Władze Singapuru domagają się zwrotu przetrzymywanych od sześciu tygodni przez Hong Kong 9 transporterów opancerzonych Terrex, które miały wrócić z ćwiczeń na Tajwanie. W oficjalnym oświadczeniu podkreśliły, że nie chcą by incydent wpłynął na bilateralne relacje między krajami oraz, że nie zamierzają przerywać współpracy wojskowej z Tajwanem.
Na apel premiera Singapuru, Lee Hsiena Loonga, odpowiedział minister spraw zagranicznych Chin. Podkreślił on, że władze ChRL mają nadzieję, że Singapur zacznie respektować prowadzoną przez Chińczyków politykę "jednych Chin", odnosząc się w ten sposób do prowadzonej przez Singapur współpracy wojskowej z Tajwanem. Jak podkreślił przedstawiciel chińskiego resortu, jest to warunek niezbędny do wypracowania relacji z jakimkolwiek innym krajem (dotyczy to oczywiście nie tylko współpracy wojskowej, ale jakiejkolwiek współpracy formalnej z Republiką Chińską). Dodał również, że Singapur musi przestrzegać obowiązującego w Hong Kongu prawa. W regionie tym nadal bowiem trwa śledztwo dotyczące zatrzymanych pojazdów wojskowych.
Z zarzutami nie zgadzają się jednak przedstawiciele władz Singapuru. Zatrzymanie sprzętu przez Hong Kong, w opinii m.in. szefa singapurskiego resortu obrony, to pogwałcenie nie tylko prawa międzynarodowego, ale również krajowego. Premier Singapuru podkreślił, że współpraca wojskowa z Tajwanem nie jest tajemnicą, ale nie chce by incydent wpłynął negatywnie na relacje między Chinami, a jego krajem. Zapewnił również, że Singapur będzie nadal domagał się jak najszybszego zwrotu swojego sprzętu, który po "powrocie" na pewno zostanie ponownie wykorzystywany podczas ćwiczeń zagranicznych.
Porwane wozy
Dziewięć transporterów Terrex, wartych ok. 21 mln USD, miało pojawić się w Singapurze dokładnie 29 listopada 2016 roku. Wracały one z zakończonych 23 listopada 2016 roku ćwiczeń, które odbywały się na Tajwanie w ramach obustronnego porozumienia Starlight Program (z 1975 roku). Na jego postawie siły singapurskie regularnie prowadzą szkolenia Armii Republiki Chińskiej.
Czytaj więcej: Terrex - pływający transporter z Singapuru
Transportery (pozbawione amunicji i wyposażenia specjalistycznego) znajdowały się na pokładzie statku handlowego. Jak podkreślają Chińczycy, ich konfiskata związana jest z niezgłoszeniem przewozu wyposażenia wojskowego podczas wejścia jednostki do portu w Hong Kongu oraz zarzutami dotyczącymi szmuglowania broni przez jednostkę przewoźnika APL o statusie cywilnym.
Warto podkreślić, że nie wiadomo dlaczego statek wszedł do portu w Hong Kongu, gdyż jego celem był Singapur. Na temat jego trasy pojawiały się jednak sprzeczne informacje. Statek miał bowiem, zgodnie z niektórymi źródłami, zostać zatrzymany w porcie Viamen, który znajduje się 460 km od Hong Kongu.
tagore
Ciekawe ,kiedy zażądają od wszystkich zbuntowanych prowincji (sąsiadów) daniny.
admirał FigoFago
Chińczycy za jakiś czas wypuszczą statek wraz z transporterami, ale już za kilka chwil pojawi się nowy chiński transporter Terexing. Oczywiście łudząco podobny do oryginału.
Xx
Nie wiem gdzie jest port w Viamen, ale wiem gdzie jest port w Xiamen.