Reklama

Siły zbrojne

Rosja: Pierwsza fregata rakietowa dla Floty Czarnomorskiej weszła do służby

W stoczni Jantar w Kaliningradzie odbyła się uroczystość podniesienia bandery na fregacie rakietowej „Admirał Grigorowicz” (745), pierwszej z sześciu jednostek proj. 11356, które zasilą rosyjską Flotę Czarnomorską. Od chwili rozpadu ZSRR była ona mocno niedoinwestowana, zaś obecnie - w zawiązku z konfliktami na Ukrainie i Syrii, w których Rosja aktywnie bierze udział - znaczenie tego związku operacyjnego znacznie wzrosło. Nie dziwi więc fakt dążenia do jego jak najszybszego wzmocnienia okrętami, których budowa przez własne stocznie została już opanowana.   

Projekt rosyjskich okrętów typu 11356 przygotowany został przez Północne PKB, powstał on w oparciu o dokumentację przeznaczonych dla Indii fregat typu „Talwar”. Pierwsza seria trzech jednostek tego typu zbudowana została w latach 1999-2004 przez stocznię Bałtycką z Sankt Petersburga. Druga seria, licząca również trzy fregaty, powstała w latach 2007-2013 już w stoczni Jantar w Kaliningradzie. Rosyjskie fregaty od swoich indyjskich kuzynów wyróżniają się przede wszystkim uzbrojeniem wzbogaconym o 24-komorową wyrzutnię rakiet przeciwlotniczych 9M317 kompleksu Sztil-1 i 8-komorową systemu Kalibr-NK.

Czytaj też: Przyspiesza budowa fregat dla Floty Czarnomorskiej.

Wszystkie sześć okrętów tego typu dla Floty Czarnomorskiej powstanie w kaliningradzkiej stoczni Jantar. Kontrakt na budowę trzech pierwszych fregat podpisano w dniu 28 października 2010 r., zaś dotyczący trzech kolejnych 13 września 2011 r. Obecnie w trakcie prób lub w różnych stadiach budowy znajdują się jeszcze cztery okręty tego typu. Są to „Admirał Essen”, „Admirał Makarow”, „Admirał Butakow” i „Admirał Istomin”.

Czytaj też: Rosjanie zwodowali trzecią fregatę dla Floty Czarnomorskiej.

Budowa prototypowego „Admirała Grigorowicza” rozpoczęła się 18 grudnia 2010 r., zwodowano go 14 marca 2014 r.  Dostawcą siłowni dla tego okrętu była ukraińska firma Zoria-Maszprojekt. Po zajęciu Krymu przez Rosję, jej pracownicy opuścili stocznię nie uruchamiając dostarczonego zespołu napędowego. Zadania ukraińskiego przedsiębiorstwa przejęła rosyjska firma Turborus, co wymagało czasu i spowodowało kolejne opóźnienia.

Ostatecznie fregata w pierwsze próby morskie wyszła 24 kwietnia 2015 r. Próby państwowe rozpoczęła 14 października, przy czym ostatni ich etap przeprowadzony w grudniu ubiegłego roku odbył się na Dalekiej Północy. Jednostka, na której właśnie podniesiono banderę, weszła w skład 30. dywizji okrętów nawodnych Floty Czarnomorskiej i będzie bazowała w Sewastopolu.

(AN)

Reklama

Komentarze (7)

  1. Roman

    Znamienne jest również, że w ostatnim czasie szereg nowych rosyjskich okrętów wojennych nosi nazwy wywodzące się od nazwisk wybitnych admirałów marynarki wojennej imperialnej (carskiej) Rosji. Ciekawe tylko kiedy pojawi się okręt wojenny noszący nazwę Admirał Kołczak? Pamiętający jeszcze sowieckie czasy i polityczną indoktrynację obecni admirałowie rosyjscy chyba mieliby trudności z "przełknięciem" tej nazwy.

    1. Urko

      Czemu nie? Jeśli imieniem Kołczaka nazwali wyspę na Morzu Karskim, to mogą też i tak nazwać jakiś okręt. Rosyjscy admirałowie , ci którzy pamiętają, na pewno więcej sympatii mają dla przedrewolucyjnych tradycji niż znanej im radzieckiej rzeczywistości, w której każdą decyzję trzeba było konsultować z niedouczonymi dyletantami, znającymi się tylko na politykierstwie...

    2. nikt2

      Polecam świetny film pt: " Admirał"

    3. Podpułkownik Wareda

      Roman! " ... w ostatnim czasie, szereg nowych rosyjskich okrętów wojennych nosi nazwy wywodzące się od nazwisk WYBITNYCH [podkreśl. moje] admirałów marynarki wojennej ... Rosji ". (...). Otóż nie (dot. to admirałów floty carskiej), to nie było tak. Marynarka Wojenna Imperium Rosyjskiego, która istniała w latach 1696-1917, w zasadzie - poza dosłownie, bardzo nielicznymi wyjątkami - nigdy nie miała - jak napisałeś - "wybitnych admirałów". Takimi pozytywnymi wyjątkami, których z pełnym przekonaniem mogę przywołać na forum D24, byli admirałowie: ALEKSANDR W. KOŁCZAK (1874-1920) oraz ANDREJ A. EBERHARDT (1856-1919). W ich przypadku, można z pełnym przekonaniem stwierdzić, że byli wybitnymi wojskowymi i dowódcami imperialnej floty carskiej. Natomiast pozostali admirałowie imperialnej marynarki wojennej, znacznie odbiegali kompetencjami, zdolnościami oraz brakiem cech dowódczych od swoich admiralskich odpowiedników w innych, czołowych flotach świata. Marynarzom rosyjskiej, imperialnej marynarki wojennej nie brakowało umiejętności fachowych, waleczności, dzielności, wytrwałości oraz zaangażowania na morskich teatrach działań wojennych. Niestety, waleczność marynarzy - w bardzo wielu wypadkach - była marnowana z powodu wręcz fatalnego dowodzenia nimi przez przełożonych z admiralskimi epoletami. Pomijam już stosunek do marynarzy i traktowanie ich przez rosyjską kadrę oficerską, który bardzo często był karygodny i nieludzki. Ponadto, co również wydaje się istotne, np. w latach 1906-1913, Rosja carska przeznaczyła na swoją marynarkę wojenną łącznie 519 milionów (w przeliczeniu) ówczesnych dolarów amerykańskich. Skądinąd kwota niemała, ale to stawiało flotę carską - pod względem wydatków - dopiero na piątym miejscu za: Wielką Brytanią, Niemcami, USA i Francją. PS. Internauto, nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że obecni admirałowie rosyjscy, którzy pamiętają jeszcze "czasy sowieckie i indoktrynację polityczną", mieliby chyba - jak napisałeś - trudności z przełknięciem nazwy okrętu "Admirał Kołczak"? Proponuję, abyś zapytał o to - samych zainteresowanych. Osobiście twierdzę, że pozostający obecnie w służbie admirałowie Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej, nie mieliby żadnych trudności z "przełknięciem" tej nazwy. Ale, być może Twoja intuicja, lepiej Ci podpowiada. Nie wykluczam tego. I jeszcze słowo, w kwestii formalnej. Wielu forumowiczów na tym portalu i nie tylko, używa nazwy: "OKRĘT WOJENNY". Otóż, nie ma pojęcia "OKRĘT WOJENNY". Jest tylko pojęcie "OKRĘT". Najprostsza definicja podpowiada nam, że "OKRĘT" - to uzbrojona jednostka pływająca przeznaczona do wykonywania zadań bojowych. Idąc dalej, możemy wyszczególniać: okręt nawodny, okręt podwodny, okręt liniowy, krążownik lotniczy, okręt desantowy, okręt transportowy itd. Natomiast, STATEK WODNY (w odróżnieniu od statków latających) - to, według najprostszej definicji, jednostka pływająca wykorzystywana ogólnie jako środek transportu towarów, ludzi i zwierząt. Bez urazy, ale co pewien czas, warto przypomnieć sobie pojęcia elementarne.

  2. 45

    Rosja produkuje swoje silniki lotnicze,Wiec nawalizowac mają co.Problemem jest czas.Próby muszą trwać.Tak 3 lata to minimum.Z tego co czytałem te bez napędow są na sprzedaż.Zastąpić ma je nowy projekt.Gdyby nie znaleźli kupca dokończa gdy będa mieli sprawdzony napęd.Podobno Rosja nie będzie już w żadnym sprzęcie instalować importowanych podzespołow.Ma przejść na całkowita samowystarczalnosc.Nawet kosztem opóźnien.To jest jakoby decyzja rządu.Moim zdaniem realna w warunkach Rosji.lmport ma swoje wady.

    1. kapralek

      Jasne samowystarczalność to potęga, co widać po armii KRL-D....

    2. Urko

      Tu nie chodzi o żadne "nawalizowanie". Rosjanie mają gotowe morskie silniki turbinowe, które produkuje firma Saturn. Problem w tym, że ukraińskie siłownie GTA M7 (?) zastosowane w projekcie tych okrętów, to w rzeczywistości nie pojedyncze silniki tylko dwusilnikowe zespoły napędowe. Każdy taki pack zawiera turbinę marszową, dostarczającą ok 8 tysięcy KM i dodatkową o mocy 22 tysięcy załączaną automatycznie. Teraz Rosjanie próbują w miejsce przeznaczone dla wyjątkowo kompaktowo zaprojektowanych ukraińskich zespolonych siłowni wpakować 2 lub 4 "wolnostojące" turbiny i komplet nowych reduktorów ( których jeszcze nie ma ) Jeśli zdecydują się na wersję z dwoma turbinami po 27,5 tysiąca KM, co jest najprostsze, to 2 pozostałe okręty z tej serii, nie tylko będą wolniejsze, ale też mniej ekonomiczne w eksploatacji. Jeśli 4 po 14 tysięcy, być może uda się poprawić ekonomiczność, ale tylko w tedy, gdy podwykonawca Zwiezda poradzi sobie z projektem nowych reduktorów. Tak czy inaczej, takie rozwiązanie będzie krokiem wstecz nie tylko względem wersji wyprodukowanej dla Indii które zostały wyposażone w turbiny Siemensa ale nawet wcześniejszej wersji 1135 w których po prostu było więcej miejsca na rozmieszczenie elementów napędu. Tylko, że to oczywiście tylko sprawa tych dwóch nie całkiem wykończonych skorup. 3 jednostki z ukraińskimi silnikami są już zrobione i nie ma powodu ciągnąć tego projektu dalej, przynajmniej w tej postaci. Póki co zamiast brak okrętów tej klasy Rosjanie postanowili zapewnić Bujanami, które dla odmiany są w tej chwili napędzane innym zagranicznym napędem MTU

  3. 45

    Aaa,uzupełnienie dotyczyć ta samowystarczalnosc ma sprzętu wojskowego.Chodzi także o eksport,szef Suchoja powiedział że polowa produkcji jego korporacji idzie na eksport.Logiczne mniej importu więcej pieniądzy zostaje w kraju i ludzie mają pracę.

  4. wiercipięta

    ryszard56 - będziemy musieli je namalować , tylko jeszcze nie wie na czym - SMUTNE ?

    1. ryszard56

      hahahh masz rację śmiać sie czy płakac kiedys 10 lat budowano atomowy okręt podwodny a My JEDNEJ FREGATY Gawron nie potrafiliśmy wybudować ,złość mnie bierze jak co nie którzy krzyczą że pieniedzy nie mamy ale pieniądze przez tyle lat chyba 14 gdzies szły i co ?????? nie ma winnych

  5. ryszard56

    i takie proszę dla Polski

    1. Total

      Co najwyżej można kupić za granicą bo na naszych "inżynierów" nie można liczyć.

  6. Urko

    Warto może dodać, że z powodu braku rosyjskiego napędu, budowa 6-tej jednostki tego typu została anulowana. Czwarta fregata została została zwodowana bez siłowni i postanowiono dokończyć prace przy piątej i postąpić z nią podobnie (przez pewien czas budowa była zawieszona). Aktualnie mówi się o zamontowaniu w tych dwóch jednostkach siłowni M90FR lub M70MFRU ale chyba jest z tym jakiś problem.

  7. wytwórca palet

    Bez zaawansowanych zachodnich kredytów i elektroniki to bardzo nieprawdopodobne.

Reklama