- Wiadomości
Łukaszenka nie wierzy w zaangażowanie wojsk północnokoreańskich, "...byłaby to eskalacja"
Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka przyznał w środę w wywiadzie dla BBC, że jeżeli północnokoreańscy żołnierze faktyczne pomagaliby Rosji w wojnie na Ukrainie, byłoby to eskalacją konfliktu, choć zastrzegł wcześniej, że nie wierzy w te doniesienia.

Bzdury. Znając jego charakter, Putin nigdy nie próbowałby przekonać innego kraju do zaangażowania jego armii w specjalną operację Rosji na Ukrainie. Byłoby to krokiem w stronę eskalacji konfliktu, gdyby siły zbrojne jakiegokolwiek kraju, nawet Białorusi, znalazły się na linii frontu. Nawet gdybyśmy my włączyli się w wojnę, byłaby to droga do eskalacji. Dlaczego? Ponieważ wy, Anglosasi, od razu powiedzielibyście, że inny kraj włączył się po jednej stronie, więc wojska NATO zostałyby rozmieszczone na Ukrainie.
Aleksandr Łukaszenka
Zapewnił, że Putin nigdy go nie prosił o dostarczenie białoruskich wojsk, by wzięły udział w wojnie na Ukrainie. „Nigdy. Ani on, ani (były minister obrony) Siergiej Szojgu, ani obecny minister obrony Andriej Biełousow nigdy nie poruszyli tej kwestii” - przekonywał.
Twierdził także, że w lutym 2022 roku, gdy Rosja rozpoczynała pełnowymiarową inwazję na Ukrainę, nie wyraził zgody na to, by wykorzystała do tego terytorium Białorusi.
Odbywały się ćwiczenia z udziałem kilku tysięcy rosyjskich żołnierzy. Putin zaczął wycofywać te wojska z miejsca, w którym się znajdowały na południu Białorusi, wzdłuż drogi, wzdłuż granicy z Ukrainą. W pewnym momencie przekierował część tych wojsk do Kijowa. Jestem pewien, że zostali sprowokowani. To Putin decyduje, jak wycofa swoje wojska. Przez Kijów. Albo mógł przejść przez Mińsk,
Aleksandr Łukaszenka
Zapytany, czy Putin jest gotowy użyć przeciwko Ukrainie znajdującej się na Białorusi taktycznej broni jądrowej, odparł: „Putin nigdy nie użyje broni znajdującej się na Białorusi bez zgody prezydenta Białorusi”. Ale zaznaczył, że w określonych sytuacjach jest gotowy udzielić takiej zgody. „Jestem całkowicie gotowy, w przeciwnym razie po co mieć tę broń? Ale tylko jeśli but jednego (zagranicznego) żołnierza wkroczy na Białoruś. Nie mamy planów, aby zaatakować kogokolwiek” - zapewnił.
W środę rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby poinformował, że w październiku z Korei Płn. do Rosji przetransportowano co najmniej 3 tys. żołnierzy, którzy obecnie przechodzą szkolenia we wschodniej części tego kraju. Podkreślił, że USA i sojusznicy omawiają sposoby, jak zareagować na tę sytuację.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS