Siły zbrojne
Rosjanie kupują tereny dla "zielonych ludzików" w Finlandii?
Jak podejrzewa fiński kontrwywiad Supo, Rosja kupuje w kraju tereny, na których mieszkać ma jej „personel wojskowy” - podają fińskie media.
Jak donosi Yle Uutiset powołując się na Italehti, jedna z głównych służb specjalnych Finlandii podejrzewa, że sąsiednia Rosja wykupuje na jej terytorium ziemie z myślą o działaniach dywersyjnych. Według doniesień Finowie przypuszczają, że rozmieszczony na nich zostanie personel wojskowy, a Rosjanie będą w stanie - jako właściciele - blokować okoliczne drogi. Obecnie fińskie prawo nie nakłada żadnych limitów na możliwość zakupu ziemi przez obcokrajowców.
Informacje takie miały zostać przedstawione członkom fińskiego parlamentu we wrześniu br. Zgodnie z raportem fińskich służb, Rosjanie mieliby również w planach wykorzystywanie zakupionych terenów w "sytuacjach kryzysowych".
Supo nie zdecydowało się na skomentowanie tych doniesień. Zgodnie jednak z przekazanymi przez fińskie media informacjami, resort obrony tego kraju zaczął przyglądać się sprzedażom, które dotyczą ważnych dla bezpieczeństwa kraju terenów lub innych nieruchomości. Ma być to również związane z programem ochrony terenów krytycznych dla ochrony Finlandii, w tym: drogami, sieciami energetycznymi oraz bazami wojskowymi.
Wyniki tego "sprawdzania" mają być gotowe na początku 2017 roku. Finowie zakładają podobno możliwość zmiany obowiązującego w kraju prawa. Zgodnie z propozycją, będą oni mogli odmówić sprzedaży, jeśli będzie ona dotyczyć "wrażliwych obszarów", czy nawet zdecydować się na wcześniejsze wykupienie ich.
Fiński system obrony oparty jest o pobór powszechny, kraj dysponuje rozbudowanym systemem obrony terytorialnej. W wypadku zagrożenia liczebność armii ma zostać zwiększona do co najmniej 230 000 żołnierzy. Realizowany jest szereg programów modernizacji armii, w tym zakupy pocisków rakietowych GMLRS, używanych czołgów Leopard 2A6 (z Holandii), czy modernizacja myśliwców F/A-18 i BWP BMP-2 (m.in. poprzez wprowadzenie polskich kamuflaży wielospektralnych spółki Lubawa).
Czytaj więcej: Rosomak „niewidoczny” w termowizji i radarze? Kontrakt dla Finlandii
ALG
Z kim graniczy Rosja? Z kim chce. A z kim chce graniczyć Rosja? Z nikim... ;-)
m
Kto chciałby graniczyć z Rosją ? Nikt.
Jacek
W dniu 01.11.2016 roku dziennik "Guardian" opublikował wywiad z szefem brytyjskiego kontrwywiadu Andrew Parker który stwierdził, że Rosja stanowi narastające zagrożenie dla stabilności Wielkiej Brytanii i używa szeregu narzędzi, aby próbować wpływać na sytuację wewnątrz Zjednoczonego Królestwa. Był to pierwszy (sic!) wywiad urzędującego szefa MI5 w ponad 100-letniej historii służby. Do 1993 roku tajemnicą państwową Wielkiej Brytanii była nawet tożsamość dyrektorów generalnych kontrwywiadu Security Service. W dniu 02.11.2016 roku gazeta "Iltalehti" przytacza raport fińskiego kontrwywiadu Supo na temat zagrożenia tzw. wojną hybrydową ze strony Rosji. Wszystko to wygląda na skoordynowaną akcję propagandową, która ma na celu podsycanie antyrosyjskiej fobii i wywołaniu wojennej histerii w społeczeństwach zachodnich...
m
Żyjemy w takim miejscu świata, gdzie można swobodnie się wypowiadać, stąd nawet takie mądrości jak Twoje mogą się pojawiać. Ciekawe, czy rozumiesz, że wspierasz w taki sposób państwo, gdzie nie mógłbyś powiedzieć niczego niewygodnego dla władz.
m
Doskonały przykład, dlaczego nie można pozwalać na nieograniczone inwestycje obcokrajowców - mówiąc bardzo ogólnie.
s
Ten artykuł i domysły to pół prawdy. Kupują? Tak. By prowadzić dywersję? Nie. To po co? By mieć, gdzie się chować (VIPy), gdzie chować to co cenne, gdzie tworzyć bazy na potencjalnych tyłach wroga, gdyby granica norweska zamieniła się we front i przesuwała na południe. Dla Petersburga i okolic, Finlandia stanowi taki potencjalnie neutralny teren jak Szwajcaria dla Włoch, Francji, Niemiec i Austrii, ale też Holandii itd. O to chodzi. Rosja chce mieć Finlandię jako neutralnego sąsiada, który znacznie skraca potencjalny ich front skandynawski. Te tereny im się przydadzą do innych celów, niż dywersyjne względem Finlandii.
