Reklama

Siły zbrojne

Rosyjskie MiG-29 wkrótce wylądują w Serbii

Serbski MiG-29 - fot. Krasimir Grozev/CC3.0-BY-SA
Serbski MiG-29 - fot. Krasimir Grozev/CC3.0-BY-SA

Minister obrony Serbii Zoran Djordjevic zapewnia, że zatwierdzenie przez Władimira Putina przekazania sześciu samolotów MiG-29 to tylko formalność, której dopełnienia należy spodziewać się w najbliższym czasie. Serbia ma otrzymać myśliwce od Rosji za darmo, pokrywając jedynie koszty ich remontów i modernizacji. 

W naszym interesie jest, aby MiGi dotarły do Serbii najbszyciej jak to możliwe, żebyśmy mogli rozpocząć ich remonty i modernizacje jak najszybciej – stwierdził Djordjevic w rozmowie z lokalną gazetą „Blic”. Potwierdził też, że umowa wynegocjowana w ubiegłym roku przez premiera Alensandra Vucicia wejdzie w życie już niebawem, a podpisanie jej przez prezydenta Rosji Władimira Putina jest spodziewane w najbliższym czasie.

Czytaj też: Rosja dostarczy uzbrojenie Serbii. Koniec integracji z NATO?

Chociaż sześć samolotów, niezbędnych dla podtrzymania symbolicznych dziś możliwości serbskiego lotnictwa, ma zostać przekazanych nieodpłatnie, to koszty remontu i modernizacji oszacowano na 185 mln euro. Wstępnie mówiono o ponad trzykrotnie niższych kosztach, co może wskazywać na podeszły wiek i kiepski stan „podarowanych” maszyn. Planowany czas ich eksploatacji po wprowadzeniu do służby to zaledwie 14 lat.

Sytuację niewiele poprawi podobna „darowizna” kolejnych 6 białoruskich MiGów-29, która ma trafić do Serbii w 2018 roku. Obecnie, niezależnie od wyliczeń na papierze, do lotu nadają się zaledwie trzy serbskie myśliwce. Stąd zrozumiały pośpiech ministra obrony, który oczekuje niecierpliwie na podpis Putina pod tą decyzją. Belgrad stara się utrzymać dyplomatyczną równowagę w swoistym rozkroku politycznym. Starając się wstąpić do Unii Europejskiej Serbia jednocześnie zacieśnia współpracę polityczną, a przede wszystkim militarną, z Rosją i Białorusią.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. TomaszBak

    Ciekawe czy jeszcze latają w Serbii Migi-21? Oficjalnie są na stanie ale czy lata więcej niż 2-3 sztuki? Jaki jest ich stan lotny. Od dłuższego czasu spotterzy nie dostarczyli żadnego zdjęcia latającego egzemplarza

    1. BieS

      Wszystkie serbskie MiGi-21 są uziemione. Za parę lat taki sam los czeka kolejny typ: J-22 Orao - już tylko w Serbii można je zobaczyć.

  2. Arek

    Polska zmarnowała swoją szansę. Zamiast tych ruskich migów można było zaoferować Serbom Skytrucki...

  3. Morgul

    może w podobnej cenie moglibyśmy "podarować" Serbom trochę naszego po sowieckiego złomu? jakieś SU22 i za to kupić nowe F16V :)

  4. Awiator

    Zanim zacznie ktoś krytykować Serbów, przypominam że u nas MiG-29 ma służyć do 2030 r...

    1. Jakub

      Z tym że mamy jeszcze 48 f-16...

  5. 123

    A ile ma Słowacja nie mówiąc już o Bułgarii?

    1. gregor

      Sześć plus drugie tyle w rezerwie, podobnie przedstawia się sytuacja w Bułgarii.

    2. Koba

      Bułgaria - 21 (było 22, ale jeden nr burtowy 19 odsprzedany do WZL Bydgoszcz) z tego w użytku 10, w stanie lotnym 5 lub 6. Słowacja - 22, z tego w użytku jedynie wersja zmodernizowana AS - 12 szt, wszystkie wersje A rdzewieją.

  6. Azza

    R60 ma dzisiaj jakąkolwiek wartość bojową?

    1. BUBA

      Tani pocisk do zestrzelenia drona,

  7. Su-35

    Za 185 milionów euro to można kupić 6 nowych samolotów i to lepszych np. Su-30... Dlatego ciężko jest mi tu uwierzyć, że Serbowie są tacy "nieodpowiedzialni" delikatnie mówiąc, a Rosja robi interes dekady na tej darowiźnie :) Chyba, chyba że z tego MiG-a 29 można całkiem niezłą modernizację jeszcze wyciągnąć, nie wiem...

    1. Smuteczek

      Wez tez pod uwage ze Serbia bardzo mozliwe ze ma jeszcze pilotow i wykwalifikowanych technikow do tego typu samolotu a do np Su-30 pewnie juz nie

    2. F-16 Block 90 z szepczącym radarem

      Może z uzbrojeniem? Bo Polska, przy swoim zwyczajowym 6.5x mnożniku przepłacania w USA, za 185 milionów kupiłaby najwyżej 16 szt. AMRAAMów, czyli jednostkę ognia dla 4 nowoczesnych myśliwców...

    3. gts

      Tu nie chodzi o samolot, a utrzymaniu Serbii w konstelacji Kremla.