Reklama

Sztokholmski instytut SIPRI opublikował ranking stu największych przedsiębiorstw sektora zbrojeniowego na świecie (podstawą są przychody ze sprzedaży broni z 2015 roku). Wynika z niego, że w ubiegłym roku wzrost obrotów zanotowały koncerny z Niemiec, Francji, a także Rosji, z kolei w Stanach Zjednoczonych odnotowano niewielki spadek sprzedaży (o 2,9 proc.). Pomimo tego, największe przychody na rynku osiągają nadal firmy z USA. Na 60. miejscu w zestawieniu znalazła się Polska Grupa Zbrojeniowa.

Wśród pierwszej piątki światowych koncernów zbrojeniowych znalazły się cztery firmy amerykańskie: zajmujący pierwsze miejsce Lockheed Martin – z przychodem „zbrojeniowym” 36,44 mld USD, następnie Boeing, oraz plasujące się odpowiednio na 4. i 5. pozycji Raytheon i Northrop Grumman. Trzecie miejsce zajmuje niezmiennie BAE Systems, koncern zdołał zwiększyć sprzedaż uzbrojenia w 2015 roku o ponad półtora miliarda dolarów, czyli o około 6,5 proc. Na kolejnych miejscach plasowały się General Dynamics, Airbus Group, United Technologies, Finmeccanica i L-3 Communications.

Kolejność w „pierwszej dziesiątce” – bez uwzględnienia spółek zależnych – nie uległa zmianie w stosunku do rankingu z roku ubiegłego, co świadczy o pewnej stabilności w czołówce sektora uzbrojenia (choć United Technologies zanotował spadek sprzedaży o 27 proc.). Nietrudno zauważyć, że wśród pierwszej dziesiątki znajdują się trzy podmioty europejskie i siedem amerykańskich, co świadczy o tym, że największe obroty w sektorze zbrojeniowym realizowane są nadal przez przemysł USA.

Jest to spowodowane przede wszystkim przez wciąż wysoki – w stosunku do krajów europejskich – poziom wydatków obronnych. Dość powiedzieć, że budżet obronny USA stanowi 72 proc. ogółu nakładów na wojsko w NATO (wg danych Paktu Północnoatlantyckiego), pomimo że Waszyngton generuje mniej niż połowę produktu krajowego brutto Sojuszu. Oczywiście przemysł amerykański odgrywa też bardzo istotną rolę na rynkach eksportowych.

Wśród stu największych firm zbrojeniowych na świecie odnotowano spadek sprzedaży o 0,6 proc., głównie z uwagi na nieco mniejsze niż w 2014 roku wyniki firm amerykańskich (zmniejszenie wartości obrotów o 2,9 proc.). Warto tutaj wskazać, że przyjęty pod koniec ubiegłego roku budżet obronny na rok fiskalny 2016 przewidywał zwiększenie wydatków, a nowa administracja może podjąć kolejne, szerzej zakrojone kroki w tym zakresie. Nie jest więc wykluczone, że spadkowa tendencja w USA zostanie zahamowana.

M1A2 SEP V2
M1A2 SEP V2. Fot. US Army

Przedsiębiorstwa z zachodniej Europy zwiększyły za to swoją sprzedaż o ponad 6 proc., i wyniosła ona więcej niż 95 mld USD, podczas gdy w wypadku USA było to 305 mld. Wzrost obrotów firm europejskich spowodowany był między innymi przez kontrakty eksportowe, aczkolwiek Niemcy czy Wielka Brytania zapowiadają zwiększenie wydatków obronnych.

Specjaliści SIPRI podkreślają przy tym znaczenie kontraktów na sprzedaż francuskiej broni do Kataru i Egiptu, obejmujących między innymi samoloty myśliwskie Dassault Rafale. Jak wspomniano wcześniej, sprzedaż w 2015 roku – pomimo sankcji nałożonych przez UE i USA – zwiększyły też firmy rosyjskie. Osiągnęły one sprzedaż rzędu 30,1 mld USD, o 6,2 proc. więcej niż w roku bieżącym. Ma to związek zarówno z zakupami krajowymi, jak i aktywnością na rynkach eksportowych.

Autorzy raportu SIPRI zwrócili też uwagę na „wschodzące” rynki uzbrojenia, czyli państwa, które dążą do zwiększenia udziału w sprzedaży broni i rozwoju własnego przemysłu, nie będące „tradycyjnymi” dostawcami. Największe powodzenie osiągnęły firmy południowokoreańskie, które zwiększyły sprzedaż o ponad 30 proc., wszystkie podmioty z Korei Południowej ujęte w top 100 podniosły obroty w 2015 roku.

Sprzedaż zwiększyły też firmy z Indii (o 9,3 proc.) i z Turcji (o 10,2 proc.). Istotny spadek zanotował natomiast Embraer – jedyna firma z Brazylii, zaliczanej również do rynków „wschodzących”. Jej obroty ze sprzedaży broni zmniejszyły się bowiem o 28,1 proc. Jako przyczynę specjaliści SIPRI wskazują m.in. cięcia w budżecie obronnym.

K-21
W zestawieniu wyróżnił się też przemysł Korei Południowej. Fot. Republic of Korea Armed Forces/flickr.

Wśród największych stu firm sektora zbrojeniowego znalazły się też trzy przedsiębiorstwa z Izraela. Ich udział w sprzedaży „Top 100” określono na 2,1 proc., czyli tyle samo co w wypadku Korei Południowej, więcej niż Japonii (1,7 proc.) czy Niemiec i Indii (po 1,5 proc. każdy). W rankingu znalazły się trzy izraelskie firmy (Elbit Systems – na 29. miejscu, Rafael – na 43. miejscu, i Israeli Aerospace Industries – na 32. Miejscu).

W rankingu znalazła się Polska Grupa Zbrojeniowa, zajmując 60. miejsce. Zgodnie z danymi upublicznionymi przez SIPRI w 2016 roku, miejsce w rankingu uwzględniając przychody za rok 2015 (baza obecnego raportu) i 2014 nie zmieniło się. W danych publikowanych w roku 2015 PGZ plasowano jednak – na bazie przychodów za 2014 rok - na 67. pozycji. Spośród krajów Europy Środkowo-Wschodniej wymieniono też ukraiński UkrOboronProm, który miał zwiększyć sprzedaż broni o prawie 20 proc. (z 728 do 870 mln dolarów), co pozwoliło mu awansować z 92. na 81. pozycję w rankingu.

Biorąc pod uwagę deklaracje zwiększania wydatków na obronę narodową, w tym w krajach zachodnich, wydaje się, że w nadchodzących latach przychody przynajmniej części największych przedsiębiorstw z krajów NATO mogą utrzymywać tendencje wzrostowe. Coraz więcej mówi się bowiem o szerzej zakrojonej modernizacji sił zbrojnych krajów Starego Kontynentu – zarówno krajów wschodniej flanki, jak i państw zachodnich. Również w USA wiele wskazuje na zwiększenie wydatków na obronę narodową, w tym po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta, co powinno pozytywnie wpłynąć na kondycję amerykańskiej zbrojeniówki.

Z drugiej jednak strony należy pamiętać, że podmioty z „rynków wschodzących” będą walczyć o utrzymanie własnej pozycji. W rankingu SIPRI nie uwzględniono też przedsiębiorstw z ChRL z uwagi na brak odpowiednio wiarygodnych, choć jak przyznają sami autorzy raportu posiadają one potencjał aby znaleźć się w zestawieniu.

Pomimo tego wiele wskazuje, że w najbliższych latach możemy mieć do czynienia z wzrostem światowego rynku obronnego z uwagi na napiętą sytuację geopolityczną. Będzie ona bowiem napędzać zarówno zamówienia krajowe, jak i eksport wśród potentatów, ale i mniejszych firm sektora obronnego. Jest to szansa również dla państw, które rozpoczynają szeroko zakrojone programy modernizacji i jednocześnie planują zwiększenie sprzedaży broni za granicę, takich jak Polska.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. yaro

    jakby to powiedzieć, ta cała histeria o zagrożeniu wywołanym przez Rosję była potrzebna by społeczeństwa EU zgodziły się na te koszty .... to taka mała gra, zrobimy z kogoś wroga i dzięki temu wydamy kupę kasy na zbrojenia .... jakby to powiedzieć .... to działa :-)

    1. zby79

      Jeszcze wiekszym "histerykiem" jest Rosja. Wydają 4% PKB na zbrojenia.

    2. defgefere

      to nie społeczeństwa EU zajęły i okupują Donbas i okolice, ani nie strzelają do ukraińskich żołnierzy. gwoli ścisłości, to nie one także zajęły kawał Gruzji

  2. trinity

    No i się wydało skąd ta cała histeria i napięcia międzynarodowe. To koncerny zbrojeniowe zmajstrowały, bo im się lata względnego spokoju, jakie ostatnio panowały, po prostu nie kalkulowały.

    1. Bolo8

      Jasne. Powiesz tylko gdzie to wyczytałeś?

    2. gts

      Wszystko moze byc prawda, od tego ze Putin chce byc wiekszy od Stalina i Lenina a takze jakiegos najwiekszego cara, po zmowe cenowa firm zbrojeniowych, ktore chca sobie odbic lata posuchy zwiazane z anulowaniem wielu programow, brakiem modernizacji istniejacych rozwiazan i cieciami w produkcji.. ile taki LM stracil na zmnirjszonej przedzlo 3 krotnie produkcji F-22? Ile stracily inne firmy w zwiazku z anulowaniem okretow podwodnych jak seawoolf, zmniejszeniem zamowienia na jednostki typu zumwalt... jak ciecie kosztow wplynelo na brak jakiejkolwiek konkurencji dla F-35? Jeden samolot dla wszystkich sprawil ze pozostale firmy w tej dziedzinie padly... a zaproponowane zunifikowane rozwiazanie nie zadowala nikogo oprocz bankierow.

  3. ribik

    Gdyby Chiny łyknęły ofertę, to o ile % nastąpiłby wzrost?

  4. KrzysiekS

    Potężny wzrost Chin spowodował zaburzenia. Wyczuła to Rosja która chce na tym ugrać swoje dlatego jest tak agresywna. Z całą pewnością przemysł zbrojeniowy czekają dobre lata o ile ktoś nie przesadzi i nie zacznie III wojny światowej.