Egipt okrętów desantowych typu Mistral, pierwotnie przeznaczonych dla Rosji, które zostały zbudowane z myślą o współdziałaniu z maszynami w odmianie Ka-52K.

Czytaj więcej: „Rosyjskie” Mistrale płyną do Egiptu

 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Pavelsky

    Zakup zarówno Ka-52 jak i AH-64 Apache to nie takie głupie rozwiązanie. Po pierwsze to rosyjskie maszyny są w wersji morskiej, więc do innych zadań niż Apache przeznaczone. A po drugie zarówno Rosja jak i USA będą zadowolone i tu punkt dla polityki Egipcjan. A po trzecie to najlepsze śmigłowce na świecie.

  2. marek!

    dlaczego Egipt nie korzysta z porad D24? i nie kupuje w Turcji doskonalych i naj naj ATAKA'uf ? i biora amerykanski zlom.....?

  3. Krokodyl

    Jeszcze 4 dni temu Egipskie i Rosyjskie "źródła" i media podawały że ponad 50 śmigłowców Ka-52 zostanie dostarczonych do Egiptu w latach 2016-2018, informacja taka była także potwierdzona podczas Dubai Airshow 2015. Rosjanie rozpoczęli seryjną produkcje pocisków Wichr-1 (jedna partia już dostarczona), od jakiegoś czasu wyposażają śmigłowce systemy samoobrony min. Prezidient-S i Witiebsk, musi być coś na rzeczy że ruszyli z masową produkcją tak drogich elementów. Zapewne to właśnie potwierdzenie kontraktów eksportowych, dla siebie raczej nie zamawiają tak bogato wyposażonych maszyn. Wrzutka medialna Amerykanów dla poprawy stosunków czy jak? Inaczej tego nie mogę zrozumieć.

    1. jasio

      Raczej efekt Metrojeta, bałaganiarstwo Egiptu doprowadziło do śmierci 220 Rosjan i wizerunkowej klęski Putina...

    2. w

      Oba mocarstwa chca ich po swojej stronie. Egipt lezy na strategicznym kanale i obok strategicznych sojusznikow USA. Jego zwrot w strone Rosji bedzie zagrozeniem dla ich polityki. Nie chca miec Nassera, tylko jakas kukielke jak Sadat. Sisi wie jakie karty ma w reku i jest zdeterminowany, dlatego tak sobie pogrywa. Oczywiscie robi to z glowa nie palac mostow i to chyba przynosi efekty.

    3. Davien

      Nigdzie nie pisze że rezygnują z Ka-52.

  4. Anka Ł.

    Zastanawia mnie fakt, że Amerykanie bardzo chętnie i mocno wspierają Egipt w dozbrajaniu jej armii, natomiast nas zbywają jakimś demobilem lub sprzedają uzbrojenie po cenach rynkowych. Dodatkowo wydaje się, że uzbrajanie Egiptu następuje w szybkim tempie. Czyżby do czegoś poważnego trwały przygotowania? Przy okazji - prawdę mówiąc myślę, że "sojusz" USA - Polska istnieje tylko na papierze. USA do walki nas nie potrzebują a bardziej do przyklaskiwania im na arenie międzynarodowej. Myślę, że taki strategiczny sojusznik mógłby Polską doposażyć w parę przydatnych gadżetów i nie tylko w wymiarze i ilości symbolicznej. Tego bym oczekiwał od prawdziwego sojusznika.

    1. lechu

      Dokładnie tak samo myślę. Nawt kilku starszych F-16 nie chcą nam dać w miejsce naszych Su-22. Mimo, że zalegają im na pustyni.

    2. whoseba

      W przeciągu roku amerykanie mają zwiększyć wydatki na Armie o kilkadziesiąt miliardów USD, to więcej niż my wydamy na modernizacje przez 10lat. Wystarczyłoby drobne wsparcie (1% wydatków na obronność), aby znacznie podnieść jakość Polskiej armii... (Problemem Polskiej armii jest brak funduszy, dokładniej to kiepskie wykorzystanie dostępnych środków... ) Ale amerykanie nie mają powodu, by w nas inwestować. Polskie zafascynowanie się Ameryką nie wystarczy. Rosja?? Rosja jest słaba, wbrew temu co się o niej pisze. Dlatego nie jest większym zagrożeniem ani dla nas, ani tym bardziej dla USA... dopóki nie sabotuje interesów USA. Bodźcem dla amerykańskich inwestycji w naszą armie, może być powolne zwracanie się Niemiec na kierunek wschodni, oraz uniezależnianie się od USA. Jak wiadomo USA starają się utrzymać na świecie "Status Quo", równowagę sił (oczywiście ich stronnicy mają być bardziej "równi"). Jest wiele (bardzo wiele) krajów silniejszych militarnie niż np. Niemcy, czy Francja ( rozrastająca się Arabia itd.). Ale pomimo tego równowaga jest utrzymywana przez istnienie Unii Europejskiej, sojuszy, oraz przez drobne prezenciki od USA (np. Ukraina dostaje drobne wsparcie, ale na tyle wystarczające, aby utrzymać równowagę sił... na nic więcej). Prawdziwym zagrożeniem dla interesów USA są Chiny. I w tym regionie Ameryka szuka sojuszników, oraz rozdaje droższe prezenty. Oczywiście Chiny nie są jedynym problemem dla USA. Kolejnym ogniskiem zagrożeń dla interesów USA jest Azja mniejsza. Tutaj podarki od USA odgrywają dość znaczną rolę. Miliardy USD dla Izraela, kolejne miliardy dla Egiptu- od tak, aby Izrael się pilnował. Arabia Saudyjska, Irak itd. W Polsce jedyną znaczną inwestycją jest amerykański Aegis. Ale można to nawet lepiej wykorzystać, poprzez doposażenie systemu w pociski przeciwlotnicze (dało by to zdecydowaną przewagę w tym regionie), oraz włączenie radaru tego systemu do programu wisła i narew. Niestety nasza władza o to nie zabiega. Polska władza była niekompetentna, niezdecydowana i siedziała cicho jak mysz, gdy inni wokół robili interesy, dlatego na arenie międzynarodowej, jeśli nikt nie zrobił nam łachy, to nic nie mogliśmy ugrać. Dlaczego więc państwo rządzone przez słabą władzę (słaba władza- słabe państwo), nie mające silnej armii (przez własne inwestycje- a raczej przez własną obojętność w tym sektorze) miało by być warte zainteresowania tak wielkiego gracza, jak USA? Miejmy nadzieję, że to się zmieni.

    3. Hammer

      A no dlatego że my w przeciwieństwie do Egiptu nie jesteśmy aż tak ważnym sojusznikiem dla USA a mimo to patrzymy w Stany jak w obrazek, jak zakochana nastolatka która zapomina w ten sposób o swoich interesach. Stąd tylko same deklaracje z Waszyngtonu i nic po za tym. Pustosłowie.

Reklama