Reklama

Siły zbrojne

T-7A Red Hawk – nowa nazwa samolotu treningowego USAF

Fot. Boeing
Fot. Boeing

Zwycięzca wartego ponad 9 mld dolarów programu maszyn szkolno-trenignowych dla U.S. Air Force, samolot skonstruowany przez konsorcjum Boeing-Saab, został oficjalnie ochrzczony T-7A Red Hawk. Nazwa nawiązuje do przydomka „Red Tails”, jaki nosiła pierwsza amerykańska jednostka myśliwska złożona z czarnoskórych pilotów. W uroczystości nadania nazwy, która miała miejsce podczas Air, Space and Cyber Conference, wziął udział pułkownik Charles McGee, jeden z ostatnich żyjących pilotów tej jednostki.

Samolot konsorcjum Boeing-Saab został w ubiegłym roku ogłoszony zwycięzcą programu nowej maszyny szkolno-treningowej T-X dla U.S. Air Force. Wartość kontraktu na 351 maszyn i 46 symulatorów to 9,2 mld dolarów. Docelowo zamówienie może jednak sięgnąć 15 mld i objąć ponad 120 dodatkowych maszyn oraz trzykrotnie więcej symulatorów. Nowe samoloty mają zastąpić flotę pochodzących z lat 60-tych ubiegłego wieku T-38 Talon, które nie tylko są coraz bardziej kosztowne w utrzymaniu, ale też ich wyposażenie, w szczególności awionika, nie przystaje do potrzeb szkolenia pilotów maszyn takich jak myśliwce 5. generacji F-35.

Podczas ceremonii nadania nazwy, która odbyła się w czasie dorocznej Air, Space and Cyber Conference organizowanej przez Air Force Association, pełniący obowiązki sekretarza sił powietrznych Matthew Donovan ogłosił, że samolot Boeing-Saab T-X otrzymał oficjalne oznaczenie T-7A Red Hawk. W ceremonii wziął udział pułkownik Charles McGee, jeden z pierwszych czarnoskórych pilotów myśliwskich USAF, który zaliczył ponad 400 misji bojowych w czasie II wojny światowej oraz konfliktów w Korei i Wietnamie.

Jego obecność związana jest z faktem, że znakiem wyróżniającym samoloty 332. Grupy Myśliwskiej, pierwszej jednostki myśliwskiej USAF, w której pilotami bylo Afroamerykanie, było malowanie ogona maszyn na czerwono. Stąd wziął się jeden z ich przydomków – Red Tails – i do tego właśnie nawiązuje nazwa „Red Hawk” nadana nowej amerykańskiej maszynie szkolnej. Do tej tradycji odniósł się również koncern Boeing, malując statecznik jednego z prototypów T-7A na czerwono. 

Boeing-Saab T-7A Red Hawk to naddźwiękowy górnopłat szkolno-treningowy z podwójnym statecznikiem, silnikiem General Electric F404-GE-402 (stosowanym m. in. w F/A-18E/F Super Hornet) i klasyczną kabiną w układzie tandem. T-7A posiada w pełni cyfrową awionikę, system diagnostyczny i układ sterowania flight-by-wire. Zastosowany układ płatowca i cyfrowe sterowanie zapewniają parametry lotu zbliżone do samolotów bojowych 4. i 5. generacji. Maszyna ma masę startową 5,5 tony, kadłub długości 14,1 m i skrzydła o rozpiętości 10 m; osiąga prędkość ponad 1300 km/h, dysponuje zasięgiem 1840 km i pułapem 50 tys. stóp (ok. 15 km).

Reklama

Komentarze (1)

  1. SZARIK

    Szkoda ,że Polska kupiła Mastery 346 od Leonardo. Wydaje się ,że FT-X w wariancie bojowym , byłby świetnym samolotem zarówno myśliwskim jak i szturmowym. W wersji jednomiejscowej czyli myśliwskiej mógłby zastępować F-16 i później F-35 w misjach myśliwskich czyli obrony przestrzeni powietrznej Polski. Brak radaru dalekiego zasięgu FT-X rekompensowany byłby przez informacje od AWACS i naziemnych radarów. FT-X może być "agresorem" w ćwiczeniach walki powietrznej z samolotami czwartej i piątej generacji , co świadczy o jego myśliwskich możliwościach. FT-X jest już przystosowany do montażu belek uzbrojenia . FT-X będzie dużo tańszy od F-16 czy F-18.

    1. Davien

      Szarik, a gdzie maz ta wersję bojową, bo jak sie zdaje USAF nie ma zamiaru sie w to bawić i poszli w kierunku jak master czyli elektronika + symulatory:) Przypominam że T-38 Talon tez nei były uzbrojone:)

    2. dim

      Mastery już są, a Red Hawk najwcześniej trafi do Dęblina za 8-10 roczników studentów. Zresztą cokolwiek nie powiesz słusznego, najpierw potrzebna jest Narew. I nie pojmuję jak MON może z nią jeszcze zwlekać.

Reklama