Reklama

Siły zbrojne

W Sejmie o OT. Wspólnota narodowa podstawą nowego systemu obrony?

  • Fot. MoD UK/Crown Copyright.
  • Hiszpańskie niszczyciele F-100 mogą być wzorem dla tajwańskich okrętów AEGIS – fot. US Navy

W Sejmie RP odbyła się konferencja „Wspólnota narodowa- obrona narodowa” promująca ideę oddolnych, obywatelskich inicjatyw na rzecz powołania systemu obrony terytorialnej Rzeczpospolitej Polskiej. Wydarzenie zorganizowano z inicjatywy dr hab. prof. AON Romualda Szeremietiewa pod auspicjami środowisk politycznych skupionych wokół Polski Razem Zjednoczonej Prawicy, Prawicy Rzeczpospolitej i Kukiz’15.

Konferencję otworzył wicepremier Jarosław Gowin, który jasno wskazał, iż obywatelskie inicjatywy proobronne powinny spotkać się ze wsparciem struktur państwa. Skala zagrożeń na świecie wymaga nie tylko rozbudowy potencjału „zawodowych” sił zbrojnych, ale także komponentu obywatelskiego ujętego w zorganizowany system obrony terytorialnej. Lider Polski Razem zwracał szczególną uwagę na cenny potencjał oddolnych inicjatyw, a „będziemy mogli czuć się bezpiecznie wtedy, kiedy odwołamy się do wspólnoty narodowej i do gotowości poświęcenia dla ojczyzny, ze strony tych, którzy już dzisiaj tworzą rozmaite ruchy i organizacje paramilitarne”. Konferencja miała miejsce w sobotę, 5 marca br.

Zdaniem wicepremiera koncepcja przywrócenia zawieszonego obowiązkowego poboru do wojska jest w dzisiejszych realiach mało skuteczna, a powinniśmy wykorzystać wolę tysięcy kobiet i mężczyzn, który chcą się zaangażować w budowę obrony terytorialnej, a potrzebują tylko stworzenia ram prawnych dla takiej działalności i wsparcia materialnego.

Jako drugi głos zabrał poseł do Parlamentu Europejskiego i lider Prawicy RP Marek Jurek, który zwrócił słuchaczom uwagę, iż w świetle wydarzeń toczących się na świecie nikt już nie pamięta i poważnie nie traktuje teorii pokroju tez Francisca Fukuyamy o „końcu historii”, kładącym kres konfliktom i waśniom na naszym globie.

Zdaniem eurodeputowanego sytuacja geopolityczna, w której „postsowiecka Rosja dąży do odbudowy wpływów na obszarze bloku wschodniego” wymaga odwołania się do jedności i odpowiedzialności narodowej jako jedynej realnej siły zdolnej przeciwstawić się możliwym zagrożeniom. Zdaniem polityka najlepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy jest przykład narodu ukraińskiego, który przy całym rozkładzie aparatu państwowego potrafił oddolnie postawić zorganizowanych opór najeźdźcy. Także u nas zdaniem europosła „wojna na Ukrainie zbudziła tę odpowiedzialność, która manifestuje się przez masowy ruch zaangażowania w różnego rodzaju szkolenia, masowy ruch obronny. To jest wielki znak rosnącej odpowiedzialności za obronę narodową”.

Pierwszy referat konferencyjny wygłosił dr hab. prof. AON Romuald Szeremietiew, inicjator całego spotkania i jeden z głównych orędowników utworzenia systemu powszechnej obrony terytorialnej. W swoim wystąpieniu zestawił sytuację współczesną naszego kraju z sytuacją II RP z perspektywy strategicznej. Zwrócił uwagę audytorium na bardzo podobne elementy polityki bezpieczeństwa II RP i jej współczesnej następczyni w prostej analizie „Co wiedzieliśmy – co wiemy?”. Na jej podstawie były wiceminister obrony narodowej wysnuł wnioski:

- Siły zbrojne nie będą w stanie obronić granic państwa

- Nie wiemy kiedy otrzymamy pomoc sojuszników

- Zakładamy, iż część terytorium znajdzie się pod okupacją

Wystąpienie pod tytułem „Problemat bezpieczeństwa militarnego Polski” to próba odpowiedzi na zasadnicze pytanie: „Jak uniknąć wojny?”. Szeremietiew odniósł się do klasycznej tezy Carla von Clausewitza, dla którego „Obrona jest skuteczniejszą formą walki zbrojnej”, gdzie to naród jest podmiotem obrony. Należy koniecznie wdrożyć niezbędne środki obrony, które wspominał autor klasycznej dzieła „O wojnie” tj. wojska operacyjne; atut własnego terytorium; przygotowanie obronne terenu; masowe wojskami obrony terytorialnej; wsparcie ze strony własnej ludności; masowe działania nieregularne; uruchomienie pomocy zewnętrznej - jeżeli zaatakowane państwo było uczestnikiem sojuszu militarnego.

