Reklama

Ta dość niespodziewana ofensywa dżihadystów w południowej części Aleppo ma znaczenie z kilku względów. Przede wszystkim, chodzi o strategiczne położenie Khanasir. Od czasu interwencji rosyjskiej, dzięki wsparciu lotniczemu Rosji, syryjskiej armii (SAA) udało się odblokować dwie enklawy lojalistów – najpierw bazę Kweiris, na wschód od Aleppo), a następnie Nubl na północny-zachód od tego miasta. Sukcesy wpisane były w udaną ofensywę, dzięki której dżihadystyczni rebelianci operujący w prowincji Aleppo znaleźli się w krytycznym położeniu. Chodzi przy tym zarówno o Daesh, Al Kaidę, jak również o tzw. opozycję syryjską, czyli de facto protureckich dżihadystów z takich organizacji jak Jund al Aqsa, Ahrar al Sham, Jaish al Fath czy Brygady Sultan Murad. Tymczasem utrata Khanasir powoduje odcięcie wszystkich sił rządowych znajdujących się w kluczowej prowincji Aleppo od reszty terenów kontrolowanych przez siły wierne Assadowi.

Dopuszczenie przez SAA do tej ofensywy dżihadystów było karygodnym zaniedbaniem lojalistów. W ostatnich tygodniach SAA koncentrowała się na operacjach w północnym Aleppo. Po odcięciu rejonu Azaz w północnym Aleppo SAA skoncentrowała się na domykaniu kotła między Al Safira a Al Bab (wokół wysuniętego na południe przyczółka sił Daesh z rejon Al Bab). W weekend 20-21 lutego udało się zamknąć ten kocioł, jednak był to umiarkowany sukces, gdyż większość terrorystów Daesh wycofała się do Al Bab. W tym samym czasie Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF – koalicja, której trzonem jest kurdyjskie YPG) przejęła kontrolę nad południową częścią enklawy Azaz. Spowodowało to, iż tereny kontrolowane przez dżihadystów w prowincji Aleppo ograniczone zostały do czterech części. Po pierwsze tereny Daesh rozciągające się między enklawą Azaz a Dżarabulusem z głównymi miastami Manbidż i Al Bab.

mapa Syria
Ilustracja: Wikimedia Commons/Spesh531/NordNordWest/CC BY SA 2.0/[https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/deed.en]

Te tereny są celem potencjalnej ofensywy SDF, blokowanej groźbą tureckiej interwencji przeciw SDF, w przypadku ataku SDF na Daesh w tym rejonie. Po drugie – enlawa Azaz, znajdująca się pod protektoratem Turcji (ostrzeliwującej sąsiedni kanton Efrin kontrolowany przez SDF). Po trzecie – zdominowane przez Ahrar al Sham siły we wschodniej części miasta Aleppo, ostrzeliwujące kurdyjskie dzielnice mieszkalne i jednocześnie będące celem rosyjskich nalotów. Po czwarte – siły tzw. opozycji (zdominowane przez Front Al Nusra, czyli Al Kaidę i ściśle związany z nimi Jund al Aqsa) operujące we zachodniej i południowej części prowincji Aleppo, przy granicy z opanowaną przez Nusrę prowincją Idlib. To właśnie rebelianci z tej ostatniej części podjęli współpracę z Daesh w celu odcięcia SAA w Aleppo przez przejęcie kontroli nad Khanasir.

Utrata kontroli nad Khanasir przez SAA to dotkliwa klęska, jednak najbliższe dni pokażą jak bardzo trwała. Niewątpliwie odzyskanie kontroli nad tym odcinkiem będzie teraz priorytetem SAA, niemniej póki co inicjatywa jest po stronie dżihadystów, którzy odparli pierwszy atak sił SAA odpowiedzialnych za kontrofensywę. Co więcej, według niektórych doniesień Daesh przejął w Khanasir znaczne ilości broni i planuje z Khanasir ofensywę na ważne miasto Al Safira (na wschód od miasta Aleppo i na południe od Al Bab). Ponadto 23 lutego terrorystom z Daesh udało się przeciąć drogę Aleppo–Damaszek jeszcze w jednym miejscu tj. znajdującym się w pobliżu granicy prowincji Aleppo i Hama checkpoincie al Azib.

Pocieszające dla lojalistów może być to, że nie jest to pierwszy przypadek przecięcia drogi Aleppo-Damaszek przez rebeliantów lub Daesh i wszystkie wcześniejsze takie przypadki były nietrwałe. Niemniej na uwagę zasługuje pierwszy od dłuższego czasu przypadek współpracy Daesh, Al Kaidy (Nusry) oraz dżihadystycznych rebeliantów wspieranych przez Turcję. Nie jest to jednak zaskoczeniem, zważywszy na długoterminową wspólnotę celów (oparcie ustroju Syrii na sądach szariackich), nawet jeśli średnioterminowo organizacje te różnią się w kwestii kalifatu.

