Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

"Wojna samolotowa" USA i Kanady

Fot. Bombardier
Fot. Bombardier

Skarga koncernu Boeing na kanadyjskiego producenta lotniczego Bombardier przyczyniła się do pogorszenia relacji handlowych między Waszyngtonem, Ottawą i Londynem.

Koncern Boeing złożył formalną skargę do amerykańskiego departamentu handlu i amerykańskiej komisji ds. handlu międzynarodowego w sprawie subsydiów rządowych, udzielonych przez rząd prowincji Quebec firmie Bombardier. Przedstawiciele Boeinga uważają, że dzięki temu kanadyjski producent mógł eksportować samoloty CSeries w cenach niższych od kosztów produkcji. Departament handlu podzielił tę ocenę i w miniony wtorek ogłosił wstępną decyzję o nałożeniu karnego cła w wysokości 219% na samoloty kanadyjskiego producenta.

Bombardier w kwietniu 2016 r. zdobył zamówienie na 75 samolotów CS100 z opcją na kolejne 50 egzemplarzy, które ma dostarczyć dla amerykańskiego przewoźnika Delta Air Lines. Dostawy miały rozpocząć się wiosną przyszłego roku. Pikanterii sprawie dostarczy fakt, iż Boeing otwarcie przekazywał, że próba zablokowania dostaw ma na celu uniemożliwienie prac nad większymi maszynami, konkurencyjnymi dla produktów Boeinga. Nałożone cło ma obowiązywać na maszyny dostarczane dla Delty, praktycznie potrajając ich cenę, szacowaną przed nałożeniem opłat karnych na ok. 19 mln USD.

Czytaj też: Kanada zawiesza rozmowy o Super Hornetach. Planowana wieloletnia modernizacja sił powietrznych

W sprawę włączył się rząd prowincji Quebec, apelując do władz centralnych w Ottawie o całkowity zakaz sprzedaży samolotów Boeinga w Kanadzie. Głos zabrali także przedstawiciele władz brytyjskich - Bombardier ma bowiem zakłady produkcyjne w Irlandii Północnej, gdzie cło wprowadzone przez USA przyczyniłoby się do zlikwidowania ok. 1000 miejsc pracy. Londyn ostrzegł Boeinga, że postawa koncernu może przyczynić się do utraty brytyjskich zamówień rządowych w sektorze obronnym.

Sprawa sporu pomiędzy Bombardierem i Boeingiem będzie jednym z tematów, jakie poruszone będą w trakcie zbliżających się rozmów przedstawicieli resortów handlu obu państw.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. cdee

    tak sie dba o własny przemysł. A nie jak u nas, sprzedali lub oddali za darmo przemysł lotniczy. Wczesniej polskie pseudorzady blokowały jego rozwoj

    1. CB

      Trochę przesadzasz, bo jaki to hit eksportowy my produkowaliśmy? Nigdy nawet odrobinę nie zbliżaliśmy się do takiego Bombardiera, a o Boeingu czy Airbusie nawet nie ma co wspominać.

  2. sojer

    Boeing akurat nie narzeka na brak wsparcia przez zamówienia wojskowe - na otarcie łez po przegraniu JSF dostał C-17, KC-46, Growlera, a teraz załatwili produkcję eksportową dla Arabusów, aby nie zamykać zakładów. To wprawdzie produkcja cywilna, ale uznali, że każdy CS100 sprzedany w USA to o jeden 737 mniej wyprodukowany przez nich. Boeing lubi monopol (duopol z Airbusem) i boli ich, że nadciąga konkurencja z Kanady, Chin, Rosji, a może nawet Japonii. W tym biznesie nikt nie gra uczciwie - łącznie z Boeingiem i Airbusem.

    1. bożek

      Święte słowa ! Święte słowa !

    2. gts

      Co by nie poqiedzie o Boeingu to jakim cudem Bombardier oferuje samolot w cenie ponad 2x nizszej niz jego koszty produkcji? O to chodzi w tym sporze. Nie znam zakulisowej genezy sporu no ale oficjalnie zaczal sie od wlasnie od tego. Ty bys sie nie wkurzyl gdybys dostarczal towsr z minimalna marza a ktos poejchalby sobie z cena 2 nizsza od twojej bo mu rzad pomaga, zwlaszcza ze pomoc na rynku cywilnym jest zabroniona? Owszem rozne firmy dostaja te pomoc ale nikt raczej nie przekladal tego bezposrednio na dumping cenowy. Bombardier nawet sie z tym nie kryje i udaje ze wszystko jest ok. No ale konia z rzedem temu kto jest w stanie wybudowac 100 miejscowy samolot pasazerski w cenie 19 mln USD. Najtansze maszyny tego typu chodza chyba od 60 mln z hakiem...

    3. CB

      To akurat metoda ogólnoświatowa i w każdej praktycznie branży. U nas przecież też przegrani w jakimkolwiek przetargu zazwyczaj składają protesty, później oprotestowują odrzucenie protestu i tak w kółko, a przez to wydłużają się oczywiście terminy. Gorzej, jak w takie działania angażują się politycy i całe rządy, bo wtedy to wychodzi zazwyczaj poza sferę merytoryczną i prowadzi tylko do eskalacji konfliktu.

  3. Edmonton

    Garnitury od Boeinga dobrze wiedzialy ze wynikiem awantury bedzie to ze Kanadiens nie kupia F-18E/F. Wiec po co to wszystko? Teraz Lalus bedzie musial sie pewnie przeprosic z LM. Tylko pilotow szkoda.

Reklama