Jako główny cel były szef resortu obrony wskazuje „odstraszenie agresora”, a wszelkie działania związane z rozwojem systemu obronnego kraju służą zwiększeniu skali trudności dla nieprzyjaciela, który od samego początku będzie chciał „obezwładnić atakowane państwo”.

Były minister obrony narodowej wyznaczył nową hierarchię zadań, które pozwolą określić dalszy rozwój systemu bezpieczeństwa militarnego RP:

- Stworzenie nowej strategii obronnej RP

- przeprowadzenie audytu SZ RP i przemysłu obronnego (lotniczego)

- ogłoszenie planu odbudowy SZ RP  i przemysłu obronnego (lotniczego)

- zaprezentowanie nowego modelu SZ RP (nowa OT)

- realizacja programów szczegółowych

Drugi referat pt. „Morale – męstwo żołnierza, waleczność obywatela” wygłosił dr Marek Albiniak, który omówił znaczenie pojęcia owego „morale”, związanego ze świadomością wspólnoty narodowej. Dr Albiniak przedstawił etymologię tego pojęcia, sens jego zrozumienia na przestrzeni dziejów. „O potrzebie moralnej rewolucji w Wojsku Polskim” wnioskował w trzecim wystąpieniu Paweł Bromski. 

Ostatnim, czwartym wystąpieniem przed przerwą na konferencję prasową było wystąpienie płk. rez. prof. dr hab. Ryszarda Jakubczaka z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Profesor Jakubczak w referacie „Wojska Obrony Terytorialnej w Polsce – uwarunkowania” omówił sytuację geostrategiczną w jakiej znalazł się nasz kraj i porównał skalę przedsięwzięć wojskowych dwóch rywalizujących w obecnej nowej formie „zimnej wojny” bloków: Sojuszu Północnoatlantyckiego i Związku Białorusi i Rosji. Krytycznie odniósł się do działań krajów NATO Zdaniem wykładowcy – za Donaldem Rumsfeldem należy podkreślić, iż „słabość prowokuje”, a my sami stwarzamy warunki do agresji.

Podstawowe pytanie, które stawia autor referatu brzmi: „Gdzie jest koncepcja budowy OT? Pułkownik Jakubczak zaprezentował własny pogląd na charakter polskiej obrony terytorialnej – odnosząc się krytycznie do doniesień o planowanym uzbrajaniu brygad OT w ciężki sprzęt pancerny.” Jego zdaniem także przemysł obronny nie zna oczekiwań co do potrzeb produkcji na rzecz obrony terytorialnej – a jak wskazują jego wyliczenia koszt powołania Obrony Terytorialnej i jej odpowiedniego wyposażenia wynosi zaledwie 10-12% budżetu przeznaczonego na program modernizacji technicznej SZ RP.

Odnosząc się do doświadczeń innych krajów, z których możemy czerpać wiedzę i cenne doświadczenia na rzecz budowy systemy obrony powszechnej wskazał Finlandię, Szwajcarię i państwa bałtyckie jako adekwatne wzory do naśladowania w naszych warunkach geostrategicznych. Jako zasadniczy błąd pojęciowy traktuje próby wzorowania się na amerykańskiej Gwardii Narodowej, czy brytyjskiej Territorial Army jako, iż w sensie stricte są to wojska wewnętrzne, a nie siły powszechnej obrony terytorialnej.

Pierwsze wystąpienie po krótkiej przerwie dotyczyło projektu systemu edukacji obronnej młodzieży szkolnej i akademickiej „Kadry dla Obrony Terytorialnej” wygłosił Jarosław Kiepura. Zdaniem referenta konsekwencją budowy Obrony Terytorialnej powinno być odtworzenie powszechnego szkolenia wojskowego w formach i zakresie wynikających z potrzeb tej formacji i możliwości systemu państwowego. W opinii Jarosława Kiepury dysponujemy sporym doświadczeniem historycznym i współczesnym różnego rodzaju inicjatyw i programów na rzecz edukacji proobronnej – teraz nadszedł czas na kompleksowe rozwiązania w skali całego kraju.

Ostatnie wystąpienie poświęcone „Zbrojnemu ruchowi oporu i Obronie Terytorialnej w prawie międzynarodowym i wewnętrznym RP” wygłosił Marek Gąska. Wystąpienie pozwoliło zebranym zapoznać się z aktualnymi uwarunkowaniami prawnymi walki zbrojnej, szczególnie z uwzględnieniem specyfiki działań nieregularnych oraz statusem prawnym działań organizacji wpisujących się w rozwój terytorialnej obrony narodowej. Marek Gąska konkretne obszary wymagające nowelizacji prawa krajowego, który umożliwi realizację idei obrony powszechnej.