AntypropagandA
Niemcy kupują tereny dla "brunatnych ludzików" w Polsce? Drogą Referendum odebrane zgodnie z Prawem UE Śląsk Pomorze Warmia i Mazury. O tym coś napiszcie
rafi
Czy mógłbyś podać jakąś konkretną podstawę prawną dla takiego referendum? Prawo UE to dość ogólne stwierdzenie.
s
Referendum to by mogli wygrać tylko w opolskim, tam gdzieniegdzie mają rzeczywistą większość i to wszystko chyba. Tamte rejony które wymieniłeś nie są przez nich tak zasiedlone. A generalnie to bzdura co piszesz. Żadnego referendum i oddawania terenów nie będzie. Niemcy finansują Ślązaków, ale to absolutnie nie jest etap i siła, zdolna doprowadzić do jakiegokolwiek referendum w tej sprawie. Lepiej za to im idzie z tym w Szkocji i Katalonii, ze Szkocji kiedyś dwóch niemieckich pracowników służb zostało wywalonych z wilczym biletem, za organizowanie ruchu pro-autonomicznego, było o tym w mediach. W Północnych Włochach i na Korsyce też bym się nie zdziwił, jakby maczali palce. Wg niektórych historyków to oni rozwalili Jugosławię, jako ostrzeżenie przed blokiem wschodnim, gdy Polska, Czechosłowacja, Jugosławia i Węgry bodajże, chciały utworzyć wspólny silny sojusz, zgodnie z ideą Międzymorza. W ramach ostrzeżenia i rozbicia inicjatywy, pogrożenia palcem, zagrali na różnicach wewnątrz Jugosławii co dało skutek rozbicia jej na 6 krajów. Idea Międzymorza czasem już tylko nieśmiało wraca, ale rzadko z ust aktualnej władzy.
Duxop
Jakie zielone ludziki? Mniej ich tam jest jak w Rumunii.
Mick
Finowie na pewno to wszystko sobie ubzdurali.
Arek102
A to, że na podkarpaciu firmy powiązane kapitałowo z "dzisiejszym Kremlem" kupują ziemię to też jest "kaczką dziennikarską". Zresztą tak dzieje się w całej Europie Zach -Hiszpania, Portugalia, Cypr, GB, itd. Od czasu do czasu pojawiają się takie informacje w mediach trzeba je tylko śledzić na bierząco, a nie sporadycznie tak jak to czyni większość ludzi... ps. Tutaj wiara nie ma nic do żeczy. Trzeba trohę poczytać, śledzić media na bierząco i to nie tylko te kture akurat nam pasują. Tak dzisiaj działają służby zwiazane z wywiadem wojskowym Rosyjskiej Federacji -GRU.
Darnok
Rosja kupuje... A w Polsce osiedlają się za zgodą "rządu" RP setki tysięcy Ukraińców (a raczej obywateli byłego ZSRR o mieszance mentalności radzieckiej i banderowskiej). Największy sukces PRL-u - spójność etniczna Polski, wkrótce zostanie w myśl polityki "dobrej" zmiany zaprzepaszczony. W mediach o tym cisza i na d24.pl też jakby nikt nie zwraca uwagi (dlatego nie liczę na wyrozumiałość moderatora), że być może już dziś mamy na swoim terytorium obcą dywizję, do tego żywioną i utrzymywaną w dużej mierze przez polskie społeczeństwo... Ot i dziwny paradoks.
rafi
No tak, wykonują prace, których Polacy nie chcą wykonywać za stawki, którymi Polacy gardzą. Tak ich utrzymujemy. Poza tym pomyśl jakby fajnie było, gdyby tych 2 milionów Polaków, którzy od wejścia do UE nikt nie zastąpił. Mielibyśmy katastrofę gospodarczą. Ale tego dostrzec ci nie pozwala endecko-peerelowska mentalność.
ADS
Ktoś wierzy w te brednie? Największy kraj świata, który nie wie co robić z terenami, chciałby rzekomo parę km więcej w sąsiednim "zachodnim" kraju, za cenę wojny z całym światem. Tak, to brzmi logicznie :))))
adsf
w czasach II wojny też byli najwięksi i co z tego? Finowie mają rację z ostrożnością
dexter
Spójrz na mapę, człowiecze. Rosja ma jeden, jedyny port na Bałtyku, w Sankt Petersburgu (nie licząc Kaliningradu, który jest dla nich wyspą). W dodatku port w St. Petersburgu portafi zamarznąć w zimie a i dojście do niego jest zamknięte cieśniną, w której flotę rosyjską jest b. łatwo zablokować. Dlatego potrzebują portów znajdujących się bliżej środka Bałtyku, A opanowanie Helsinek i/lub Tallina daje im taki możliwości. Ale z Finlandia jest łatwiej niż z Estonią, bo Finlandia nie jest członkiem NATO, więc ryzyko wystąpienia odwetu ze strony NATO jest dużo niższe. Dokładnie z takiego samego powodu (dostęp do otwartych portów) został zaanektowany Krym.
gmo
Nie chodzi o "więcej", tylko "tam". Tereny fińskie należące rzekomo do "prywatnych" właścicieli narodowości rosyjskiej umożliwiają zakamuflowane przygotowania grup dywersyjnych, których można by użyć niekoniecznie na terenie Finlandii, ale innych państw skandynawskich i "Pribałtiki" również. A co do ryzyka wojny, to jest ono minimalne, bo wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Nawet, jeśli Finlandia wprowadzi jakieś ograniczenia, to nieruchomosci już nabytych nikt Rosjanom nie odbierze. Ktoś musiałby złamać prawo, żeby dostarczyć pretekstu fińskiej policji do wkroczenia na teren takiej nieruchomości, a i tak okazałoby się, że są tam tylko bezpaństwowcy w zielonych uniformach, sklep wędkarski z ciężkim sprzętem pancernym, a wszystko to przebywa tam bez wiedzy i zgody właściciela, który właśnie urlopuje na Karaibach. Jaka więc wojna?
Naiwny
Jak się okazało w 1941 to jednak biedna i słaba Finlandia bardzo poważnie przyczyniła się do blokady Leningradu i była współodpowiedzialna za śmierć z głodu ponad miliona cywili w czasie jego oblężenia. Obecnie Rosja i Finlandia mają podpisaną umowę na mocy której Rosja nie utrzymuje w pasie kilkuset kilometrów od granicy Fińskiej wojsk (poza wydzielonymi siłami samej ochrony granicy). Również jest oczywiste, że obecnie Finlandia tak jak w okresie zimnej wojny jest dla Rosji "oknem na swiat" zachodni. W związku z czym nawet w chorym umyśle przywódców tego agresywnego kraju nie powstanie plan agresji na to Państwo - naprawdę mają wiele innych ciekawszych alternatyw.
andrzej
Finlandia po wojnie z ZSRR zawarła pokój, odstąpiła część terytorium na pn od Leningradu i nie wpuściła sojuszniczych Niemiec na swoje terytorium (skąd mogli by agresywniej działać na oblężone miasto). Po II W.Ś. Stalin w uznaniu lojalności Mannerheima w utrzymaniu pokoju zabronił oskarżania go w procesie norymberskim.
Afgan
Gościu co ty za bzdury piszesz! Może jeszcze powiesz że to Finlandia napadła na ZSRR a my napadliśmy na ZSRR 17 września 1939 roku! .................. Że co ??? ......."Rosja nie utrzymuje w pasie kilkuset kilometrów od granicy Fińskiej wojsk (poza wydzielonymi siłami samej ochrony granicy)" A bazy w Kronsztadzie i Murmańsku gdzie jest broń atomowa, to niby co to jest? Nie kompromituj się!
Śmiersz
Ja jednak uważam że groźba ataku Finlandii na Rosję jest nadal bardzo realna - wystarczy popatrzeć na mapę Europy.
Ginza
Kazde ulatwienie roSSyjskiej agresji powinno byc eliminowane. Dobry kierunek Finlandio
niki
Niech mi ktoś powie - niby po co Rosja ma wejść na wojenną drogę z Finlandia i otwierać sobie kolejny front? Przecież Finowie w żaden sposób im nie zagrażają. Rosja własnego terytorium ma aż nadto tzn sama nie jest w stanie zagospodarować nawet 1/3 tego co posiada. Kto może mieć interes w ciągłym straszeniu zagrożeniem rosyjskim?
lord_vader
A w 1939 i 1940 to w jaki sposób Finlandia zagrażała Rosji? A została nikczemnie napadnięta, ot taka rosyjska krwawa dusza, każdego sąsiada trzeba od czasu do czasu ugryźć, albo skoczyć mu do gardła...
Maciek
W 39 Polska też nie zagrażała sowietom, terytorium mieli większe a jednak weszli.
Marekcukerberek
A surowce arktyczne to co?
krajan
Dla niedowiarkow czy wątpiących Rosyjska doktryna polityczno wojskowa jest oczywista Wokół Rosji należy stworzyć pierscien państw które stanowic będzie przedpole obronne w konfrontacji z NATO Obecnie obce wojska stacjonuja na przedpolu Petersburga drugiego w waznosci miasta Rosji, To w tym malym regionie sa rosyjskie strategiczne stocznie, bazy wojskowe i początek gazociągu bałtyckiego Tak jak Stalin który zmusil finow do przekazania dużego obszaru kraju by odsunąć wspolna granice od Leningradu, tak teraz Putin chce ta odleglosc jeszcze bardziej powiekszyc od współczesnego Petersburga W pierwszym działaniu wojskowego uderzenia w obszarze Baltyku, Rosjanie zaatakują Estonie, dlatego NATO bezwzględnie winna bronic tego kraju, tak jak i Finlandii
bender
No nie wiem, dla mnie jednak to brzmi jak bzdura. Kupia kawalek lasu i osiedla tam dywizje szturmowa? Slabo to sobie wyobrazam, ale mozliwym tez jest, ze to czego ja sobie nie wyobrazam zaleglo sie w glowach wojskowych planistow najwiekszego panstwa na naszej planecie. W kazdym wypadku widze mozliwosc innych krokow administracyjnych niz zakaz zakupu czy wykupywanie gruntow przez panstwo.