Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Amerykanie chcą zwiększyć liczbę okrętów w Europie. Z powodu Rosji

Amerykański niszczyciel typu Arleigh Burke USS „Jason Dunham” w Gdyni. Fot. M.Dura
Amerykański niszczyciel typu Arleigh Burke USS „Jason Dunham” w Gdyni. Fot. M.Dura

Dowódca amerykańskich sił morskich w Europie poinformował o przygotowanym zwiększeniu liczby jednostek pływających na „europejskich” morzach, co ma być odpowiedzią na dużą aktywność rosyjskich okrętów i lotnictwa morskiego na Atlantyku, Morzu Czarnym, Morzu Śródziemnymi i Morzu Bałtyckim. Jak na razie za tymi deklaracjami nie poszły jednak konkretne decyzje.

Zgodnie z półoficjalnymi zapowiedziami admirała Jamesa Foggo z początku października, zwiększenie liczby amerykańskich okrętów w Europie ma pomóc w szkoleniu i podniesieniu poziomu przygotowania do reagowania kryzysowego. Może to oznaczać, że na „europejskich” morzach pojawi się przede wszystkim więcej niszczycieli rakietowych typu Arleigh Burke, tym bardziej że są one już obecnie najważniejszym elementem europejskiej tarczy antyrakietowej.

W skład europejskich sił morskich (Naval Forces Europe) wchodzą obecnie cztery takie jednostki na stałe plus dwa okręty transportowe i jeden okręt dowodzenia. Amerykanie w Europie otrzymują również okresowe wsparcie – w tym nawet przez grupę lotniskowcową – z tym, że najczęściej chodzi wtedy o wzmocnienie sił koalicyjnych działających na Bliskim Wschodzie.

Morza przylegające do Europy od lat nie były jednak najważniejszymi dla Amerykanów, którzy bardziej skupiali się na Zatoce Perskiej oraz zachodnim Pacyfiku (w tym na Tajwanie, wyspach spornych z Chinami oraz Korei Północnej). Ze względu na coraz bardziej agresywne działania Rosji sytuacja się jednak zmieniła i amerykańskie okręty zaczynają coraz częściej pojawiać się także na takich akwenach jak Morze Czarne czy Bałtyk.

Najlepiej widać to na Morzu Czarnym, gdzie amerykańskie okręty spędziły w 2018 roku aż 125 dni, do których należy jeszcze doliczyć 125 dni pobytu okrętów innych, nie czarnomorskich, państw NATO. Większa aktywność amerykańskich okrętów zastała zauważona również na Północnym Atlantyku oraz Oceanie Arktycznym.

Jak na razie sytuacja nie jest jeszcze alarmowa, ponieważ na tych akwenach zwiększyła się liczba rosyjskich okrętów i samolotów, jednak nie odnotowano większej liczby wrogich incydentów. Z drugiej jednak strony Rosjanie cały informują o wprowadzaniu zupełnie nowych systemów uzbrojenia, w tym rakiet manewrujących (powszechnie montowanych nawet na tysiąctonowych okrętach nawodnych) oraz broni hipersonicznej – w tym przeciwokrętowej.

Rosjanie zmilitaryzowali Kaliningrad, jest tam wiele instalacji zwiększających możliwości antydostępowe A2/AD, rakiet przeciwokrętowych i systemów rozpoznawczych, wywiadowczych i obserwacyjnych , które pozwalają na atakowanie sił NATO podczas ich przebywania na Bałtyku.

admirał James Foggo - dowódca amerykańskich sił morskich w Europie 

Co ważne dla Polski, Amerykanie nie spoglądają uważniej jedynie na Morze Czarne, ale również na Obwód Kaliningradzki, którego militaryzacja coraz bardziej negatywnie wpływa na poziom bezpieczeństwa w Europie. To właśnie dlatego na Bałtyku - jednym z najspokojniejszych politycznie akwenów na świecie, gdzie praktycznie nie dochodzi do zdarzeń „siłowych” - wyraźnie zwiększa się liczby wizyt i ćwiczeń z udziałem okrętów amerykańskich i zespołów okrętowych NATO.

