Reklama

Siły zbrojne

Terytorialsi wesprą lokalne społeczności

fot. PGZ
fot. PGZ

Wojska Obrony Terytorialnej będą odpowiedzialne za wsparcie lokalnych społeczności, w tym w sytuacjach kryzysowych. Będzie to ich drugie zadanie obok obrony. Do jego realizacji zostaną wykorzystane specyficzne zdolności WOT, jak i sprzęt.

"Pierwszą misją formowanych Wojsk Obrony Terytorialnej jest obrona, a drugą wspieranie lokalnych społeczności, czyli reagowanie w sytuacjach klęsk żywiołowych, katastrof czy też wypadków" – napisał rzecznik Dowództwa WOT ppłk Marek Pietrzak w przekazanym PAP komunikacie.

Zaznaczył, że WOT są przygotowywane do wypełniania zadań zarówno w czasie pokoju, kryzysu, jak i wojny. "Wspólnym mianownikiem zadań stojących przed WOT w tych trzech stanach będzie zawsze pomoc i wsparcie społeczności lokalnej, w której Terytorialsi codziennie funkcjonują, przez co będą z nią szczególnie mocno związani" – zapewnił.

Podkreślił, że WOT mają wspierać - ale nie zastępować - służby ratownicze, a struktura obrony terytorialnej jest tak projektowana, "by jak najlepiej wpisać się w pomoc społeczeństwu i służbom wyspecjalizowanym w niesieniu pomocy".

Jak wyjaśnił, chodzi o wspieranie społeczności lokalnych w czasie klęsk żywiołowych, katastrof i innych zagrożeń o charakterze niemilitarnym, a także wspomaganie innych służb np. przez umożliwienie wykorzystania dronów z głowicami termowizyjnymi do poszukiwania zaginionych.

"Żołnierze WOT zostaną przygotowani nie tylko do walki. Każdy z nich zostanie wyposażony w umiejętności i narzędzia, które będą służyć do ratowania innych ludzi, a także wspierania służb do tego wyspecjalizowanych" - zapowiedział Pietrzak.

Przypomniał, że w każdej 12-osobowej sekcji ma być dwóch ratowników pola walki. Każdy ratownik ma mieć w domu plecak medyczny, który będzie mógł wykorzystać, by ratować życie bliskim lub innym osobom. "Nasycenie terenu żołnierzami WOT spowoduje, że to właśnie oni będą często świadkami sytuacji, w których jeszcze przed przybyciem służb będą potrafili udzielić pomocy poszkodowanym" – przewiduje Dowództwo WOT.

Wspieraniu lokalnych społeczności ma też służyć profilowanie, stosownie do terenu, kompanii lekkiej piechoty, z których mają się składać bataliony WOT. Mają to być profile ogólny, miejski, wodny oraz górski.

Także sprzęt WOT ma służyć nie tylko do działań bojowych, lecz także wspieraniu lokalnych społeczności i działaniom ratowniczym.

Kompanie inżynieryjne mają być wyposażone w maszyny inżynieryjne umożliwiające m.in. w odgruzowywanie i przygotowywanie umocnień, wszystkie ciężarówki będą wyposażane w pługi. WOT otrzymają agregaty prądotwórcze wielkiej mocy i płaskodenne łodzie. W ciągu kilku lat DWOT planuje wyposażyć kompanie inżynieryjne w wysokowydajne stacje uzdatniania wody. W skład WOT mają wejść zespoły do rozpoznawania skażeń biologicznych, chemicznych i nuklearnych.

Przy dowództwie każdej brygady – mają one funkcjonować na szczeblu województwa – planuje się utworzenie grup wsparcia psychologicznego.

Jak napisał Pietrzak, już na etapie formowania WOT widać "duże zainteresowanie samorządów" rozlokowaniem pododdziałów tej formacji na ich terenie, także ze względu na spodziewane miejsca pracy dla pracowników cywilnych.

"Budowany system permanentnego samodoskonalenia Terytorialsów, zwłaszcza poza terminami szkolenia rotacyjnego w jednostkach wojskowych, będzie stymulować rozwój obiektów sportowych i poprawę ich wyposażenia. Rozwój WOT wpłynie również pozytywnie na zaktywizowanie młodzieży i jej stan zdrowia" – przewiduje Dowództwo.

Zakontraktowane przez WOT szkolenia mają umożliwić żołnierzom zdobycie "kwalifikacji, które podniosą ich wartość na rynku pracy".

O formowanych WOT wypowiedział się w opublikowanej we wtorek rozmowie były wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak (PO). Zastrzegł, że docenia intencje, którymi kierują się ochotnicy do WOT, ocenił zarazem, że formacja, która ma wspierać wojska operacyjne, nie będzie pomocą dla lokalnych społeczności, ponieważ nie będzie do tego szkolona.

W ubiegły weekend ochotnicy do WOT odbyli pierwsze dwudniowe szkolenia rotacyjne. W maju rezerwiści i ci, którzy wcześniej nie służyli w wojsku, łącznie ok. 800 osób, przeszli pierwsze kilkunastodniowe szkolenia.

Wojska Obrony Terytorialnej jako odrębny, piąty rodzaj sił zbrojnych zostały powołane z początkiem bieżącego roku. Wiosną Dowództwo WOT formalnie przejęło dowodzenie nad trzema pierwszymi brygadami sformowanymi w woj. podlaskim, lubelskim oraz podkarpackim. Trzy kolejne brygady OT są obecnie formowane - dwie w woj. mazowieckim i jedna w woj. warmińsko–mazurskim. W czasie pokoju zadaniem wojsk OT ma być przeciwdziałanie skutkom sytuacji kryzysowych i klęsk żywiołowych.

Do 2019 roku WOT mają liczyć około 53 tys. żołnierzy, a na ich uzbrojenie wejdzie między innymi modułowy system broni strzeleckiej MSBS. W ubiegłym roku zakontraktowano z myślą o Obronie Terytorialnej sprzęt optoelektroniczny, a w tym między innymi dostawy karabinów maszynowych UKM-2000P czy samochodów Jelcz. Wstępnie przewiduje się, że będą one dysponować przeciwpancernymi pociskami kierowanymi, z deklaracji MON wynika też, iż na ich wyposażenie mają trafić lekkie bezzałogowce, w tym przeznaczone do wykonywania uderzeń na cele (klasy amunicji krążącej).

JP/PAP

Reklama

Komentarze (7)

  1. Tomek72

    Ludzie WOT powinno być tak przygotowane ABY POTENCJALNY PRZECIWNIK SKALKULOWAŁ - NIE OPŁACA SIĘ ZDOBYWAĆ Polski ... Bo o ile Polskę ZDOBYĆ NIESTETY MOŻNA, to aby ją okupować albo trzeba ludność wymordować, albo na każdego terytorialsa potrzeba 15-20 żołnierzy okupanta ... WOT - nie ma walczyć w otwartej walce ... Prosty rachunek - Do TRWAŁEJ OKUPACJI KREAJU na 100.000 terytorialsów potrzeba CO NAJMNIEJ 1.500.000 - żołnierzy okupanta. WOT ma nie tyle "odstraszać" - CO ZNIECHĘCAĆ agresora ...

    1. pk79

      dla nich to nie problem mordować ludność.... mówisz ,na każdego terytorialsa potrzeba 15-20 żołnierzy okupanta ... to teraz pomyśł ilu by potrzeba było żołnierzy okupanta gdyby prawie każdy cywil miał swoją broń. Trzeba liberalnego prawa do posiadania broni w naszym kraju i tyle....

  2. CB

    Niech mi ktoś obeznany wyjaśni kilka kwestii, bo im dłużej obserwuję ten cały WOT, to tym bardziej się gubię. Co do szkoleń to wiadomo, że odbywają się w weekendy. Co do kasy za to też wiadomo, że dostają po 500 zł. Ale... jeśli będą dłuższe ćwiczenia poligonowe, wystąpi jakieś zagrożenie czy właśnie klęska żywiołowa, to kto i na jakiej zasadzie ich wzywa? Dostają rozkaz? Zaproszenie? Co im grozi za odmowę? Albo co jak ktoś jest akurat na L4, co u nas się często zdarza (albo idzie po prostu załatwić...)? Co w miejscu pracy takiego delikwenta? Pracodawca ma obowiązek udzielić mu urlopu płatnego/bezpłatnego? Może jakiś zwrot kosztów? Jakie wynagrodzenie dostaje taki wezwany wot-owiec? Chyba nie będzie np. przez 2 tygodnie usuwał skutków powodzi za te 500 zł? Na papierze, to wszystko niby ładnie wygląda, ale ja mam coraz więcej wątpliwości co do funkcjonowania tego tworu. Kiedyś zabrać wojsko z koszar do pomocy np. powodzianom, to nie był problem, bo i tak siedzieli w woju, ale w zebraniu oddziału WOT już problem widzę...

    1. NN

      Proszę przeczytać art. 52 i 98 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP.

