Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Tajlandia kupuje chińskie czołgi VT4. Co z ukraińskimi T-84?

Czołg Opłot-M z pierwszej dostarczonej do Tajlandii partii - fot. MO Tajlandii
Czołg Opłot-M z pierwszej dostarczonej do Tajlandii partii - fot. MO Tajlandii

Chiński koncern NORINCO (North Industries Corporation) otrzymał kontrakt na dostawę 28 czołgów podstawowych MBT-3000 dla tajskich wojsk lądowych, oznaczanych również jako VT-4. Tajlandia stanie się w ten sposób pierwszym zagranicznym użytkownikiem czołgów VT-4.

Jak na razie umowa, o wartości około 150 milionów dolarów, przewiduje dostawę 28 czołgów VT-4. Kontrakt ten prawdopodobnie ulegnie jednak zwiększeniu o kolejne 122 pojazdy. Wszystko zależy od sposobu realizacji umowy podpisanej przez Tajlandię w 2011 r. z ukraińskim koncernem Ukrspetsexport na dostawę 49 czołgów T-84 „Opłot-M” (za 240 milionów dolarów).

Do chwili obecnej Ukraińcom udało się jednak przekazać jedynie 15 sztuk swoich pojazdów, co zaniepokoiło dowództwo tajskich wojsk lądowych i zmusiło do szukania nowych rozwiązań.

Nie jest znana dokładana i docelowa liczba czołgów, które planuje zakupić Tajlandia. Potrzeby te ocenia się na 200 sztuk, ale wszystko zależy od ceny wynegocjowanej z chińskim partnerem. VT-4 jest bowiem czołgiem nowej generacji, który według deklaracji producenta ma przewyższać T-84 nie tylko pod względem możliwości, ale również kosztów zakupu i utrzymania.

Podstawowym uzbrojeniem chińskiego pojazdu jest armata kalibru 125 mm z szybkostrzelnością 8 strzałów na minutę i zapasem 22 sztuk amunicji. Istnieje również możliwość wykorzystania przeciwpancernych pocisków kierowanych o zasięgu ponad 5 km.

Czytaj też: Damen przekazuje Nigerii cztery patrolowce przybrzeżne

 

 

Reklama

Komentarze (4)

  1. ciekawswki

    a po co Tajlandii 200 nowych czołgów?

    1. =t=

      Tajlandia to jakieś 2/3 większe terytorium od Polski, i niemal dwa razy tyle ludności. To jedyne państwo w regionie, które nigdy nie zostało kolonią, a armia z tego powodu zawsze była traktowana priorytetowo i relatywnie silna. Tamtejsze wojska lądowe ma jakieś 480 czołgów w linii, z których najnowsze to M60 a najstarsze to prawie 200 M41 Walker Bulldog. To tak, jakby u nas wciąż pancerniakom kazać jeżdzić w T34-85. Już nawet nie tyle techniczny (w sensie przydatności bojowej), co FIZYCZNY żywot M41 zbliża się do końca. Nic dziwnego, że chcą je wymienić na coś nowszego... a że wśród sąsiadów potęg pancernych nie mają, to i mogą zadowolić się konstrukcjami tańszymi niż zachodnie monstra, zwłaszcza że mają korzystne obronnie warunki terenowe i obok czołgów od dawna z powodzeniem używają lekkich (20-tonowych) niszczycieli czołgów.

  2. Aatro

    To ma ale zapas amunicji ten chinski czolg!

    1. lol

      Zachodni wiatr spienione goni fale...

    2. Podbipięta

      W magazynie ładującym ....

  3. zdziwiony

    a mówili, że transfer technologii jest tylko w jedna stronę tzn. z Ukrainy do Rosji a tu chyba jakoś odwrotnie, Rosja zaanektowała Krym Ukraina się odcięła od Rosji i stanęła cała produkcja zbrojeniowa w tym kraju ....

    1. Kiks

      Stanęła, bo głównie dla Rosji ta produkcja była.

    2. kombajn

      Akurat spora część przemysłu zbrojeniowego było we wschodniej Ukrainie. Napisałem było bo wszystko wskazuje na to że słynne rosyjskie białe konwoje wracały do Rosji wyładowane po dach rozmontowanymi maszynami z tych fabryk.

    3. Kris

      Problem nie leży w tym, że technologicznie Ukraińcy bez Rosji nie potrafią czegoś wyprodukować, lecz kraj ten jest przesiąknięty korupcją, rosyjskimi siłami specjalnymi oraz charakterystyczną również dla Polski zwykłą nieudolnością ludzką. Synergia tych 3 czynników powoduje, że nie są w stanie niczego sprawnie wykonać.

  4. wilczyszaniec

    Niech teraz włodarze polskiej zbrojeniówki plują sobie w brodę. Nie mają nic do zaproponowania nawet PT 91 mógłby odnieść sukces jeśli zostałby dobrze skonfigurowany w sensownej cenie.

Reklama