Co więcej, jest prawie pewne, że ta aktywność Amerykanów (i sił natowskich) na Morzu Bałtyckim w kolejnych latach będzie jeszcze bardziej rosła.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (12)

  1. gnago

    Proponuję bazę w Elblągu , tubylcy będą mieli szansę na spektakularne widowisko na zalewie wiślanym. A i zarobią przy holowaniu z mielizn okrętów obu stron konfliktu. tylko przekop trza powiększyć aby grupa lotniskowcowi mogła wejść. Jaka szansa dla złomiarzy powstałaby. Bo jakikolwiek manewr a lotniskowiec stałby się nieruchomym lotniskiem

  2. Andrettoni

    Wyjaśnienie jest bez sensu - FR nie ma floty. Mam jednak inne wyjaśnienie, które jest pewnie bliższe prawdy - USA wycofuje się z Bliskiego Wschodu i gdzieś musi "upchnąć" okręty. Przeniesie więc część do Europy. Jeżeli Turcja nie zmieni polityki, to flota USA musi wycofać się. Myślę, ze niedługo również Egipt dołączy do sojuszu z Chinami, a to bardzo ograniczy zasięg floty USA. Myślę, ze Syria będzie miała bardzo poważne konsekwencje.

    1. Davien

      Panie Andrettoni, flota USA w Zatoce Persiej i na M. Sródziemnym pozostały wiec nie zmyslaj proszę. A ha ,jaka to Flota USN stacjonuje w Turcji?? To raczej jak Turcja będzie dalej rozrabiać to pogonia ja z M.Śródziemnego. A juz z Egiptem to tak pojechałes...

  3. Edmund

    Europa pełna pięknych frazesów wciąż niegotowa do zapewnienia sobie samodzielnie bezpieczeństwa. Według sondaży np. Niemcy widzą większe zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa w USA niż w Rosji. Tymczasem Putin wyraził się o Europie, jako o tłustej gęsi, która czeka, kiedy się ją oskubie.

  4. miras

    Dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy posiadać okręty podwodne w ilości co najmniej 4 sztuk i dobrze uzbrojone fregaty również 4 sztuk do tego można dołożyć program Murena no i oczywiście lotnictwo dwie eskadry może F-16 wyposażone w pociski p-w

    1. BUBA

      zgoda na 4 op ale z rakietami tomahaak, fregaty tylko 2 jednostki w ramach sojuszu, bo na baltyku niemaja nic do roboty,Murena ok, i wiecej bateri nadbrzerznych dalekiego zasiegu i oczywiscie lotnictwo-przydaly by sie irydy

    2. miras

      Mogą być Mastery

  5. Naiwny

    Kol. Ktos - jak najbardziej się z tobą zgadzam i tym bardziej nie wierzę w tłumaczenie USA. Potencjał morski rosji poza flotą strategicznych okrętów atomowych jest załosny i nie stanowi dla USA żadnego zagrożenia, szczególnie na Bałtyku i morzu Czarnym. Zwiększanie ilości amerykańskich okrętów w pobliżu brzegów Rosji na pewno nie ma defensywnego charakteru. I na pewno jest tak postrzegany w Moskwie co będzie tylko zwiększało napięcie w regionie i ryzyko wojny. A tym co marzą o Naszej wielkiej, nowoczesnej i niezatapialnej flocie radzę popatrzyć na mapę i się zastanowić czy nie ma jakiegoś lepszego sposobu wydawania pieniędzy w kraju który pod kątem wszystkich wskaźników ekonomicznych i jakości życia obywateli w UE wyprzedza tylko Bułgarię i Rumunię.

    1. Davien

      Panei Naiwny, rozumiem że pakowanie wyrzutni rakiet w OK, wymyslanie terrorystycznych broni jadrowych jak poseidon i inne podobne działąnia to maja defensywny charakter?? Panie naiwny flota USa jak każda flota NATO ma pełne prawo za zgoda tych państw NATO przypłynac sobie do ich portów wiec nie płacz.

  6. Polak

    No przydałoby się więcej Amerykanów w Europie , prosimy o więcej.

    1. Kurd

      Bierzcie wszystkich

  7. yhy

    Po co ściągać tyle złomu im miej tym sprawniej i szybciej pójdzie wycofanie.

    1. hedon

      Więcej USA na Bałtyku mniej rosyjskiego złomu będzie pływać. Zamknąć Rosjan w tej kalingradzkiej enklawie a Bałtyk zostawić dla cywilizowanych ludzi Europy Zachodniej

  8. men

    Przynajmniej w naszych portach będą kotwiczyły jakieś porządne łajby a nie eksponaty muzealne

  9. zatroskany

    Fajnie wygląda ten niszczyciel z Polską flagą. Pomarzyć.

