Reklama

Wojna na Ukrainie

Włoskie PzH 2000 na Ukrainie

Autor. Italian Army/ Wikipedia

Włochy na początku listopada zadeklarowały przekazanie Ukrainie dość bogatego pakietu uzbrojenia. w skład którego wchodziły m.in. różnego typu systemy artyleryjskie. Wśród nich znalazło się sześć samobieżnych armatohaubic PzH 2000 k, z których czego jedną ostatnio zauważono już na Ukrainie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Ten konkretny pojazd - jak wynika z informacji przekazanych przez UA Weapons Tracker - trafił na wyposażenie ukraińskiej 43. Brygady Artylerii, zwiększając możliwości ogniowe tamtejszych artylerzystów. Oprócz PzH 2000 na Ukrainę z Włoch trafią armatohaubice starszego typu M109L kal. 155 mm w liczbie 20-30 egzemplarzy, kilkadziesiąt gąsienicowych transporterów opancerzonych M113 oraz wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet M270A1. Dane te zostały opublikowane przez dziennik la Repubblica. Obecnie Włochy mają przygotowywać kolejne pakiety pomocy dla Ukrainy, które mogą zawierać m.in. kolejne M109L.

Czytaj też

PzH 2000 to niemiecka samobieżna armatohaubica kal. 155 mm opracowana przez firmy Krauss-Maffei Wegmann, MAK System Gesellschaft oraz Rheinmetall AG dla niemieckiej armii w celu zastąpienia starzejących się M109A3G. Wykorzystuje ona podzespoły z czołgu Leopard 2, co ułatwiło jej serwisowanie w krajach użytkujących oba wozy. Donośność systemu określa się na ponad 40 km w zależności od użytej amunicji (nawet ponad 50 km przy zastosowaniu amunicji specjalnej, podobnie jak w wypadku innych dział z lufami o długości 52 kalibrów jak Krab i K9).

Reklama

Czytaj też

Magazyn amunicyjny wewnątrz pojazdu zawiera 60 pocisków i 67 ładunków miotających. PzH 2000 charakteryzuje się wysoką szybkostrzelnością: 3 strzały można oddać w 9 sekund, 10 strzałów w 56 sekund (od 10 do 13 strzałów na minutę w zależności od stopnia nagrzania lufy). Haubica ta u żywana jest obecnie w armiach m.in. Niemiec, Holandii, Litwy, Grecji, Włoch czy Węgier.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Darek S.

    M113 tam powinno być co najmniej ze 2 tysiące na Ukrainie, jak nie udajemy źe pomagamy Ukrainie, tylko chcemy jej realnie pomóc drodzy sygnotariusze NATO. W innym przypadku Putin powinien sobie pluć w brodę, że napadł na silniejszego przeciwnika Ukrainę, a jak by napadł na NATO - Państwa Bałtyckie, nikt by mu krzywdy nie zrobił. Czekaliby wszyscy na niego na linii Wisły.

  2. Hmmm.

    Brawo Włosi. Nowy rząd, nowe priorytety. Przydaly by się włoskie śmigłowce. Na marginesie: nie otwieram artykułów, gdzie w tytule jest " w Ukrainie", " w Węgrzech", " w Litwie", " w Łotwie".

Reklama