Reklama

Siły zbrojne

Ukraina bombardowana muzealnym uzbrojeniem. Czy Rosja sięgnie po Car-puszkę?

Bombowiec Tu-22M3 z podwieszoną rakietą Ch-22 w ramach ćwiczeń „Wostok-2010”
Bombowiec Tu-22M3 z podwieszoną rakietą Ch-22 w ramach ćwiczeń „Wostok-2010”
Autor. Wikipedia

Rosja użyła do bombardowania Ukrainy starych, ogromnych rozmiarowo rakiet przeciwokrętowych Ch-22. Raszyści kompletnie nie przejmują się przy tym brakiem celności, ponieważ atakują ukraińskie miasta i nie robi im żadnej różnicy, w jakie miejsce trafią, byle dokonać jakiś zniszczeń i zabić paru cywilów.

Reklama

Kolejna rosyjska informacja o opracowaniu i wprowadzeniu nowego systemu uzbrojenia okazała się kłamstwem. Pomimo, że Rosjanie chwalili się rozpoczęciem w 2018 roku produkcji nowych rakiet przeciwokrętowych Ch-32, to 9 maja 2022 roku do atakowania ukraińskich miast użyli starych i niebezpiecznych w eksploatacji rakiet przeciwokrętowych Ch-22. To jeszcze jeden dowód na to, że zapas nowszych pocisków manewrujących „Kalibr" i „Iskander" już się skończył, a Rosjanie nie mając nic w zamian, muszą korzystać z muzealnego uzbrojenia, wycofanego wcześniej jako przestarzałe, nieefektywnego i powodującego zagrożenie dla obsługi.

Reklama

Jest to najczęściej amunicja dużych rozmiarów i masy, która musi być przenoszona przez największe rosyjskie samoloty bojowe - bombowce strategiczne. W starciu z równorzędnym przeciwnikiem Rosjanie nie mieliby więc żadnych szans, by jej użyć, ponieważ naraziliby w ten sposób cenne statki powietrzne, a dodatkowo ich ogromna amunicja nie dotarłaby do celu zestrzelona przez systemy obrony przeciwlotniczej. W przypadku Ukrainy, która samodzielnie musi walczyć z kilkukrotnie silniejszym przeciwnikiem, takie uzbrojenie może się jednak niekiedy przebić.

Przypadki wykorzystania starego uzbrojenia lotniczego w ukraińskiej wojnie zdarzały się już wcześniej. Rosjanie użyli np. starych trzytonowych bomb FAB-3000M-54 zrzucanych z bombowców Tu-22M3 do atakowania obrońców Azowstalu. Zrobili tak jednak tylko dlatego, że ich samoloty mogły nadlecieć nad Mariupol. Teraz, wykorzystują muzealne rakiety Ch-22 ponieważe nie zależy im na celności i kompletnie się nie przejmują stratami wśród ludności cywilnej oraz zniszczeniami.

Reklama

Dodatkowo Rosjanie wysyłają nad ląd pociski, które w rzeczywistości są przeznaczone do zwalczania okrętów. Nad ukraińskie miasta nadleciały wiec pociski P-800 „Oniks" (z systemu rakiet nadbrzeżnych „Bastion"), pociski Ch-35 „Uran" (z systemu rakiet nadbrzeżnych „Bał"), później poleciały rakiety Ch-32 i następnie ich stare wersje Ch-22.

Rosjanie musieli więc być bardzo zdesperowani, ponieważ godzą się tym samym na możliwość zbadania tych pocisków, które po uderzeniu w ziemię często zachowują się w bardzo dużych elementach. Na morzu odzyskanie takiego systemu uzbrojenia po wpadnięciu do wody jest bardzo trudne. Obecnie Ukraińcy mogą mieć możliwość poznania najtajniejszej części pocisku przeciwokrętowego, a więc radiolokacyjnej głowicy naprowadzającej, pozwalającej na trafienie celu mobilnego i odpornej na zakłócenia. W ten sposób zagrożenie dla zachodnich okrętów ze strony tego uzbrojenia drastycznie spadło.

Dotychczas Rosjanie użyli rakiety Ch-22 do atakowania celów w obwodzie donieckim (w okolicach Krematorska). Wykorzystano łącznie do sześciu tych pocisków, na szczęście z głowicami konwencjonalnymi. Taka względnie niewielka liczba pocisków jest najprawdopodobniej wynikiem trudności, jakkie raszyści mieli, by w ogóle przygotować je do działania. Trzeba bowiem pamiętać, że rakiety te są bardzo skomplikowane i niebezpieczne w eksploatacji.

