Reklama

Geopolityka

Fot. st. szer. Łukasz Kermel/17 WBZ.

Wyższy limit żołnierzy zawodowych. Zgoda komisji obrony

Sejmowa komisja obrony narodowej pozytywnie zaopiniowała poprawkę Senatu w nowelizacji ustawy o przebudowie, modernizacji technicznej i finansowaniu sił zbrojnych, zwiększającą maksymalną liczbę żołnierzy zawodowych do 150 tys.  

W projekcie ustawy zatwierdzonym przez rząd i przyjętym przez Sejm założono, że maksymalna liczba żołnierzy ma wzrosnąć do 200 tys., z czego nie więcej niż 130 tys. mają stanowić żołnierze zawodowi. Było to związane m.in. z budową Wojsk Obrony Terytorialnej. Istniejące przepisy zakładają, że liczebność armii to maksymalnie 150 tys. żołnierzy, bez wyznaczania maksymalnej liczby zawodowych wojskowych. 

W Senacie opozycja zarzucała PiS, że nowelizacja, choć mówi o 200-tysięcznych siłach zbrojnych, w istocie zmniejsza liczebność armii zawodowej, redukując maksymalną liczbę stanowisk żołnierzy zawodowych ze 150 tys. do 130 tys., rozbudowując zarazem WOT.

Poprawka Senatu zwiększa maksymalny stan żołnierzy zawodowych, zrównując go z obecnym limitem.

Uchwalona przez Sejm w połowie września nowelizacja ustawy zakłada zmianę sposobu obliczania udziału wydatków obronnych w PKB i ich wzrost. Wydatki na obronność mają w 2018 r. wynieść co najmniej 2 proc. PKB, w roku 2020 wrosnąć do 2,1 proc. PKB, a docelowo w 2030 r. - do minimum 2,5 proc. PKB. Zmienia się też sposób wyliczania kwoty budżetu obronnego, odnosząc go do PKB z roku bieżącego, a nie poprzedniego.

Wiąże się to z ustaleniami państw NATO, podjętymi na szczycie w Newport w 2014 r., a potwierdzonych w 2016 r. na szczycie w Warszawie oraz deklaracjami rządu i prezydenta o zwiększeniu wydatków obronnych do 2 proc. PKB (liczonych wg metodologii NATO, tj. w odniesieniu do budżetu roku bieżącego).

Zwiększenie wydatków obronnych ma umożliwić reorganizację struktury i systemu dowodzenia sił zbrojnych i przyspieszyć modernizację "przy aktywnym zaangażowaniu polskiego przemysłu obronnego". Zwiększenie stanu etatowego sił zbrojnych wiąże się z formowaniem Wojsk Obrony Terytorialnej, które docelowo mają liczyć ponad 50 tys. osób.

Czytaj też: Polsko-amerykańskie strzelanie artyleryjskie

Według rządowych szacunków dołączonych do projektu, zmiana przepisów spowoduje wzrost wydatków obronnych o ok. 111,5 mld zł w ciągu 10 lat. Pierwotnie, w opublikowanej 21 kwietnia wersji projektu MON szacowało wzrost wydatków w ciągu 10 lat na 117,2 mld zł. Jednak 26 czerwca, dzień przed przyjęciem projektu przez rząd resort zaproponował autopoprawkę zmniejszającą tempo wzrostu wydatków obronnych o 0,1 proc. PKB w 2019 r. (pierwotnie projekt przewidywał minimum 2,1 proc. PKB). Natomiast wersja projektu, która została przesłana przez rząd do Sejmu i jest obecnie przedmiotem prac parlamentu zawiera jeszcze jedną analogiczną zmianę - w 2020 r. wydatki obronne mają wynieść co najmniej 2,1 proc. PKB, a nie jak pierwotnie chciało MON - 2,2 proc. PKB.

Poprawką Senatu do nowelizacji ustawy o modernizacji i finansowaniu sił zbrojnych Sejm ma zająć się w czwartek. 

JP/PAP

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. Jarek

    Jestem tylko bardzo ciekawy dlaczego opozycja tak bardzo psioczy skoro za swoich rządów mogła powołać do 150 tys żołnierzy a było ich niespełna 90 tys gdzie większość to byli tylko pracownicy sztabowi , teraz strasznie płaczą w momencie gdy wojsko zawodowe ma stanowić 130 tys plus 53 tys WOT to praktycznie dwa razy tyle, co oni myślą że polacy nie potrafią liczyć ?

    1. zły

      A gdzie opozycja psioczy? Przecież to Siemoniak poruszył sprawę zmniejszenia liczby zawodowych ze 150k do 130k. A abstrakcyjne zdanie "Poprawka Senatu zwiększa maksymalny stan żołnierzy zawodowych, zrównując go z obecnym limitem." brzmi jak próba przekucia porażki sejmu w sukces senatu.

    2. romek

      Jestem bardzo ciekawe dlaczego rządowi tak psioczą że ponownie limit wraca do 150 tysięcy. Co was tak bolało w tej liczbie że koniecznie chcieliście limit do 130 tysięcy obniżyć? Co wy myślcie że Polacy liczyć nie potrafią i zamiast zwiększania to zmniejszacie? Czy to przykład, nikt was nie przekona że białe jest białe a czarne, czarne?

    3. Zirytowany

      Ludzie w opozycji do rządu właśnie potrafią liczyć,liczebność zwiększają o 50% a finansowanie o 25% gdzie już teraz brakuje funduszy na wszystkie rodzaje sił zbrojnych(oprócz nieszczęsnego WOT) to jak sobie wyobrażasz jakąkolwiek modernizacje przy tak poważnym zmniejszeniu funduszy?

  2. Cf251

    bez przeszkolenia milinów to mało zmieni ale kolejny krok w dobrą stronę

  3. Azotox

    Czy 150K, czy 250K,to ciągle mało. Nie da się obronić na granicy z obwodem kaliningradzkim, a co dopiero na granicy z Białorusią i Ukrainą.

  4. PolExit

    Szkoda czasu i pieniędzy na WOT.

    1. Rezerwista

      Jakoś USA nie szkoda na gwardię narodową ... Wot do doskonały pomysł .... entuzjasta jest więcej wart niż nie jeden zawodowy który poszedł tylko dla kasy .... za Macierewicza zostałem powołany do rezerwy po raz drugi po 15 latach ... Pierwszy raz było to po jakiś 3 latach po zakończeniu ZSW .... Widać jakie było podejście PO- PSL do obronności.... Żołnierze WoT będą mieli okazję ćwiczyć częściej ..... Widać w MONie coś się ruszyło zakup Krabów / Raków / Gromów / karabinów ...

  5. DZIKA GĘŚ

    widzę to tak ...120 tyś żołnierzy w linii i 30 tyś urzędników mundurach .. a dla WOT 50 tyś w linii i 5 tyś urzędników w mundurach ...poza tym powołać szkolne/ harcerskie grupy strzeleckie oraz zakładowe grupy strzeleckie ..i wolny rynek dla broni po odpowiednim badaniu testach itp.....bo demokracja polega na tym by władze bały się obywatela a nie obywatel władz.....i jak powiedział klasyk.."Bóg stworzył ludzi wolnymi, ale to Samuel Colt sprawił że są równi" bo ......"Jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem"

  6. Polish blues

    Lepiej, gdyby było 220k zawodowców + 80K WOT i szafa gra

Reklama