Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Czwartkowy przegląd prasy: Nowa jakość w Inspektoracie ds. innowacji; Awaryjne lądowanie CASY; Broń w każdym domu; Jesteśmy dla Rosji przezroczyści; Armia stawia na zdolnych cywilów

Minister Tomasz Siemoniak- fot. MON
Minister Tomasz Siemoniak- fot. MON

Czwartkowy przegląd prasy

Rzeczpospolita, Armia stawia na zdolnych cywilów, Marek Kozubal: W resorcie obrony powstała komórka, która ma pozyskiwać nowoczesne technologie obronne.Inspektorat Implementacji Innowacyjnych Technologii Obronnych to najmłodsza komórka, która powstała w Ministerstwie Obrony Narodowej. Na razie tworzy ją kilka osób, docelowo będzie tam pracowało 67 wojskowych i cywilów. - Stawiamy im wysokie wymagania, będą to osoby mające styczność z nauką i wojskowością. Osoby co najmniej z otwartym przewodem doktorskim, studiami podyplomowymi - tłumaczy gen. dyw. dr Leszek Cwojdziński, twórca i szef Inspektoratu. Celem działania tej placówki (która ruszy w przyszłym roku) jest pozyskiwanie nowych technologii, które mogą być wykorzystywane przez wojsko. Z jednej strony ma ona opiniować programy badawcze dotyczące wojskowości, które następnie otrzymują środki z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, ale także wspierać wdrażanie nowych technologii w wojsku. 

Dziennik Polski, Awaryjne lądowanie na Balicach: Wojskowy samolot CASA brał wczoraj udział w ćwiczeniach nad Pustynią Błędowską. Podczas desantu doszło do awarii klapy ładunkowej. Załodze przez godzinę nie udało się usunąć usterki. Potem samolot bezpiecznie wylądował na lotnisku.

Rzeczpospolita, Karabin w każdym domu, Marek Migalski: Wprowadźmy w Polsce powszechny dostęp do broni! To bardziej odstraszy potencjalnego agresora niż armia, która może zmieścić się na jednym stadionie - pisze europoseł PJN.(...) Jeśli tak, jeśli naprawdę coś nam grozi i w krótkim czasie nasza niepodległość może być zagrożona, to należałoby o tym poinformować społeczeństwo i wydać na zbrojenia nie 130 miliardów, ale 310 lub 620! Jeśli bowiem realnie grozi nam konflikt, na przykład z Rosją, to wszystkie inne sprawy winny zejść na dalszy plan i naszym obowiązkiem jest skierowanie całego wysiłku państwa na zapewnienie nam nienaruszalności naszych granic (a nie na budowę stadionów, orlików, zakup Pendolino, organizację olimpiady zimowej w jakże zawsze zaśnieżonym Krakowie).(...)Wiem, że to bardzo kontrowersyjna propozycja, ale prócz wymiaru wolnościowego (każdy musi mieć prawo do obrony siebie i swojej rodziny, a zezwolenia mogłyby być wydawane tylko na posiadanie broni u siebie w domu, nie byłoby możliwości wynoszenia jej poza swoje domostwo) miałaby ona i taki właśnie charakter jak uświadomienie państwom ościennym, że w razie ataku będą musiały walczyć nie tylko z kilkudziesięcioma tysiącami zawodowych żołnierzy, ale także z milionami polskich patriotów, którzy - uzbrojeni w prywatne pistolety i karabiny -mogą stanąć im na drodze.

Gazeta Polska Codziennie, Jesteśmy dla Rosji przezroczyści, Przemysław Żurawski vel Grajewski: Niestety nie dziwią mnie doniesienia o dziwnych relacjach między polską Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a rosyjskimi służbami. Standardowa gra dwóch wywiadów polega na tym, że jeden drugiemu usiłuje wcisnąć swojego agenta. Obawiam się, że zasada ta jednak nie ma zastosowania w relacjach między Polską i Rosją. Fakt dziedziczenia, w obrębie dzisiejszych polskich służb, struktur z czasów PRL-u, każe stwierdzić, że Rosja nie musi nawet starać się nas infiltrować. Proponuję prostą analizę. PRL był zależny od ZSRS. A szczególnie PRL-owski wywiad, wręcz stworzony przez to mocarstwo. W związku z tym brak wyczyszczenia polskich służb z pozostałości starego systemu musi powodować, że jesteśmy dla Rosji przejrzyści.

 

Reklama

Komentarze (1)

  1. Zgryźliwy

    Żeby tylko tworzony Inspektorat nie tworzył kolejnej "sztuki dla sztuki". Jak na razie to najbardziej znanym "zaawansowanym" Polskim produktem exportowym są europalety. Skuteczność i Autopromocja - tego nam brakuje. Szczerze trzymam kciuki za powodzenie przedsięwzięcia. No wreszczcie ktoś to powiedział! Kiedyś szlachta też nosiła broń przy sobie i ćwiczyła się w jej użyciu. I byly to nieustannie dostępne przeszkolone rezerwy jak byśmy dzisiaj powiedzieli. Kiedy to było? Hmmm... husaria, te sprawy.... Inne czasy ale pomysł wart chyba przemyślenia choć niesie też zagrożenia. Jeżeli tylko część Polaków nie wybije się natychmiast między sobą....

Reklama