Reklama
  • Wiadomości

Brazylia: Scorpène wreszcie przeobraża się w „Riachuelo” [FOTO]

Brazylijczycy poinformowali że ich pierwszy zbudowany całkowicie w Brazylii okręt podwodny typu Scorpène „Riachuelo” zwodowano 14 grudnia 2018 r. Informacja ta ma uspokoić tych, którzy krytykują trwający już 10 lat i mocno opóźniony program PROSUB (Programa de Desenvolvimento de submarinos do Brasil) - odbudowy brazylijskiej floty podwodnej.

Fot. Marinha do Brasil
Fot. Marinha do Brasil

W ceremonii, która odbyła się w kompleksie stoczniowym Naval Complex of Itaguaí niedaleko Rio de Janeiro wziął udział prezydent Republiki, Michel Temer; prezydent elekt Jair Bolsonaro, minister obrony generał Joaquim Silva e Luna i dowódca sił morskich admirał floty Eduardo Bacellar Leal Ferreira. Wydarzeniu nadano więc dużą rangę i to nie tylko z powodu samego wodowania, które faktycznie trwało około 30 minut.

14 grudnia to data, która zostanie zaznaczona w naszej historii. Wodowanie tego pierwszego okrętu podwodnego to uzasadnione źródło dumy dla wszystkich Brazylijczyków. Udowadniamy doskonałość naszego przemysłu okrętowego, i że wspólnie jesteśmy w stanie sprostać każdemu wyzwaniu.

Prezydent Republiki Brazylii Michel Temer

Brazylijska marynarka wojenna wcale nie kryje, że seria zdjęć oraz ujawnionych informacji na temat pierwszego, „miejscowego” Scorpèna ma na celu uspokojenie krytyków i pokazanie społeczeństwu, że pieniądze z podatków nie poszły na marne, ale pozwoliły stworzyć infrastrukturę przemysłową pod budowę nowoczesnych okrętów podwodnych – w tym z napędem atomowym. Jest to rzeczywiście powód do świętowania, ponieważ na uroczystość wodowania pierwszego brazylijskiego Scorpèna trzeba było czekać aż 10 lat (kontrakt z koncernem DCNS – obecnie Naval Group - podpisano bowiem 23 grudnia 2008 roku).

image
Fot. Marinha do Brasil

Z powodów budżetowych odnotowano już więc trzy lata opóźnienia i stąd konieczność pokazania jakiegoś spektakularnego sukcesu. Sukces ten rzeczywiście jest, nawet pomimo ujawnionej informacji, że po uroczystym wodowaniu okręt zostanie bardzo szybko podniesiony z wody, by na lądzie zostać doposażonym w brakujące systemy. Liczy się jednak sama prezentacja infrastruktury stoczniowej zbudowanej od zera w Itaguaí.

Oczywiście, bardzo ważny jest również sam „Riachuelo”, który przez Brazylijczyków jest określany jako najbardziej zaawansowany na świecie klasyczny okręt podwodny nowej generacji. Brazylijskie jednostki będą się bowiem różnić od „bazowych” Scorpènów. W Brazylii powstają bowiem okręty dłuższe (71,62 m w porównaniu do 66,4 m) i o większej wyporności.

image
Fot. Marinha do Brasil

W ramach programu PROSUB, w Brazylii ma zostać zbudowanych w sumie pięć okrętów podwodnych: cztery klasyczne typu Scorpène 2000 (zgodnie z planem do oddania w latach 2018-2023) i jeden z napędem atomowym (do oddania w latach 2023-2025). Wszystkie okręty podwodne z napędem diesel-elektrycznym otrzymają nazwy miejsc, w których rozegrały się bitwy morskie brazylijskiej marynarki podczas wojny z Paragwajem w latach 1864-1870 („Riachuelo”, „Humaitá”, „Tonelero” i „Angostura”). Natomiast okręt z napędem atomowym, który ma zostać dostarczony w 2029 roku, otrzyma nazwę „Álvaro Alberto” na cześć admirała, twórcy brazylijskiego programu nuklearnego.

Tragedia ARA „San Juan” a brazylijski program PROSUB

Program odbudowy brazylijskiej floty podwodnej PROSUB znalazł się pod szczególnym nadzorem po katastrofie argentyńskiego okrętu ARA „San Juan”. Wszyscy politycy w Brazylii nagle dostrzegli, że w ich kraju sytuacja wcale nie jest lepsza niż w Argentynie. Oczywiście, brazylijska marynarka wojenna wykorzystuje nowsze okręty podwodne (typu 209/1400) niż argentyńska (typu 209/1200), ale jak wynika z brazylijskiego komunikatu, z pięciu jednostek tylko dwie są w eksploatacji („Timbira” i „Tapajó”).

image
Fot. Marinha do Brasil

Sami Brazylijczycy przyznają się, że ich flota podwodna nie jest w stanie zabezpieczyć nadzoru nad ich własnymi obszarami morskimi, które obejmują ponad 4,5 miliona kilometrów kwadratowych. To właśnie dlatego powstał program budowy nowych okrętów podwodnych PROSUB, który obecnie chce się poszerzyć o nowy, nawodny okręt ratowniczy.

By tak ogromny wydatek był mniej odczuwalny postanowiono, że wszystkie okręty podwodne będą budowane w Brazylii. Takie możliwości planowano już uzyskać w poprzednim programie modernizacyjnym dotyczącym floty podwodnej. Transfer technologii podczas programu Tupi pozwolił jednak na zbudowanie na miejscu tylko piątego okrętu tego typu („Ticuna”). Jego wprowadzenie do służby odbyło się dodatkowo dopiero sześć lat po dostarczeniu czwartej jednostki Tupi zbudowanej w Niemczech, bo w 2005 roku. Ponadto technologie wtedy otrzymane były na tyle niewystarczające, już trzy lata później zakupiono je we francuskim koncernie DCNS (obecnie Naval Group).

Pomimo kontraktu „niemieckiego” okazało się, że potrzebne zdolności trzeba było tworzyć praktycznie od zera. Tak było nie tylko w przypadku zakładów stoczniowych, które powstały na miejscu całkowicie dziewiczym (na terenie gdzie była dżungla), ale również dostawców poszczególnych komponentów. To właśnie dlatego w przypadku pierwszego okrętu podwodnego typu Scorpène tylko 20% jego elementów powstała na miejscu, a reszta będzie musiała zostać dostarczona z zagranicy.

image
Fot. Marinha do Brasil

W przypadku budowanej od zera infrastruktury stoczniowej w kompleksie w Itaguaí ten procent był już większy i wynosił aż 95%. I to właśnie udział własnych firm w całym przedsięwzięciu jest tym, co wytłumia w kraju dyskusję nad możliwością rezygnacji z programu PROSUB. Marynarka brazylijska zdaje sobie z tego sprawę, ale zabezpieczając się przed atakami cały czas zapewnia, że program ten dostarczy Brazylii najnowsze technologie, a jego wdrożenie „wzmocni kilka krajowych sektorów przemysłowych

Działanie to jest konieczne, ponieważ zgodnie z pierwotnymi planami „Riachuelo” miał wejść do służby już w lipcu 2018 r. Tymczasem opóźnienie to może się zwiększyć, ponieważ nie chodzi jedynie o doposażenie okrętu, ale również jego dokładne przetestowanie z „głębokimi” zanurzeniami oraz strzelaniem torpedowym. Dopiero wtedy można będzie naprawdę stwierdzić, że 35 miliardów reali brazylijskich (około 8 miliardów euro) przeznaczone na program PROSUB nie zostanie zmarnowanych.

Tym bardziej, że połowa z tych środków już została wydana na stworzenie bazy i stoczni w Itaguaí oraz na budowę pierwszego okrętu „Riachuelo”. Z części tych pieniędzy sfinansowano dodatkowo odbudowę kompetencji całego brazylijskiego przemysłu. Tak jest np. w przypadku akumulatorów dla okrętów podwodnych. Wcześniej brazylijskie jednostki były zaopatrywane przez lokalne zakłady Saturnia, które jednak w 2011 roku zostały zamknięte. Tymczasem brazylijskie Scorpène do napędzania silników elektrycznych mają dwa przedziały akumulatorów, których dostawę z założenia miał zapewniać lokalny przemysł.

image
Fot. Marinha do Brasil

Inwestycja nie została jednak jeszcze zakończona i dlatego dwa pierwsze okręty podwodne („Riachuelo” i „Humaitá”) otrzymają akumulatory z firmy Exide z Niemiec. Kolejne Scorpène („Tonelero” i „Angostura”) oraz starsze jednostki typu Tupi będą jednak już zaopatrywane przez zakłady Newpower z São Paulo. Brazylijskimi komponentami maja być także zawory kadłubowe kontrolujące pływalność okrętu podwodnego. Ich produkcją już zajmuje się firma Micromazza z Vila Flores.

Nie udało się natomiast jeszcze przenieść całkowicie technologii budowy kadłuba. Dlatego „blachy” pierwszych okrętów były cięte we Francji, ale przez brazylijskich inżynierów i innych specjalistów, którzy tam przeszli odpowiednie przeszkolenie.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama