Reklama

Legislacja

Budżet podkomisji smoleńskiej: po 6 mln zł w 2017 i 2018 r.

Fot. M. Rachwalska/Defence24.pl.
Fot. M. Rachwalska/Defence24.pl.

Środki na podkomisję smoleńską w 2017 r. zaplanowano na poziomie 6,18 mln zł, ale wszystko wskazuje, że faktyczne wydatki będą o wiele niższe. Budżet podkomisji na 2018 r. ma również wynosić 6 mln zł – poinformował w środę posłów wiceszef MON Michał Dworczyk.

Wiceminister reprezentował resort na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych, która zapoznała się m.in. z opinią na temat budżetu obronnego na przyszły rok. Wśród tematów, które interesowały posłów opozycji, był budżet podkomisji, którą MON powołało w lutym 2016 r. do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. Dworczyk poinformował, że zarówno w 2017, jak i w 2018 r. wyniesie on nieco ponad 6 mln zł.

Jeśli chodzi o wydatki na podkomisję smoleńską, na ten rok zapreliminowana była kwota 6,18 mln zł. Wszystko wskazuje na to, że ta kwota nie zostanie zrealizowana, tzn. będą to wydatki o wiele niższe. Natomiast w roku przyszłym resort nie przewiduje zwiększenia tej kwoty, czyli też jest zaplanowana kwot na poziomie 6 mln zł.

wiceszef MON Michał Dworczyk

Dane podane teraz przez MON różnią się od tych, o których ministerstwo informowało w lutym. Wówczas, w odpowiedzi na pytania niżej podpisanego (wtedy dziennikarza PAP), sekretariat podkomisji poinformował, że jej budżet zaplanowany na 2017 r. to 2 mln zł.

Nie wiadomo, skąd wzięły się różne kwoty podawane przez resort. Można przypuszczać, że po lutym zapadła decyzja o przesunięciu środków w ramach budżetu MON, co jest częstą praktyką.

W lutym MON poinformowało także, że budżet podkomisji na 2016 r. miał wynosić 4 mln zł, ale wydatki faktycznie wyniosły nieco ponad 1,4 mln zł. Jak dodano, w tej kwocie były wynagrodzenia członków podkomisji i współpracujących z nią ekspertów, "niezbędne ekspertyzy oraz koszty związane z funkcjonowaniem podkomisji".

Podkomisja do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana w lutym 2016 r. przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który do końca ubiegłej kadencji Sejmu kierował złożonym z posłów PiS parlamentarnym zespołem ds. katastrofy polskiego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem. Podkomisja działa w ramach Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

Badanie katastrofy smoleńskiej w Polsce przeprowadziła KBWLLP, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. Jej raport został opublikowany w lipcu 2011 r.

Wciąż trwa prokuratorskie śledztwo w sprawie katastrofy. Pierwotnie prowadziła je Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po likwidacji osobnej prokuratury wojskowej w 2016 r. śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa.

Rafał Lesiecki

Czytaj więcej: Podkomisja: zachowanie rosyjskich nawigatorów odbiegało od standardów

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. MS77

    trzeba być strasznym podłym złodziejem i oszustem, żeby wydać tyle pieniędzy na nie wiadomo co....gdzie są te pieniądze, kto z nich korzysta....czyżby sposób perpetuum mobile na przesuwanie publicznych pieniędzy na nieznane cele..........

  2. maniek

    12 BANIEK WYWALONE W BŁOTO A BYŁYBY WYREMONTOWANE BUDYNKI I STRZELNICE WOJSKOWE !!!

  3. Realista

    Zakładając cenę Grota na 10 tyś to za 6 mln jest karabinek dla 600 z WOT. Za drugie 6 mln można dla tych 600 chłopa kupić 5 tyś sztuk amunicji " na głowę" - licząc po 2 zł / sztukę czyli drożej niź w sklepie.....

  4. Bryza

    Nie żadna komisja, a podkomisja. Niby nic, ale doskonale pokazuje to o czym pisał Łużyce. Nikt w tym zespole nie ma żadnego doświadczenia w badaniu katastrof lotniczych. A wszyscy mający jakiekolwiek pojęcie o lotnictwie ulatniają się z czasem. Zaś co do wyciętych i zmanipulowanych fragmentów. Szkoda komentować. Zarzut powtarzany po wielekroć... od dawien dawna. A nie jesteśmy nawet bliski złożenia aktu oskarżenia przeciwko domniemanym wycinaczom. Pokazuje to tylko słabość tego kłamstwa.

  5. Łużyce

    To już jest pierwsza komisja w historii, której żaden członek: -nie był na miejscu katastrofy -nie oglądał wraku, -nie ma żadnego doświadczenia w badaniu katastrof lotniczych. A minęło już ponad 7 lat.

    1. CB

      -pracują tylko na kopiach czarnych skrzynek zrobionych przez poprzedników i nawet znajdują tam wycięte, nieodczytane i zmanipulowane fragmenty... A polecieć odsłuchać oryginały i zrobić swoje kopie nikt z komisji nie miał czasu...