Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Włochy: Pół miliarda euro na śmigłowiec szturmowy. "Wspólna platforma" dla następcy Mangusty?

Komisja obrony włoskiego parlamentu zatwierdziła fundusze w wysokości 487 mln euro na budowę nowego śmigłowca uderzeniowego dla sił zbrojnych. Maszyna miałaby trafić do służby już około roku 2020, zastępując używane obecnie przez włoska armię śmigłowce Agusta A129 Mangusta. Możliwe, że będzie to jedna z kilku wersji opartych na wspólnej platformie, rozumianej jako baza elementowa. 

  • Leonardo Helicopters proponował Wielkiej Brytanii opracowanie nastepcy śmigłowców Puma - fot. Crown Copyright
    Leonardo Helicopters proponował Wielkiej Brytanii opracowanie nastepcy śmigłowców Puma - fot. Crown Copyright
  • Śmigłowiec A129 Mangusta podczas misji w Afganistanie (rok 2010) - fot. NATO
    Śmigłowiec A129 Mangusta podczas misji w Afganistanie (rok 2010) - fot. NATO
  • Włoski AH-129D Mangusta - fot. AgustaWestland
    Włoski AH-129D Mangusta - fot. AgustaWestland

Zgodnie z planem, jaki przedstawił komisji obrony włoskiego parlamentu Daniele Romiti, kierujący Leonardo-Finmecchanica Helicopter Division (dawniej AgustaWestland), fundusze zostaną przeznaczone na prace badawczo-projektowe oraz budowę trzech egzemplarzy przedseryjnych nowej maszyny uderzeniowej. Mają one zostać zbudowane w głównych włoskich zakładach Leonardo Helicopters w Vergiate. 

Ma to umożliwić rozpoczęcie już od 2020 roku zastępowania nowymi śmigłowcami maszyn A129 Mangusta, które weszły na uzbrojenie w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku i był wykorzystywane na misjach zagranicznych w Kosowie, Afganistanie i Iraku. A129 jest jak na swoją klasę śmigłowcem dość lekkim, o masie startowej nieco ponad 4 ton. Na jego bazie Turcja opracowała śmigłowiec T129 ATAK, oferowany Polsce w programie „Kruk”.

Następca Mangusty powalczy z Tigerem?

Jednak, jak przekonywali przedstawiciele komisji i producenta, wyczerpały się jego możliwości modernizacyjne. Dlatego oczekiwana jest nowa konstrukcja, która ma się charakteryzować wysokimi osiągami w każdych warunkach klimatycznych oraz odpornością na różnego typu ataki, w  tym na cybernetyczne i radioelektronicze. Jej głównym przeznaczeniem ma być prowadzenie misji eskortowych i rozpoznawczych. Planowana masa startowa ma być znacznie większa niż A129 i określona została na około "7+" ton. To stawia włoska konstrukcję pomiędzy nieco lżejszym śmigłowcem Airbus Helicopters Tiger o maksymalnej wadze rzędu około 6 ton i nieco cięższym Viperem (klasy 8 ton), będzie on natomiast prawdopodobnie znacznie lżejsza niż AH-64 Apache, Mi-28 czy Ka-52.

A129 Mangusta Afganistan
Śmigłowiec A129 Mangusta podczas misji w Afganistanie (rok 2010) - fot. NATO

Tym samym AgustaWestland/Leonardo Helicopters chce powrócić na rynek maszyn uderzeniowych z nowym produktem, który być może osiągnie większe powodzenie niż lekki A129, który nie spotkał się z szerokim zainteresowaniem na świecie. Oprócz Włoch jedynie Turcja wyraziła zainteresowanie, również ze względu na możliwość zakupu licencji i bardzo głębokiej modernizacji śmigłowca A129 w kluczowych zakresach, takich jak uzbrojenie, opancerzeni i napęd. W ten sposób stworzono maszynę znacznie odbiegającą od pierwowzoru.

Wspólna platforma po włosku?

Podczas debaty we włoskiej parlamentarnej komisji obrony Daniele Romiti, kierujący Leonardo-Finmecchanica Helicopter Division mówił o możliwości wykorzystania nowej maszyny zarówno w misjach wojskowych jak i ratowniczych czy gaśniczych. Raczej mało prawdopodobne jest, aby śmigłowiec uderzeniowy mógł znaleźć zastosowania poza wojskowe. Wiele wskazuje natomiast, że chodzi o rodzaj „wspólnej platformy", bazy komponentów dla różnych śmigłowców o zbliżonej masie startowej.

W lipcu 2015 roku, podczas rocznicy uruchomienia zakładów w Yeowil, wówczas jeszcze w imieniu firmy AgustaWestalnd, Romiti proponował władzom Wielkiej Brytanii i Włoch prace nad wspólnym projektem śmigłowca, lub kilku wspólnych śmigłowców opartych na znacznej ilości zamiennych komponentów.

Poinformował wówczas, że firma pracuje m. in. nad układem napędowym dla śmigłowców o masie do 10 ton. Miał on stanowić bazę dla propozycji dotyczących zarówno następcy A129 Mangusta dla Włoch jak i śmigłowca który będzie mógł zająć miejsce transportowych SA330 Puma HC2 w Royal Air Force. Konstrukcja miała być dostosowana zarówno do zastosowań wojskowych jak i cywilnych, stanowiąc wspólny produkt włosko-brytyjski o ile oba kraje zaangażują się w jego finansowanie. Romiti stwierdził też, że koncern Finmecchanica jest zdecydowany zainwestować w ten projekt znaczne środki. Najwyraźniej jednak Brytyjczycy nie byli zainteresowani, lub też rozmowy przeciągnęły się na tyle, że Włochy są zdecydowane sfinansować rozwój tej konstrukcji samodzielnie.

Puma HC1
Brytyjskie śmigłowce Puma poddano bardzo kosztownej i głębokiej modernizacji, mimo że są rówieśnikami polskich Mi-8 - fot. Crown Copyright

Jeśli projekt takiej włoskiej „wspólnej platformy” zakończyłby się powodzeniem, mogłoby to być rozwiązanie znacząco ograniczające zarówno koszty produkcji jak i eksploatacji. Zostało już też sprawdzone w praktyce przez firmę Bell Helicopters która produkuje na potrzeby US Marines śmigłowce uderzeniowe AH-1Z Viper oraz wielozadaniowe UH-1Y Venom posiadające ponad 80% wspólnych elementów. Dotyczy to całego układu napędowego oraz awioniki, jak też wielu innych kluczowych elementów. AH-1Z jest oferowany Polsce w programie „Kruk”, podobnie jak wywodzący się od A129 śmigłowiec TAI T129 ATAK.

Nowy śmigłowiec firmy Leonardo ma być, zgodnie z deklaracjami producenta „całkowicie włoski”. Włochy nie produkują samodzielnie wielu niezbędnych komponentów, m. in. pocisków kierowanych i silników lotniczych dla tego typu maszyn. Są one wytwarzane we kraju na licencji lub w zakładach należących do międzynarodowych koncernów. Kontrola nad projektem, konstrukcja oraz końcowym montażem pozostaje w gestii krajowego koncernu Leonardo-Finmecchanica. 

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama