Reklama

Jak poinformowała Defence24.pl ppłk Małgorzata Ossolińska z Inspektoratu Uzbrojenia, obecnie trwają badania kwalifikacyjne artyleryjskiego wozu amunicyjnego (na bazie samochodu ciężarowego Jelcz 882) oraz artyleryjskiego wozu rozpoznawczego (na bazie pojazdu Żubr). Badania moździerzy na bazie KTO Rosomak i na podwoziu gąsienicowym, wozu dowodzenia osadzonego na podwoziu transportera opancerzonego oraz Artyleryjskiego Wozu Remontu Uzbrojenia zostały zakończone.

Zakończyły się badania kwalifikacyjne (BK) moździerza na podwoziu kołowym KTO (M120K) i gąsienicowym (M120G), wozu dowodzenia na KTO (AWD) i wozu remontu uzbrojenia (AWRU). Trwają BK artyleryjskiego wozu amunicyjnego (AWA) i artyleryjskiego wozu rozpoznawczego (AWR).

ppłk Małgorzata Ossolińska, Inspektorat Uzbrojenia

Według wcześniejszych informacji planowano zakończenie badań kwalifikacyjnych i rozpoczęcie postępowania na zakup elementów systemu moździerzy Rak w I kwartale tego roku, a podpisanie stosownej umowy – w II kwartale. Z kolei pierwsze dostawy planowane są na 2017 rok. Obecnie bierze się pod uwagę rozpoczęcie procedury związanej z zakupem tych elementów systemu moździerzy RAK, które przeszły badania kwalifikacyjne.

W przypadku przedłużania się BK dla AWA i AWR rozważane jest wszczęcie postępowania tylko na te elementy kompanijnego modułu ogniowego „RAK”, które uzyskały pozytywne wyniki BK.

ppłk Małgorzata Ossolińska, Inspektorat Uzbrojenia

Jeszcze na przełomie września i października 2015 roku planowano podpisanie umowy na dostawy systemu Rak do końca tego samego roku. Program odnotował więc opóźnienie. Jak poinformowała Defence24.pl 23 grudnia ub. r. ppłk Ossolińska: Przyczyna, przedłużających się BK modułu, leży po stronie Wykonawcy tzn. występują problemy techniczne związane z integracją poszczególnych składników wchodzących w skład modułu, w tym dotyczących właściwego działania systemów dowodzenia. Obecnie pod uwagę brane jest wszczęcie postępowania dotyczącego tylko tych elementów kompanijnego modułu ogniowego, które już przeszły badania kwalifikacyjne.

Inspektorat Uzbrojenia nie prowadzi obecnie postępowania związanego z pozyskaniem amunicji precyzyjnej do moździerzy Rak.

ppłk Małgorzata Ossolińska, Inspektorat Uzbrojenia

Inspektorat Uzbrojenia nie planuje na razie zakupu amunicji precyzyjnej do moździerzy 120 mm typu RAK. Podobnie jak w wypadku armatohaubic samobieżnych, pozyskanie odpowiedniej amunicji pozwoliłoby znacząco zwiększyć zdolności nowych systemów artyleryjskich, w tym w precyzyjnym rażeniu celów punktowych czy opancerzonych. Obecnie do moździerzy Rak stosowane są zmodyfikowane pociski odłamkowo-burzące starego typu, w Dezamet trwa opracowywanie polskiej amunicji nowej generacji. Jednocześnie polski przemysł, w tym Centrum Rozwojowo-Wdrożeniowe Telesystem-Mesko, pracuje nad stworzeniem pocisku 120 mm naprowadzanego laserowo. Podobnie jak przygotowywany dla Kraba pocisk 155 mm, ma on powstać z wykorzystaniem technologii rozwijanej w kooperacji z przemysłem Ukrainy, użytej m.in. w pocisku Kwitnyk.

Czytaj więcej: Kwitnyk – precyzyjna amunicja artyleryjska z Ukrainy

Istotne znaczenie ma też pozyskanie dla moździerzy amunicji kasetowej, skutecznej wobec pojazdów opancerzonych. Podobne pociski zostały opracowane przez krajowy przemysł (Dezamet) dla moździerzy 98 mm i weszły na uzbrojenie Wojska Polskiego jako Rad-2. Jednocześnie zakup ich za granicą może być utrudniony, z uwagi na podpisanie konwencji o zakazie stosowania amunicji kasetowej przez państwa europejskie i bardzo restrykcyjną politykę eksportową USA w tym zakresie.

Reklama
Reklama

Komentarze (22)

  1. ito

    Hm, moździerz na rośku, wóz amunicyjny na jelczu, wóz rozpoznania na żubrze- fajnie, jedna jednostka- trzy zupełnie różne pojazdy. Marzenie logistyka. Wóz amunicyjny na jelczu- ok, to rozsądne, bo potrzebna jest po prostu ciężarówka, ale dlaczego nie zunifikowano podwozia dla wozu rozpoznania artyleryjskiego z podwoziem moździerza (czy to standartowy TO czy podwyższona wersja opracowana dla sanitarek)? Mogłoby to znakomicie ułatwić operowanie "modułem'(tfu, kto wymyśla takie nazwy? Bateria czy dywizjon to już przez gardło nie przejdzie?). Amunicja. Dużo. Wyspecjalizowanej (ppanc.- kasetowa, termobaryczna, odłamkowa, burząca, pewnie jakaś dymna, może coś w rodzaju szrapnela- do pokrycia odłamkami znacznego obszaru albo do wykorzystania przeciw śmigłowcom jak w T 55 - i oczywiście moduł precyzyjnego naprowadzania)- w końcu to ma być pomoc dla zajęcy dostępna na każde gwizdnięcie, choć jeśli to prawda to wydaje mi się, że plany zakupowe są zdecydowanie zbyt skromne.

    1. Davien

      Lepiej jednak zostańcie przy tych rakietach Sosna w Rosji bo Phalanxów wam USA nie sprzeda:)

  2. Tom

    Polska w żadnym wypadku nie powinna podpisywać konwencji o zakazie stosowania amunicji kasetowej. W naszej sytuacji jest to niemożliwe.

    1. Extern

      Nie podpisaliśmy też jako nieliczni zakazu stosowania min przeciwpiechotnych często rozrzucanych przez bomby kasetowe ani bomb paliwowo-powietrznych. Oba typy broni są produkowane w Polsce i w naszym wojsku przenoszą je tylko nasze stare su-22. Może to jest odpowiedź dlaczego jeszcze nie wycofano tych wiekowych maszyn. To taka nasza zastępcza taktyczna broń atomowa.

    2. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      Chyba nie widziałeś filmów jak to strzela w boju że takie bajki piszesz, żeby tym coś tym trafić to trzeba wypluć amunicji za grube tysiące zielonych, i jeszcze jest to sprzęt całkowicie nie odporny na atak saturacyjny.

    3. Davien

      W Zielonej Strefie w Bagdadzie przez półtora roku zestrzeliły ponad 150 pocisków możdzierzowych i podobnej amunicji wiec jak widac się sprawdzają. Na atak saturacyjny żaden system nie jest skuteczny.

  3. Robert Wlkp

    Kto nie był w wojsku, ten myli moździerz z armatohaubicą. Moździerze już są- rak ma tylko zastąpić ciągnione moździerze, które w armii są od czasów komunistycznych. Ma osiągać gotowość do działania szybciej niż moździerze ciągnione. Bataliony piechoty prędzej na polu walki uzyskają pomoc od wyrzutni rakietowych BM 21 niż od krabów, których będzie niewiele- BM 21/WR40/WR70 są Bogami wojny i sieja zamęt i zniszczenie, nie armatohaubica, tyle że osiągnięcie gotowości wyrzutni rakietowych i wstrzelanie się trwa wieczność dla zmechola pod ostrzałem wrogiej armii. . Granat z moździerza jest o wiele tańszy niż pocisk z 2S1 czy Krab. Gadacie głupoty, nie wiecie co to donośność minimalna, nie znacie tematu- ani BM21/Wr40 Langusta, ani Goździk/Krab nie strzałą, gdy przeciwnik będzie za blisko własnych wojsk- Rąk, stojący 1km-2km od linii własnej piechoty, delikatnie z tyłu, będzie prowadzić precyzyjniejszy ogień, i znacznie szybciej. Nikt też nie przydzielili bezpośrednio do batalionu piechoty WR, czy armatohaubic- a to oznacza że proces decyzyjny będzie trwać dłużej, może też oznaczać że nasz pułk piechoty nagle dostanie rozkaz przemieszczenia w inne miejsce, do wsparcia innego frontu, i nasz zmech zostanie bez wsparcia artylerii- wtedy zostanie Rak, który będzie podlegać dowôdcy batalionu, a nie Dowódcy Generalnemu Sił zbrojnych tak jak artyleria.

    1. Kay

      Goździki 122mm o donośności do 15km już mamy. W Rosji one realizują zadania moździerzy, w US Army tanie mobilne moździerze 120mm na M113. - a WP musi mieć Wersal. Rak do skasowania, hiba ze na eksport znajdą frajerów, ale kto da kosmiczną kasiorę za cienkościenną rurkie 120mm?

    2. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      Lepiej niech Rosja zbuduje sobie taki system i produkuje go w tysiącach dziesiątkach tysięcy sztuk i rozstawia wszędzie gdzie potrzeba.

    3. dim

      Może jednak zacznij od tej amunicji programowalnej ? Gdyż na Borsuka Phalanx'a nie założysz. Ani zapasu ton amunicji nie zabierzesz. A roje BSL będą wkrótce faktem, obojętnie czy się to komuś tu podoba, czy nie.

  4. Kamil

    Rak miał być tez oparty na podwoziu gąsienicowym. Czy wiadomo czy Huta Stalowa Wola wrzuci Raka na swoje lekkie podwozie gąsienicowe czy na K9 pozyskane od Koreańczyków? 2 opcja byłaby lepsza ze względu na logistykę.

    1. v

      Będzie na zmodernizowanym podwoziu od goździków

    2. weteran

      ..ale odpada ze względu na cenę. Jeżeli cena podwozia jest taka jak słyszałem, to dzięki bardzo, ale wysiadam. Kolego Kamilu, nie zawsze opłaca się robić takie rzeczy. Zgódźmy się, że szybki zakup K9 to był rzut na taśmę Siemoniaka, żeby ulniknąć totalnej kompromitacji. Krab to najdłużej budowana haubica na świecie. Celowo unikam terminu HAUBICOARMATA, bo to terminologia sowiecka i obowiązuje już tylko w Rosji i Białorusi. Nigdy nie spotkałem takego nazewnictwa w dokumentach amerykańskich, brytyjskich albo niemieckich. Haubica to haubica, kiedyś krótkolufa, a teraz M-109, albo PzH 2000 z lufami długimi. Tylko tam za Bugiem ciągle wojują nazwami, armatohaubica, haubicomoździerz i tym podobne wynalazki. Nie wiem czemu pokłosie tych nauk ciągle pokutuje u nas i piszą w ten sposob najtężsi nawet spece od uzbrojenia, włącznie z niejakim red. T. Kwaskiem. A konstruktorzy Borsuka z pewnością wezmą tę opcję pod rozwagę i chyba wykombinują jakieś modułowe podwozie, pasujące pod Raka. Tylko ten termin mnie poraża - 5 lat!!!

  5. spec

    Wieża jest brzydka. Dzisiaj kupuje się sprzęt wojskowy także oczami. Potrzebne działania speców od Dizajnu

    1. ja

      pogięło cię? wróg nie doceni piękna / brzydoty...

    2. mirro

      Nie ma brzydkich dział i kobiet, tylko amunicji czasami brak.

    3. Afgan

      Dobra to proponuję kadłub z stylu gotyckim, a wieżę w stylu barokowym ;P. A tak na poważnie uzbrojenie ma być funkcjonalne i skuteczne a nie ładne.

  6. scorpion

    Pytanie: dlaczego podobnych systemów nie posiadają i nie rozwijają inne armie świata? Nie mówię o rosyjskim 2S9 Nona, bo to wóz dla wojsk powietrzno-desantowych a to zupełnie inna bajka. AMOS i NEMO to raczej takie kwiatki na pustyni.

    1. Podbipięta

      Jest / od paru lat / system wieżowy BAE krojony pod Amerykanów

  7. Bum

    Plusy raka to napewno mobilność zużycie paliwa o połowę mniejsze od kraba przejedzie przez każdy most krab nie jest za ciężki , rak szybszy spokojnie pojedzie 100 km/h krab 60km/h do raka tańsze pociski nie wszystko trzeba niszczyć 155 która kosztuje ponad 20 tyś za sztuke

    1. Szczery

      Krab z wiekszym zasiegiem 40km moze nie bedzie musial przejezdzac przez kazdy mostek. Rak to typowy przyklad rzezbienia w gw, w kazdym normalnym kraju zamowiono by wiecej Krabow a do roli jaka mialy by wykonywac Raki przesunieto by Gozdziki.

  8. Afgan

    Bez sensu będzie ten cały RAK jeśli nie będzie on strzelał amunicją kasetową, termobaryczną, fosforową itp. a jedynie zwykłymi pociskami odłamkowo-burzącymi. Może i te pociski są mało humanitarne, ale skoro nasi potencjalni przeciwnicy czyli Rosja i Białoruś (ewentualnie Ukraina gdy władzę przejmie Prawy Sektor) takie posiadają to my też powinniśmy bezdyskusyjnie coś takiego mieć. Kolejna sprawa należało by wprowadzić amunicję naprowadzaną laserowo lub termicznie, dającą możliwość ataku od góry na najcieńsze warstwy pancerza czołgu. Pociski takie - artyleryjski Krasnopol 152mm i moździerzowy Grań 120mm okazały się w Donbasie bardzo skuteczne, a naszym siłom zmechanizowanym dały by kolejną możliwość walki z wrogimi siłami pancernymi, jako uzupełnienie pocisków Spike, które mam nadzieje w końcu się na Rosomakach pojawią.

  9. Marek

    To oczywiste, że powinniśmy jak najprędzej postarać się o amunicję precyzyjną. Ponadto autor słusznie zauważył, że na szczęście dla nas nie podpisaliśmy konwencji o zakazie stosowania amunicji kasetowej. Z tym akurat spokojnie powinniśmy poradzić sobie we własnym zakresie.

    1. tyż marek

      Jak można przeczytać nasze "orły" z IU NIE wykazują zainteresowania pozyskaniem amunicji przecyzyjnej. A jak w końcu ktoś ich do tego zmusi, to jeszcze kilka kolejnych lat zejdzie na dialogi techniczne, przygotowania do przygotowania, sympozja i przetargi ...

  10. maniek

    Powiem tak można było to lepiej i taniej zrobić z Rakiem ale dobrze że będzie nie ma co za dużo psioczyć.Ktoś wie co z Wilkiem?????

  11. WRZECIONO

    Jeśli WP postanowiło mieć taki wynalazek ..to AMOS..powinien być punktem odniesienia do dalszego rozwoju i ulepszenia RAKa czy to w kwestii amunicji czy tez szybkostrzelności chociaż współpraca z Ukraińcami odnośnie amunicji dobra sprawa ...Jest mały niuansik przydatność na polu walki...przy dzisiejszym rozwoju systemów rakietowych, przenośnych systemów ppanc czy nawet karabinów przeciw sprzętowych walka platformą która na dzień dzisiejszy ma zasięg niszczenia 6-8 km jest wielkości czołgu podejście do rubieży npla by go pokryć środkami bojowymi graniczy samobójstwem ..RAK ma racje bytu gdy ma się inicjatywę w działaniach wojennych czy to ze strony zabezpieczenia logistycznego czy tez zabezpieczenia przez inne środki bojowe ..mówiąc kolokwialnie ma parasol ochronny i przewagę na teatrze wojny Wtedy jako platforma może niszczyć umocnione stanowiska bojowe ,ukryty sprzęt wojskowy czy wycofujących maruderów ..sprawa następna co prawda RAK ma być wyposażony w amunicję o zasięgu nawet 16 km.. ale czy ten sprzęt nadaje się na nasz teatr wojenny gdzie potrzebna jest dynamika działań .... a wszelaki dzisiejszy ciężki sprzęt gąsienicowy takiej zdolności nie posiada ...lepiej byłoby nasze stare platformy BWP przystosować dla moździerzy 98 mm Rad-2..

    1. weteran

      Czytałem pański komentarz kilka razy i dalibóg nie wiem o co panu chodzi. Czyżby chciał pan powiedzieć, że ten superpolski moździerz automatyczny i samobieżny jest do kitu? Dość to ryzykowne, bo całkiem do kitu to on chyba nie jest i jeszcze parę lat posłuży dla dobra sprawy, pod warunkiem, że wejdzie do uzbrojenia w tym, albo najdalej w przyszłym roku. Czy tak się stanie bardzo wątpię, ale dajmy im szansę. Coś mi jednak mówi, że śladem innychpodobnych przedsięwzięć, Rak zostanie upupiony i zakupiony na raty. Wówczas niewiele na tym projekcie skorzystamy. Za 5-6 lat przekroczy barierę dzwięku i szybko zacznie się starzeć, ale ciągle będzie produkowany i wdrażany. Znacznie gorzej natomiast przedstawia się sprawa reszty tego gospodarstwa, tzn. pojazdów dowodzenia, rozpoznania i logistyki. Zgodnie z książką, tego rodzaju sprzęt operuje w odległości 1-3 km od rubieży starcia, jest więc narażony na ogień bezpośredni przeciwnika. W świetle tego oczywistego spostrzeżenia, przymiarki do wozów amunicyjnych na podwoziu Jelcza, albo wozy dowodzenia i rozpoznania na innych miękkich platformach to wprost kliniczna kpina. Najgorszy wariant moim zdaniem to ten przewidywany zestaw "soft" dla pododdziałów na wozach gąsienicowych. Możdzierze na gąsienicach a wozy dowodzenia i zaopatrzenia na kółkach!!! Paranoja. Jeżeli to ma być nowoczesna i modułowa stryktura to trudno, należy zacisnąć pośladki, otrzeć łzy i oddać to co cesarskie cesarzowi. A więc w tam gdzie Rosomaki - koła, tam gdzie Borsuki - gąsienice. I broń nas Panie Boże od wszelkich zgniłych kompromisów i głupawych oszczędności w tym zakresie. A pomysł ze starymi BWP i 98 mm Rad-2 to oczywiście żart, nieprawdaż? Bo wtedy to już nie 6-8 km, a 4-5. Czyli krok do przodu i dwa do tyłu.

  12. zen

    Czekam na opinię praktyków (zawodowych żołnierzy potrafiących ogarnąć temat pola walki od batalionu w górę). Niejaki zamt poruszył dość istotny temat kosztów i przydatności na polu walki. Nie wątpię, że tego typu broń jest przydatna natomiast rzeczywiście montowanie stosunkowo małego kalibru moździerza o niewielkiej donośności na nie tanim podwoziu czy ma sens ekonomiczny? Bo wydaje mi się, że aby tego typu broń coś wnosiła to musi powstać spora ilość by być na wyposażeniu nawet niedużych pododdziałów. Zatem jaka ilość jest planowana i jakie przewiduje się zastosowanie? I czy rzeczywiście koszt jest niewiele mniejszy od Krabów?

    1. Podbipięta

      Ma sens pod każdym względem!!!!!!!! W baonie ma być nie mniej niż 8 Raków.A co do ceny to gdzie pływa rak a gdzie krab ? Stąd i różnica w cenie b. znaczna.

    2. X

      Samo podwozie do raka czyli rosomak ok 5 mln zł nie mylić z wersją bojową która może kosztować 15 mln zł natomiast same podwozia do kraba według kontraktu z Koreą na podwozia k9 to ponad 8 mln zł sztuka raki 120mm prawdopodobnie będzie ok 100 szt kraby 155 mm 120 szt i dojdą jeszcze kryle 155 mm prawdopodobnie 160 szt

    3. Wojtek 39

      Twój post nie ma sensu bo Rak to broń do wsparcia piechoty na szczeblu do batalionu. I wnosi bardzo dużo dla zmecholi.

  13. mario

    Wieczne plany projekty konsultacje w momencie wprowadzenia do użytku jest to już mocno przestarzały sprzęt o średniej jakości i niebotycznie wygórowanej cenie .

  14. Romeff Uk

    Witam szanowne grono ekspertow :) Czy ktos moze orientuje sie czym jest M120G przedstawiony jako "moździerz na podwoziu gąsienicowym"? W jakim stadium produkcji sie znajduje? W artykule jest wzmianka ze przeszed pierwsze badanie prowadzone przez IU ale nigdzie nie moge znalezc nawet zdjecia tego sprzetu? Rozumiem ze jest to pewnie podwozie 1S2 lub T72? Bo mam nadzieje ze nie to samo co ze starego Kraba a na K-9 to chyba za wczesnie. Z gory dziekuje za odpowiedz!

