Reklama

Siły zbrojne

Terminale satelitarne dla GROM. Przesada z jawnością?

Fot. media.defense.gov
Fot. media.defense.gov

Wojsko opublikowało informacje o przetargu na dostawę terminali satelitarnych wraz z pełną specyfikacją planowanego do zakupu sprzętu.  Postępowanie dotyczy Jednostki Wojskowej GROM, której taktyka, wyposażenie i skład powinny – przynajmniej w założeniu –  być niejawne.  Mam poważne wątpliwości, czy informacje o prowadzonym postępowaniu na systemy łączności satelitarnej powinny być upubliczniane w tej formie, standardowej dla przepisów Prawa Zamówień Publicznych. - powiedział Defence24.pl płk (rez.) Dariusz Zawadka, były dowódca JW GROM w latach 2008-2010 i ekspert Fundacji Instytutu Bezpieczeństwa i Strategii.

Rozpoczęty obecnie przetarg jest następstwem nieudanego postępowania nr ZP-30/2018 na „dostawę, integrację i uruchomienie w systemie teleinformatycznym i satelitarnym Zamawiającego zestawów satelitarnych VSAT typu SLAVE w ilości 6 kompletów”, które próbowano przeprowadzić w 2018 r. W grudniu 2018 r. poinformowano jednak, że zamówienie nie zostało udzielone, ponieważ „nie otrzymano ofert lub wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu lub wszystkie otrzymane oferty lub wnioski zostały odrzucone”.

W 2019 roku przetarg na dostawę zestawów satelitarnych VSAT rozpoczęto ponownie. Zastanawia jednak jawność całej, przyjętej przy tym procedury. Formalnie wszystko jest w porządku. Zgodnie z przepisami wprowadzonymi przez Siły Zbrojne RP, Jednostka Wojskowa Nr 2305 w procedurze otwartej opublikowała zaproszenie do składania ofert  na dostawę terminali satelitarnych VSAT wraz z ich integracją z eksploatowanym systemem oraz usługą wsparcia technicznego (postępowanie nr ZP-30/2019). Poinformowano równocześnie, że termin składania ofert lub wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu upływa 2 sierpnia 2019 r.

Czytaj też: GROM zamawia sprzęt optyczny

Posługując się dowolną wyszukiwarką internetową można łatwo sprawdzić, że Jednostka Wojskowa Nr 2305 przy ul. Marsa 80 04-520 Warszawa to tak naprawdę Jednostka Wojskowa GROM - uznawany na całym świecie symbol polskich Wojsk Specjalnych. Tego rodzaju jednostki powinny być jednak z założenia okryte tajemnicą. Tymczasem z oficjalnie opublikowanej informacji wiemy, nie tylko że polscy komandosi zamierzają kupić terminale satelitarne VSAT (co już nie powinno być podawane do wiadomości publicznej), ale również konkretnie: jakie to mają być terminale i ile (dzięki załącznikowi „Opis przedmiotu założenia”).

image
Fot. M.Dura

Mam poważne wątpliwości, czy informacje o prowadzonym postępowaniu na systemy łączności satelitarnej powinny być upubliczniane w tej formie, standardowej dla przepisów Prawa Zamówień Publicznych. Środki łączności satelitarnej należą do szczególnie wrażliwych, mogą służyć do komunikacji zarówno z siłami własnymi, jak i sojuszniczymi. Dlatego moim zdaniem należałoby poważnie rozważyć przynajmniej częściowe wyłączenie jawności tego postępowania, zgodnie z przepisami dotyczącymi ochrony podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o szczegóły specyfikacji warunków samego zamówienia. Musimy pamiętać, że wszystkie upubliczniane informacje mogą być poddawane analizom, również przez służby wywiadowcze potencjalnego przeciwnika. Ujawnienie informacji o wrażliwych systemach może więc narażać żołnierzy na niebezpieczeństwo.

Płk (rez.) Dariusz Zawadka, były dowódca JW GROM w latach 2008-2010, ekspert Fundacji Instytut Bezpieczeństwa i Strategii

W rozmowie z Defence24.pl płk (rez.) Dariusz Zawadka, były dowódca JW GROM w latach 2008-2010 i ekspert Fundacji Instytut Bezpieczeństwa i Strategii wyraził wątpliwości co do ujawniania pełnej specyfikacji przetargu na systemy satelitarne. Wskazał, że można przecież zastosować przepisy dotyczące ochrony podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, pozwalające - choćby częściowo - wyłączyć jawność zamówienia.

Co chce kupić najtajniejsza polska jednostka wojskowa? 

Z zaproszenia do składania ofert wynika bezpośrednio, że: 

  • Jednostka Wojskowa GROM planuje zakup: „terminali satelitarnych VSAT wraz z ich integracją z eksploatowanym systemem oraz usługą wsparcia technicznego”;
  • zamówienie ma być zrealizowane do końca grudnia 2022 roku;
  • termin składania ofert upływa 02 sierpnia 2019 r.;
  • będą uwzględniane dwa kryteria przy wyborze najkorzystniejszej oferty: ceny (z wagą 60%) i okresem gwarancji (z wagą 40%).

W opisie przedmiotu zamówienia jest już więcej szczegółów, z których wynika, że polscy komandosi chcą zakupić „sześć terminali satelitarnych VSAT typu SLAVE na potrzeby systemu teletransmisji z wykorzystaniem łączy satelitarnych w eksploatowanym systemie oraz usługę wsparcia technicznego”, z możliwością rozszerzenia zapotrzebowania o kolejne sześć kompletów. 

W skład każdego zestawu ma wejść: 

  • Antena Ranger 1800 o średnicy 1,8 m z oddzielnymi ramionami na pasmo Ku (z osłoną Rotary Joint) i X oraz system wyszukiwania satelity na sygnał Beacon TDMA Master;
  • Zestaw nadawczo-odbiorczy Rx, Tx do obsługi pasma Ku o mocy 100 W;
  • Zestaw nadawczo-odbiorczy Rx, Tx do obsługi pasma X o mocy 100 W;
  • Modem TDMA (Time Division Multiple Access) IDU 2570 dla terminala pełniącego funkcję stacji SLAVE w konfiguracji IDU 7000 Master;
  • Modem TDMA IDU 5G;
  • Zestaw automatycznego pozycjonowania anteny względem wybranego satelity;
  • Zestaw kabli połączeniowych urządzania zestawu. 

Jaki ma być system antenowy?

Wojsko opisując dopuszczalne rozwiązania równoważne dla Anteny typu Ranger 1800 wskazało dokładnie, że dostarczona antena musi mieć reflektor wykonany z materiałów kompozytowych w kolorze matowym olive drab Green, zapewniający pracę z tabelarycznie wskazanym dokładnie wzmocnieniem (Gain) w czterech zakresach pasm: Ka, Ku, C, X. Ma to być urządzenie przenośne o czym świadczy zalecenie, by „wszystkie elementy systemu anteny musiały być składane bez użycia dodatkowych narządzi i przystosowane do wielokrotnego składania, rozkładania i transportu” oraz by „podstawa anteny była wykonana z aluminium lub lekkich stopów, kompozytów”.

System antenowy ma być wyposażony w manualny napęd zapewniający „naprowadzenie anteny w poziomie w zakresie do +180° do -180°, pionie od 0° do 90° oraz zmianę polaryzacji pionowej w zakresie od +90° do -90° i przełączenie polaryzacji kołowej pomiędzy lewo i prawo skrętną”.

Ale najważniejszy jest system automatycznego pozycjonowania zapewniający wyszukanie zadanego satelity współpracując z systemami SkyWAN, IDU 2570 oraz IDU 5G. Ma on mieć elektryczny napęd zapewniający naprowadzenie anteny (w poziomie zakresie do +180° do -180°, pionie od 5° do 90° i zmianę polaryzacji liniowej w zakresie od +90° do -90°) oraz przełączniki: pozwalające wywołać procedurę automatycznego pozycjonowania anteny na ostatniego używanego satelitę i na awaryjne zatrzymanie procedury pozycjonowania.

Jakie mają być zestawy nadawczo-odbiorcze Rx, Tx?

Według polskich wymagań wojskowych zestaw nadawczo-odbiorczy Rx, Tx do obsługi pasma Ku (na zakres częstotliwości 13,75÷14,50 GHz) o mocy 100 W ma składać się z dwóch nadajników Advantech SSPBM-Kx 2200 series o mocy 100 W, jednego niskoszumnego konwertera LNB-Ku (o współczynniku szumów własnych nie większym niż 0,8 dB pozwalającego na odbiór sygnału w zakresie częstotliwości 10,7 – 12,75 GHz), zasilacza nadajnika 110/230 V oraz okablowania i falowodów niezbędnych do wykonania połączeń na antenie. 

Jednostka Wojskowa GROM założyła również, że sterowanie i monitorowanie nadajnika ma się odbywać przez złącze RS-485 poprzez protokół SMCP-V3. Wymóg uwzględnia system zarządzania siecią satelitarną SkyNMS 3.x wykorzystywany przez Wojska Specjalne do konfigurowania i monitorowania całego systemu satelitarnego.

Podobnie dokładnie opisany jest zestaw nadawczo-odbiorczy Rx, Tx do obsługi pasma X (zakres częstotliwości  7,9 GHz – 8,4 GHz) o mocy 100 W. Ma on się składać z jednego nadajnika o mocy 100 W na pasmo X, jednego niskoszumnego konwertera LNB-X, zasilacza nadajnika 110/230 V oraz okablowania i falowodów niezbędnych do wykonania połączeń na antenie. Sterowanie i monitorowanie nadajnika ma się odbywać przez złącze RS-485 w taki sam sposób, jak w przypadku pasma Ku.

Modemy, zestaw do pozycjonowania oraz kable połączeniowe IDU – ODU

Ponieważ integracja dotyczy systemu łączności satelitarnej SKYWAN IDU 7000 oraz SKYWAN IDU 5G Zamawiający podkreślił, że ze względu na przyjęte rozwiązania techniczne (kompatybilność) i rozwijane systemy teleinformatyczne nie ma możliwości technicznej instalacji innego typu modemu niż: TDMA IDU 2570 dla SLAVE i IDU 5G.

Podobnie wskazane są wchodzące w skład pozycjonowania analizator widma FPH z zakresem min do 4 GHz (produkowany przez firmę Rohde & Schwarz), inklinometr z kompasem, okablowanie wraz z testerem oraz torba transportowa miękka do analizatora.

image
Fot. grom.wp.mil.pl

Zgodnie z założeniem kable połączeniowe IDU-ODU mają być „nawinięte na metalowe bębny wielokrotnego użytku, przystosowane do pracy w częściowym rozwinięciu (jedno złącze na boku bębna), wyposażone w pośrednie kable przyłączeniowe o długości 3 m dla kabli Rx i Tx. Wszystkie kable w wykonaniu polowym z promieniem zagięcia poniżej 0,15 m”. 

Czytaj też: Karabiny i granaty dla GROM. Prawie 7 mln złotych na broń

W ich skład wchodzi: kabel instalacyjny Rx o długości 70 m, kabel instalacyjny Tx o długości 70 m, kabel sterowania M&C (dla systemu SkyWAN) o długości 70 m, kabel zasilający o długości 70 m oraz kabel światłowodowy (jednomodowy minimum 8 – żyłowy) o długości 150 m z konwerterami. Konwertery te (IDU i ODU) mają zapewnić „przesłanie po światłowodach sygnałów 2 x Ethernet 1 Gb/s, sterowania RS485, TX i RX (w zakresie 0,9 GHz do 2,4GHz, odtworzenie transmitowanej mocy po obu stronach konwerterów mocy od -80 dBm do 20 dBm, przesył sygnału referencyjnego 10MHz) oraz spełniające wszystkie wymagania systemu satelitarnego oraz posiadać SFDR (Spurious Free Dynamic Range) nie mniejsze niż 105 dB”.

Założono dodatkowo, że „konwersja sygnału L-Band musi być realizowana analogowo”, ma być możliwość regulacji wzmocnienia w torze L-Band, złącze światłowodowe ma być kompatybilne z Neutrik opticalCON MTP, a konfiguracja zestawu z konwerterami musi zapewniać możliwość współpracy z modemami SkyWAN serii 7000 oraz 5G.

image

Fot. M.Dura

Poza skrzyniami transportowymi (w kolorze czarnym, matowym lub zielonym, matowym) Wykonawca ma dodatkowo dostarczyć m.in. 6 kompletów: urządzenia zasilania awaryjnego UPS Rack - min. 3kVA, kontrolera terminala, zestawu taktycznych polowych urządzeń sieciowych SWAP (zawierających dwa serwery taktyczne polowe małe SWAP, jeden router taktyczny polowy SWAP, switch taktyczny polowy mały SWAP oraz switch taktyczny polowy duży SWAP), skrzyni RACK 10U (IDU) Zarges Mitraset lub równoważnych, skrzyń RACK 3U Zarges Mitraset lub równoważnych, płyt 10U i 3U, Patch Paneli oraz 12 kompletów Routerów Cisco 819HG.

W opisie przedmiotu zamówienia są wyczerpujące informacje na temat wszystkich tych urządzeń ze skrzyniami Rack włącznie. Zamówienie zakłada dodatkowo pozyskanie 6 kompletów urządzeń zasilania awaryjnego UPS Rack – min. 1,5 kVA oraz baterie APCRBC43 (bezobsługowe, szczelne akumulatory kwasowo-ołowiowe z zawieszonym elektrolitem).

Komandos tłem do fotografii?

Jawny i ogólnie dostępny opis przedmiotu zamówienia z Jednostki Wojskowej 2305 liczy w sumie 28 stron. Oczywiście informacje o parametrach taktyczno – technicznych zestawów satelitarnych VSAT typu SLAVE można z łatwością zdobyć od producenta, ale tutaj wyraźnie potwierdzono, o jakie urządzenia polskim komandosom konkretnie chodzi i jakie będzie ono miało parametry. Oczywiście całe to działanie jest zgodne z polskimi przepisami, ale są wątpliwości, czy jest ono zgodne z zdrowym rozsądkiem. Informacja, w co dokładnie są wyposażeni polscy komandosi eliminuje bowiem element zaskoczenia i daje szanse przeciwnikowi na znalezienie środków przeciwdziałania.

Problem jest zresztą o wiele szerszy, o czym świadczy sam sposób traktowania żołnierzy Wojsk Specjalnych przez polityków. Polscy komandosi  coraz częściej występują jako tło różnego rodzaju spotkań i mitingów, podczas gdy w rzeczywistości powinno się ich chronić – i to zarówno jeżeli chodzi o wizerunek, jak i wyposażenie i sposób działania.

Kompletnie niezrozumiałe są pokazy organizowane dla  szerokiej publiczności z działania różnego rodzaju pododdziałów specjalnych. Ludzie z zewnątrz nie są bowiem w stanie określić poziomu wyszkolenia komandosów, a zdradzenie sposób realizacji zadań (np. wchodzenia do pomieszczeń, samolotów lub na jednostki pływające) może bardziej zaszkodzić niż pomóc.

image

Fot. M.Dura

Należy się więc zastanowić, czy nie wrócić do czasów, gdy Wojska Specjalne były okryte tajemnicą i nikt poza ich dowództwem nie wiedział, do czego są oni przygotowywani i jak. Wbrew pozorom podniesie to prestiż komandosów i zwiększy ich bezpieczeństwo w faktycznych działaniach.

Trzeba również przemyśleć, czy w przypadku tych jednostek rzeczywiście wszyscy muszą wiedzieć, co kupuje np. „Grom”, „Formoza”, „Agat” lub np. „Nil”. Należy się zastanowić, czy Wojska Specjalne przy różnego rodzaju przetargach muszą być traktowane, jak każdy inny Rodzaj Sił Zbrojnych RP. Może jednak warto zmienić procedury działania uznając – całkiem zresztą słusznie –  że chodzi w tym przypadku o informacje o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa polskiego państwa.

Takie podejście niewątpliwie pomoże polskim „specjalsom” i pozwoli im poświęcić cały czas na przygotowywanie się do działań, a nie na parady i pokazy.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. Sebastian

    Niedawno temu przeglądałem oficjalną stronę jednostki GROM , a tam wszystkie przetargi, Rosjanie mają ubaw, bo podane jak na tacy. USA jak coś jest tajne to ma być tajne. Przypominam,że jednostka GROMsiły specjalne czyli główny atut to zaskoczenie, który traci przez przetargi publiczne.

    1. m

      Polacy niczego nie potrafą zrobić porządnie, a największym worgiem Polaka jest inny Polak. Dlatego można sobie darować takie dyskusje. W razie wojny cała otaczjącą nas "potiomkinowską wieś" szlag trafi, - nieważne w co i w jakiej ilości będziemy wówczas uzbrojeni. Rosjanie / nowi sowieci gotowi są na każde poświęcenie - Polacy gotowi są tylko na niekończące sie debaty, najlepiej an temat na którym kompletnie się nie znają ........

  2. SAS

    A czy Grom jest częścią WP czy wojskiem wydzielonym i dlaczego niby miałyby go obowiązywać inne zasady. Przecież to nie jest wywiad, tylko regularne wojsko.

    1. d.zawadka

      wyłączenie jawności postępowania przetargowego w całości lub części jest zapisane w art4 ustawy PZP i nie jest dedykowane jedynie dla GROM-u, na jakiej podstawie twierdzisz, że ktokolwiek sugeruje że GROM maja obowiązywać szczególne zasady??

    2. DoSAS

      To jest jednostka specjalna jak już coś, czy SAS,Delta lub nasz przeciwnik czyli rosyjski odpowiednik GROM-u o nazwie ALFA też robi przetargi publiczne, nie wydaje mi się.

    3. Q

      Ponieważ to jednostka specjalna, wyjątkowa w skali polskich wojsk specjalnych

  3. Muniek

    Robić przetargi a je zrobić to inne kwestie. My je robimy ciągle ale mało jest zrobione. Co do Ranger1800 polecam strone Producenta Airbus Defense and Space Government Solutions Inc, Tx, USA. A nawet zapraszam do siebie po foldery tych produktów... Mam nadzieje że nasi żołnierze otrzymają sprzęt taki jaki chca otrzymac (interoperacyjny, z certyfikacją WGS, zrobiony przez jedna firmę z amerykańskich komponentów z niemieckimi modemami). Sa oczywiście podmioty w PL co takie rzeczy, jak Steve Wozniak i Jobbs robią w garażu, firmy znajdujące się w domach mieszkalnych itp. Jak coś ma być dobre, sprawne i interoperacyjne to powinno być od dostawcy zapewniającego "złoty standard" tego typu urządzeń. RANGER1800 jest takim sprzętem.

  4. M.Multarzyński

    Pokazy jednostek specjalnych, czy to wojskowych, czy np. policyjnych to nic wyjątkowego i odbywają się one także w innych państwach NATO. największe chyba towarzyszą konferencji SOFIC w Tampie. I jest to pokaz publiczny. Co do rzeczonego przetargu, to skoro autor artykułu wyraża zaniepokojenie zbytnia jawnością, to dlaczego podaje w tekście wszystkie szczegóły tego postępowania?

    1. stary wojak

      Bo niestety zostały wcześniej ujawnione.

  5. Wojciech

    Pisanie "zestawy nadawczo-odbiorcze Rx, Tx" to masło maślane. Rx, Tx oznacza właśnie nadawanie (transmission) i odbiór (receiving). Więc albo tradycyjnie "zestawy nadawczo-odbiorcze" albo po natowsku "zestawy Rx, Tx".

  6. QQQ

    Mieszkam w Rembertowie od urodzenia. Wystarczy stać rano w korku na Marsa około 7.30 w kierunku Śródmieścia i wszystkich specjalsów obserwować nie tylko po facjacie, ale i tablicach rejestracyjnych ich prywatnych aut. Przestańcie robić ludziom wodę z mózgu pisząc bzdury o tajemnicach. To samo widać na przejeździe kolejowym w Rembertowie, gdy w korku GROM-owcy jadą na i wracają z ćwiczeń służbowymi pojazdami.

    1. D.Zawaka

      jeśli dla ciebie ochrona numerów tablic rejestracyjnych nie różni się od ochrony specyfikacji technicznej satelitarnego sprzętu łączności to gratuluje "fachowego" podejścia.

  7. Dyktatorek

    Sorry za moją złośliwość , ale przecież My Polacy jesteśmy dobrzy w samodestrukcji Ponieważ wybieramy sobie takich rządzących , którzy ujawniają cały nasz kontrwywiat w ramach populistycznej polityki( coś takiego zrobili tylko bolszewicy za Lenina ) teraz Ci sami ludzie mimo koniunktury gospodarczej rezygnujemą z kompleksowych zakupów licencji /offsetu np. Śmigłowce lub Homar a kupujemą jednostkowe sztuki , które nic nie wnoszą do naszej wartości militarnej /przemysłowej ...także Panie redaktorze nie ma co się dziwić tylko trzeba głośno krzyczeć !!!

    1. dim

      Na ile sztuk produkcji (extra dziesiątki tysięcy podzespołów, do opanowania ich wykonawstwa) chcesz kupować te licencje ? A nie wiesz i tego, że "offset"y na faktycznie bardzo małe ilości zawsze są znacznie droższe niż wyrób gotowy ? Nie, no jasne ! Związki zawodowe, utrzymywane przez podatnika, mają zupełnie inny pogląd, niż twarde fakty o kosztach.

Reklama