Ofensywy na Khanasir nie można też rozpatrywać w oderwaniu od kontekstu międzynarodowego. Choć po negatywnym stanowisku USA, NATO i ONZ interwencja saudyjsko-turecka w Syrii wydaje się w najbliższym czasie mało prawdopodobna, to jednoczesna ofensywa SAA na Al Bab i SDF na Manbidż (przeciw Daesh), całkowicie by ją uniemożliwiła. Tymczasem wobec utraty Khanasir SAA będzie się musiała przegrupować spod Al Bab. Ponadto, trudno powiedzieć jak wpłynie to na rozejm, który ma zacząć obowiązywać od soboty 27 lutego. Z jednej strony nie obejmuje on Nusry i Daesh, więc może ułatwić przegrupowanie SAA, z drugiej jednak strony w operacjach w tym rejonie uczestniczą też rebelianci nie związani z tymi organizacjami. Turcja może zatem oświadczyć, iż koalicja rosyjsko-assadowska atakując Khanasir łamie rozejm.

Witold Repetowicz

Reklama
Reklama

Komentarze (13)

  1. yaro

    Wygląda, że juz po kłopocie: Syryjskie wojska rządowe odzyskały kontrolę nad miastem Hanaser, które jest kluczowym punktem na drodze zaopatrzenia Aleppo,

  2. PiotrEl

    Nowe warunki "umiarkowanych" (mniejsze noże): "Al-Nusra (filia Al-Kaidy) jest umiarkowana" (pomimo tego tego że używa średnich noży) Jeżeli Rosja ich zaatakuje złamie rozejm ! Wiedziałem! Tym razem Rosjanie wymiotą wszystkich - z zielonymi ludzikami z Turcji na czele niezależnie od pisków i wrzasków.

    1. irańczyk

      Wsparcie Rosji jest mniejsze niż Iranu. Rosja sobie lata i bombarduje, robi propagandę a czarną robotę na lądzie odwala Iran. Tam już kilkunastu irańskich generałów zginęło.....

  3. see

    Te porozumienie które ma być wprowadzone odnośnie nie atakowania opozycji będzie nie ważne bo opozycja to al-nusra czyli organizacja terrorystyczne czyli rosjanie mogą ją dalej atakować. turcja cały czas ostrzeliwuje je Kurdów i wspomaga islamistów (nusra isis ) Czyli nic się nie zmieniło. No chyba ze koalicja też zacznie bombardować terrorystów (w tym opozycję ) i zakaże ostrzeliwywania terenów zajętych przez Kurdów Turcji. To się Ankara wkurzy jak tak będzie.

  4. rabarbarus

    Rosjanie uczciwie pracują nad tym, żeby cała opozycja antyassadowska zjednoczyła się z Daesh. Wtedy będą mogli powiedzieć: "A nie mówiliśmy?"...

    1. k

      Raczej o to chodzi Turcji. Jeżeli opozycja (z zawartego porozumienia nie może być atakowana) będzie razem walczył z daesh ale się do nich nie przyłączy to Rosja nie może atakować ani islamistów ani opozycji. Za to Turcja może kupować tanią ropę od państwa islamskiego i zajmie się kursami bo powie ze oni są sprawcami ostatniego zamachu i ich trzeba zwalczać.

  5. 1503

    Prawdziwa wojna na szeroką skalę zacznie się w kilka dni po podpisaniu pokoju w Syrii. Wtedy będziecie żałować, że nie napisałem więcej ale dziś nie uwierzycie.

  6. Piotr34

    Coz,widac Ruscy(bo to oni dowodza wojskami Assada)sie na Ukrainie przyzwyczaili ze naszpikowana agentura druga strona nic nie robi oprocz podkladania sie i wlazenia w kotly.Jak widac dowodztwo ISIS nie jest az tak zinfiltrowane jak bylo dowodztwo Ukraincow i owa jakoby super blyskotliwa strategia Rosjan w Syrii wlasnie pokazuje swoje bledy-tak te kotly zamykali ze az sami sie dali w kotle zamknac. Ja nawet wzglednie skutecznego rosyjskiego dowodzenia nie deprecjonuje ale tym razem to duzy blad niemal w stylu porazek Armii Czerwonej na poczatku drugiej wojny swiatowej.Jak widac ich reformy organizacyjne i inne osiagnely tylko umiarkowany sukces i przyslowiowy ruski bajzel nadal ma sie tam dobrze.Ostatecznie pewnie sobie z tym poradza dzieki przewadze materialowej ale straty beda duze i wizerunkowo to duzy cios w Rosjan-no zeby tak sie dac zaskoczyc. P.S.Zreszta patrzac na to jak USA walczylo w Iraku jestem pewnien ze gdyby armia Saddama miala tak wysokie morale jak ISIS to takze Amerykanow dobre pare razy by zaskoczyla.Ale oni w przeciwienstwie do ISIS prawie nie walczyli tlyko uciekali-jeszcze gorzej niz Ukraincy.

