Reklama

Geopolityka

Berczyński z dostępem do dokumentacji przetargowej? Siemoniak: PO chce badać sprawę

Fot. Platforma Obywatelska/Flickr/CC BY 2.0
Fot. Platforma Obywatelska/Flickr/CC BY 2.0

Istotne jest, czy i jak szef MON Antoni Macierewicz dał dostęp b. szefowi podkomisji smoleńskiej Wacławowi Berczyńskiemu do dokumentów przetargu na śmigłowce, posłów PO nie interesuje nowe postępowanie - powiedział w piątek wiceszef PO i b. szef MON Tomasz Siemoniak. 

W rozmowie z radiową Jedynką Siemoniak powiedział, że posłowie PO nadal chcą badać przetarg na śmigłowce, w którym poprzedni rząd wybrał maszyny H225M Caracal produkcji Airbus Helicopters, lecz do realizacji kontraktu nie doszło po fiasku rozmów offsetowych w październiku 2016 r. MON zaprosiło parlamentarzystów PO na piątek, na godz. 13:00.

Tak naprawdę jedna sprawa tu jest istotna, czy i jak Antoni Macierewicz dał dostęp panu Berczyńskiemu, który nie był pracownikiem MON do dokumentacji przetargowej. To trzeba ustalić, (...) czy miał dostęp do dokumentacji, kto mu go dał - zapewne Antoni Macierewicz - i jak to się ma do ucieczki Berczyńskiego z Polski i tego, że porzucił wszelkie obowiązki.

Tomasz Siemoniak

Przypomniał, że dr Berczyński w wywiadzie prasowym powiedział, że "wykończył" Caracale. "To jest skandal, to jest afera i gdy widzimy, że prokuratura pod nadzorem (Zbigniewa) Ziobry nie robi w tej sprawie absolutnie nic, nie wydała najmniejszego komunikatu, to posłowie chcą ustalić, czy Berczyński miał dostęp do dokumentacji" - mówił Siemoniak.

W czwartek wiceszef MON Michał Dworczyk zapowiedział, że ministerstwo udostępni parlamentarzystom PO dokumenty dotyczące nie tylko rozmów ws. śmigłowców Caracal, lecz także trwającego postępowania. "Są tam informacje, których ujawnienie może spowodować unieważnienie obecnie prowadzonego postępowania. Chciałbym wierzyć, że parlamentarzyści PO będą na tyle odpowiedzialni, że te informacje nie zostaną nikomu niepowołanemu ujawnione" - mówił Dworczyk.

Czytaj więcej: MON przekaże posłom PO dokumenty ws. przetargów na śmigłowce

W piątek Siemoniak powiedział, że ręczy za swoich kolegów. "Nie wiem, po co w ogóle takie rzeczy mówi wiceminister obrony. Posłowie się nie interesują obecnym postępowaniem, chociaż tutaj tak ogromne jest zamieszanie, miały być Black Hawki do końca (ubiegłego) roku, zmieniano kilkanaście wersji" - powiedział polityk PO.

"Oceniam, że mimo bierności prokuratury prędzej czy później Macierewicz i Berczyński będą mieli ogromne kłopoty z prawem, bo takich rzeczy nie wolno robić" - dodał.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (5)

  1. B777

    Pikuś PO, gorzej jak Airbus weźmie na tapetę sprawę nielegalnego dostępu lobbysty Boeinga do materiałów przed arbitrażem międzynarodowym, dyletanci z MON zapłacą cięzką kasę odszkodowania

  2. Anty C-cal przed 500+

    a ten wytrzeszcza oczy. Jest skandal. niedaleko wymienili Pilnie koty..."aby w marcu 2013 cztery Black Hawki skierować do Afganistanu do zadań ewakuacji medycznej w miejsce dwóch Super Pum"...mimo jak wiemy linia produkcyjna piszczy Tanio poZyskajcie ..."the latest member of Airbus Helicopters’ military Super Puma/Cougar family"...225M

    1. Davien

      No jak porównujesz stare Super Pumy do Caracali to naprawde cos z toba nie tak choc jak sam widzisz musieli wysłać aż cztery BH by zastapic zaledwie dwie stare Super Pumy, to chyba jednak Caracale byłyby znacznie lepsze:))

  3. pol

    Pan Macierewicz dziwnie zarządza Wojskiem Polskim, wszyscy widzimy piękne zapowiedzi a czyny odwrotne.

    1. Hans

      to nie zarządzanie a raczej bezwład artystyczny

  4. rozczochrany

    Śmieszne. Najwięksi przekręciarze chcą badać sprawę, na okolicznośc nieprawidłowości. To nauczka dla polityków obecnej władzy: tak sie kończy pobłażanie i nie rozliczanie przestępstw poprzedniej władzy. Potem to tamci rozuchwaleni wystawiaja rachunki.

    1. Gość

      Może jest odwrotnie?Rzeczywistość nie pokrywa się z kampanią wyborczą i nie ma kogo karać za wymyślone przekręty a społeczeństwu i tak nie przyjdzie do głowy że ten przetarg był bez przekrętów.

  5. box

    Totalna opozycja jak zwykle szuka każdego pretekstu żeby się czegoś uczepic. Z kontekstu wypowiedzi berczynskiego jasno wynika ze chodziło mu o to ze to on jako pierwszy (według niego) zwrócił uwagę na ogromną kwotę za którą miano kupić ograniczona liczba śmigłowców i ze dzięki temu później ten przetarg został anulowany, ale nie dlatego że miał realny wpływ na rozstrzyganie przetargu, tylko ze jako pierwszy zwrócił na to uwagę i tyle jeśli chodzi o tą straszna aferę. Berczynski chciał blysnac i mu się "udało", co nie zmienia tego że cała ta sprawa to bzdura która ma dawać opozycji kolejne paliwo do walki politycznej. Nie mówiąc już o tym ze Berczynski powiedział to jak jeszcze PO miało pełnię władzy w Polsce...

    1. Gość

      Koledze chyba się daty pomyliły a z interpretacją widzę że też są problemy. "To był kwiecień 2015 r., jeszcze rządziła PO. Potem wybory wygrał PiS, ministrem obrony został Antoni Macierewicz, który powiedział: » bądź moim pełnomocnikiem w sprawie śmigłowców«. I tak, krok po kroku, zaproponowano mi, bym włączył się w pracę w WZL w Łodzi, w których powstają właśnie helikoptery. I powiem pani, że z przyjemnością się zgodziłem"

Reklama