  3. erst

    To oddziały najemne, prawdziwych patriotów już zaczęły coś tam bajdurzyć o odpowiednim wynagrodzeniu za swe usługi....to wojsko najemne, przy konflikcie pierwsi zwieją tam gdzie lepiej zapłacą a jak trzeba będzie to i swoich obiją, zupełnie jak policja granatowa.

    1. kpr. rez

      Nie wiem czy wiesz ale cale WP jest w tej chwili zawodowe czyli najemne. Tak samo jak zolnierze USA i wszystkich panstw NATO. Czy to znaczy, ze wszyscy Ci zolnierze w razie konfliktu zwieja tam gdzie wiecej zaplaca? A odnosnie policji granatowej to niemcy po zajeciu polski sila wezwali wszystkich policjantow do wrocenia do sluzby. I bardzo dobrze bo jednak ta policja chronila na tyle ile mogla zwykla ludnosc przed pospolitym bandytyzmem. Wiekszosc granatowych policjantow wspolpracowala z podziemiem AK. Oczywiscie byly jednostki ktore wyslugiwaly sie niemcom ale takich "likwidowano". Najlepszym dowodem na postawe moralna granatowej policji jest to, ze po przejeciu wladzy przez komunistow do MO nie przyjmowano bylych policjantow granatowych. Trzeba troche poczytac wspolczesnych ksiazek historycznych..... a nie pisac glupoty.

  4. spx

    w naszym kraju działa ponad 100 tyś strażaków ochotników, mają za zadanie działać lokalnie w/w sprawach, są wyszkoleni i jak na razie, mimo prób przejęcia przez tzw zmianę politycznie obojętni, patologicznie niedofinansowani ale dają rade od lat i na codzień,pozdrawiam druhów z OSP

    1. tomek

      to będą mieli dodatkowe 50 tysięcy rąk do pomocy dodatkowo, przeszkolonych także w razie W

    2. kpr. rez

      To prawda znam Druchow z kilku OSP wykonuja swietna robote i mysle, ze czesc z Nich wstapi do OT. A swoja droga warto by bylo w ustawie o WOT wpisac mozliwosc kupna sprzetu przez samozady dla "swoich" pododdzialow.

  5. :)

    U wielbicieli Rosji i Putina temat WOT wywołuje alergię, szyderstwa, docinki, insynuacje. Bolą, bolą ich te wojska...

    1. Marsel

      Kolejny raz odpowiadam na tendencyjny post pojawiający się przy okazji tematu o wot. Rosjanie cieszą się ze zamiast modernizacji technologicznej Polska wydaje pieniądze na wot oraz wydaje pieniądze bez ogólnej koncepcji rozwojowej( proszę mi nie mówić o tych prezentacjach AM, co następna to inne założenia strategiczne). Program kruk kiedy nie ma porządnie opl ( proszę mi nawet nie wspominać o Pilicy czy zu) jest najlepszym przykładem.

  6. Jemioł

    To jeszcze powiększmy dobę do 72 godzin, bo czasu braknie na realizację tych wszystkich zadań o charakterze wojskowymi i cywilnym. Czy minister MON przewiduje, że ochotnicy WOT będą mieli czas na sen?

  7. Azza

    Jeszcze tylko kurs szydełkowania i będzie komplet. Przy tak napiętym grafiku i niewielkiej ilości czasu szkolenia ta formacja będzie wysoce nieefektywna. Dodatkowo centralne magazynowanie uzbrojenia dla takiej formacji jest porażką. Przecież to znacząco ułatwi dywersantom zdobycie dużej ilości uzbrojenia, wystarczy, że wróg przeżuciu batalion "cywilów" a oni uzbrojenie już sobie zorganizują zaraz po wyjeździe z jednostki.

    1. edi

      To nie lepiej od razu na KRZESINY napaść i ukraść F-16 ? Po drugie większość rzeczy których będą się uczyć na bieżąco patrz pierwsza pomoc czy praca ze sprzętem inżynieryjnym będzie jak znalazł w czasie klęsk żywiołowych. Takie formacje istnieją w większości krajów NATO i to działa Polska nie wymyśliła prochu w tej dziedzinie. Przytoczę jedną rzecz w USA kto pilnował dobytku i ratował ludzi po huraganie Katarina ? Własnie taka amerykańska odpowiedniczka WOT tylko lepiej wyposażona. Oni luzowali POLICJĘ i służby specjalistyczne które były przydzielane do bardziej ważnych działań.

    2. pk79

      masz rację. i powtarzam ciągle to samo i będę nadal. Bardziej liberalny dostęp do broni palnej dla cywilów a OT i to milionowe utworzy się samo. A nie jakieś tam chowanie broni w magazynach...to mija się z celem.

Reklama