Frekwencja pozytywnie zaskoczyła samych organizatorów, który zapowiedzieli, że sobotnie spotkanie to pierwsza z cyklu konferencji na temat systemu obronności kraju organizowana przez prawicowe i centroprawicowe środowiska polityczne.

Reklama

Komentarze (18)

  1. Tap

    Proszę bez dowcipów, trzy dywizje na wschodzie, ktoś chce spełnić marzenie Rosyjskich dowódców ( trzy dywizje w zasięgu rakiet Rosyjskich, do wyeliminowania w pierwszych 5 min wojny, gratulacje ). Tak jednostki manewrowe z bronią P-panc. Tak a skąd taką broń wziąć, jeden pocisk to około 150.000 zł. Tak OT jest najbardziej predysponowana do użycia jednego z najdroższych typów uzbrojenia ( żeby dopuścić człowieka do strzelania ostrego musi on wykonać 200 strzelań na trenażerach - ile to czasu szkolenia dla OT ), ,dodajcie, że taki fachowiec musi znać budowę sprzętu, usunąć podstawowe awarie, nauczyć się maskować i przemieszczać, oraz współdziałać z obsługą, tak jak nic sprzęt dla OT, raczej dla zawodowych żołnierzy uzupełniających OT. Tak OT jednostkami wysoce manewrowymi, tak oczywiści to tacy fachowcy będą, że lepiej wyszkoleni niż zawodowa armia i będą w stanie utrzymać szyki i spoistość pod ogniem i jeszcze się w porządku wycofywać ( to jest marzenie dowódcy zawodowych jednostek, a nie żołnierzy ochotników szkolonych od czasu do czasu ). Oczywiście prowokujmy nieprzyjaciela do łapanek wywozu ludności, morderstw, nie ma to jak zostawić kraj z honorem, ale w stanie jak Warszawa po wojnie. Poczytaj dlaczego nie przewidujemy obrony w oparciu o miasta, tak dajmy całą ludność cywilną pod nóż, ale z honorem. Panowie stawiacie OT takie wymagania, jakie stawia się najlepszym jednostkom zawodowym, trochę wyobraźni. Tak nowoczesny i prosty sprzęt dla OT, armia zawodowa nie ma na wyposażeniu nowoczesnych granatników, a wy chcecie takie dla OT. Drony i roboty dla OT, a to rozumiem taki sprzęt to każdy po zawodówce obsłuży, pomijając, że taki sprzęt jest niezbędny dla armii zawodowej. Dalej nie komentuje, bo po co. Może i OT tak, ale najpierw zadania, sposób szkolenia, środki z rezerw, a nie super nowoczesne błyszczące zabawki, których potrzebuje komponent zawodowy, a nie OT.

    1. mnsg

      Panie Tap to pan dowcipkuje, może pan sobie budować siły zbrojne na Alasce tam na pewno rosyjskie rakiety ich tak łatwo nie dosięgną,chociaż wcale to nie jest przesądzone. Wojna zawsze opierała się na równowadze miecza i tarczy i aby tą równowagę utrzymać trzeba być specjalistą a nie dyletantem. Koncepcję obrony narodowej muszą wypracować specjaliści i tacy ludzie powinni system obronny budować i nim kierować. Inni mogą słuchać i siedzieć cicho. Jest to dziedzina działalności państwa ,która nie znosi przypadkowych hobbistów, tu potrzebni są doświadczeni specjaliści , także po różnych uczelniach zagranicznych w tym i rosyjskich.

  2. ursus

    Żeby wytyczyć zadania dla OT, należy spojrzeć przez pryzmat możliwości wojsk operacyjnych i tego jak niewielki obszar są w stanie samodzielnie utrzymać. Na dziś będzie to mniej więcej kwadrat 40 km^2. Budowanie Obrony terytorialnej wyłącznie pod kątem zabezpieczania tyłów ma sens, ale chyba tylko w Warszawie i okolicach. W pozostałych rejonach należy koncentrować się na eliminacji wszelkiego rodzaju pojazdów, w tym czołgów, nieprzyjaciela. Pytanie brzmi jak? Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem będzie "hit&run", minowanie terenu oraz walka na przygotowanym terenie (z opcją odwrotu na inne umocnienia). Wyposażenie OT powinno być proste w użyciu, nowoczesne i dobrej jakości. Potrzebne będą środki zwalczania pojazdów opancerzonych, latających w tym dronów i robotów. Najistotniejszym problemem może być brak wsparcia wojsk operacyjnych dla OT i tu trzeba coś wymyślić, bo na wstecznym walczyć ciągle się nie da. Potrzeba elementu, który gwarantowałby możliwość oddziaływania na odpowiedniej głębokości - komponent partyzancki. Tego się nie ominie, podobnie jak niestety nie ominie się kolejnych wywozów ludności przez nieprzyjaciela, czy obozów pracy/zagłady oraz zbrodni wojennych. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu, ale lepiej zginąć z karabinem, niż patrzeć na masowe ludobójstwo, bo ktoś kiedyś uwierzył w honorowość ludzi (FR), którzy dla osiągnięcia propagandowego celu strzelają do swoich.

    1. mnsg

      ursus - same bzdury bez pojęcia i wyobraźni, jesteśmy dużym narodem i jesteśmy w stanie bronić się skutecznie i długo. Trzeba szybko odtworzyć trzy duże dywizje na wschodzie, podjąć produkcję u siebie podstawowego sprzętu i zaawansowanego uzbrojenia,zaprzestać czystek ideologicznych w wojsku, dać możliwość rozwoju zawodowego zdolnym jednostkom i nie podrywać morale społeczeństwa wypisywaniem bzdur. Nie jest tak łatwo pokonać 40 mln państwo a jeszcze trudniej utrzymać w posłuszeństwie pod okupacją.

  3. Plush

    czy wy siebie słuchacie marni zawodowcy zza klawiatury OT to nie partyzantka czy pospolite ruszenie To w miarę dobrze wyposażone oddziały złożone w ochotników ćwiczący i szkolacy się przy armii zawodowej bo z nią będą współpracować a więc nie amatorzy entuzjaści założenie słuszne bo MON nie chce zwiększać armii i tak w dużej mierze urzędniczej, na tyle urzędniczej ze załóg na leopardy brakuje bo etaty sztywne - oficerskie:( wiec nie piszcie bzdur i nie dopowiadajcie sobie tylko pomyślcie jak to najlepiej by było by działało sprawnie czy naprawdę myślicie zw ta armia kraj obroni

  4. mnsg

    Dyskusja idzie w złą stronę, gdyż opiera się na błędnych przesłankach fundamentalnych. Z przesłanek tych wynika kilka założeń nie do przyjęcia. Jeżeli nie możemy na czas liczy na skuteczną obronę kolektywną ze strony NATO , to znaczy że musimy poszukać innych bardziej skutecznych sojuszy wojskowych, bo jeżeli nie obronimy się w ramach NATO to znaczy ,że sami też się nie obronimy. Taka samodzielna obrona zakłada,że musimy oddać część własnego terytorium najeźdźcy,czyli oznacza to utratę połowę terytorium do Wisły i próba organizowania obrony dopiero na Wiśle, co jest zwykłym obłędem i paranoją. Dopiero w takiej sytuacji polityczno-militarnej wchodzą do gry siły obrony terytorialnej ,które na zajętym przez wroga obszarze prowadzą wojnę partyzancką z wojskami zaplecza przeciwnika. Kolejny chory i obłędny pomysł staruszków z AK, którzy jakoś nie zapomnieli lekcji jakiej udzieliłam im historia. Jeżeli pod koniec II wojny światowej tak mozolnie budowana 200 tysięczna armia krajowa, nie była w stanie odegrać żadnej poważniejszej roli militarnej, poszła w rozsypkę a jej pozostałości leczą traumę do dziś to po co takiego trupa reanimować na nowo.Jeżeli chcemy bronić się i zwyciężać to musimy mieć silne , prawidłowo rozmieszczone wojska operacyjne i pierwsze bitwy graniczne rozgrywać wyprzedzająco na terytorium przeciwnika, posiadać głęboko urzutowaną obronę , mieć sprawny system mobilizacyjny oraz zdolność gospodarki do szybkiego przejścia na tory gospodarki wojennej.Oczywiście musimy mieć także wiarygodne i sprawdzone sojusze wojskowe.Innej drogi nie ma.

  5. Bogdan M. Szulc

    Każda dyskusja o obronie państwa zasługuje na uwagę. Z tej konferencji jednak wnioskuje, ze wszyscy się znają na sprawach obronnych. Wyjątek stanowią tutaj wojskowi i uczelnie wojskowe, które ( zjecie uczestników) nie maja w tej kwestii nic do powiedzenia ( Szczególnie instytut obronności AON). Nie znam treści referatów ale zadziwia mnie Pan Paweł Bromski, który pragnie rewolucji moralnej w Wojsku Polskim. Starszym przypomnę, ze takie rewolucje proponowali politrucy w okresie realnego socjalizmu zwanego , nie wiem dlaczego, komunizmem.

  6. nikt ważny

    Dzień Dobry Przy kolejnych dyskusjach o OT mam ubaw po pachy choć formalnie nie powinno być mi do śmiechu ale póki co żyjemy w miarę bezpiecznych czasach. Jest dużo więcej bardziej niebezpiecznych miejsc na świecie i nie chodzi mi o Donbas czy Bliski Wschód. Dowcip numer jeden to rozmowa o OT w momencie kiedy praktycznie nie funkcjonuje OC a z drugiej strony SZ RP mają taką strukturę jaką mają i są tak wyposażone jak są wyposażone, oraz mają takie rezerwy jakie mają. Dowcip numer dwa to stan wiedzy, umiejętności Obywateli. Nie mówię o umiejętności strzelania choć tu jest fatalnie i nie rozwiąże tego powszechny dostęp do broni jako że Obywatele (i Obywateli) zwyczajnie nie potrafią strzelać (prócz strzelania fochów). Kondycja fizyczna, umysłowa i emocjonalna też nie jest najlepsza i żaden jednostkowy przykład propagandowy nie zafałszuje tego obrazu. Wie ktoś ile waży średnio pistolet czy karabin? Pobiegajcie sobie z takim ciężarem nie godzinę czy dwie ale przez tydzień, a już nie proponuję dołożenia plecaka który ważyłby tak ze dwa razy tyle. A może Obywatele mają papierowe mapy i potrafią używać kompasu? Nie jednostki. Wszyscy Obywatele? W razie konfliktu, prądu, sieci internetu i wujka Google nie będzie bardzo szybko. Kto powie obywatelom "jak żyć"? Dowcip numer trzy to zabezpieczenie w wodę, środki higieniczne, medyczne, żywność, etc.... Macie świadomość że norma wody na osobę jest trzy razy mniejsza niż u każdego z naszych sąsiadów? Macie świadomość że ochrona tych zasobów jest żadna. Że aby oczyszczać wodę na dużą skalę potrzeba prądu? Infrastruktura ledwo zipie a Polska jest importerem energii. Dowcip numer cztery do zabezpieczenie ABC. Dowcip numer pięć do system schronów a w sumie jego brak. Dowcip numer sześć to zaopatrzenie w broń i amunicję. Lepiej byście nie wiedzieli jakie to są zasoby. Dowcip numer siedem to nastawienie do "powszechnego obowiązku obrony", do Ojczyzny, do samych siebie. Dowcip numer osiem.... Dowcip numer dziewięć... Mówiąc krótko: dajmy sobie spokój z dyskusją o OT którą jakaś grupa laików, dyletantów prowokuje konferencją. Konflikt zbrojny, walka, wojna to nie gra komputerowa czy film w telewizorni. To krew, pot, ból i łzy, oraz często latające "mięcho" i "flaki". Nie chcecie tego bo nie przetrwacie tego. Nie wszyscy. Pozdrawiam życzę udanego i kolejnego bezpiecznego dnia

  7. gegroza

    dobra droga - dzięki OT może w ogóle do potencjalnej wojny nie dojść. kazdy agresor rozpoczynając wojnę musi przeliczyć czy mu sie ona opłaca.

    1. kl

      Kompania lekkiej piechoty dowodzona przez oficerów zawodowych, wyposażona w optykę, łączność i lekkie środki transportu w każdym powiecie, w większych miastach batalion. Efektywny program szkolenia unitarnego dla kandydatów wzorowany np na szkoleniu US Marines. Dozbrojenie policji w broń długą, tanie środki łączności dla obywateli, publiczne strzelnice w każdym powiecie, umożliwienie dostępu do broni dla obywateli. I nikt nie odważy się i nie da rady okupować miliona zorganizowanych Polaków pod bronią.

  8. Wiesław

    Społeczeństwo należy przygotować do działań na wypadek wojny. Należy rozróżnić dwa, podstawowe, zakresy działań OT na wypadek kryzysu: 1. Zakres obrony substancji społecznej i gospodarczej przed niszczeniem w wyniku działań wojennych lub klęsk żywiołowych. Tu widzę Straż Pożarną, pogotowia wszelkiego rodzaju, budowanie systemu łączności, zapór służbę wartowniczą, transport itp.w zależności od potrzeb. Tu powinny być opracowane plany i przeprowadzane ćwiczenia aby każdy wiedział co ma robić w razie kryzysu. 2. Obrona terytorialna do walki z przeciwnikiem na wypadek wojny. Potrzebne jest odpowiednio rozlokowane uzbrojenie dobrze wyszkoleni ludzie. Potrzebne jest lekkie uzbrojenie p-panc i przeciwlotnicze. Niezbędna jest łączność i drony do zwiadu. Aby społeczeństwo przygotować do prawidłowych reakcji w razie kryzysu, koniecznym, wydaje się być, powrót do przysposobienia wojskowego w szkołach średnich dla wszystkich uczniów. Trzeba na nowo pobudować strzelnice i wprowadzić zasadę, że posiadanie broni przez obywatela jest jego prawem, jak np. posiadanie samochodu. Przy tej okazji można prowadzić krótkie szkolenie w posługiwaniu się bronią. Oczywiście to zaledwie mały wycinek problemów i zdaję sobie z tego sprawę.