Zagrożenie jest związane z tym, że rakiety przez lata przebywały głęboko w magazynach i wymagały zakonserwowania i sprawdzenia. Co więcej, samo przygotowanie do startu pocisku wymaga ogromnego doświadczenia i dobrze wyszkolonej obsługi. Silnik rakiety Ch-22 jest bowiem napędzany bardzo toksycznym i niebezpiecznym paliwem płynnym, który przed startem trzeba zatankować. Wykonująca to obsługa musi być zabezpieczona specjalnymi kombinezonami ochronnymi oraz izolującymi maskami przeciwgazowymi. W gotowości musi być także specjalny zespół ratunkowy.

Ze względu na zagrożenie dochodziło więc do sytuacji, że w jednostkach lotniczych nie chciano tankować pocisków przed lotami ćwiczebnymi, jeżeli nie planowano ich faktycznego odpalenia. By nie ładować bojowych rakiet bez paliwa, zbudowano kilka atrap, które podwieszano pod samolotami nazywając to rozwiązanie symulatorem I-098. Na treningowe przerabiano też pociski bojowe, pozbawiając je cech bojowych.

Później wycofano te rakiety do magazynów i dopiero w 2018 roku Minoborona wyasygnowała 300 milionów rubli (około 4,5 miliona dolarów) na przerobienie trzydziestu z nich do wersji Ch-32. Na każdy pocisk wypadło więc tylko po 150 tysięcy dolarów, co jest niewielką sumą biorąc pod uwagę fakt, że chodzi o uzbrojenie z lat 70.. By rakiety Ch-22 spełniały wymagania współczesnego pola walki trzeba byloby w nich wymienić całą elektronikę i elementy ruchome.

Rosjanie najprawdopodobniej nie zajęli się napędem rakietowym pocisków. Nadal więc trzeba je przed startem tankować niezwykle trującym i niebezpiecznym paliwem ciekłym narażając wszystkich w pobliżu. Ukraińcy opisując całą tą sytuację, podpowiadają by pilotów bombowców Tu-22M3 przenoszących rakiety Ch-22 automatycznie nominować do nagrody Darwina – przyznawanej za wyjątkową głupotę, której finałem jest śmierć kandydata. Piloci ostatecznie nie zginęli, ale nagrodę za głupotę powinni i tak dostać, ponieważ po starcie rakiety powiedzieli „śmierć faszystom" (co zarejestrowano na filmie opublikowanym przez Minoboronę). Jest to kolejny dowód na coraz większą raszyzację ruskiego społeczeństwa, które toleruje zbrodnie na narodzie ukraińskim i nie dostrzega dna, jakiego powoli samo sięga.

Rakieta Ch-22 ze względu na wielkość może być przenoszona tylko przez bombowce Tu-22M3, który przed startem pocisku prawdopodobnie musi się rozpędzić do prędkości 1,5 Mach. Jest to uzbrojenie, którego produkcja zakończyła się w 1988 roku. Pocisk leci do celu z prędkością 3 Mach i rozpędza się, atakując lotem nurkowym do 4 Mach.

Rakieta Ch-22 ma długość 11,65 m, średnicę 0,92 m, rozpiętość sterów 3 m i waży 5,78 tony. Tymczasem pocisk manewrujący 3M-14 Kalibr jest prawie dwa razy krótszy (6,2 m), ma prawie dwa razy mniejszą średnicą (0,533 m) i waży trzykrotnie mniej (1,77 tony). Najważniejszą wadą rakiety Ch-22 jest brak celności. Szacuje się, że trafia ona w cel lądowy z dokładnością do ponad 5 km. Nie jest to problemem, gdyby zastosowano głowicę jądrową. Jednak taka celność w przypadku ładunku klasycznego, nawet o masie jednej tony, powinna dyskwalifikować tego rodzaju uzbrojenie. W przypadku Rosjan nie ma to jednak znaczenia, ponieważ nie chodzi o trafienie jakiegoś celu, ale o spowodowanie jak największych zniszczeń na terytorium Ukrainy.

I do tego samego celu nadawałaby się również historyczna armata ładowana od przodu „car-puszka", która od 1586 roku czeka na swój debiut bojowy na Kremlu.

Car-puszka
Car-puszka
Autor. Wikipedia
Reklama

Komentarze (12)

  1. Honker Haker

    Tak na marginesie: car puszka nie nadaje się do strzelania bo wybuch prochu zniszczył by ją samą. To tylko ozdoba Kremla i w tym celu była zrobiona. Jaki ma ona związek z rakietami, które dziś są uznawane za niecelne, a kiedyś były w linii to wie tylko autor tego głupio - mądrego artykułu

  2. Buczacza

    Raszyści i car puszka... Podoba mi się. A wracając do tematu. Stan onucowej armii jest równoważny ze stanem rosji putina. W jednym i drugim przypadku. To paranoja ze szczyptą głupoty i debilizmu. Taki stan umysłu...

