Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Czwartkowy przegląd prasy: Kamizelki dla Ukraińców nie zabijają, Za mało rezerwistów w specoddziałach, Czarne skrzynki zbada Londyn, Żeby Putinowi nic się nie stało, W Sejmie o Ukrainie, Rosja wzmacnia Flotę Czarnomorską, 2,5 mld dol za operację w Gazie

fot. image.zn.ua
fot. image.zn.ua

Czwartkowy przegląd prasy

Przegląd prasy

Gazeta Wyborcza, Kamizelki dla Ukraińców nie zabijają: MON jest zaskoczony śledztwem prowadzonym przez prokuraturę w sprawie wywozu "uzbrojenia" na Ukrainę. Chodzi o hełmy i kamizelki kuloodporne, które przekazała na Ukrainę fundacja Otwarty Dialog. Minister Tomasz Siemoniak w radiowej Jedynce podkreślał, że nie chodzi przecież o broń śmiercionośną, ale służącą ochronie. Postępowanie wszczęto na podstawie ustawy o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa z 2000 r. Zabrania ona wywozu uzbrojenia bez zezwolenia pod groźbą kaiy do 10 lat więzienia. Jak informowała wczoraj "Wyborcza", transport kamizelek został dwa dni temu zatrzymany w Hrebennem. Min. Siemoniak wyrażał wczoraj nadzieję, że sprawę rozwiążą uzgodnienia między premierem Tuskiem a ukraińskim prezydentem Poroszenką w sprawie procedur celnych.

Rzeczpospolita, Za mało rezerwistów w specoddziałach, Marek Kozubal: Środowiska patriotyczne popierają zmiany w Narodowych Siłach Rezerwowych, ale postulują, by formacja była znacznie liczniejsza, niż się to obecnie rozważa. Eksperci z zespołu działającego przy Akademii Obrony Narodowej przygotowali pakiet propozycji dotyczących reformy Narodowych Sił Rezerwowych. Powstał on w sytuacji, gdy nasilał się kryzys na Ukrainie. Projekt, obecnie konsultowany, przewiduje m.in., że w nowej formule sił rezerwy znajdzie się miejsce dla odrębnych terenowych oddziałów specjalnych (powstałyby obok już istniejących oddziałów NSR). Liczyłyby one 10 tys. żołnierzy w 16 województwach. Stowarzyszenie Obrona Narodowa, które skupia miłośników wojskowości (sami się szkolą, uczestniczą w ćwiczeniach i prowadzą akcję "Odbudujmy Armię Krajową"), przekonuje, że terenowe oddziały specjalne powinny liczyć 50 tys. osób.

Gazeta Wyborcza, Czarne skrzynki w rękach zachodnich specjalistów, Wespazjan Wielohorski: Pierwsze 40 ciał obywateli Holandii, którzy znajdowali się na pokładzie zestrzelonego boeinga 777, przybyło do Amsterdamu. Czarne skrzynki maszyny pod nadzorem międzynarodowych specjalistów zostały przewiezione do Wielkiej Brytanii. Wczoraj terroryści okupujący wschód Ukrainy zestrzelili w rejonie, w którym spadł malezyjski boeing, dwa samoloty Su-25 ukraińskich sił powietrznych. W środę do Rady Najwyższej Ukrainy trafił projekt ustawy o przywróceniu Ukrainie statusu mocarstwa jądrowego. Wczoraj około południa pierwsze samoloty transportujące ciała poległych w katastrofie malezyjskiego boeinga wyleciały z Charkowa do Eindhoven. Stamtąd zostały przewiezione do bazy wojskowej w Hilversum. Na lotnisku w Charkowie 40 trumien załadowano w asyście ukraińskiej kompanii honorowej do dwóch wojskowych transportowców. W pożegnalnej ceremonii uczestniczyli ukraiński wicepremier Władimir Grojsman, akredytowani na Ukrainie ambasadorowie, przedstawiciele sił zbrojnych i rządów państw, z których pochodziły ofiary, w tym wysłannik władz australijskich Angus Houston i reprezentujący Holandię Hans Docter.

Rzeczpospolita, Żeby Putinowi nic się nie stało, Piotr Semka: Są sojusze, które choć formalnie nigdy nie zostają ogłoszone, to sprawdzają się w praktyce. Tak jest ze specjalnymi relacjami rosyjsko-niemieckimi, które nader dobrze znoszą obecny kryzys (...) Tak było choćby po agresji Putina na Krym. Niemcy wylansowały wtedy politykę "deeskalacji". Do dziś polega ona na nieustannym dawaniu Rosji kolejnych szans i zabawie w tworzenie list person non grata, którym i tak najlepiej w Moskwie. Ciągłe rozmowy telefoniczne Angeli Merkel z Władimirem Putinem może i miałyby sens, gdyby zmieniały taktykę Rosji. Jednak Kreml wcale nie łagodnieje, a pogaduszki pani kanclerz z carem Rosji na Maracanie bardziej się kojarzą z ustalaniem wspólnej strategii niż z oburzeniem na prześladowcę Ukrainy. Rosja mogła raz zostać skonfrontowana z nieprzyjemną zmianą sytuacji geostrategicznej - wtedy, gdy Radosław Sikorski zaproponował umieszczenie w Polsce na stałe dwóch brygad paktu północnoatlantyckiego. Ale reakcja Franka-Waltera Steinmeiera była błyskawiczna. - Nie sądzę, by minister Radosław Sikorski rzeczywiście mówił, że jest możliwe stacjonowanie w Polsce oddziałów NATO, zwłaszcza w takich rozmiarach. Sądzę, że wie, że stoi to w sprzeczności z porozumieniami zawartymi między NATO a Rosją - oznajmił Steinmeier.

Nasz Dziennik, Nie jesteśmy tu podmiotem, Maciej Walaszczyk: W sprawie Ukrainy aktywność polskiej dyplomacji jest symboliczna i podporządkowana wyłącznie polityce UE. Przedstawiciele rządu prezentowali wczoraj posłom informacje na temat aktualnych stosunków polsko-ukraińskich oraz aktywności wywiadu rosyjskiego w związku z konfliktem na Ukrainie. Pierwszą z nich prezentowała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, wiceminister spraw zagranicznych, na posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, drugą szefowie służb podczas posiedzenia sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Posiedzenie obu komisji odbyło się dokładnie wtedy, gdy dotarły informacje o zestrzeleniu przez wspieranych przez Rosję separatystów dwóch wojskowych maszyn ukraińskich. Z tego, co mówiła wiceminister spraw zagranicznych, wyłania się obraz Polski, która jako sąsiad Ukrainy i kraj bezpośrednio zainteresowany rozwojem sytuacji za wschodnią granicą nie ma w tej sprawie zbyt wiele do powiedzenia ani do zaoferowania. (...)  - Naszą siłą jest członkostwo w NATO i UE, ale Stanami Zjednoczonymi Polska nie była i nie jest. Naszą siłą jest działanie w ramach struktur międzynarodowych - mówiła Pełczyńska-Nałęcz, zapewniając, że Polska, jeśli to będzie możliwe, przychyli się do wszelkich inicjatyw, które mają na celu zwiększenie poważnych sankcji wobec Rosji i jej przywódców (...).

Polska, Rosja chce wzmocnić Flotę Czarnomorską: Rosja zamierza wzmocnić Flotę Czarnomorską, której główna baza znajduje się w Sewastopolu na zaanektowanym w marcu Krymie. Rozwijane ma być m.in, lotnictwo morskie i artyleria. We wtorek Władimir Putin oświadczył, że Rosja "powinna przywrócić infrastrukturę wojskową w celu wzmocnienia obrony kraju" w odpowiedzi na nasilenie obecności NATO w Europie Wschodniej.

Dziennik Gazeta Prawna, Kosztowna operacja dla izraelskiej gospodarki, Bartłomiej Niedziński: Nawet jeśli izraelska armia osiągnie w Strefie Gazy założone cele militarne, nie zmieni to faktu, że prowadzone od ponad dwóch tygodni działania zbrojne odbiją się na gospodarce Izraela. Wstępne szacunki mówiły, że operacja "Krawędź ochronna" kosztować będzie 2,5 miliarda dolarów, czyli niespełna 1 proc. PKB tego kraju. Ale wiele wskazuje, że mogą być one jeszcze wyższe. Wczoraj LOT dołączył do kilku amerykańskich i europejskich linii lotniczych, które po upadku wystrzelonej przez Hamas rakiety w pobliżu lotniska Ben Guriona w Tel Awiwie czasowo zawiesiły połączenia do Izraela. (....) W miniony weekend izraelski rząd podał, że pierwsze 12 dni operacji kosztowały ok dwa miliardy szekli, czyli 585 mln dol Ale są to tylko bezpośrednie wydatki na prowadzenie działań zbrojnych, powołanie do wojska rezerwistów czy rekompensaty za zniszczone budynki - zatem nie uwzględniają kosztów pośrednich, takich jak wstrzymanie pracy w wielu miejscach czy zmniejszone wydatki konsumpcyjne. Tuż po rozpoczęciu konfliktu izraelski dziennik finansowy "Globes" oszacował, że całkowite koszty - bezpośrednie i pośrednie - wyniosą ok 8,5 miliarda szekli, czyli 2,5 miliarda dolarów.

Gazeta Wyborcza, Gaza bez wody, prądu, szpitali i szkół, Robert Stefanicki: W rezultacie izraelskich ataków w Strefie Gazy dzień po dniu rośnie nie tylko liczba zabitych i rannych, ale też uchodźców. Jest ich już ponad 118 tys. (...) Bilans dwutygodniowej operacji izraelskiej w Strefie Gazy w środę wynosił ok. 650 zabitych Palestyńczyków i 4 tys. rannych. Według UNRWA, agencji ONZ zajmującej się palestyńskimi uchodźcami, 70-80 proc. ofiar to cywile. Izrael stracił 29 żołnierzy i trzech cywilów - ci ostatni zginęli od rakiet wystrzeliwanych przez Hamas (ostatnią ofiarą jest, jak podano wczoraj, "zagraniczny pracownik'). Nie ustaje zarówno palestyński ostrzał rakietowy, który był powodem rozpoczęcia przez Izrael operacji "Ochronny Brzeg", jak też naloty i działania oddziałów pancernych oraz komandosów w Strefie Gazy. Palestyńskie media donosiły o dużej liczbie zabitych i rannych w ataku na wioskę Hazaa na południu. (...) UNRWA podała, że w ciągu dwóch tygodni 118300 mieszkańców Strefy Gazy opuściło domy i uciekło. Blisko 85 tys. z nich przebywa w szkołach i innych budynkach zarządzanych przez UNRWA, przekształconych w tymczasowe schronienia, chociaż są przeznaczone najwyżej dla 50 tys. osób. - Dzieci w Gazie doświadczyły już dwóch wybuchów przemocy, w 2009 i 2012 r. - mówi agencji IPS dr psychiatrii Sami Awada. - Teraz trauma się odnawia, prowadzi do poczucia ciągłego strachu i braku bezpieczeństwa.

Gazeta Polska Codziennie, Sejm nie uczci generała Błasika, Katarzyna Pawlak: "Sejm oddaje hołd generałowi Andrzejowi Błasikowi" - tak miała się zaczynać uchwała, którą zaproponowali parlamentarzyści PiS-u. Jednak większość posłów zagłosowała przeciwko wprowadzeniu projektu uchwały do porządku obrad. - Oburzające! To była okazja, aby wymazać haniebne kłamstwa na temat generała kolportowane przez MAK - mówi poseł Arkadiusz Czartoryski. Posłowie koalicji oraz ugrupowań lewicowych zdecydowali, że porządek posiedzenia Sejmu nie zostanie uzupełniony o rozpatrzenie poselskiego projektu uchwały w sprawie uczczenia gen. Andrzeja Błasika, dowódcy Sił Powietrznych RP, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Nasz Dziennik, Europa siedzi cicho, Piotr Falkowski: Reakcja Europy na rozwój wydarzeń na Ukrainie wciąż jest bardzo słaba. Realne sankcje wprowadzają i rozszerzają Amerykanie, ale Rosja ma znacznie słabsze relacje z USA niż z UE. Europa dużo mówi o sankcjach, pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia, ale naprawdę jej kroki są zaledwie symboliczne. Ostatnie spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE skończyło się nową, bardzo ostrą deklaracją o sankcjach, ale zdecydowano jedynie o wcześniejszym wprowadzeniu już uchwalonych (i nieegzekwowanych), a nie o ich rozszerzeniu. Ciągle jest mowa o tym, że zdecydowane działania nastąpią, ale w przyszłości, "jeżeli Rosja nie przestanie...". A Rosja niezbyt się tym przejmuje. Francja nie zamierza wycofać się ze sprzedaży mistrali rosyjskiej flocie wojennej (...) . Krytykują Paryż inne zachodnie rządy. Najostrzej Londyn. W poniedziałek premier David Cameron oświadczył, że po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą w Wielkiej Brytanii coś takiego byłoby "nie do pomyślenia" i żaden kraj UE nie powinien sprzedawać Rosji sprzętu wojskowego. Na to francuska AFP przygotowała raport podsumowujący eksport broni i sprzętu wojskowego do Rosji przez Wielką Brytanię. Okazuje się, że wciąż obowiązuje 251 licencji wystawionych przez brytyjski rząd

Reklama

Komentarze (4)

  1. Pavulon

    Nie rozumiem dlaczego Tusk pozostawił Seremeta. To niekompetentny melepeta bez kontroli nad swoimi ludźmi i wbrew pozorom bardzo uwikłany w politykę. Proszę przypomnieć sobie jak bronił umorzenie sprawy Macierewicza, nadzór nad śledztwem smolenskim itd....nędza prawnicza

    1. wróg

      Bo taki miał rozkaz to pozostawił. Od tego jest figurantem, żeby wykonywać rozkazy.

  2. sorbi

    "ON jest zaskoczony śledztwem prowadzonym przez prokuraturę w sprawie wywozu "uzbrojenia" na Ukrainę" ??? pRZECIEż ZA TYM STOJą SOWIECKIE SPECŁUŻBY oraz wspierający ich wszelkiej maści polscy postkomuniści i resortowe dzieci WSI.

  3. RIKI

    Widać że już ktoś ryje żeby Polacy z Ukraincami czasem w przyszłosci za bardzo się do siebie nie zblirzyli ! Bo nie będzie to na ręke Niemcom ani Rosji ! Więc już zaczyna się wkładać kij w mrowisko!

  4. Mirosław Znamirowski

    "Gazeta Wyborcza, Kamizelki dla Ukraińców nie zabijają:" "Chodzi o hełmy i kamizelki kuloodporne, które przekazała na Ukrainę fundacja Otwarty Dialog. Minister Tomasz Siemoniak w radiowej Jedynce podkreślał, że nie chodzi przecież o broń śmiercionośną, ale służącą ochronie." W tym kraju, czyli Polsce, chyba rządzą kompletni wariaci. Jak hełm czy kamizelkę kuloodporną można uznawać za broń. Idąc tym tokiem rozumowania za bron śmiercionośną można uznać żołnierskie buciory, bo przecież można nimi kopnąć kogoś w d...pę.

Reklama