    1. Janek Kos

      Rozumiem, że skoro OT jest do walki z przeciwnikiem na wypadek wojny, to zlikwidujmy WP i będzie spokój, zaoszczędzona kasa pozwoli wyposażyć OT w lasery, roboty bojowe 4D, miny grawitacyjne i emitery kwantowe? Tylko trzeba pamiętać aby OT nie miała umundurowania z guzikami, bo to hasło się nie sprawdziło.

  9. Ernest Treywasz

    W razie ataku na terytorium RP, czasowa okupacja przynajmniej północno-wschodniej części kraju jest pewna, a nawet - w pewnym sensie - konieczna. Obrona całością sił na granicy (tak jak miała bronić się Polska w 1939 lib NATO w Niemczech w latach 70-tych) to przepis na klęskę w pierwszych dniach walki. Przeciwnika trzeba wpuścić w "krwawe bagno", rozpoznać w ten sposób jego siły, zużyć je częściowo w trakcie zajmowania terenu, i związać oporem o charakterze partyzanckim. Warunek: konieczna wcześniejsza ewakuacja ludności cywilnej z zagrożonego obszaru. Obrona Terytorialna, zgodnie z postulatem JN Jeziorańskiego ("Polska wczoraj, dziś i jutro" rozdz. "Niebezpieczny kompleks linii Maginota") powinna być niczym innym jak reaktywowana Armią Krajową. Armią ochotniczą ale z zawodowym, doborowym korpusem oficerskim. Poza zadaniami w okresie pokoju, jej zadania w okresie wojny powinny dzielić się na dwie grupy: zadania na własnym terenie i zadania na terenie zajętym przez nieprzyjaciela. Pierwsza grupa to 1. Sieć obserwacyjno-meldunkowa kontroli niskiej przestrzeni powietrznej, dzięki triangulacji z transmisją online, podająca dokładne koordynaty plot w czasie rzeczywistym. To zadanie ma zasadnicze znaczenie dla przetrwania pierwszych godzin konfliktu, związanych z masowym atakiem na system plot i stacje radarowe, przeprowadzanym na małej wysokości. Być może również obsługa systemu plot bazującego na broni strzeleckiej, rozlokowanej z gęstością 1 stanowisko /km2, kierowanego zdalnie na podstawie koordynat z systemu obserwacyjnego. 2. Zabezpieczanie obiektów infrastruktury krytycznej przed desantami (czyli obserwacja, wiązanie walką, podawanie koordynat i wskazywanie celów laserem dla artylerii wsparcia). 3. Zabezpieczanie ewakuacji ludności, zwłaszcza z dużych miast, przeciwdziałanie objawom paniki i wrogiej propagandy oraz dywersji - wieszanie zdrajców. Zadania na terenie okupowanym: 1, Zwiad bojowy, wywiad i dywersja, czynne przeciwdziałanie kolaboracji z wrogiem. 2. Naprowadzanie artylerii, lotnictwa własnych robotów bojowych połączone z precyzyjnym wskazywaniem celów. 3. Stawianie przeszkód minowych na liniach zaopatrzenia npla, obsługa (z ukrycia) zdalnie sterowanych, mobilnych stanowisk bojowych, w sprzyjających wypadkach - organizowanie zasadzek. 4. Dokumentowanie zbrodni wojennych npla. Zwracam uwagę na nowe zadania związane z prawdopodobnym szybkim rozwojem robotyki bojowej. AK powinna być głównym środkiem zwalczania lekkich robotów bojowych npla, przerzuconych daleko poza linię frontu drogą powietrzną w celu dezorganizacji zaplecza i terroryzowania ludności. Do walki z robotami bojowymi AK musi używać sprzętu ciężkiego (to jest zadanie dla starych, zmodernizowanych T-72), ale jednostki wsparcia nie mogą mieć struktury brygadowej, tylko powinny być rozłożone równomiernie na terenie kraju. Kompania AK w każdej gminie, kompania wsparcia ze sprzętem ciężkim w każdym powiecie. Tylko z tak zabezpieczonym zapleczem frontu wojska operacyjne zdolne będą do wykonania kontrataku. PS Dla tych co uważają to za SF chcę poinformować, że Rosyjscy generałowie ogłosili ostatnio zamiar masowego wprowadzania robotów bojowych na wyposażenie armii. Kierowanie zaś prostym i tanim zdalnie sterowanym, mobilnym stanowiskiem strzeleckim nie powinno być trudniejsze niż granie w grę komputerową. Tak właśnie z wrogiem powinna walczyć AK - bez narażania życia żołnierzy.

    1. X

      "Kierowanie zaś prostym i tanim zdalnie sterowanym, mobilnym stanowiskiem strzeleckim nie powinno być trudniejsze niż granie w grę komputerową." A kody na nieskończoną liczbę żyć też się znajdą, jak graczowi nie wyjdzie? "Dla tych co uważają to za SF chcę poinformować, że Rosyjscy generałowie ogłosili ostatnio zamiar masowego wprowadzania robotów bojowych na wyposażenie armii." U nas robotyzacja w zasadzie nie istnieje, szczególnie o zdolnościach do działań bojowych.

  10. DARO

    Armia Zawodowa powinna liczyć 120 tyś + do tego 30 tyś Obrony Terytorialnej. Zlikwidować NSR (którzy tak naprawdę są bez sensu obsadzani na etaty przeznaczone dla zawodowych). Oczywiście żołnierze obrony terytorialnej powinni stanowić samodzielne odziały podległe dowództwu WP (tak jak jest to planowane). I NAJWAŻNIEJSZE ZREDUKOWAĆ ETATY ŻOŁNIERZY URZĘDNIKÓW, NA RZECZ POLIGONOWYCH KORPUSÓW SZEREGOWYCH I PODOFICERÓW!!!

    1. Erwin

      Z racji ostatniej fali popularności ruchów proobrony liczba osób, które do nich należą wzrosła i szacuje się w okolicach 40 tyś. Ja bym wykorzystał cała pule tych osób. A armia zawodowa, to racja 120 tyś. powinno starczyć.

  11. były_kanonier

    O ile rządy PO/PSL dążyły do prywatyzacji armii, to obecne rozważania mogą doprowadzić do powstania armii typu discopolo w stylu "Idą, idą. Jeden z pałą drugi z dzidą. Idą, idą. Trzeci z kosą czwarty boso.". Obrona terytorialna nie może być zlepkiem pasjonatów, frustratów, poszukiwaczy przygód, czy innego radosnego towarzystwa wzajemnej adoracji, itp. Powinna to być formacja sił zbrojnych RP. O wojskowej strukturze i regulaminie. Mieć określone cele, zadania i sposoby ich realizacji w określonych warunkach. Zarówno w czasie wojny (szkolenie rezerw, działania antydywersyjne, obrona wyznaczonych miejsc czy obiektów, etc.), jak i pokoju (klęski żywiołowe, katastrofy, etc.) W formacji tej dowódcami od plutonu wzwyż powinni być zawodowi wojskowi, którzy przekroczyli powiedzmy 50 lat, weterani współczesnych wojen w Afganistanie i Iraku, którzy nie mogą służyć w wojskach operacyjnych. Do służby w tej formacji powinni być kierowani poborowi, których można „zagospodarować” w wojskach operacyjnych, nie mają odpowiedniego stanu zdrowia lub kwalifikacji, etc). Polska armia ma te same problemy, co większość armii (w tym NATO) – czyli brak wyszkolonych rezerw. W Polsce ten problem totalnie zaniedbano. O złej sytuacji w tej dziedzinie świadczą gorączkowe, doraźne i niczego w zasadzie nie rozwiązujące działania MON z rezerwistami. Tego problemu nie rozwiąże się w sposób proponowany przez wicepremiera Gowina. Tu potrzebna jest odważna decyzja polityczna przywracająca zasadniczą służbę wojskową oraz działania zmierzające do zdobycia przychylności społeczeństwa dla tej decyzji. Tu właśnie należy odwołać się do patriotyzmu społeczeństwa. Tezy nakreślone przez prof. AON Szeremietiewa może i słuszne, ale nie do zrealizowania w najbliższej perspektywie czasowej i finansowej. Obawiam się, ze znowu będzie planowanie i rozważanie przez 90 % okresu rządzenia, a potem szybkie decyzje – zanegowane i wywrócone przez rządy innej opcji. Poza tym w tekście nie ma słowa o finansach, na realizacje owych założeń. Pułkownik Jakubczak wprawdzie nie proponuje już wzorców amerykańskich i brytyjskich dla obrony terytorialnej, ale też zagraniczne – tym razem wymienia wzorce szwajcarskie, fińskie i państwa bałtyckich. Uważam, że te też nie są odpowiednie dla polskich warunków. Czemu nikt nie sięga po zmodyfikowana wzorce Obrony Narodowej z czasów II RP? Być może jeszcze o niektóre rozwiązania WOW i OTK z czasów PRL? Izraelski Mosad był budowany o najlepsze wzorce wywiadów niemieckiego i polskiego – i w niczym mu to nie utłoczyło. Dr Albiniak mówił o potrzebie morale i męstwa w wojsku, co przy rewolucji moralnej(jej potrzebę dostrzegł Paweł Bromski) prowadzonej obecnie w siłach zbrojnych nie wydaje się możliwe. Jak można budować morale zwalniając wartościowych żołnierzy tylko dlatego, że rozpoczęli służbę przed 1989 roku. Odradzająca się II RP przyjęła na swoją służbę kadrę zawodowa armii zaborczych – wymagając jedynie wierności i lojalności. Owi żołnierze kazali się w większości wartościowym nabytkiem dla polskiej armii. Szkoda też, że w artykule nie sprecyzowano o co chodziło Markowi Gąsce. Może o zawarowanie w Konstytucji nowego Planu „Burza”. Takie konferencja maja zazwyczaj wydźwięk propagandowy i nie idą za nimi żadne decyzje merytoryczne, Tu brakowało mi w szczególności dyskusji nad odpowiednią organizacją dowodzenia oraz podziału kompetencji i odpowiedzialności w siłach zbrojnych – wczasach pokoju i w czasie wojny, jak liczebna ma być armia i jakie ma mieć związki operacyjne i taktyczne, jak ma wyglądać organizacja obrony powietrznej kraju , etc.

