Reklama

Wojna na Ukrainie

Nowy rosyjski pocisk dla dronów [WIDEO]

Orion
Bezzałogowiec Orion podczas startu z pociskiem Ch-BPLA pod prawym skrzydłem.
Autor. mil.ru

Rosyjskie drony szturmowe Orion używane na Ukrainie zostały wyposażone w nowe kierowane pociski rakietowe Ch-BPLA (ros. Х-БПЛА), który ma nominalny zasięg 10 km. Uzbrojenie zostało opracowane specjalnie z myślą o bezzałogowcach i śmigłowcach szturmowych Ka-52M.

Reklama

.Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W opublikowanym niedawno przez rosyjskie siły zbrojne filmie z użycia bezzałogowca Orion można zobaczyć nowego typu uzbrojenie. Pod skrzydłem maszyny obsługa podwiesza pociski kierowany Ch-BPLA, którego nazwę można by przetłumaczyć jako Ch-BSL, gdyż rosyjski skrót oznaczający bezzałogowy system latający, to właśnie BPLA lub BLA (ros. Беспилотный летательный аппарат).

Nie jest to całkowicie nowa rakieta, a jedynie modyfikacja pocisków przeciwpancernych Kornet w wersji przeznaczonej dla platform powietrznych. W tej wersji starano się usunąć problemy jakie ujawniono podczas użycia rakiet Kornet-E/EM na bezzałogowcach Orion.

Reklama

Czytaj też

Podstawowy problem, to zbyt wąskie pola widzenia i byt słabego odbioru wiązki lasera przez czujnik umieszczony w tylnej części pocisku. Dzieje się tak, ponieważ Kornet należy do tak zwanych pocisków „beam-rider" czyli naprowadzanych w wiązce lasera. Oznacza to, że czujnik nie odbiera tak jak w pociskach zachodnich promienia odbitego od celu, ale promień lasera skierowanego na cel.

YouTube cover video

Jeśli odbiornik utraci wiązkę z pola widzenia, pocisk nie będzie w stanie trafić w cel. Dzieje się tak np. podczas naprowadzania na znacznie oddalony cel, szczególnie gdy warunki pogodowe są niesprzyjające i laser nie ma dostatecznej mocy lub dostatecznie szerokiej wiązki aby była odebrana przez czujnik. Nie zdarza się to często w warunkach strzelania na ziemi, które odbywa się zwykle z dystansu 3-5 km. Zasięg pocisku wystrzelonego ze śmigłowca czy bezzałogowca może natomiast przekroczyć 10 km i staje się to poważnym problemem.

Obecnie brak jest oficjalnych informacji na temat pocisków Ch-BPLA, jednak najprawdopodobniej oparte są o rodzinę rakiet typu 9M133M-2, 9M133FM-2 i 9M133FM-3. Pierwszy ma tandemową głowicę kumulacyjną, natomiast pozostałe dwa odpowiednio: termobaryczną i odłamkowo-burzącą. Jak przekonuje producent, w pociski Ch-BPLA może być uzbrojony nie tylko Orion, ale również maszyny bezzałogowe Forpost i Altius a nawet odrzutowy S-70 Ochotnik.

Czytaj też

Jedyny załogowy nośnik jaki wymieniono, to śmigłowiec Ka-52M a celem wykorzystania na nim tych rakiet ma być przełamywanie systemów aktywnej obrony pojazdów, dzięki taktyce podwójnej salwy. Otóż dwa pociski Ch-BPLA mogą być naprowadzane w jednej wiązce, odpalone na tyle małych odstępach czasu, aby system aktywnej obrony był w stanie wychwycić jedynie jedne z nich. Przynajmniej takie jest założenie. Obecnie pociski Ch-BPLA są wykorzystywane jedynie na maszynach Orion, do niszczenia raczej celów nieruchomych i pozbawionych aktywnej czy pasywnej samoobrony.

Reklama

Komentarze (3)

  1. DIM1

    Dwa pociski w jednej wiązce... he he, a co gdy ten drugi pocisk dogoni ten pierwszy ? Czy nie jest możliwe ? Jakieś turbulencje hamujące ? Jaki odstęp między pociskami ? Bo że dwa manufakturowo wytwarzane pociski osiągną zawsze identyczną prędkość, w to nie uwierzę ?

    1. Stefan1

      DIM1, teoretycznie drugi leci w strudze spalin z silnika pierwszego pocisku, czyli "pod wiatr". Powinien zatem lecieć wolniej. Bardziej mnie zastanawia właśnie ta jedna wiązka lasera, bo przez spaliny dwóch pocisków musi świecieć. Mocniejszy laser i lepsze czujniki musieli więc zamontować.

    2. Davien3

      @Stefan 1 ten mit o dwóch pociskach w jednej wiazce wział si e z tego ze wyrzutnia Kornetów w kornet D ma dwa kanały naprowadzania, jeden SACLOS drugi z automatycznym naprowadzaniem ACLOS Kornet ma czujnik wiazki zamontowany w tyle pocisku qwiec dwa pociski w jednej wiazce sa zwyczajnie nierealne bo ten lecacy z tyłu zasłania czujnik pierwszego

  2. ostatni

    Tak jak z 1 wojna w czeczeni i potem 2, tak i tu stopiowo rosjanie sie naucza.

    1. Monkey

      @ostatni: Też tak myslę. Ale na szczęście widać, że dla nich te stopnie są nie tylko strome, ale jest ich też cała masa. I oby tak pozostało, bo co by o nich nie mówić, spory potencjał jest. Na szczęście bardzo ograniczany przez korupcję i niedołęstwo ich tzw. elit, tak politycznych, jak biznesowych i wojskowych. I tak też oby pozostało.

    2. QVX

      Jak w I WŚ uczyli się aż do Rewolucji Lutowej.

    3. Wania

      Na razie niczego się nie nauczyli. W pierwszej wojnie siły rosji i czeczenów były porównywalne, w drugiej, którą rosja zaczęła pięć lat później, Rosja miła 4 krotna przewagę. I straty: 5-6 tysięcy żołnierzy w tym konflikcie rosja miała w tydzień a trakcie zimowego ataku. Szturmy jak za stalina były normą. 200 tysięcy strat już powinno spowodować wycofanie się rosji. Ale życie Rosjanina dla jego prezydenta ma wartość worka kartofli.

  3. Darek S.

    Jak dla mnie rozwiązania ze Spike są lepsze kamera + termowizja i w tego typu rozwiązania trzeba wchodzić.

Reklama