Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Czwartkowy przegląd prasy - nowości na radomskim Air Show, wyrok dla Siemiątkowskiego, Bumar stawia na innowacje, Moskwa korzysta na tragedii w Bostonie

Hiszpanie oferują na sprzedaż Typhoony I serii - fot. Eurofighter GmbH
Hiszpanie oferują na sprzedaż Typhoony I serii - fot. Eurofighter GmbH

Przegląd najważniejszych artykułów z zakresu bezpieczeństwa w czwartkowym przeglądzie prasy



Puls Biznesu – Bumar stawia na innowacje - plany największego polskiego holdingu obronnego przedstawia Katarzyna Kapczyńska. "Zbrojeniowa grupa powalczy o pozycję lidera w rankingu firm najwięcej inwestujących w badania i rozwój. - Przez lata Wielki Brat pilnował, by nasz przemysł obronny zbytnio się nie rozwinął – mówi Krzysztof Krystowski, prezes Bumaru. Tym tłumaczy zapóźnienia w innowacyjności naszej zbrojeniówki i zapowiada spore zmiany. W rankingu Polskiej Akademii Nauk ubiegłoroczne wydatki dają grupie Bumar drugą lokatę na liście firm najwięcej inwestujących w nowe technologie. Pozycja lidera od lat należy do Fiata. - W kolejnych latach planujemy, że nakłady na badania i rozwój przekroczą nawet 400 mln zł, więc może uda nam się nawet powalczyć o pozycję lidera – mówi prezes Bumaru.

Więcej: PCO umacnia pozycje lidera wśród spółek Bumaru

Gazeta Wyborcza – Ukraińskie su i francuskie rafale - Co czeka uczestników tegorocznych show w Radomiu? "Na facebookowym profilu Międzynarodowych Pokazów Lotniczych Air Show każda nowinka jest rozchwytywana i komentowana. Sami administratorzy profilu piszą tajemniczo: „Marzy nam się jeszcze egzotyka. Może będziecie zaskoczeni, jak bardzo egzotyczna. Czekamy na potwierdzenie. Na razie ani mru-mru". Wielu fanów Air Show czekało właśnie na ukraińskie su-27. To radziecka odpowiedź na amerykański ciężki myśliwiec nowej generacji F-15. Miał być od niego szybszy bardziej manewrowy, dalej latać. Ten samolot to w zasadzie skrzydła z doczepionymi silnikami z rylu oraz nosem i kabiną z przodu. Samolot wszedł do służby w 1985 roku. Z Ukrainy przylecą też il-76 i su-25. Francja zaprezentuje się na dwóch rafalach (supernowoczesnych samolotach wielozadaniowych) i śmigłowcu Eurocopter EC-725. Z Wielkiej Brytanii przylecą dwa hawki – brytyjskie samoloty szkoleniowo-treningowe używane także jako lekkie myśliwce. Brytyjczycy i Włosi pokażą też dwusilnikowe myśliwce wielozadaniowe – eurofighter typhoon. Włosi potwierdzili też udział C-27J spartan, średniego samolotu transportowego. Z daleka, bo aż z Iraku, przyleci C-130J hercules. Autor: Katarzyna M.Wiśniewska

Więcej: Kolejne potwierdzenia na Air Show

Nasz Dziennik – Wyrok dla Siemiątkowskiego - Zbigniew Siemiątkowski, byty szef UOP, i dyrektor zarządu śledczego UOP płk Ryszard Bieszyński prawomocnie skazani za nadużycie władzy - relacjonuje Piotr Czartoryski-Sziler. "Chodzi o bezprawne zatrzymanie w 2002 r. prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł wczoraj, że celem zatrzymania Modrzejewskiego było wyłącznie niedopuszczenie do podpisania przez niego kontraktu paliwowego ze spółką J&S, do czego wykorzystano inną sprawę – dotyczącą nieprawidłowości w obrocie akcjami przez Modrzejewskiego. W tym celu UOP uzyskał od prokuratury nakaz zatrzymania prezesa PKN Orlen przed podpisaniem przez niego umowy z J&S. Sąd podkreślił, że było to „rażące złamanie przepisów i etyki zawodowej" przez szefów UOP. Tym samym Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał zeszłoroczne orzeczenie o ich winie. Siemiątkowskiego skazał na karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, a Bieszyńskiego – na 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu również na trzy lata. Obu skazanym wymierzono też grzywny (15 tys. i 14 tys. zł) oraz obciążono ich kosztami procesu."

Czytaj także: Niepokojąca fala odejść z ABW

Gazeta Wyborcza – Bomba przy pasie - Przez pięć dni tuż przy pasie startowym w Pyrzowicach leżała 300-kilogramowa bomba lotnicza - dlaczego port nie został zamknięty? - pyta Marcin Pietraszewski. Bombę znaleźli saperzy z prywatnej firmy Sapper Support z Gliwic. Na zlecenie firmy Budimex sprawdzają teren, na którym robotnicy budują drugi pas startowy lotniska w Pyrzowicach. Podczas rutynowych prac znaleźli bombę lotniczą Ocenili ją na 250–300 kilogramów. Znajdowała się 30 metrów od używanego pasa startowego. – To był uzbrojony ładunek bojowy, nie ćwiczebny – podkreśla nasz informator. Bomba prawdopodobnie pochodziła z czasów II wojny światowej.(…)Saperzy o niebezpiecznym znalezisku drogą radiową natychmiast powiadomili wieżę kontroli lotów, która jest w stałej łączności ze startującymi i lądującymi samolotami, a następnie skontaktowali się ze Służbą Ochrony Lotniska. (…) Mimo takich środków ostrożności zezwolono na to, aby na pasie startowym, przy którym leżał ładunek wybuchowy, przez pięć dni lądowały i startowały ważące kilkadziesiąt ton samoloty pasażerskie. Wojskowi saperzy bombę zabrali dopiero w poniedziałek wieczorem.(…) Według jednego z byłych pirotechników katowickiej kompanii antyterrorystycznej decyzja o używaniu pasa, przy którym leżała bomba, była nieodpowiedzialna. – Ktoś powie, że skoro ładunek leżał 70 lat i nic się nie stało, to mógł poleżeć jeszcze kilka dni. Tyle że podczas jego odkopywania mogło dojść do naruszenia mechanizmów.

Więcej: Na lotnisku Chopina nie było bomby. Skała sprawcą zamieszania

Rzeczpospolita – Chemiczny problem Obamy - O następstwach użycia przez reżim Assada broni chemicznej pisze Agata Kaźmierska. "Izraelski wywiad potwierdza, że ma dowody na użycie w Syrii broni chemicznej. Waszyngton nie dowierza. Na razie. „Na razie wciąż nie wiemy, jakie są fakty"; przekonywał szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry proszony o komentarz do najnowszych informacji o tym, że syryjski reżim użył broni chemicznej. Tym razem o dowodach na użycie sarinu „w kilku przypadkach" poinformował szef departamentu analiz izraelskiego wywiadu wojskowego gen. Itai Brun. Wcześniej Francja i Wielka Brytania zapewniały, że mają „mocne dowody" na użycie przez Damaszek takiej broni. Gen. Brun przestrzegł, że brak reakcji świata tylko utwierdza syryjski reżim w bezkarności. Wkrótce potem Kerry rozmawiał telefonicznie w tej sprawie z premierem Izraela, ale – wedle Amerykanina – Beniamin Netanjahu „nie był wstanie potwierdzić" informacji generała, jednego z najważniejszych w wywiadzie. Doniesienia o użyciu w Syrii broni chemicznej stawiają Waszyngton w wyjątkowo niewygodnej sytuacji. W sierpniu ubiegłego roku Ba-rack Obama zapowiadał, że jeśli Damaszek użyje takiej broni, przekroczy „czerwoną linię" i zasadniczo zmieni to politykę USA.

Więcej: Wielka Brytania ma dowody na użycie broni chemicznej w Syrii

Nasz Dziennik – Peany dla Sowietów - Rosjanie, przy aprobacie polskich władz, podtrzymują mit wyzwolicielski Armii Czerwonej - relacjonuje Zenon Baranowski  – Armia radziecka niosła wolność i szczęście narodom okupowanej Europy – powiedział ambasador Federacji Rosyjskiej Aleksander Aleksiejew w trakcie pochówku szczątków żołnierzy sowieckich w mauzoleum w Warszawie. - Wypowiedź ambasadora świadczy o tym, że dawne sowieckie stanowisko o wyzwoleniu wschodniej Europy ani o jotę się nie zmieniło: „Przychodzimy tu jako wyzwoliciele" – ocenia historyk prof. Grzegorz Kucharczyk (UAM).Pochówkowi w mauzoleum żołnierzy sowieckich w Warszawie nadano niezwykle uroczystą oprawę. Wzięły w nim udział, obok ambasadora rosyjskiego, delegacje MON, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, samorządu wojewódzkiego.

Więcej: Między Majdanem a Smoleńskiem czyli poważnie o bezpieczeństwie Rzeczpospolitej

Gazeta Polska Codziennie – Kreml korzysta na tragedii w Bostonie. Wywiad z Ahmedem Zakajewem, przedstawicielem Czeczeńskiej Republiki Iczkerii w Londynie, rozmawia Olga Alehno.

Amerykańscy śledczy wciąż błądzą co do motywów zamachu. Nie udało się ich jasno ustalić. Kto mógł Pana zdaniem skłonić dwóch młodych mężczyzn do takiego czyn?

Tego nie wiem, ale wiem, kto najbardziej na tym korzysta. Jest to Rosja. I to z dwóch powodów. Po pierwsze – to rodzaj zemsty za uchwalenie przez władze w Waszyngtonie listy Magnickiego. Po drugie – zamach terrorystyczny w Bostonie pokazał, że USA bez względu na swoją siłę mają także słabości. To dobra okazja dla Moskwy, by przekonać Waszyngton, że potrzebuje wsparcia rosyjskich władz i rosyjskich służb specjalnych w walce z międzynarodowym terroryzmem. Czyli z mieszkańcami Kaukazu Północnego. Podobnie było w 2001 r. po zamachach na World Trade Centre w Nowym Jorku. Putin wystąpił wówczas z oświadczeniem, że Rosja jest gotowa wziąć udział w koalicji międzynarodowej do walki z terroryzmem, równocześnie domagając się, by sytuacja w Czeczenii była rozpatrywana właśnie w tym kontekście. Dziś, po wydarzeniach w Bostonie, kto pierwszy zadzwonił do prezydenta Baracka Obamy i zaproponował pomoc w walce z terroryzmem Władimir Putin.

(JG)

 
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama