Reklama

Siły zbrojne

Rosja straciła Su-25. Ukraińskie szturmowce wciąż latają

Rosyjski Su-25
Rosyjski Su-25
Autor. Fedor Leukhin - _VO_8219 via Wikipedia (CC BY-SA 2.0)

W ostatnich dniach nad frontami wojny na Ukrainie intensywnie działały samoloty pola walki Su-25 należące do obydwu stron konfliktu, a przynajmniej szczególnie często ich obecność była odnotowywana przez oficjalne media.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Rosyjskie Su-25 był widziane w różnych miejscach frontu, zwykle atakując jak powietrzna artyleria, wykonując dolot na małej wysokości z obawy przed ukraińską obroną przeciwlotniczą, "zadzierając" na krótko dziób i posyłając stomotorowo niekierowane pociski rakietowe w kierunku pozycji ukraińskich. Z kolei ukraińskie samoloty działały przede wszystkim w Donbasie i 16 czerwca skoncentrowały swoje działania w rejonie wsi Mirna Dolina na zachód od Izjum.

Miejscowość tą próbowały zająć rosyjskie wojska, jednak zostały zbombardowane przynajmniej przez kilka par ukraińskich sturmowików. Z ataków tych powstał przynajmniej jeden film, który trafił do sieci. Para ukraińskich maszyn zrzuca na nim flary, a w ich kierunku zostały odpalone rosyjskie pociski naprowadzane na podczerwień, które jednak zgubiły cel i naprowadziły się na flary.

Reklama

Z kolei 17 czerwca w sieci pojawił się film ze świeżo rozbitym rosyjskim Su-25, który jakoby wykonywał „lot szkoleniowy". Jeżeli rzeczywiście było to szkolenie, wówczas musiało ono dotyczyć lotu nisko nad ziemią, tak aby nie zostać namierzonym przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Rozkład szczątków wskazuje, że rosyjski pilot zszedł zbyt nisko i zawadził o przeszkodę terenową a następnie jego samolot rozpadł się rozsypując szczątki na odcinku setek metrów, uderzając w końcu o ścianę lasu.

16 czerwca portal oryxspioenkop.com dotarł też do fotografii szczątków innej rosyjskiej maszyny jakoby zniszczonej w trakcie kwietniowych walk. Samolot ten został trafiony i rozpadł się na kawałki prawdopodobnie w obwodzie kijowskim. To i ostatnie zestrzelenie podnoszą potwierdzone straty wśród rosyjskich Su-25 do 14 maszyn, plus dwie maszyny ciężko uszkodzone, które być może nie wrócą już do linii. Z kolei łączne potwierdzone straty wśród rosyjskich samolotów wzrosły do 32, rosyjskie siły utraciły też 48 śmigłowców. Ukraińskie szacunki są wielokrotnie większe.

Przed atakiem 24 lutego Siły Powietrzne Federacji Rosyjskiej posiadały w linii 196 Su-25, ich potwierdzone straty powoli zbliżają się więc do granicy 10 proc. Z kolei Ukraina miała przed wojną 17 czynnych Su-25, ale ich flota została niedawno wzmocniona kolejnymi 14 maszynami podarowanymi prawdopodobnie przez Bułgarię. Ukraińcy stracili do tej pory co najmniej 9 Su-25. Pomiędzy maszynami tego typu obydwu stron dochodziło do spotkań nad frontem i prawdopodobnie walk powietrznych.

Czytaj też

Duże straty tej konstrukcji w walkach wynikają z jej intensywnego użycia, które z kolei jest wynikiem cechy charakterystycznej tego konfliktu jakim jest duże nasycenie skutecznymi systemami obrony powietrznej obydwu stron konfliktu. Su-25 to niewielki, relatywnie łatwy w eksploatacji, dobrze opancerzony samolot, zdolny do przemykania nisko nad ziemią, a zatem trudny do wykrycia i zniszczenia właśnie przez OPL.

Reklama

Komentarze (3)

  1. szczebelek

    Kacapy myślą, że na niskim pułapie są bezpieczne skoro Ukraina wykorzystuje sowiecki sprzęt plot, ale nikt na odprawie nie wspomniał o stingerach i piorunach. 🤔😎

    1. Jakub_75

      Gdyby ktoś na odprawach wspomniał o gromach, piorunach i stingerach to by nie chcieli latać.

  2. GB

    Gdyby rozbił się o linię energetyczną to pilot nie zdążyłby się katapultować. Poza tym w locie szkoleniowym wiedzieliby o takich liniach. Po prostu oberwał na misji bojowej i nie doleciał do lotniska.

    1. Jack Luminous

      Nie ważne jak, grunt że trafił w grunt.😁

  3. SAS

    Prawdziwi Top Gun to ukraińscy piloci, kiedy zachodni siedzą w kapciach. Szacunek.

Reklama