    1. Maczek

      wejdz na stronę HSW

    2. Podbipięta

      Wpisz M 120 Rak..zdjęcia dla Rak .Ale to było tylko podwozie testowe. .Docelowo jednak Raki w bat. gąsienicowych będą osadzone na podwoziu bwp Borsuk

    3. victor

      Rak na podwoziu gąsienicowym przeznaczony jest dla innych formacji niż wariant na kołowym - tak jak inne mają być przyporządkowania Kraba i Kryla, pomimo teoretycznie takich samych parametrów taktyczno-bojowych (kaliber, amunicja, zasięg ognia). Inaczej konfiguruje się sprzętowo jednostki ciężkie, pancerne, inaczej - lżejsze, zmechanizowane. Ten M120G/ SMG120, jaki został przebadany już późną wiosna 2015, ma nośnik wywodzący się z podwozia "Goździka" 2S1, ale zasadniczo przekonstruowanego. M.in. zastosowano w nim nowoczesny powerpack MTU i szereg innych rozwiązań, jakich w 2S1 nie było. Jest ono konstrukcyjnie zbliżone do podwozi wozów dowodzenia i dowódczo-sztabowych dla ugrupowań "Reginy", czyli przeznaczonych do wspóldzialania z gąsienicową sah "Krab". Ale to podwozie w odniesieniu do "Raka" jest z założenia przejściowe, tymczasowe. Docelowo SMG120 otrzyma podwozie gąsienicowe, jakie jest obecnie opracowywane w ramach programu "Borsuk" dla nowego BWP, powstającego w HSW. Jaki jest sens tworzyć dwa podwozia gąsienicowe dla moździerza, przejściowe i docelowe? A taki, że jak pojawi się nowy, docelowy nośnik gąsienicowy, to nie będzie niezbędne prowadzenie pelnych, kosztownych i długotrwałych badań kwalifikacyjnych, a jedynie badania typu - tak, jak się to odbywa z "Krabem" po wymianie nośnika UPG-NG na K9. A poza tym - doświadczenia zebrane przy eksploatacji i badaniach "Raka" na przejściowym podwoziu gąsienicowym są wykorzystywane przy projektowaniu docelowego nośnika, tworzonego głownie dla "Borsuka", ale też dla SMG120. Docelowo więc będzie funkcjonować w naszej armii "Rak" kołowy zunifikowany z "Rosomakiem" oraz gąsienicowy zunifikowany z nowym BWP. Dlatego do produkcji miał trafić w pierwszej kolejności moździerz w wariancie kołowym, a po zakończeniu jego dostaw - w wariancie gąsienicowym, który do tej pory "dojrzeje". No, chyba że cos się komuś w MON odwidzi...

  15. Olender

    Aż oczy same się cieszą, jak czytają informacje o kooperacji z Ukrainą... W końcu poszli po rozum do głowy... Trzeba korzystać na tym, iż oba narody mają wspólny interes.

    1. Podbipięta

      Prace trwają od lat.Pociski były wystawiane w Kielcach na MSPO.

  16. nn

    Pytanie brzmi: jaka jest wartość bojowa takiego RAKa. Jak wygląda w porównaniu z analogicznym sprzętem po stronie Rosji czy Niemiec?

    1. ja

      Rosja i Niemcy nie mają podobnego systemu. Raka porównać można tylko to systemu AMOS: ogólnie można powiedzieć, że z ujawnionych danych wynika, że wartość bojowa będzie podobna. AMOS ma dwa moździerze, ale jakoś słabo się to przekłada na szybkostrzelność, może strzelać w trybie MRSI (o Raku nic nie wiadomo, ale to jest do zrobienia). Rak może być obsługiwany zdalnie (automatyczne ładowanie), ma mniejszą o 3km donośność. To wszystko to tylko na papierze. W praktyce system będzie modyfikowany, ważna jest amunicja i taktyka użyci. Ogólnie to będzie najlepsza artyleria krótkiego zasięgu w naszym arsenale i każdy przeciwnik będzie musiał się liczyć z dużymi stratami jeśli znajdzie się w jej zasięgu.

    2. cdn

      Niemcy nie mają odpowiednika, a rosyjski armato-moździerz ma gorsze parametry (poza zasięgiem), ale lepszą amunicję. Rosjanie zdaje się w ub. roku pokazywali pierwszy prototyp moździerza automatycznego 120 mm.

