Reklama

Siły zbrojne

Polski F-16 zderzył się z bezzałogowcem? „Trwają prace komisji”

Fot. mjr R. Siemaszko/DPI MON
Fot. mjr R. Siemaszko/DPI MON

Polski myśliwiec F-16 z 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego prawdopodobnie zderzył się z niewielkim bezzałogowcem – pisze „Głos Wielkopolski”. Usterki, które mogły wyniknąć ze zderzenia z dronem zostały wykryte w dniu 15 września.

Jak donosi Głos Wielkopolski, w połowie września br. doszło przypuszczalnie do zderzenia myśliwca F-16 z bezzałogowym środkiem latającym. Ppłk Marek Pietrzak z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych stwierdził w rozmowie z Defence24.pl, że 15 września podczas oględzin jednego z F-16 zauważono na jego konstrukcji wgniecenia. W tym samym dniu rozpoczęła prace komisja z udziałem przedstawicieli 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego i 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego, mająca za zadanie wyjaśnienie okoliczności zdarzenia.

Ppłk Pietrzak zaznaczył, że na razie jest zbyt wcześnie, aby mówić o dokładnych przyczynach zdarzenia i do zakończenia prac komisji takie informacje nie będą udzielane. Zaznaczył jednak, że wgniecenia (porównywalne do powstałych np. po zderzeniu z ptakiem) zostały zauważone wylądowaniu samolotu.

W trakcie lotu pilot nie otrzymał żadnych informacji o zdarzeniu z systemów pokładowych, nie zakłóciło ono też lotu w żaden inny sposób. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako incydent.

21 września br. 2. Skrzydło Lotnictwa Taktycznego wydało komunikat, w którym przypomina się użytkownikom statków powietrznych i modeli latających o masie do 25 kg o „bezwzględnej” konieczności posiadania zezwolenia na wykonywanie lotów w Wojskowej Strefie Ruchu Lotniczego. Treść i data oświadczenia wskazują, że zderzenie z bezzałogowcem uznawane jest przynajmniej jako jedna z prawdopodobnych przyczyn zdarzenia.

Czytaj więcej: Bezzałogowce na celowniku - jak przeciwdziałać zagrożeniom?

Zagrożenie dla samolotów załogowych (zarówno cywilnych, jak i wojskowych) stało się w Polsce po raz pierwszy tematem dyskusji publicznej po incydencie z 21 lipca, gdy niewielki bezzałogowiec wykonał lot w pobliżu samolotu linii Lufthansa, powodując potencjalne zagrożenie. Drony mogą potencjalnie zarówno brać udział w wypadkach, jak i w celowych działaniach w celu spowodowania katastrofy lotniczej (np. mogą być używane przez terrorystów).

Czytaj więcej: Przemysł zwalcza nielegalne drony

Przeciwdziałanie lotom niewielkich bezzałogowców jest dość trudne, choćby z uwagi na konieczność odpowiednio wczesnego wykrycia i klasyfikacji zagrożenia. Przemysł prowadzi już jednak prace nad specjalizowanymi systemami, prowadzącymi działania w tym zakresie.

Reklama

Komentarze (16)

  1. Wróbel

    Prawdopodobnie gdyby z dronem zderzyła się np. Cessna to doszłoby do katastrofy lotniczej... Może to ludzka głupota aby latać nad wojskowym lotniskiem a może działalność obcego wywiadu, który chciał przyjrzeć się z bliska jak funkcjonuje baza lotnicza w Łasku? Kto wie, wcale bym takiej ewentualności nie wykluczał. Z satelity wszystkiego zobaczyć się nie da... Jeżeli to drugie, to ten dron można spokojnie można zaliczyć pilotowi na konto zestrzeleń wrogich samolotów. I Rzeczpospolita nie wydała ani grosza na amunicję choć co nieco będzie trzeba wysupłać na naprawę poszycia efa. ;-)

    1. WojtekMat

      Problemem nie jest to, że "ktoś lata". Problem w tym że komuś się to udało. Czy ktoś pilnuje tego lotniska ? Czy tam jest w ogóle jakakolwiek obrona przeciwlotnicza ? Taki wypadek nie miał prawa się zdarzyć. Wychodzi na to,że aby zlikwidować nasze lotnictwo niepotrzebne są kosztowne rakiety tylko trochę chińskich dronów za 100$sztuka z podczepionymi paczuszkami semtexu czy innego materiału wybuchowego.

    2. papierowe samolociki

      polskie samoloty PZL Wilga nie raz zderzały się z rybitwami i nie było większego problemu a rybitwa to nie wróbelek

    3. Dajaman

      Dziś może należy, za kilka miesięcy już będą Azerowie latać na terytorium Armenii i tłuc aż po samą stolicę przy proteście "zachodniego świata" i nikt nic nie zrobi tylko będą kredkami malować ulice w proteście... Nie daj Boże jeszcze żeby Turcy Armenie wzięli w kleszcze z drugiej strony.

  2. niuchacz

    Cudze chwalicie swego nie znacie.

