Reklama

Siły zbrojne

NASAMS oferowany dla Narwi. „Integracja warstwowej obrony powietrznej”

  • Photo: 44. Baza Lotnictwa Morskiego
    Photo: 44. Baza Lotnictwa Morskiego
  • Photo: ppłk Artur Goławski
    Photo: ppłk Artur Goławski
  • FSRU "Independence". Fot. sgd.lt
    FSRU "Independence". Fot. sgd.lt

Norweski koncern KONGSBERG oferuje Polsce zestaw przeciwlotniczy krótkiego zasięgu NASAMS (Norwegian Advanced Surface to Air Missile System) w ramach programu Narew. Jak podkreślają przedstawiciele producenta, ma on modułową budowę, przez co jego architektura umożliwia pełną integrację warstw obrony przeciwlotniczej dla Polski wraz z zastosowaniem nowych sensorów i rakiet.

Pierwsze baterie NASAMS zostały wprowadzone do służby operacyjnej w 1998 r. Od tego czasu system został wybrany przez siedem państw: Norwegię, Hiszpanię, Holandię, Stany Zjednoczone, Chile, Finlandię, Oman.

Przedstawiciele KONGSBERG podkreślają jednak, że od momentu wdrożenia do służby system był stopniowo modernizowany. Zwracają uwagę, że fundusze uzyskane dzięki dostawom były inwestowane w badania i rozwój. W ciągu ostatnich czterech lat podpisano trzy umowy na dostawy systemów NASAMS.

Przy projektowaniu systemu siły powietrzne Norwegii - pierwszy odbiorca zestawu - założyły, że powinien dysponować on zdolnością rozwoju, tak aby można go było modernizować już po wprowadzeniu do eksploatacji. To z kolei miało przyczynić się do zachowania możliwości prowadzenia działań na współczesnym polu walki w dłuższym okresie. Doświadczenia z budowy architektury systemu NASAMS zostały wykorzystane także przy konstruowaniu dostarczonego już Polsce Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego.

Budowa systemu NASAMS

System NASAMS składa z pięciu głównych komponentów: rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu, kontenerowych lub mobilnych wyrzutni (odpowiednio z sześcioma i czterema pociskami każda), radarów, sensorów elektrooptycznych (jako opcja) oraz systemu dowodzenia i kierowania.

Bazowa konfiguracja systemu przeciwlotniczego NASAMS - fot. KONGSBERG

Norwegowie od początku założyli, że zestaw jednorodny i „zamknięty”, zawierający ściśle określone elementy w konkretnej konfiguracji może nie być atrakcyjny dla użytkowników eksportowych. Dlatego zdecydowano o przygotowaniu oferty dla klientów, którzy będą dążyć do pozyskania systemu przeciwlotniczego z konkretnym radarem, wskazanym przez użytkowników lub z określoną rakietą, którą mają oni na uzbrojeniu albo ją produkują.

W KONGSBERG opracowano, więc w pierwszej kolejności systemy, które łączą poszczególne elementy – oprogramowanie systemowe oraz interfejsy. „Rdzeniem” NASAMS jest zamontowany na pojeździe, kontenerowy system dowodzenia i kierowania FDC (Fire Distribution Center), w Polsce często oznaczany skrótem BCV (Battery Command Vehicle). Od lat dziewięćdziesiątych został on bardzo głęboko zmodyfikowany.

Zmiany wprowadzone w systemie dowodzenia i łączności pozwalają obecnie norweskiemu systemowi na działanie w środowisku sieciocentrycznym. Zestaw jest więc tak zaprojektowany, by prowadzenie obrony powietrznej można było „oprzeć” na wirtualnej szynie danych, rozprowadzającej informacje do wielu łatwo dołączanych komponentów lub podsystemów. Nie trzeba rozwijać na małym obszarze całej struktury bateryjnej, ale można rozpraszać elementy, co utrudnia ich wykrycie, lokalizację i zwalczanie.