    3. Podbipięta

      Rosja ma armatomożdzierze Wena,Nona. .Niemcy nie mają takich systemów. USA też nie ale od lat się przymierzają.

  17. Otek

    "Obecnie do moździerzy Rak stosowane są zmodyfikowane pociski odłamkowo-burzące starego typu" - czyli brak podstawowej amunicji !!!

  18. glupi

    produkowalismy bysmy puszki miensne ale nie mamy blachy ,a jak mamy blache to nie mamy miensa ho ho ho

    1. Maxxi

      Przepraszam, ale poproszę przekład na język polski. Poza tym nic nie wnosi do dyskusji. Przy okazji zadam forumowiczom pytanie odnośnie modułowych ładunków miotających do kraba, których licencje zakupiliśmy (mamy zakupić?) od czeskiej firmy Explosia-Pardubice. Czy potwierdzone są informację o jej "dymieniu"? Widziałem wieżę Kraba gdy podczas strzelania unosiły się z uchylonych włazów spore ilości dymu. Chyba na NFoW było to kiedyś poruszane...

  19. dropik

    bez nowej amunicji rak bedzie strzelac na 6-8km, a powinień strzelac 2x dalej. Realne jest osiagnięcie 15 km (jest taka amunicja), ale to raczej ma sens tylko w przypadku amunicji kierowanej - no chyba że rzeczywiscie jest tak celny ;)

    1. Podbipięta

      Nowa polska standardowa / w testach/ strzela na 12 km.Będzie też kasetowa. Amunicja kierowana ma zazwyczaj mniejszy zasięg.

    2. anakonda

      iiiiiiiiiiiii czy to jest teraz najistotniejszy zakup owszem prace mozna zaczynac ale na dzien dzisiejszy sa inne potrzebniejsze wydatki niz amunicja precyzyjna wozu wsparcia bezposredniego bo i tak ma on wspierac piechote iloscia wystrzałow a nie tylko koncentrowac sie na jednym celu (przynajmniej w założeniu ) a rozbudowa jego mozliwosci o precyzyjne namierzanie i trafianie bedzie juz wisienka na torcie.Na dzien dzisiejszy skupmy sie na naszym OPL i Homarze a w kolejce juz czekaja Kruki i MW z OPami i pociskami manewrujacymi trzeba to teraz wszystko złozyc do kupy aby uzyskac jak najlepsze warunki zakupu z pozyskaniem technologi i wykorzystaniem naszego przemyslu tak aby w przyszłosci wprowadzanie nowego sprzetu ( zawsze twierdziłem ze trzeba to robic sukcesywnie a nie jednorazowo bo tak wychodzi najtaniej ) opierac juz tylko na naszym przemysle posilkujac sie jedynie ktorych nie mozemy opracowac lub produkcja jest nieopłacalna.

  20. zamt

    Zamknąć natychmiast ten chory program pseudo artylerii o donośności zaledwie 10km. Kosztuje tyle co Krab 155mm! Krab to uderzenie na 41km pociskami o masie 50kg. "Rak" to 10km na pociski masa 12kg, czyli kolejna proca na kołach za kosmiczne piniądze, rak toczy WP.

    1. Slawek

      @Zamt: A wiesz jaka jest różnica pomiędzy haubicą a moździerzem i jakie jest ich zastosowanie? Idąc Twoim tokiem myślenia: po co nam karabiny i granaty - pociski balistyczne są lepsze!

    2. Irek

      Zamt , czyli należny przestać produkować wszystko co strzela bliżej niż Krab

    3. gregor

      Człowieku, to system artyleryjski dla batalionu nie brygady. Po co ci większy zasięg? Wykorzystasz go na tym poziomie? I na pewno nie kosztuje tyle co Krab, ani przy zakupie a tym bardziej w eksploatacji...

  21. Jasiu

    Rak to błędna ścieżka. Poza tym wszystko powinno być realizowane na podwoziu rosomaka, a nie wszystko z innej parafii

  22. Podbipięta

    Przydałby się Rakowi jakiś km na obrotnicy.Przy koszcie wozu to wydatek niewielki a ma duże znaczenie choćby dla samopoczucia załogi w działaniach bojowych nie mówiąc o pewnej formie samoobrony.,Jak widać doświadczenia z misji niczego IU nie nauczyły.