Reklama

Siły zbrojne

Włosi wzmacniają lotnictwo na Sycylii. "Spadek bezpieczeństwa w Libii"

Samolot AMX. Fot. Fabrizio Berni/CC-3.0
Samolot AMX. Fot. Fabrizio Berni/CC-3.0

Włoskie ministerstwo obrony poinformowało o przebazowaniu do bazy Trapani na Sycylii czterech lekkich samolotów bojowych AMX i bezzałogowca MQ-1 Predator „w związku z zaostrzeniem się sytuacji w Afryce Północnej i wynikającym z tego spadku bezpieczeństwa w regionie.” 

Decyzja zapadła w związku z niepewną sytuacją w Afryce Północnej, przede wszystkim w Libii. Chodzi tu m. in. o rosnącą pozycję Daesh w tym kraju, czy atak na port naftowy As-Sidr. W porozumieniu z ministrem spraw zagranicznych i premierem Włoch Matteo Renzim ministerstwo obrony zdecydowało się na wzmocnienie sił stacjonujących na południu Sycylii o cztery samoloty bojowo-rozpoznawcze AMX i jeden BSL typu MQ-1 Predator.

Trafiły one do bazy lotnicze Trapani, w której stacjonuje nie tylko 37. Skrzydło lotnictwa Włoch, ale również samoloty AWACS należące do sił NATO operujących nad Morzem Śródziemnym i Afryką Północną. Z tej samej bazy operowały również włoskie samoloty bombardujące Libię podczas interwencji sił UE i USA w 2014 roku, jednak samoloty AMX mają służyć zadaniom rozpoznawczym oraz zabezpieczeniu granic wód terytorialnych.

Samoloty wsparcia AMX weszły na uzbrojenie sił powietrznych Włoch w roku 1988, rok później znalazły się na wyposażeniu lotnictwa Brazylii. Są to maszyny przeznaczone specjalnie do wykonywania zadań wsparcia, rozpoznawczych i patrolowych. AMX osiąga prędkość 1053 km/h, ma zasięg operacyjny 889 km z ładunkiem bojowym o masie 900 kg. Maksymalna masa przenoszonego uzbrojenia to 3,8 tony bomb lub rakiet powietrze-ziemia i dwa pociski AIM-9 Sidewinter. Stałe uzbrojenie to działko Vulcan kalibru 20 mm w wersji włoskiej lub działko 30 mm Bernardini Mk-164 w wariancie brazylijskim.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. pg

    W tej sytuacji przerażeni terroryści z IS w Libii mogą już zacząć pakować manatki. Zastanawiam się tylko, czy w razie konieczności użycia tych sił, z czterech samolotów załogowych i bezzałogowca nie zrobi się nagle pięć bezzałogowców.

Reklama