    1. Valdore

      @Buczacza, juz Is-a 3 sciągali w Donbasie z cokołu, wiec kto ich tam wie:)

    2. Zniesmaczony

      To dopiero... Eksperci ze sobą dyskutują. Ekspert od AIM-120 z 1973 roku i referendum w Polsce o przystąpieniu Polski do NATO, czyli @Valdore ex Davien "dyskutuje" z ekspertem od silników odrzutowych eksportowanych z Polski do rosji. Rozumiem już, dlaczego wszyscy którzy mieli coś wartościowego do powiedzenia opuścili ten portal. A stan "onucowej" armii drogi @Buczaczacczusiu jest niestety taki, że według wielu analityków (dzisiaj na jednym z polskich portali jest zacytowana wypowiedź jednego z polskich generałów), w długoterminowej wojnie Ukraina nie ma szans. Zwyczajnie ruscy maja dużo więcej tego złomu w magazynach niż ma Ukraina i niż im Zachód zdąży dostarczyć. Może zrozumiesz. Według tego Generała: "...w długoterminowej wojnie Ukraina nie ma szans, bo Rosja ma o wiele większy potencjał militarny.". czyli potrzeba Ukrainie ciężkiej broni, czołgów, artylerii i tak dalej...

    3. Valdore

      @Zniesmaczony, a takeigo jak ty eksperciny od AIM-120 w 1973r co stale usiłujesz innym wciskać i od F-5AE nie zaprosili, wieć szlag biednego narcyza trafia:) Ale skaml dalej , będzie więcej zabawy:)

  3. Yogi

    Wbrew temu co pisze autor pocisk Ch-22 przenoszą prawie wszystkie wersje Tu-22 (a nie tylko wersja M3) oraz Tu-95

    1. Valdore

      Yogi, Ch-22 przenosza jedynei Tu-22M2 i M3 bo Tu-22K i Tu-95K22 zostały dawno wycofane wiec nie zmyslaj. W ogóle Ch-22 przenosiły 2 wersjei Tu-22M, jedna Tu-22i jedna Tu-95.

    2. skition

      Ta wycofane..W Rosji jeżeli jest coś "wycofane" to albo fake news albo w ujęciu Roberta Mertona dewiacja społeczna taka jak bezdomność, prostytucja lub podróżowanie czołgiem T-72 tudzież latanie Tu 95..czy innym Su 25..Na pewno jeden Ch 555 został "wysofany" czyli 13 marca 2022 odpalony z Tu 95 MS na Jaworów.

    3. Valdore

      @Skitton, tak wycofane, nawet Rosjanei nei byli tak szaleni by latać starymi trupami. i opracowali sobei nową wersje razem ze znacznei lepszymi( teoretycznie,) pociskami z rodziny Ch-55.

  4. Monkey

    Przestarzałe czy nie, ale niestety z taką masą zawsze coś te pociski zniszczą. Rosjanom na tym etapie operacji to w zasadzie wystarcza. Swoją drogą ciekawe, jak sprawdziłyby się nasze systemy OPL/OPRAK przy próbie zestrzelenia tych starych pocisków.

    1. Valdore

      @Monkey, dla Patriota to żaden problem, podobnie dla CAMM, ale reszta niestety nei ma szans

    2. Monkey

      @Valdore: Dlatego zadałem to pytanie. Bo żadnego ze wspomnianych przez ciebie systemów jak na razie nie mamy.

    3. Valdore

      @Monkey, I Patrioty I CAMM juz w Polsce są co prawda nie nasze, nasze mają byc do końca tego roku.

  5. Peterski

    Czy to na pewno Ch-22, a nie jego nieco ulepszona wersja Ch-32? Wiem, że na filmiku napisali, ze 22, ale chgwh... Oryginalne Kitcheny to faktycznie muzealne zabytki.

    1. Valdore

      @Peterski, Ch-32 sie nieco rózni od Ch-22, przede wszystkim ma o połowę mniejszą głowicę. Zreszta co to za róznica, ostatnio w Ch-101 znaleziono układy elektroniczne , które były przestarzałe jak powstawał protoplasta Ch-101 czyli Ch-55.

    2. Peterski

      @Valodere: W sumie racja, po prostu nadal mi się w głowie nie mieści, że oni używają pocisków, które mają ze 40 lat z okładem. Pozostaje mieć nadzieję, że dojdzie do jakichś wypadków przy wyciąganiu ich z magazynów ;-)

    3. Valdore

      @Peterski, fajerwerk byłby niezły, to trzeba przyznac.

  6. skition

    Nieważne .Ważne ,że czołgiści są jednorazowego użytku i zużywają się szybciej niż papier toaletowy.

  7. QVX

    Po co konserwować Car Puszkę. Nievh wysadzą.

  8. youkai20

    "Raszyści kompletnie nie przejmują się przy tym brakiem celności, ponieważ atakują ukraińskie miasta i nie robi im żadnej różnicy, w jakie miejsce trafią, byle dokonać jakiś zniszczeń i zabić paru cywilów". Nie "jakiś", tylko JAKICHŚ zniszczeń, Einsteinie. Przy okazji - nie ma kogoś takiego, jak "raszysta". To słowo nie występuje w renomowanych słownikach. Wy się go jednak uczepiliście jak rzep psiego ogona.

    1. Paurek

      Język ma to do siebie, że jest żywym tworem. To czego nie było wczoraj, pojawia się dzisiaj i dopiero jutro będzie w słowniku.

    2. CCCP

      @youkai20 - @raszysta - papier nie nadąża za żywym językiem, nie po raz pierwszy z resztą :) a kacap jest w twoim słowniku?

    3. Valdore

      @youkai, ależ już jest to takie celne określenei Rosjan.

  9. fifi

    Wszyscy zainteresowani we wsi wiedzą o tych rewelacjach.Chyba lepiej wystrzelic to na Ukrainę, niz utylizowac?Retoryczne.

    1. skition

      We wsi może i nie ale na pewno wiedzą to we WSI ,które nawet nie zniknęło, a przebranżowiło się na SOWA und "przyjaciele" a my wiemy co to za przyjaciele i co gotuje niejaki Sowa.

  10. szczebelek

    Broń została stworzona do zabijania i nie ważne czy jest kierowana gdy spadnie na osiedle mieszkaniowe...

  11. QVX

    W przypadku Car Puszki byłby problem z amunicją. Po pierwsze działo to było skonstruowane do wystrzeliwania lekkich kul kamiennych - kule eksponowane w muzeum to atrapy odlane z metalu, a ich uźycie z powodu większej masy (i dłuższego czasu na rozpędzenie do opuszczenia lufy, co zwiększa ciśnienie w niej panujące) spowodowałoby rozerwanie lufy. Ale może z tym poradzą sobie jacyś kamieniarze z cmentarzy. :-) Po drugie musieliby wyprodukować proch czarny, bo współczesne materiały miotające za szybko się spalają i dają za duże ciśnienie w lufie (rozerwanie). Może mają rekonstruktorów, którzy się złożą. ze swoimi zapasami.

    1. Valdore

      @QVX, Car-puszka w ogóle miała stzrelac kartaczami a nei pełnymi pociskami wiec tu by sobie jakos poradzili, podobnie z prochem, zawsze mozna dac mniejszy ładunek, to w końcu działo odprzodowe, ale efekt mógłby być bardzo rozrywkowy dla załogi.

    2. QVX

      Zawsze można nakręcić remske sceny z Potopu.

  12. Jerzy

    Niestety można na to spojrzeć też z drugiej strony. Rosjanie wystrzeliwują stare pociski, które za jakiś czas i tak musieliby zezłomować, więc ekonomicznie ich to zbytnio nie boli, a one i tak sieją śmierć i zniszczenie. Argument, że druga strona zbada te pociski na ziemi do mnie nie trafia, bo skoro to niemalże muzealne uzbrojenie, to jego utajnianie nie ma sensu. Nie bardzo rozumiem też stwierdzenia, że rozrzut pocisku to 5 km, skoro to pocisk przeciwokrętowy, a zatem z definicji powinien trafiać w cel punktowy. Czy w takim razie uderzenie na dom kultury, z którego filmy znajdują się w internecie było przypadkiem, czy zaplanowanym działaniem?

    1. QVX

      Pocisk przeciwokrętowy z okresu Zimnej Wojny przeznaczony do strzelania do grup lotniskowcowych z głowicami jądrowymi. A rozrzut 5 km dotyczy do strzelania do celów lądowych (bo radar nie radzi sobie tutaj z naprowadzaniem w odcinku końcowym. > Czy w takim razie uderzenie na dom kultury, z którego filmy znajdują się w internecie było przypadkiem, czy zaplanowanym działaniem? Prawnik by to zakwalifikował jako działanie umyślne w zamiarze ewentualnym (:-)), czyli strzelałeś do jakiegoś celu, ale z uwagi na rozrzut godziłeś się na trafienie w cel cywilny.

    2. Valdore

      @QVX, te 5km to niestety jedynie pobozne zyczenia, Ch-22M jest wyposażony w system INS wiec CEP jest wielokrotnie mniejszy, no chyba ze i to złomiarze zaiwanili z pociskó i wala nimi jak zwykła bronia neikierowaną.

    3. Valdore

      @Jerzy, CEP na pewno jest mniejszy od 5km, zwłaszcza ze pocisk ma i aytopilota i system INS. A co do atakó na okrety to jest wyposazony w głowicę radarową umozliwiająca naprowadzanie sie na takei cele . Neistety radar w przypadku ataku na cele naziemne głupieje.

Reklama