  3. Doradca Sołtysa

    Waldek zawadził rurą przy naprawie hangaru, a tu zaraz afera... Zdarza się

  4. maprof

    Ciekawe czy są takie radary, które są zdolne do zarejestrowania czegoś tak małego jak dron. No i trzeba by było to namierzyć dokładnie i zestrzelić. No i żeby fale używane przez ten radar antydronowy nie zakłócały pracy radarów lotniska. Ja bym stawiał na to, że było to celowe działanie kogoś, żeby sprawdzić zabezpieczenie lotniska. Przecież żeby taki mały dron zderzył się z myśliwcem, trzeba dokładnie znać trasę i czas przelotu samolotu. Kto ma dostęp do takich danych??

  5. Tede

    Problem jest z UFO w formie dronów. Są nierozpoznawalne przez radary i mogą się zbliżyć na naprawdę małe odległości.

  6. a-i

    Ten dron to małe miki w porównaniu do łosia skasowanego ostatnio w Malborku przez lądujący MiG-29.

    1. wolf

      Daj coś więcej w tym temacie -dzięki....

  7. Kilo

    Nawet nie wiadomo przeciez, co w ten samolot puknelo. Ja jestem jak najbardziej za kontrola dronow, ale tu nie wiadomo nic I to, ze na jakims samolocie sa wgniecenia ktorych nie bylo to jeszcze nie powod do wyciagania wnioskow, ze walnal akurat w drona. I tak jak ktos slusznie zauwazyl, nie ma zadnych poszlak zeby sadzic, ze puknal w "cos" nad miastem. Plan lotu nieznany, manewryw trakcie nieznane - ale juz wszyscy wiedza, ze dron.

  8. bols

    Tą supermaszynę można załatwić wysyłając prostego drona z niewielkim ładunkiem wybuchowym i zdetonować go w odległosci 2-3 metrów od samolotu. No to gratulacje zakupu.

    1. JJ

      A której tak nie można załatwić ??

  9. Gość

    Trochę przypomina mi się incydent z dronem nad lotniskiem w Krakowie i zrzutem flary nad Casa-mi co było widać na YT

  10. trycykl

    Tak to jest, gdy myśliwce trzyma się w mieście. Niestety do tego przestępczego idiotyzmu przyczynili się też ich piloci.

    1. oscarh

      a kto napisał że zderzenie nastąpiło nad Poznaniem a nie na przykład w locie koszącym nad bałtykiem albo wgórach lub na mazurach?

    2. Sesil Bey

      Proszę się dowiedzieć co było pierwsze: lotnisko wojskowe czy osiedle powstające na okalających je gruntach...

  11. ppp

    Totalna nieodpowiedzialność właściciela drona. Mam nadzieję, że zapłaci za szkody, a także stworzenie zagrożenia dla życia.

    1. WojtekMat

      Totalna niekompetencja służb odpowiedzialnych za ochronę lotniska. Powinny polecieć głowy. Co do właściciela drona - to nie wiem czy nie należy mu się nagroda za udowodnienie jak żałosna jest ochrona lotniska.

  12. Pablito

    I tak chińskim dronem za 100$ można wyeliminować amerykański samolot wielozadaniowy za 100mln$. Teraz to rozumiem Pentagon i ich stwierdzenie, że przyszłość należy do dronów i nie będą już budować samolotów załogowych.

    1. komentator

      Przeczytaj jeszcze raz cały artyk. Jasno zaznaczone jest że pilot nawet nie odczuł zdażenia a żadne systemy nie wskazały nieprawidłowości.

    2. S

      Wyeliminować? Rozumiem, że w kuli ognia spłonął samolot a pilot musiał się katapultować? Czekaj, tam chyba jednak była mowa o wgnieceniu...

  13. sylwester

    no czyli kilkadziesiąt dronów i polska nie ma zabawek za kilka miliardów , rosjanie nie muszą nawet wojska używać do uziemienia naszej floty powietrznej wystarczy kilku ludziom zapłacić za zniszczenie lotnictwa dronami po kilkaset złoty sztuka

    1. Rocco

      To tyczy się każdego innego typu statku powietrznego. Myślisz że rosyjskie bardziej odporne? "eksperci", eh.....

    2. pogromca_gimbazy

      Jakieś wnioski z tej głębokiej myśli, pomijając drobiazg że : "W trakcie lotu pilot nie otrzymał żadnych informacji o zdarzeniu z systemów pokładowych, nie zakłóciło ono też lotu w żaden inny sposób." ?

  14. A_S

    Rosjanie siedzą pod każdą bazą w krzakach, a co dopiero pod Krzesinami

  15. ppppp

    Amerykański samolot się nie psuje. Usterki zawsze są wynikiem zderzeń z "bezzałogowcami". Tak to już jest z hamerykańskim sprzętem..

    1. Senkju

      A gdzie w tym zdarzeniu pisze, że F-16 się zepsuł? W czasie przeglądu zauważono tylko wgniecenia na samej konstrukcji płatowca. F-16 to nie opancerzony A-10 aby nie pozostało śladu po zderzeniu z dronem. Poziom godny Onetu.

  16. Luke

    musi byc lepsza kontrola dronuw w Polsce

Reklama