Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Dzień zaduszny. Pamiętajmy nie tylko o naszych poległych żołnierzach, ale również o rodzinach, które oni pozostawili

Grób Pani Wandy Kleebergowej i symboliczny grób generała Franciszka Kleeberga na Warszawskich Powązkach – fot. M.Dura
Grób Pani Wandy Kleebergowej i symboliczny grób generała Franciszka Kleeberga na Warszawskich Powązkach – fot. M.Dura

To co się dzieje w Polsce na początku listopada zadziwia cały świat i jest czymś, z czego my - Polacy możemy być naprawdę dumni. Czy jednak rzeczywiście pamiętamy o wszystkich, którzy coś z siebie oddali, by nam się żyło lepiej?

Dzień zaduszny to w Kościele Katolickim dzień modlitw za dusze zmarłych. To pozostałość Święta Dziadów - prastarej tradycji, która nakazywała m.in. by na grobach swoich przodków rozpalać ogniska, rozgrzewające dusze umarłych błąkających się jeszcze po ziemi.

W tym całym zamieszaniu związanym z odwiedzaniem grobów swoich bliskich w Polsce pamiętamy również o tych, którzy nie są członkami naszych rodzi, ale poświęcili życie za nasz kraj i naszą wolność. Widać to szczególnie na mogiłach żołnierskich, które łatwo poznać po ilości świec, jakie się wokół nich palą.

Dzień zaduszny to czas zadumy i dlatego my proponujemy pomyśleć również, chociaż przez chwilę, o rodzinach poległych żołnierzy, bo one też poświęciły dla nas jakąś cząstkę swojego życia. Na Cmentarzu Powązkowskim znaleźliśmy taki, nieodwiedzony 1 listopada grób należący do Pani Wandy Kleebergowej – żony generała Franciszka Kleeberga, dowódcy Grupy Polesie jeszcze w październiku 1939 r bijącej się z Armią Czerwoną i niemiecką.

Pani Wanda umarła w 1966 r., ale leży w grobie bez męża, który umarł w oflagu i którego zwłoki zostały 3 lata po jej śmierci przywiezione do Polski i pochowane razem z innymi żołnierzami „września” na cmentarzu Wojennym w Kocku.

Jak się okazuje również ta „zasłużona bibliotekarka” dała nam wszystkim coś od siebie. I dlatego warto także przy jej grobie się na chwilę zatrzymać.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama