Siły zbrojne
Czołgami przez pancerne mosty
15 lutego czołgiści z 3. kompanii czołgów 10. Brygady Kawalerii Pancernej zajęcia rozpoczęli od wczesnych godzin rannych. Kolumna Leopardów wyjechała z Parku Sprzętu Technicznego na Pas Taktyczny, gdzie czołgiści szkolili się wspólnie z saperami.
Jak informuje kpt. Katarzyna Sawicka, tego dnia kompania czołgów, po kilku godzinach zajęć z taktyki, przemieściła się w rejon Ośrodka Inżynieryjno–Saperskiego, gdzie rozpoczęły się wspólne zajęcia z kompanią saperów. Zadaniem plutonu drogowo–mostowego było przygotowanie i zabezpieczenie przeprawy dla czołgów Leopard 2A4, wykorzystując do tego celu most towarzyszący Biber.
Czytaj też: MON: Mosty dla Leopardów dostarczone
Most ten bazuje na podwoziu czołgu Leopard i przeznaczony jest do szybkiego pokonywania z marszu naturalnych i sztucznych przeszkód terenowych, takich jak: strumienie, rowy przeciwczołgowe, kanały, leje o szerokości do dwudziestu metrów. Jego nośność wynosi sześćdziesiąt ton, a rozpiętość dwóch przęseł dwadzieścia dwa metry. Saperzy z 10. Brygady Kawalerii Pancernej na wyposażeniu pododdziału posiadają cztery sztuki takiego sprzętu.
Celem zajęć było przeszkolenie kierowców, a tym samym doskonalenie ich umiejętności w pokonywaniu przeszkód terenowych z wykorzystaniem mostu towarzyszącego. Ponadto, tego typu zajęcia służą zgraniu ze sobą pododdziałów i nawiązaniu współdziałania, tak aby w przyszłości ułatwić wykonywanie zadań. Pododdział zabezpieczenia, jakim jest kompania saperów, przygotowuje przeprawę dla czołgistów, umożliwiając im tym samym szybkie i sprawne pokonanie napotkanej przeszkody terenowej.
Na zajęciach każdy z kierowców z 3. kompanii czołgów miał możliwość kilkukrotnego przejazdu przez rozłożony most, zarówno przy otwartych, jak i zamkniętych włazach. Dla tych, którzy obowiązki na stanowisku pełnią już od dłuższego czasu nie było to trudne zadanie. Ich doświadczenie, profesjonalizm oraz umiejętności, nabywane przez wiele lat służby, były widoczne na każdym kroku. Z kolei kierowcy z krótszym stażem służby potrzebowali więcej czasu, aby wykonać poszczególne zagadnienia realizowane w trakcie zajęć. Jedno jest pewne - każdy kierowca czołgu Leopard 2A4 z 3. kompanii czołgów ze skupieniem na twarzy i ostrożnością pokonywał kolejne metry przęseł mostu. Niezwykle istotna była także rola żołnierza, który za pomocą określonych sygnałów naprowadzał czołg do wjazdu i zjazdu z mostu. Jest to zadanie bardzo odpowiedzialne. Żołnierz wydający sygnały jest oczami kierowcy.
Zastępca dowódcy 3. kompanii czołgów, porucznik Jakub Słobodzian, powiedział – Kierowcy na zajęciach radzili sobie naprawdę dobrze. Każdy z nich doskonalił umiejętności, który zdobył wcześniej podczas szkolenia w Ośrodku Szkolenia Leopard. Tego typu zajęcia realizowane są co jakiś czas, po to, aby doskonalić elementy współdziałania mojego pododdziału z kompanią saperów. Tylko praktyczne szkolenie pozwala na właściwe przygotowanie do wykonywania zadań.
okiem laika
Po co czołgom taki mosty? W końcu od czego maja gąsienice? Przeciez to wyglada smiesznie jak na zdjeciu a jakis rozpadlinach w gorach chyba nie beda jezdzily?
ssssssss
Po pierwsze to ćwiczenia na pasie taktycznym. Po drugie taki grząski rowek czy strumień itp jest w stanie zatrzymać czołgi i wtedy taki mostek jest bardzo potrzebny.
-CB-
To tylko ćwiczenia na poligonie, więc to nie wygląda poważnie, ale na polach i w lasach masa jest przecież różnych kilkumetrowych rzeczek czy rowów melioracyjnych.
Naczspecrembud
Radzę uruchomić myślenie i uwzględnić że 60 ton może zjeżdżać i wjeżdżać do pewnego kąta i twardości podłoża. A jak w tej rozpadlinie będzie brudna woda to pewnie szybciej położyć most niż badać co centymetr co jest na dnie :) Gąsienice wystarczają na szeroki zakres terenu ale przecież w konstrukcji pojazdu są elementy ograniczające manewry (np. pancerz, wymiary max. do transportu, wystająca armata, moc silnika itp. itd.).
SzczyISro
Jaki pancerz mają te mosty jak są takie pancerne?