    1. KIR

      Masz w ogóle pojęcie o specyfice tamtejszego konfliktu, ilości zaangażowanych sił i uwarunkowaniach terenowych. Zapewne nie bo jak widać specjalnie nie wiedział o czym piszesz.

  7. wolf

    To pokazuje jak Wolna Armia Syryjska walczy z ISIS i jaka jest prawda o tym konflikcie. WAS doi zachód z broni, szkolenia i funduszy. Nawet jak obalą Asada to powstanie tam kalifat. Gdyby zachód i USA chciały zamknąc ten konflikt to zrobiłby to w 2 m-ce. Ale nikomu nie zależy na tym bo zyski ze sprzedaży broni ( a płaci za to Arabia Saudyjska i podatnicy zachodu). Po drugie co dalej? Po Iraku i Afganistanie nikt nie ma zamiaru odbudowywać upadłego kraju,

  8. nikt2

    Czy te ugrupowania będą wykluczone ze zbliżającego się rozejmu ? Pytam szczególnie o protureckich terrorystów. Jeżeli współpracują z isis to raczej tak, a więc będą atakowani i z powietrza i z ziemi i do skutku.... Chociaż na "militarium" twierdzą, że już odbili/odzyskali. Poszerzając pas do 10 km, poprzednio był na odległosc strzału.

    1. prawda

      Tam nie ma szans na żaden rozejm. Teoretycznie jest armia rządowa, siły demokratyczne, kurdowie, blok ugrupowań sunnickich i isis. W praktyce jest tam kilkadziesiąt ugrupowań, które w jednym miejscu walczą razem, w innym miejscu walczą między sobą...

  9. maciek

    fajne te artykuły tylko jakby się jeszcze udało dołączyć kawałek aktualnej mapy do każdego w odpowiedniej i czytelnej skali to by było byczo:) Pozdrawiam Autora

    1. Tank PE Troll

      Otwórz google maps. Znajdź Syrię, miasto Aleppo, droga nr 4 do Dayr Hafir i spójrz na drogę idącą w dół koło jeziora Al Jaboul, Taka żółta droga bez oznaczeń tam znajdziesz miejscowości o których pisze z tym, że tam pisze Khanaser. To jest na wysokości - trochę poniżej tego jeziora. A tę drugą miejscowość znajdziesz jadąc palcem po mapie tą drogą w stronę Aleppo.

  10. 45

    Jakie odcięte ? Dowoża lokalnymi drogami.Tam nie ma frontu,obie strony zdobywają węzły komunikacyje.O pustynię nikt nie walczy.

  11. boom

    To by było na tyle jeśli chodzi o umiarkowaną opozycję. Zawieszenie broni miało nie dotyczyć terrorystow, Al-nusra i Daesh, wychodzi na to że zgodnie z umową amerykansko-rosyjską zielone ludki mogą bombardować wszystkich po kolei. Erdrogan dostanie spazmów, zwłaszcza że teraz może liczyć tylko na saudów. Niemcy już powiedzieli ze nie ma mowy o żadnym wsparciu natowskim z ich strony jak Turcy dalej będą drażnić sowietów. I to by było na tyle jeśli chodzi o tureckie marzenia o wielkim kalifacie.

    1. mireks

      ,,Jak Turcy dalej będą drażnić s o w i e t ó w? ,, raczej moskali.Niemcy nie pozwalają drażnić swoich sojuszników czy przyjaciół, czy to nie zakrawa na zdradę sojuszu.Turcy są za dużym kąskiem dla mochów i Rosja nie jest wstanie tego ugryżć.Albo ,,będzie Turek poił konie w Dniestrze,, albo dalej.Turcja ma możliwości które zwą się Bosfor,Morze Czarne,Ukraina która pała miłością do Moskwy.

  12. były_kanonier

    Zaczęły działać tureckie zielone ludziki. Wyposażone w sprzęt w sprzęt dostępny w każdym tamtejszym bazarze, pochodzący z darowizn USA i kupiony za pieniądze Arabii Saudyjskiej.

  13. Smiechow

    Rosja ma rację twierdząc,że te niby "umiarkowane" i "nieumiarkowane-ISIS" to jedna banda ,której pozorne podziały tworzone są na użytek propagandy USA ...Banda ta ma w perspektywie zjednoczenie i przekształcenie w pozornie "demokratyczne" państwo oparte na szariacie gdzie urzędy ministerialne obsadzone będą przez dzisiejszych dowódców polowych ."umiarkowanych",AL-Nusra.,ISIS..,którzy pokajają się przed Zachodem za okres błędów i wypaczeń. i zostaną łaskawie rozgrzeszeni przez Pana..Staną się kolejnymi pacynkami USA.i jego sojuszników z rejonu.jak wiele innych dyktatur "Siejącego demokrację"..hehe..