Reklama

Geopolityka

150 tys. uchodźców z miasta Afrin. Trwa operacja "Gałąź oliwna"

Fot.  TÜRK SILAHLI KUVVETLERI/FLICKR.COM
Fot. TÜRK SILAHLI KUVVETLERI/FLICKR.COM

Co najmniej 150 tys. ludzi uciekło od środy z miasta Afrin w położonej na północy Syrii enklawie o tej samej nazwie, skąd tureckie siły sukcesywnie wypierają kurdyjskich bojowników - podali w sobotę Kurdowie oraz Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Według informacji Obserwatorium, organizacji z siedzibą w Wielkiej Brytanii, lecz dysponującej siecią informatorów w Syrii, tureckie lotnictwo i artyleria atakowały miasto w nocy z piątku na sobotę.

Hewi Mustafa, wysoki rangą przedstawiciel cywilnych władz kurdyjskich zarządzających regionem Afrin, powiedział, że ludzie uciekają z Afrinu, głównego miasta regionu, do innych kontrolowanych przez Kurdów części regionu oraz na obszary kontrolowane przez syryjskie siły rządowe.

Tureckie wojsko w sobotę zaprzeczyło, jakoby zbombardowało szpital w Afrinie podczas atakowania tego miasta. Na Twitterze armia zamieściła wykonane w sobotę rano z pokładu samolotu nagrania oraz zdjęcia, przedstawiające miejscowy szpital w nienaruszonym stanie.

W piątek przedstawiciel kurdyjskiej milicji Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) Redur Chalil oraz Obserwatorium informowały o ataku lotniczym na szpital. Według tego drugiego źródła w nalocie zginęło 16 osób, w tym dwie kobiety w ciąży.

Również w piątek turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan poinformował, że Turcja przejęła kontrolę nad trzema czwartymi regionu Afrin. Turcja prowadzi operację wojskową przeciwko YPG w tej kurdyjskiej enklawie od 20 stycznia.

Władze Turcji argumentują, że ofensywa, której nadano kryptonim "Gałązka oliwna", ma na celu ochronę granic Turcji, "zneutralizowanie" kurdyjskich bojowników w Afrinie i uwolnienie tamtejszej ludności od "ucisku i opresji". YPG odpiera zarzuty o terroryzm i oskarża Turcję o ataki na cywilów.

Ankara uznaje YPG za organizację terrorystyczną, która należy do zdelegalizowanej w Turcji separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. Dan

    Na naszych oczach dokonuje się czystka etniczna i nikt palcem nie ruszy, gdyż robi to Turcja formalnie należąca do NATO. Turcy specjalnie wczoraj ostrzelali cywilów (zginęło ponad 50 osób, głównie kobiet i dzieci), aby przestraszyć ludność Kurdyjską miasta Afrin i zmusić ją do ucieczki. Śledźcie uważnie, a zobaczycie, że za jakiś czas Afrin (zarówno miasto jak i cały region) gdzie teraz mieszkają prawie sami Kurdowie stanie się obszarem z przewagą Arabów i Turkmenów, osiedlonych na miejscu wypędzonej ludności Kurdyjskiej. Turcja nie spełnia podstawowych założeń NATO i dzisiaj nikt by ją do NATO nie przyjął. Pozostaje pytanie czy starczy nam jaj aby w końcu Turcję z NATO wyrzucić. Nie jest ona bowiem naszym sojusznikiem i nikt przy zdrowych zmysłach nie liczy przecież na jej pomoc w razie jakiegokolwiek ataku, a szczególnie ze strony Rosji.

    1. Szept

      Nie bądź śmieszny Turcja spełnia te same wymagania NATO co w chwili jej przyjęcia do paktu, kontroluje wejście na morze Czarne, jest wielkim lotniskowcem i bazą zaopatrzeniową dla operacji na bliskim wschodzie czy Kaukazie. My robimy w NATO za tarczę, taki bufor na wypadek konfliktu, nie mamy zadnego powazniejszego znaczenia bo bazy NATO i tak są gdzie indziej, a Turcja to kluczowy kraj. Zresztą jak nie wierzysz to popatrz na pomoc wojskową jakiej USA udzielają bezzwrotnie, poczytaj a potem zapłacz.

    2. Milutki

      Turcja w Afrin pokazała że umie walczyć, wygrywać i jest gotowa do poświęceń. Warto takiego sojusznika mieć po swojej stronie. To Amerykanie zdradzili Turcję wspierając YPG wrogą Turcji i będącą w bliskich relacjach z PKK która zabija Turków.

  2. Żorż Ponimirski

    \"Według informacji Obserwatorium, organizacji z siedzibą w Wielkiej Brytanii...\". Czemu media tak uparcie cytują jednego człowieka, który od lat nie był w Syrii a siedzi sobie w Wielkiej Brytanii i wymyśla \"newsy\"?

  3. Ktoś tu leje wodę

    Turcy atakują miasto, 150 000 ludzi uciekło szukać schronienia u dyktatora ale wszystko jest w najlepszym porządku bo to ruscy i Assad walą po cywilach. Dziwne że ludzie znowu uciekają do morderców a nie do demokratycznych rebeliantów czy natowskich Turków.

    1. krzys

      Jest takie powiedzonko - \"pierwszą ofiarą wojny jest prawda\". Ta chyba \"zdechła\" już w momencie pojawienia się \"protestów\" w Syrii. Złego Kadafiego też Libijczycy by obronili, gdyby nie armie kilku mocarstw, Assada bronią głównie Syryjczycy. Gdyby nie Syryjczycy, to przy tym wsparciu, które mają rebelianci, Assad dawno podzieliłby los Kadafiego czy Husajna. A Syria wyglądałaby podobnie jak obecna Libia.

  4. szeliga

    Ciekawe. Turcy pokazują film szpitala z drona pod jednym katem i rzeczywiście wygląda na cały, jak spod igły. Kurdowie pokazali film szpitala z ziemi i ewidentnie coś trafiło w szpital z boku. Przykład jak łatwo manipulować przekazem publicznym. A już prawie uwierzyłem Turkom.

    1. anda

      Turcy przyznali się do ataku na szpital - ostrzelany pomyłkowo

  5. Fsb

    Ale niesamowita nazwa dla operacji wojskowej która ma na celu zlikwidowanie zalążeka państwa kurdyjskiego. Nie wiem czemu nie reagujemy jak zabija się bojowników którzy przez 3-y lata walczyli z isis. Walczyli na tyle skutecznie że wszędzie gdzie mieli wsparcie lotnicze i logistyczne wróg nie miał żadnych szans! A kurdyjskie kobiety które biorą czynny udział w walkach stały się postrachem państwa islamskiego.

  6. Milutki

    YPG próbowali zatrzymywać cywilów w Afrin aby zrobić z nich żywe tarcze, teraz docierają informacje że samo YPG, a przynajmniej jego część ucieka z Afrin a miejscowi plądrują pozostawione budynki.

  7. t55

    czy to aby odpowiednik t55

  8. Bla bla bla

    Tylko czekać jak dojdzie do zwarcia między USA a Turcja a Rosja tylko czeka.

    1. krzys

      Nie dojdzie, dla USA Kurdowie nie są aż tyle warci, o ile cokolwiek warci. Trochę warta jest ropa w północno-wschodniej Syrii i tej USA będzie broniło mocniej, by było zabawniej, to ropa nie leży na terenach kurdyjskich. Wcześniej spodziewałbym się dogadania Kurdów z Asadem i Rosją, a w konsekwencji niewielkich spięć między Rosją, a Turcją. Tylko do tego Rosji z powodów wiadomych spieszyć się nie musi. Aaaa i zdanie na koniec - poza Assadem i Kurdami (którzy do powiedzenia mają bardzo niewiele), tam komuś zależy na pokoju?

    2. tyle

      Jeśli już, to Turcja zaatakuje greckie wyspy. USA powinny systematycznie ograniczać współpracę wojskową z Turcją. Ciekawe jest też, czy Amerykanie zadają sobie pytanie, po co tyle mld USD wpakowaliśmy w turecką armię?

    3. sylwester

      no i co Kurdowie zrobili swoje to USA się na nich wypieło

Reklama