Opracowane przez KONGSBERG kontenerowe wyrzutnie mieszczą stanowiska startowe dla sześciu rakiet AMRAAM – fot. M.Dura

NASAMS w tzw. konfiguracji bazowej jest proponowany z radarem mobilnym   MPQ-64F1 Sentinel o zasięgu ponad 100 km (oferowanym przez firmę ThalesRaytheon Systems ze Stanów Zjednoczonych) oraz rakietą przeciwlotniczą AIM-120 AMRAAM (produkowanym przez amerykański koncern Raytheon). Dzięki otwartej architekturze system może być jednak zintegrowany z innymi stacjami radiolokacyjnymi i czujnikami elektrooptycznymi - w tym z polskimi, które zgodnie z planem modernizacji technicznej Sił Zbrojnych mają się stać częścią krajowego systemu obrony powietrznej. Jak dotąd, w ramach konfigurowania systemu NASAMS, już połączono go z ponad 25 radarami w różnych wariantach.

Korzystając z tego samego oprogramowania można również zastosować inne wystrzeliwane już z systemu rakiety „ziemia - powietrze” jak: IRIS-T, AIM-9X Sidewinder oraz naprowadzane półaktywnie pociski Block 1 ESSM (Evolved Sea Sparrow Missile). Planowane jest też włączenie do NASAMS opracowywanych przez Raytheon rakiet AMRAAM-ER o zwiększonym zasięgu i podwyższonym pułapie.

Wyrzutnia i radar systemu NASAMS – fot. M.Dura

Według deklaracji producenta NASAMS może obecnie zwalczać do 36 celów jednocześnie, w tym rakiety manewrujące. Istnieje więc możliwość, aby przełączyć zobrazowanie na większy zasięg i objąć systemem nadzoru obszar o większym promieniu (o ile pozwalają na to zastosowane sensory oraz rakiety przeciwlotnicze).

Zdolności systemu potwierdza wybór norweskiego zestawu przeciwlotniczego NASAMS przez USA do wzmocnienia obrony bezpośredniej Waszyngtonu – w tym Białego Domu. Zintegrowany system opiera się na stworzeniu strefy całkowitego zakazu lotu w promieniu 15 mil od centrum Waszyngtonu. Przestrzeń nad tym obszarem jest cały czas monitorowana, w dyżurze bojowym są samoloty F-16 w pobliskiej bazie lotniczej Andrews oraz śmigłowce (wyposażone w specjalne wielkoformatowe tablice świetle do przesyłania rozkazów dla intruzów i ciężki karabin maszynowy). Warto wspomnieć, że wcześniej naziemny system rakietowy oparto o rakiety bardzo krótkiego zasięgu Stinger, które w ocenie specjalistów nie zapewniały pełnego bezpieczeństwa przed takimi zagrożeniami, jakie pojawiły się 11 września 2001 r. Dlatego zdecydowano się zakupić system NASAMS oferowany przez KONGSBERG - Raytheon.

Jednym z sensorów systemu NASAMS może być głowica optoelektroniczna – fot. M.Dura

Zestaw oferowany przez KONGSBERG w obecnej konfiguracji nie może natomiast zwalczać rakiet balistycznych. Z technicznego punktu widzenia nic jednak nie stoi na przeszkodzie by w przyszłości realizować również tego typu zadania, dodając po prostu odpowiednie sensory i efektory (rakiety). Obecnie zdolności rażenia celów balistycznych wymagane są w programie średniego zasięgu obrony przeciwlotniczej WISŁA.

Współpraca z polskim przemysłem

Główne założenia norweskiej oferty w odniesieniu do polskiego przemysłu zostały przekazane w rozszerzonym dialogu technicznym do MON i PGZ. Szczegóły są w trakcie uzgodnień. Wiadomo jednak, że jeżeli chodzi o jądro systemu – oprogramowanie FDC, Norwegowie są gotowi przekazać Polsce kody źródłowe w takim stopniu, by odbiorca mógł samodzielnie rozwijać i modernizować system pod swoje przyszłe potrzeby – np. dodając różne nowe elementy tzn. efektory i sensory.

KONGSBERG ma duże doświadczenie we współpracy z polskim przemysłem nabyte w ramach realizowanych umów na Morską Jednostkę Rakietową (pierwsza umowa na NDR) oraz offsetowych związanych m.in. z utworzenie centrum serwisowania NDR. W propozycji Norwegów dla Narwii brane są pod uwagę informacje o pracach nad radarem krótkiego zasięgu Narew realizowane przez spółkę PIT-Radwar (i współfinansowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju). Norwedzy znając długoterminowe założenie związane z wprowadzeniem polskiej stacji radiolokacyjnej zobowiązali się wkomponować ją do systemu. Wcześniej KONGSBERG podłączył do własnego FDC produkowany w Polsce radar TRS-15C, o zasięgu instrumentalnym 240 km (w ramach Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego).

Jeżeli jednak stacja Narew nie będzie gotowa na termin dostawy, jaki zostanie określony dla systemu przeciwlotniczego Narew, to KONGSBERG może dostarczyć NASAMS z radarem mobilnym MPQ-64F1 Sentinel.

Po zintegrowaniu systemu NASAMS z polskimi komponentami, KONGSBERG będzie mógł promować taki system dla przyszłych nabywców. Taka sama sytuacja ma już miejsce z propozycją Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, który znajduje się w stałej ofercie dla różnych państw zainteresowanych systemem obrony wybrzeża. Dotyczy to wszystkich elementów, które są w polskim dywizjonie – w tym radarów i systemów łączności.

Kontenerowy wóz dowodzenia i kierowania FDC (Fire Distribution Center) systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu NASAMS może być bez problemu wykorzystany do kierowania strzelaniem wyrzutni rakietowych średniego zasięgu – fot. M.Dura

KONGSBERG i Raytheon prowadzą rozmowy z PGZ na temat systemu dowodzenia kierującego obroną przeciwlotniczą średniego i krótkiego zasięgu. Jest to jedna z koncepcji zależna od decyzji o kształcie obu programów w MON. Już obecnie jeden wóz dowodzenia NASAMS może pozwolić na podłączenie do 16 wyrzutni i 6 sensorów. W dalszej perspektywie mogłoby to dać możliwość zminimalizowania liczby systemów dowodzenia i kierowania w Polsce. Jak wskazują specjaliści, duża liczba systemów dowodzenia i konieczność zapewnienia ich współdziałania jest jednym z największych wyzwań, z jakimi spotykają się Siły Zbrojne RP.

Według przedstawicieli KONGSBERG potencjalnie będzie też istniała możliwość połączonego kierowania obroną przeciwlotniczą i osłoną wybrzeża. System dowodzenia zakupiony razem z Nadbrzeżnym Dywizjonem Rakietowym, (NDR) jest wersją rozwiązania, które zostało opracowane dla NASAMS. Chodzi przede wszystkim o oprogramowanie FDC, będące podstawą architektury norweskiego zestawu przeciwlotniczego.

KONGSBERG oficjalnie przedstawia możliwość podłączenia do tego samego systemu dowodzenia i kierowania FDC wyrzutni rakiet przeciwlotniczych AMRAAM i wyrzutni rakiet przeciwokrętowych NSM - fot. KONGSBERG

Jeżeli Polska dysponowałaby oprogramowaniem FDC, możnaby „otworzyć” system dowodzenia Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego i odbierać dane z zewnątrz – np. ze stacjonarnego systemu obserwacji technicznej oraz przekazywać dane z własnych radarów do systemu obrony powietrznej. Jest to równoznaczne ze zdolnością włączenia wyrzutni rakiet przeciwlotniczych NASAMS do struktury NDR. To z kolei pozwoliłoby na stworzenie parasola ochronnego nad Nadbrzeżnym Dywizjonem Rakietowym niższym kosztem, między innymi dzięki możliwości wykorzystania tych samych wozów dowodzenia.

