Reklama
  • Wiadomości

Czesi kupują amerykańskie noktowizory

Czeski minister obrony Martin Stropnicki poinformował o zakupie dla armii 2500 amerykańskich systemów noktowizyjnych, które mają zostać dostarczone do czerwca 2017 r. Kontrowersje wzbudził jednak zarówno wybór dostawcy, jak i cena.

Fot. www.nivisys.com
Fot. www.nivisys.com

Ten „poważny” komunikat dotyczy w rzeczywistości kontraktu wartego 199 milionów koron (bez uwzględniania podatku VAT), czyli ok. 8 milionów dolarów. Zawarto go z czeską firmą Pramacon-HT, ale dotyczy gogli noktowizyjnych MUM-14 wyprodukowanych przez amerykańską spółkę Nivisys. Mają one zastąpić obecnie wykorzystywane w Czechach noktowizory, które są przestarzałe i trudne w obsłudze.

Promacon wygrał międzynarodowy przetarg - ogłoszony przez natowską agencję wsparcia i zamówień NSPA (NATO Support and Procurement Agency). Wzięło w nim w sumie udział 17 firm. Promacom był faworytem, ponieważ w 2014 r. dostarczył już 900 takich urządzeń do czeskiej armii.

Wynik przetargu jest jednak mocno krytykowany, ponieważ zakupione noktowizory są tylko składane w Czechach z importowanych części. Tymczasem Czesi produkują własne urządzenia tego typu w firmie Meopta w Przerowie (na północnych Morawach).

Dodatkowo system Nivisys MUM-14 można kupić w Interecie - np. poprzez Amazon, w cenie około 49000 koron, podczas gdy cena uzyskana w kontrakcie wynosi 80000 koron. Ta różnica (około 31000 koron) według armii wynika z konieczności zakupu do kompletu dodatkowego urządzenia, które pozwala na montaż dwóch takich noktowizorów do kasku/hełmu, tworząc gogle.

Czytaj więcej: Czechy podwoją wydatki obronne. "Modernizacja, zwiększenie liczebności armii, nowe jednostki"

 

 

Zobacz również

WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama