Reklama

Geopolityka

Wybuch w fabryce prochu na Dolnym Śląsku. Dwóch zabitych i piętnastu rannych

Dwie osoby zginęły, a piętnaście odniosło obrażenia w wyniku eksplozji, do której doszło w środę w budynku zakładów produkujących proch strzelniczy w Mąkolnie w pow. ząbkowickim na Dolnym Śląsku. Dwie osoby nadal są poszukiwane w gruzowisku. Budynek całkowicie się zawalił. 

Ciała dwóch osób wydobyto z gruzowiska budynku zakładów produkujących proch strzelniczy w Mąkolnie w pow. ząbkowickim na Dolnym Śląsku – poinformował PAP dyżurny WSKR we Wrocławiu i dodał: "Najprawdopodobniej w gruzowisku nie ma już nikogo. Działania straży będą jednak prowadzone do momentu, aż będziemy mieli stuprocentową pewność, że faktycznie tak jest". 

Jak powiedział dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, bilans poszkodowanych wzrósł do 15. "Cztery trafiły do szpitali, pozostałych jedenaście odniosło niegroźne obrażenia" - powiedziała dyżurny. Ranni to pracownicy zakładu oraz osoby postronne.

Parterowy budynek, który się zawalił, miał wymiary 15 na 20 metrów. To jeden z kilku, w których znajdują się zakłady produkujące proch strzelniczy.

Na miejscu są 22 zastępy straży pożarnej, w tym grupa ratownictwa chemicznego oraz grupa ratowniczo-poszukiwawcza.

W położonej niedaleko Złotego Stoku wsi Mąkolno produkowano proch strzelniczy już pod koniec XVII w.

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Afgan

    Doprecyzuję trochę. Wybuch nastąpił w prywatnej, można powiedzieć manufakturze, wytwarzającej proch do broni czarno-prochowej, a nie w jakimś zakładzie zbrojeniowym. Natomiast co do samej broni czarno-prochowej jest to dosyć szybko rozwijający się rynek, który pozbawiony jest jakiejkolwiek kontroli i na przykład rewolwer na czarny proch typu Colt znany z westernów może kupić każdy, nawet osobnik karany lub chory psychicznie. Broń czarno-prochowa to kolejny bubel polskiego prawa, podobnie jak dopalacze. Kompletnym absurdem jest współistnienie wyjątkowo restrykcyjnych przepisów dotyczących broni palnej i całkowity brak kontroli nad obrotem bronią czarno-prochową, która jest równie niebezpieczna.

    1. ech

      W rękach polskich , najczęściej pasjonatów jest już kilkaset tys sztuk broni czarnoprochowej . I co i nic. Był jeden czy dwa przypadki użycia takiej broni w trakcie popełnienia przestępstw . Jest to nieistotne przy skali posiadania . Tak jak w PRL ,najlepiej zakazać wszystkiego i będziemy mieć raj na ziemi. Pojedź chłopie na zawody , dość często organizowane przez miłośników czarnoprochowców, może zmienisz zdanie. Przynajmniej wejdź na ich fora. Ludzie sensowni , zrównoważeni , tępiący wszelkich oszołomów.

    2. Mateusz

      Ktoś zginął od tego reworweru ? Jak widzisz broń powinna być szerzej dostępna.

    3. zukosa

      Niby tak, ale jakos nie slychac by ktos napadal na dylizanse w kraju. Jak bedzie latwiejszy dostep do normalnej broni i do strzelnic to nikt nie bedzie zawracal sobie glowy remingtonem.