Większość specjalistów wskazuje, że Polska będzie musiała skorzystać z oferty partnerów zagranicznych w zakresie dostaw pocisków rakietowych, zarówno krótkiego jak i średniego zasięgu. Jest jednak możliwe, aby w dłuższym okresie opracować własną rakietę krótkiego zasięgu, – tani efektor, który opłacałoby się wykorzystać nawet przeciwko tak niewielkim obiektom jak drony. Dzięki temu w perspektywie czasu Warszawa mogłaby uzyskać większą niezależność w tym zakresie. Architektura NASAMS pozwala na dołączenie takiego nowego typu pocisku.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (39)

  1. GUMIŚ

    Polska potrzebuje , oczywiście oprócz WISŁY , dwóch systemów obrony przeciwlotniczej. Pierwszy to system opl NAREW o średnio krótkim zasięgu do 50 km , który w przyszłości powinien zostać podłączony do WISŁY a drugi to system opl krótkiego zasięgu do 20 km , przeznaczony do obrony wojsk operacyjnych. Wybór systemu opl do NARWI powinien uwzględniać polonizację sprzętu , sieciocentryczność i jego otwartą architekturę. Być może nasza zbrojeniówka może sama wyprodukować sprzęt opl z wyjątkiem efektorów . na które trzeba będzie kupić licencję. Obrona opl wojsk operacyjnych w tej chwili oparta jest na sprzęcie o zasięgu 5 km (GROM) i 3 km (BIAŁA z 23 mm działkami). Wydaje się ,że dobrym rozwiązaniem byłaby reaktywacja LOARY ale jej wieża powinna zostać zainstalowana na podwoziu K9 . Można by zbudować wersję artyleryjską z armatami 35 mm KDA oraz wersję rakietową z licencyjnymi rakietami o zasięgu 20 km. Artyleria plotn. lufowa jest niezbędna do zwalczania dronów.

    1. RR

      Pytanie, ile kosztuje podwozie od K9, a ile kanibalizowanie T-72 z magazynów? Jasne, że wolałbym K9, ale kasy za wiele nie jest. Może jednak taką ścieżką powinno się iść? Za zaoszczędzoną kasę zrobić więcej baterii, wyprodukować więcej rakiet... Przynajmniej do części rakietowej. Artyleryjska Loara, nazwijmy to 2 na podwoziu K9 ma sens, bo odrzut jest całkiem spory i tutaj zawieszenie hydropneumatyczne pięknie tłumi odrzut zwiększając celność i szybkość następnej salwy.

    2. karol

      SAMP/T i Patriot mają zasięg 50 km w poziomie i 20 km w pionie.

  2. realista

    Powinno być wszystko na jednym pojeździe jak w zestawach OSA a nie osobno wyrzutnia , radar i głowica optoelektroniczna . Na Hipopotamach z Kutna można zmieścić wszystko na jednym nośniku . Mamy gotowy , dobry pojazd , który jeszcze pływa . Rosjanie mają jedną z najlepszych OPL na świecie - podpatrzmy trochę jak to robią oni . W takich zestawach nie rozdrabniają się na 3 lub 4 pojazdy , bo to większy problem potrzeba więcej kierowców , żołnierzy i pojazdów . Cały zestaw powinien być na jednym nośniku . Rosomak jest za mały a HIPOPOTAM jest wprost stworzony by zastąpić zestawy OSA .

    1. pol

      nie interesuje mnie najlepsza rosyjska OPL na papierze , teraz mamy OPL bazujące na ich rozwiązaniach i musimy to szybko zastąpić Wszytko na jednym samochodzie ma sens , ale ma też wady.

  3. Krzysiek

    System Narew to duża ilość ilość rakiet (efektorów) dlatego też powinien zawierać możliwość produkcji i serwisowania ich w kraju do tego powinna iść możliwość otwartego systemu (możliwość ingerencji, modernizacji - kody źródłowe) tylko takie propozycje powinny być brane pod uwagę. Do tego powinny zostać dedykowane konkretne Polskie zakłady.

  4. Komentarz

    NASAMS to dobry system, jednak nie daje tego o co nam najbardziej chodzi, technologi rakiety. Po co nam system jak w chwili próby jest obawa, że ktoś z zewnątrz może nam wydzielać rakiety. Na tym poziomie obrony musimy mieć swoje rakiety.

    1. EVO

      Technologie rakiety można było by pozyskać osobno. Można było by zaopatrywać się w dwie różne rakiety.

  5. maniek

    Dobry system, od sprawdzonego dostawcy... nic tylko brać...

    1. ecik

      Dostawca może i sprawdzony, ale system nie do końca spełnia nasze potrzeby. Stąd Twoja konkluzja, oparta na błędnych przesłankach jest błędna. Brać to można kostkę masła w supermarkecie. Ten system trzeba kupić i wdrożyć, co kosztuje więcej niż sobotnie zakupy w warzywniaku. A fakt, że obecnie nic nie mamy, nie może być argumentem za tym, aby brać co popadnie..... bo i tak będzie lepsze niż nic. Żeby nie było: Zgadzam się, dostawca NSM jest sprawdzony, a sam NDR to był strzał w dziesiątkę, tylko jeszcze rozpoznania do niego nam brakuje.

  6. gazek

    Z Narwi to w ogóle bym zrezygnował. Należy wziać SAMP/T i zrobić z niego w pełni sieciocentryczny system, choć i tak będzie on używany przeciwko pociskom balistycznym i samolotom lecącym powyżej 3 km. Wszystko lecące poniżej 3 km powinno być zestrzeliwane przez systemy 35 mm typu Loara, w tym pociski manewrujące. Wtedy mamy jasny podział, co na jakie zagrożenia. Spiąć to wszystko w sieć, dodać system zarządzający całością i temat załatwiony. Oszczędności na Narwi wydałoby się właśnie na SAMP/T i na Loary (pewnie ze 300 sztuk by było potrzeba tych ostaniach). Loary miałyby ten jeszcze plus, że mogą atakować z powodzeniem także cele naziemne, co miałoby duży walor zwłaszcza przy ochronie kluczowych obiektów, które będą najpewniej przedmiotem ataku sił specjalnych. Do tego Loarę sami robimy, a SAMP/T można spolonizować i serwisować we własnym zakresie.

    1. dropik

      taki system byłby dziurawy, a 300 loar to jakis kosmos. SAMP/T to kiepska rakieta przeciwrakietowa

  7. maniek

    może brać tylko wyrzutnie z rakietami i spróbować je wpiąć w system Poprad... jeżeli jest to wykonalne to powinno ograniczyć koszty...

    1. maxio

      POPRAD ma zbyt krotki zasięg wykrywania.

  8. prawnik

    Nie pamiętam parametrów Soły ale przecież ona też by się chyba nadawała , skoro sytsem ma otwarta architekturę a "Soła" -jest:) ps. dalej uważam, że "Jodek" nas obroni - nawet przed rakietami balistycznymi ( tylko niezbędna modernizacja- wygodny fotel kinowy , daszek od słońca uchwyt na popcorn no i grill:)

    1. czytelnik

      Widzę , że poczucie humoru dopisuje - z tym "Jodkiem" niezły żart , ale tak na poważnie Soła się raczej nie nadaje ma za mały pułap wykrywania celów , jak już to bardziej Bystra . Bystra jest prototypem w trakcie badań jak go zakupi MON to wtedy można by ją zastosować .

  9. Wojciech

    Głupotą jest rozbijać ten system na kolka pojazdów idealnym rozwiązaniem będzie Hipopotam z Kutna wszystko na jednym pojeździe można zamontować i do tego jeszcze pływa jest to idealna platforma pod ten system.

    1. ig.

      Dokładnie, coś jak OSA.

  10. K

    Troszkę huraoptymistycznie autor opisał możliwości rozwojowe systemu. Wiele, jak nie wszystko zależy od woli przekazania wrażliwych informacji od producenta rakiety do producenta radaru sterowania i wyrzutni. Ponadto, czy politycy zgodzą się na wpuszczenie producenta z zagranicy, kiedy PGZ został obstawiony "swoimi"?

    1. RR

      W interesie producenta rakiety lub producenta sensoru jest, by jego rakieta lub sensor miały sterowniki, które umożliwiają włączenie wyrzutni lub radaru na zasadzie plug & play. Za darmo to nie zrobi, ale dąsów robić nie będzie, bo to potencjalnie otwiera mu rynek na użytkowników NASAMS. Podobnie jest to w interesie właścicieli NASAMs'a, by dysponować jak najszerszym spektrum efektorów i sensorów.

  11. ffssas

    tylko żadnych holowanych wyrzutni jak działa w I wojnie, ani pocisków na szynowych wyrzutniach pod chmurką ;)

  12. Arczi

    Super opcja kupowac byle szybko...

  13. AIS

    Nam potrzebny jest uniwersalny system na już (rakiety) posiadający możliwość niszczenia rakiet jak i samolotów na pułapie min.20km. Propozycja Norwegów b.ciekawa, szkoda że nie ma uniwersalnych rakiet juz w ofercie i trzeba czekać na nowe iris-y które móga wykonać przeciążenia rzędu 60G. Pomyslalbym dodatkowo o Iron Dome, system sprawdzony zasięg 70km, 60 tanich rakiet w baterii, system również sprawdzony i ciągle rozwijany.

    1. Afgan

      Rozwiązaniem jest SPYDER z Izraela, wykorzystujący kilka typów pocisków jednocześnie, o różnych charakterystykach i metodach naprowadzania. To najbardziej wszechstronny system p-lotn. na świecie aktualnie dostępny.

  14. obserwator

    HIPOPOTAM z AMZ Kutno jest idealny jako nośnik OPL krótkiego . Wszystko można zmieścić na jednym pojeździe . Jest mobilny i pływa !!!

    1. ursus

      To akurat jest wielka wada, a nie zaleta - brakuje tylko, by ten Hipopotam świecił w jaskrawym kolorze. Pakowanie wszystkiego do jednego koszyka jest proszeniem się o nieszczęście - łatwiej użyć, dużo łatwiej i szybciej stracić, a najtrudniej uzupełnić. My nie planujemy zakupu sprzętu do przeprowadzenia inwazji, tylko do obrony - z rozstawieniem i przemieszczaniem nie będzie takiego problemu. Hipopotam OPL-ce może tylko zaszkodzić.

  15. weteran

    Nasams II widzę na jednym nośniku . Tym nośnikiem jest HIPOPOTAM z AMZ Kutno . Zamiast 4 pojazdów będzie 1 i będzie jeszcze pływał . To powinna być ochrona OPL również w czasie jazdy i przemieszczania się wojsk . Rozdrabnianie na 4 pojazdy i realna walka ze środkami napadu powietrznego kiedy liczą się sekundy oznacza porażkę . Wszystko można zmieścić na jednym pojeździe i taki mamy . Hipopotam z AMZ Kutno - wszystko w temacie .

    1. rcicho

      Czy wiesz jakie to są koszty na każdym pojezdzie oprocz wyrzutni dac jeszcze radar? Dodatkowo będzie to dużo większe i tym samym o wiele łatwiej do wykrycia i zniszczenia. Zestaw porządny radar o zasięgu 100-120km i podpięte pod niego 3-4 wyrzutnie ma swoje zalety. Radar ustawiasz na wzniesieniu tak aby miał doskonałą widoczność i pole wykycia, natomiast pozostałe elementy ustawiasz w miejscach trudnodostępnych dzięki czemu są niewidoczne dla wroga.

  16. Mariusz

    kupować bez zastanowienia i produkować na licencji !!

  17. Hipopotam

    A tak w ogóle to tne hipopotam reklamowany w tych wszystkich wpisach to jak rozumiem lek na każde zło ? No to bierzmy tego Hipopotama w konfiguracji MBT, OPL, itp, itd. Robi się tu bardzo profesjonalnie - moderacja wyczulona na politykę, ale nie product placement

  18. Piotr

    Jakie są realne zasięgi rakiet AIM-9X i AIM-120 startujących z ziemi? Bo nie ma tu informacji. IRIS-T SLM zdaje się do 40 km. I jeszcze pytanie: czy wyrzutnia może być mobilna (na ciężarówce), a nie tylko przewoźna?

    1. anakonda

      AIM 9x 1 do 18 km aim 120 do 75 km a AIM-120C-5: ponad 110 km

    2. malkontent

      AMRAM to podawano chyba 20km. W każdym razie na tyle mało że od razu włącza własny radar jeszcze na wyrzutni. W sumie jedyna zaleta tego to to że amramy i tak mamy.

  19. kanonier.

    Bardzo dobry artykuł,Nasams to zestaw najlepszy dla Polski plus rakieta Stuner o zasięgu 40 km. 30 dywizjonów mobilnych to jest to co nam jest najbardziej potrzebne.na tą chwilę.

    1. LOL

      NASMAS to jedyny system który nie daje nam niczego, a Stuner to pocisk średniego (dalekiego?) zasięgu który na dodatek jest dla nas niedostępny. I to tyle z twoich rozważań strategu...

  20. Internauta

    Hipopotam https://www.youtube.com/watch?v=5Dd8DcfjKns jako nośnik OPL krótkiego - wykorzystajmy to rozwiązanie , ma 26 ton może wziąść dodatkowe 3 tony i przy 29 tonach łącznie pływa !!! Dla Spydera SR / MR lub innego systemu OPL .

  21. AMD

    swietny artykul...Tylko MON zyczy sobie system narew o zasiegu 50km. Spyder MR spelnia oczekiwania MON

    1. taktyk

      Producentem Spydera jest Izraelski Rafael . Produkujemy w Mesko ich pociski SPIKE . Spyder ma dwie wersje SR i MR . Jeżeli można te zestawy zamontować na ciężarówkach np . na TATRZE - wyrzutnia i głowica optoelektroniczna na jednym , to można też na Jelczu . Spyder MR o większym zasięgu i pionowa wyrzutnia na Jelczach a Spyder SR na pływającym podwoziu HIPOPOTAMA z AMZ Kutno . Ewentualnie obydwie wersje Spydera SR / MR na pływającym nośniku czyli HIPOPOTAM . Te pociski Spyder moglibyśmy pewnie produkować na licencji w Polsce . Gdyby się to udało bylibyśmy niezależni w OPL krótkiego . Polski nośnik , radar i rakieta produkowana w Polsce na licencji - BRZMI IDEALNIE .

  22. ursus

    Ciekawa opcja, do tego można pomyśleć o precyzyjnym rażeniu celów naziemnych i mamy bardzo uniwersalny system (OPL, MJR, uzupełnienie Homara). Pytanie jak ze sprawnością i naszymi możliwościami pozyskania oraz magazynowania dużej ilości rakiet?

    1. LOL

      Głównym złożeniem programu Narew jest pozyskanie technologii do samodzielnej produkcji efektora. NASMAS to jedyna oferta przy wyborze której nie możemy liczyć na licencję i polonizację pocisku. Dlatego ten system powinniśmy z miejsca skreślić.

  23. asdfg

    Na system krótkiego zasięgu najlepszym wyborem byłby Iron Dome. To chyba jedyny tak nowoczesny system sprawdzony bojowo.

  24. Bobo

    System Narew musi być na samobieznych wyrzutniach, na takich przyczepach to możemy sobie garkuchnie zakupić. Jak wyobraźcie sobie operowanie czymś takim w warunkach gdy przeciwnik dysponuje nowoczesna artyleria? Narew ma chronić mobilne oddziały bojowe a nie jakieś stacjonarne pozycje, sam Poprad nie da rady, zasięgi też nie ekscytuja. Co z Ptaki oferowanym przez Grudziądz? Przynajmniej oferują dobry nośnik wyrzutni a nie takie taczanki.

    1. spartakus

      Jako mobilny nośnik dla zestawów OPL krótkiego zasięgu widział bym pojazd HIPOPOTAM z AMZ Kutno . Można na nim podobnie jak w zestawach OSA wszystko zmieścić na jednym nośniku i do tego jeszcze pływa . HIPOPOTAM z AMZ Kutno był by idealny .

  25. 123

    NASAMS - niby fajny ale AMRAAM czy IRIS-T są drogie (i wystrzeliwane z ziemi nie mają takiej energetyki i zasięgu) Nie ma też szans na pełną produkcje pocisków... Więc wychodzi drogo CAMM może być lepsza ofertą

    1. Davien

      IRIS-T SL ma zasięg do 40-45km i jest b.dobrym pociskiem krótkiego zasięgu, nie myl z wersją standardową. Podobnie jest z ESSM i AMRAAM-ER, to są pociski specjalnie przystosowane do odpalania z lądu/wody

Reklama