  10. ktos

    Niuniu - biorac pod uwage ze poza dwoma portami na Baltyku i jednym na morzu Czarnym, wszystkie porty Rosji sa na morzu Barentsa i tam sa zlokalizowane glowne sily ich floty, to jak mialoby byc inaczej? Poza tym praktycznie wszystkie kraje NATO maja porty na morzu Polnocnym/Baltyckim... to gdzie ma byc ich flota?

  11. Niuniu

    Rosja to europejski kraj. jej flot pływa głównie wokół jej baz i brzegów mórz ją otaczających. Wyprawy daleko morskie są częste lecz realizowane niewielkimi siłami. Na pewno zespołów tych okrętów nie można nazywać "uderzeniowymi", no może z wyjątkiem strategicznych okrętów podwodnych ale te głównie pływają w wodach terytorialnych lub ich pobliżu. Jak policzyć ilość jednostek wojennych NATO i Rosji równocześnie przebywających na danym akwenie to poza morzem Barentsa wszędzie zdecydowaną przewagę ma Sojusz i USA. No ale zawsze każdy wojskowy dowódca narzeka na to, że ma za mało sprzętu i żołnierzy do dyspozycji. Swoją drogą jak by wyglądało oświadczenie rosyjskiego admirała o podobnej treści z powodu znaczącej obecności okrętów USA np. na morzu Karaibskim lub w Zatoce Perskiej?

    1. Stary Grzyb

      Rosja to europejski kraj? Poczytaj sobie, co na ten temat napisał hrabia Aleksiej Tołstoj, z krwi i kości Rosjanin: „Są dwie Rusie. Pierwsza – Kijowska, ma swoje korzenie w kulturze światowej, a przynajmniej w kulturze europejskiej. Założenia dobra, honoru, wolności, sprawiedliwości Ruś ta rozumiała tak, jak rozumiał je cały świat zachodni. Jest też druga Ruś – Moskiewska. Jest to Ruś tajgi, mongolska, dzika, okrutna. Ruś ta uznała za swój ideał narodowy krwawy despotyzm i dziką wściekłość. Ruś Moskiewska od dawna była i zostanie całkowitym zaprzeczeniem wszystkiego, co europejskie, i zajadłym wrogiem Europy. Nie jestem dumny z tego, że jestem Rosjaninem, po prostu jestem pokorny wobec tego. I kiedy myślę o pięknie naszego języka, kiedy myślę o pięknie naszej historii przed przeklętymi Mongołami i przeklętą Moskwą, jeszcze bardziej haniebną niż sami Mongołowie, chcę się rzucić na ziemię i tarzać się w rozpaczy z powodu tego, co zrobiliśmy”. Co ważne, hrabia Aleksiej Tołstoj żył w latach 1817 - 1875, więc bolszewii, która przejęła władzę w Rosji w roku 1917 i utrzymuje ją do dzisiaj, a która utysiąckrotniła wszystkie najgorsze cechy Rosji moskiewskiej (znanej hrabiemu), nie potrafił nawet w najczarniejszych snach sobie wyobrazić. Słowa hrabiego wyjaśniają też, jaka jest jedynie słuszna polityka wobec Rosji, i dlaczego im więcej Amerykanów w Europie (uzbrojonych po zęby), tym lepiej, a już zwłaszcza dla Polski.

    2. Davien

      Niuniu, Bałtyk jest otoczony przez państwa NATO, USA sa państwem NATO-2skim wiec jak najbardziej moga tam sobie pływac:) A co do tego twojego admirała to jakie części Rosji sa nad M. Karaibskim czy Zat. Meksykańską,?:) Wiec te oswiadczenie rosyjskeigo admirała byłoby zwyczajnie smiszne:)

    3. Maciek

      A czego niby sowieci mogą szukać na morzu Karaibskim? Bo akurat amerykańska obecność w Europie jest uzasadniona zobowiązaniami wynikającymi z NATO.

  12. dawo

    Sęk w tym, że USA i NATO jest przewidywalne. Rosja nie. USA i NATO nie mają za cel postawiony destabilizacji Europy. Rosja ma. USA i NATO nie stanowią zagrożenia dla Europy, Rosja stanowi. Wywiad USA miał poinformować, że Rosja szykuje się do uderzenia na kraje Europy środkowej w ciągu kilku najbliższych lat. Któreś z ćwiczeń ZAPAD, nie skończą się w przewidywalnym terminie... Oby USA było przygotowane. Zresztą chyba się do tego szykują powoli.

Reklama