  12. Grzegorz

    OT to wyłącznie nękanie wroga, który już podbił dany tern. Wojska zawodowe wysoko mobilne mają jako jedyne tą możliwość aby obronę kraju przenieść na teren wroga.

  13. Witex

    W Szwajcarii, Austrii, Szwecji, Finlandii itd jest pospolite ruszenie obok OT, jest to norma i świat się im nie zawalił na głowę. Jest to najliczniejsza formacja . A zaciężne wojsko już w Polsce jest, ile profesjonalnych zawodowych żołnierek WP już zaciążyło? Tajemnica poliszynela.

  14. znafca

    OT powinna posiadać najlepszy lekki sprzęt na jaki nas stać tj: możdzierze, karabiny snajperskie, najnowsze Beryle z celownikami optycznymi, granatniki: jednostrzałowe, rewolwerowe, automatyczne, p/lot GROM/PIORUN itp. Elektronika i optoelektronika na jak najwyższym poziomie. Do tego lekkie wszędołazy typu BV OT ma działać jak partyzantka, z zaskoczenia, nękając przeciwnika gdzie się tylko da.

  15. Model szwajcarski

    Dać ludziom dostęp do broni w połączeniu ze szkoleniem strzeleckim. Kałach w każdym domu podnosi nasz potencjał obronny o 50%

    1. Strzelec

      Dać broń i co? Co obywatele sami zrobią? Bez dowództwa i bez koordynacji to możesz sobie pomarzyć o jakiejś nie wiadomo skąd wziętej liczbie +50% do potencjału obronnego.

  16. partyzant z OT

    Ochotnicze formacje OT podległe powiatowym starostwom czy przedsiębiorcom, będą traktowane zgodnie z prawem międzynarodowym jako bandyci i terroryści a nie jak wojsko. Na pewno pan Szeremietiew o tym wie, więc w co tu się gra? Ruskie chcą nas wrobić w nową Armię Krajową taką jak ta którą łatwo pokonali jeszcze przed końcem ostatniej wojny. Budowa OT zabierze "tylko" 10-12% budżetu przeznaczonego na modernizację. No rzeczywiście, to prawie tyle co nic. Wystarczy zrezygnować z obrony przeciwlotniczej albo z programów artyleryjskich. Czy o to towarzyszom radzieckim (wróć - "prawicy") chodzi?

    1. Extern

      W razie odpukać, wojny, po klęsce armii regularnej to będą jedyne siły które będą mogły ująć się za prześladowanymi Polakami. Znowu chcecie iść bezbronni na rzeź z ręki okupanta i różnych obcych bojówek.

  17. prawnik

    Nie powinniśmy iść w kierunku lekkich związków taktycznych.Polska OT musi mieć komponenty ciężkie.Może nie tak ciężkie jak wojsko zawodowe ale jednak ... Czyli kryle, Wozy wsparcia bezpośredniego i lub niszczyciele czołgów plus rakiety P.panc i p.lot. De facto jedynie OT od wojsk regularnych winno różnic uposażenie - z uwagi na dorywcze a nie stałe powołanie do służby.Należy zapomnieć o partyzanckim charakterze OT ROSJANIE NIE SĄ NARODEM CYWILIZOWANYM co nie raz pokazali światu...i Nam.pod byle pretekstem okrzykną regularne formacje OT bandytami lub terrorystami i ich wystrzelają z gradów lub czegoś podobnego .Należy pamiętać że Rosja wielokrotnie pokazała, ze wkraczając na dane terytorium legitymizowala swoje działania powołaniem legalnej władzy proszącej Rosję o pomoc.

  18. tom

    po kilkuset latach wraca pospolite ruszenie - czekamy na armię zaciężną...

Reklama