Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Sobota z Defence24.pl: Kiedy Talibowie zdobędą Kabul?; Kolejny kryzys migracyjny w Europie

Fot. Scott Clarkson/Wikimedia/CC BY-SA 3.0
Fot. Scott Clarkson/Wikimedia/CC BY-SA 3.0

Sobotni przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Robert Stefanicki, Gazeta Wyborcza, „Talibowie zajęli drugie i trzecie największe miasto Afganistanu”: W czwartek Stany Zjednoczone ogłosiły, że rozmieszczą 3 tysiące swoich żołnierzy w Kabulu, aby pomóc zredukować personel cywilny w ambasadzie USA. „Przedstawiciel departamentu obrony USA powiedział anonimowo agencji Reuters, że według amerykańskiego wywiadu talibowie mogą okrążyć Kabul w ciągu 30 dni i potencjalnie przejąć go w ciągu trzech miesięcy. Rebelianci zajmowali przedmieścia Kandaharu przez kilka tygodni, zanim przypuścili atak na centrum. Według świadków siły rządowe masowo wycofały się do bazy pod miastem. Kandahar jest strategicznie ważny ze względu na międzynarodowe lotnisko. Jest też istotnym ośrodkiem rolnictwa i przemysłu oraz handlu. Blisko stąd do Pakistanu, który mocno wspierał talibów od powstania ich ruchu. Również Herat, starożytne miasto na jedwabnym szlaku, był oblegany od tygodni, nim armia w czwartek wycofała się do koszar.”


Carolina Drüten, Gazeta Wyborcza/Welt, „Kolejny kryzys migracyjny?”: Talibowie opanowują Afganistan, coraz więcej ludzi ucieka z kraju. Czy Europa powtórzy błędy, które doprowadziły do utraty kontroli nad falą migracji w UE w 2015 r.? „[...] Według szacunków każdego dnia od 500 do 2000. Powód: od wycofania wojsk NATO talibowie w szybkim tempie opanowują kraj. Jednocześnie rosną obawy o powtórkę z 2015 r., kiedy miliony Syryjczyków uciekły przed wojną domową, szukając schronienia w Europie. W przypadku upadku rządu w Kabulu może dojść do podobnego scenariusza - Afgańczycy nie wierzą bowiem w zapewnienia talibów, że ich nowe rządy będą łagodniejsze niż te sprzed 20 lat. Czy Europa tym razem ma strategię, która zapobiegnie zarówno niestabilności politycznej w UE, jak i ludzkiemu cierpieniu?”


Reklama

Komentarze

    Reklama