Reklama
  • Wiadomości

Brytyjski wywiad: „Rewolucyjny” czołg T-14 Armata

Czołg T-14 Armata charakteryzuje się „rewolucyjną” konstrukcją – podaje The Telegraph, powołując się na raport brytyjskiego wywiadu wojskowego. Autorzy dokumentu wskazują na zagrożenie ze strony T-14, także w kontekście potrzeby zastąpienia obecnych brytyjskich czołgów Challenger 2.

Fot. Соколрус/Wikimedia Commons/CC BY SA 4.0.
Fot. Соколрус/Wikimedia Commons/CC BY SA 4.0.

W cytowanym przez The Telegraph raporcie brytyjskiego wywiadu zmiany, jakie wprowadza konstrukcja T-14 określono jako „rewolucyjne”. Wskazano m.in. na dysponowanie bezzałogową wieżą, co pozwala na konstrukcyjne zwiększenie potencjału ochrony tego pojazdu – z uwagi na możliwość korzystniejszego zagospodarowania przestrzeni wewnątrz czołgu i zwiększenia jego pasywnej ochrony.

Należy zauważyć, że T-14 jest pierwszym tak zaawansowanym (choć wciąż rozwijanym) generacyjnie nowym czołgiem podstawowym. Inne konstrukcje są albo dalekim rozwinięciem sprzętu projektowanego w czasach Zimnej Wojny (Leopard 2A6/A7, M1A2 Abrams, T-90 etc.), albo też powstały na bazie podobnych założeń technologicznych, co czołgi późnego pokolenia tzw. III generacji (jak południowokoreański K-2, chiński Typ 99).

Ich wspólną cechą - w porównaniu do T-14 - jest m.in. wykorzystanie klasycznej, załogowej wieży. Ponadto, rozwój ich głównego uzbrojenia - kalibru 120 mm w wypadku konstrukcji zachodnich i 125 mm - rosyjskich - miał w dużej mierze charakter ewolucyjny, w tym w oparciu o nowe typy amunicji.

Z kolei T-14 – jak zauważono w brytyjskim raporcie – ma całkowicie nową armatę typu 2A82, i można zakładać, że jej siła ognia przewyższa konstrukcje używane do tej pory na świecie. Innym wymienionym elementem osłony nowego rosyjskiego czołgu jest aktywny system ochrony.

Nowy rosyjski pojazd bojowy nadal znajduje się na etapie dopracowywania, a wprowadzenie na uzbrojenie większej liczby maszyn tego typu stoi pod znakiem zapytania z uwagi na cięcia budżetowe, a pierwotny plan wdrożenia 2 tys. pojazdów do 2020 roku był od początku mało realny. Pomimo tego, rosyjskie wojska pancerne mogą stanowić istotne zagrożenie, gdyż modernizowane są – na dużą skalę – są istniejące czołgi T-72 (do standardu T-72B3/B3M). Umożliwia to istotny wzrost potencjału bojowego tych pojazdów.

Warto też zauważyć, że według niektórych źródeł Rosjanie wykorzystywali na Ukrainie obok znacznej liczby starszych czołgów również niewielkie pododdziały z pojazdami T-90, dysponującymi aktywnym systemem ochrony (prawdopodobnie klasy soft-kill typu Sztora-1). Według raportu Dr Phillipa A. Karbera z Potomac Foundation „Lessons Learned” from the Russo-Ukrainian War on okazać się skuteczny przeciwko PPK Konkurs, używanym przez Ukraińców.

Nawet więc wprowadzenie niewielkiej liczby czołgów T-14 może stanowić istotne zagrożenie dla wojsk pancernych NATO. Należy zauważyć, że kraje zachodnie powoli dążą do wprowadzenia środków zaradczych, związanych z rosnącym zagrożeniem ze strony wojsk pancernych Rosji. Przykładem jest nowa amunicja przeciwpancerna typu M829A4, przeznaczona dla czołgów Abrams, propozycje modernizacji uzbrojenia czołgów Leopard 2 zaproponował też Rheinmetall.

Wreszcie, Niemcy we współpracy z innymi państwami (w tym Francją) podejmują prace nad zbudowaniem nowej generacji czołgu – na razie znajdują się one jednak na wczesnym etapie, jako termin zastąpienia Leopardów 2 wymienia się 2030 rok. Realizacja podobnego projektu była brana pod uwagę jeszcze przed kryzysem na Ukrainie, ale zmiany w środowisku bezpieczeństwa i zwiększenie wydatków obronnych sprzyjają prowadzeniu prac.

Pomimo tego, wdrożenie generacyjnie nowej rodziny pojazdów bojowych przez Rosję stanowi potencjalne zagrożenie. Warto też zauważyć, że Brytyjczycy analizują obecnie zakres modernizacji czołgów Challenger 2, planowanych do utrzymania w służbie jeszcze przez 15-20 lat. Pierwotnie program LEP miał skupiać się na umożliwieniu wydłużenia eksploatacji i wymianie przestarzałych komponentów, ale nie jest wykluczone dodanie do brytyjskich czołgów również nowej armaty gładkolufowej czy aktywnego systemu ochrony. Z kolei sami autorzy przytaczanego przez The Telegraph raportu kwestionują utrzymanie w służbie brytyjskich Challengerów do 2035, w kontekście zagrożenia ze strony rosyjskich czołgów.

Zobacz również

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama