Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Afgańskie lotnictwo stawia na „śmigła”

Samolot AC-208 Eliminator. Fot. Orbital ATK
Samolot AC-208 Eliminator. Fot. Orbital ATK

Stany Zjednoczone planują zakupić siedem uzbrojonych samolotów AC-208 Eliminator, które mają zostać później przekazane dla afgańskiego lotnictwa. W ten sposób Amerykanie planują stosunkowo tanio dać Afgańczykom możliwość wspierania własnych sił w działaniach antyterrorystycznych na ladzie.

Amerykańskie siły powietrzne opublikowały zaproszenie do składania ofert na dostawę siedmiu samolotów AC-208 Eliminator, które mają zostać zakupione bez przetargu. Oferty te (wraz z „alternatywnymi opcjami”) mają być składane do 12 stycznia 20018 r. do Centrum Systemów Lotniczych (Aeronautical Systems Center). Z postępowania zostały jednak wyłączone spółki nieamerykańskie „ze względu na wymogi bezpieczeństwa”. Nowe samoloty maja zostać w pierwszej kolejności dostarczone do 645. Grupy lotniczego wsparcia (645th Aeronautical Systems Group) i dopiero po sprawdzeniu zostaną przerzucone do Afganistanu.

Jest to kolejna, amerykańska pomoc dla afgańskiego lotnictwa. Zgodnie z raportem opublikowanym przez biuro statystyczne US Government Accountability Office w okresie od 2007 do 2016 siły powietrzne i policja w Afganistanie otrzymały w sumie ponad 208 statków powietrznych. Były wśród nich również samoloty C-208 ale w wersji nieuzbrojonej, służące przede wszystkim do transportu ludzi i sprzętu. Dzięki temu nie będzie w przyszłości problemów z systemem logistycznego wsparcia dla nowych statków powietrznych.

Planowane obecnie do zakupu samoloty AC-208 Eliminator nie są wyspecjalizowanymi, odrzutowymi samolotami wsparcia, ale pomimo tego mogą wykonywać uderzenia na cele lądowe zabieranymi na pokład rakietami „powietrze – ziemia” kalibru 70 mm (po jednej wyrzutni APKWS, GATR itp. pod każdym skrzydłem) oraz naprowadzanymi laserowo rakietami AGM-114 Hellfire (po maksymalnie dwie rakiety pod każdym skrzydłem). W tym celu na pokładzie tych maszyn zainstalowano optoelektroniczny system obserwacji, laserowy wskaźnik celów, system transmisji danych oraz system samoobrony (AAR-47/ALE-47) przed atakiem przenośnych zestawów rakiet przeciwlotniczych (naprowadzanych na podczerwień).

Są to bardzo proste jeżeli chodzi o konstrukcję, górnopłaty napędzane jednym silnikiem PT6 Pratt & Whitney o mocy 675KM. Dzięki temu są to jednak również samoloty niezawodne, mało wymagające jeżeli chodzi o lądowiska oraz codzienne zabezpieczenie serwisowe. Są również sprawdzone w walce, ponieważ z AC-208 wystrzelono już w sumie ponad 3000 rakiet Hellfire - nie licząc pocisków niekierowanych.

Wyposażenie pokładowe może być z łatwością modyfikowane w miarę zmieniających się potrzeb operacyjnych. Przykładowo wieżyczka MX-15D poza laserowym wskaźnikiem celu może zawierać w sumie ponad sześć różnego rodzaju sensorów (w tym kamery termowizyjne). W kabinie pilota jest umieszczony duży, kolorowy monitor, który pomaga pilotom w prowadzeniu nawigacji i realizowaniu zadań ogniowych.

Reklama

Komentarze (5)

  1. abc

    Nasze wojsko powinno mieć kilka samolotów podobnej klasy na misje przeciwpartyzanckie. zawsze to tańsze niż śmigłowce bojowe.

  2. raptor

    Czy nie jest tak, że takie "Eliminatory" ze względu na przenoszenie 4 szt. Hellfire byłyby w naszych SP cenniejsze niż SU22? Ok, ok... bomb termobarycznych nie przeniosą, to może za MIG 29? Przynajmniej pomostowo? ;)

  3. wizja

    Afgańczycy woleliby Mi-17 zamiast tego chłamu, ale USA im nie pozwala.

    1. dim

      Sugerujesz, że gdyby to Rosja sprezentowała Afgańczykom te samoloty, nie wzięliby ? Amerykanie właśnie prezentują.

  4. art_on

    Proszę jak oni pięknie potrafią zarabiać na wojnie. Amerykanie opanowali ta sztukę do perfekcji nic tylko się od nich uczyć "Z postępowania zostały jednak wyłączone spółki nieamerykańskie „ze względu na wymogi bezpieczeństwa”. "

    1. dim

      Uczą się protekcjonizmu od MON: System musi pochodzić od podmiotu pod kontrolą skarbu państwa, ze względów bezpieczeństwa. Tyle, że Amerykanie działają w interesie amerykańskiego podatnika, czego o MON nie powiem.

  5. PRS

    Tylko pozazdrościć. ,,wieżyczka MX-15D poza laserowym wskaźnikiem celu może zawierać w sumie ponad sześć różnego rodzaju sensorów (w tym kamery termowizyjne). W kabinie pilota jest umieszczony duży, kolorowy monitor, który pomaga pilotom w prowadzeniu nawigacji i realizowaniu zadań ogniowych." Na pewno przydały by się takie maszyny do patrolowania ,,ściany wschodniej". Ale nasz MON zamawia... ,,modernizację" szkoleniowych Orlików za prawie 190 mln. Czy to podnosi w jakikolwiek wymierny sposób nasze bezpieczeństwo? Dla mnie w żaden.

Reklama