- Wiadomości
Problemy rosyjskich strategicznych okrętów podwodnych
Wszystko wskazuje na to, że pomimo wcześniejszych zapowiedzi żaden atomowy okręt podwodny nowej generacji z rakietami balistycznymi typu Boriej (projekt 955) nie zacznie służby operacyjnej w 2014 roku. Nowe jednostki nie wzmocnią ani Floty Północnej, ani tym bardziej Floty Oceanu Spokojnego.

Oficjalnie publikowane plany przewidują, że do 2020 r. rosyjskie siły morskie mają otrzymać osiem okrętów podwodnych nowej generacji typu Boriej w dwóch wersjach. Trzy miały być zbudowane wg. projektu 955 (typu Boriej) i pięć według projektu 955A (typu Boriej-A). Nieoficjalne plany przewidują dodatkowo oddanie w tym czasie jeszcze dwóch jednostek - zwiększając liczbę nowych, rosyjskich boomerów do 10, ale obecnie nikt nie chce tego głośno potwierdzić.
Doniesienia te nie zostały potwierdzone między innymi dlatego, że wszystkie trzy planowane do zbudowania okręty podwodne projektu 955, pomimo że już pływają, nie są zdolne do wykonywania zadań operacyjnych. Jest to tym dziwniejsze, że dwa z nich już zostały wprowadzone do linii przez rosyjskie siły morskie.
Plany rosyjskie zakładały, że pierwszy okręt w serii „Jurij Dołgorukij” (K-535) miał trafić do Floty Północnej (z bazą w Gadżijewie koło Murmańska), natomiast dwa pozostałe (już oddany Boriej - „Aleksander Newski” (K-550) i „Władimir Monomach” (K-551), który jest w trakcie prób) miały zostać przekazane do końca 2014 r. do Floty Oceanu Spokojnego (z bazą w Wiluczyńsku na Kamczatce - koło Zatoki Kraszeninnikowa).
„Jurij Dołgorukij” miał według zapowiedzi głównodowodzącego rosyjskiej floty, admirała Wiktora Czirkowa, być gotowy do patroli bojowych już na początku 2014 roku. Jednak od prawie roku nie ma żadnych informacji o jego wykorzystaniu operacyjnym. Co więcej okręt, który 9 września 2013 r. przybył do swojej bazy w Gadżijewie już 8 grudnia powrócił do stoczni Siewmasz, gdzie zaczęto go remontować. Jest to o tyle dziwna sytuacja, że „Jurij Dołgorukij” został przyjęty na stan sił morskich Federacji 10 stycznia 2013 r.
Drugi okręt w serii - „Aleksander Newski” też boryka się z problemami i zamiast na Ocean Spokojny dopłynął tylko do bazy Floty Północnej w Gadżijewie, gdzie stoi od ponad dziewięciu miesięcy. Miał on wejść do aktywnej służby do końca 2014 r., ale teraz mówi się już tylko, że nastąpi to „w przyszłości” – prawdopodobnie pod koniec 2015 r.
Problemy „Aleksandra Newskiego”
To właśnie z „Aleksandrem Newskim” Rosjanie mają najbardziej niezręczną sytuację. Został on przyjęty do rosyjskiej floty 23 grudnia 2013 r. i tydzień później pojawił się w porcie Floty Północnej Gadżijewo, pomimo że miał on wejść w skład Floty Oceanu Spokojnego. Już dzień później zgłoszono do stoczni Siewmasz uszkodzenie wału napędowego, do którego prawdopodobnie doszło na Morzu Białym podczas przejścia ze stoczni w Siewierodwińsku.
Nie jest znany zakres uszkodzeń (naprawę wstępnie oceniono tylko na około 1,8 miliona rubli), ale do dnia dzisiejszego nie przekazano informacji o ukończeniu prac. Co więcej analitycy zauważyli, że od przybycia „Aleksandra Newskiego” do Gadżijewa, nie tylko nie było żadnej informacji o rejsie bojowym, ale również o rejsach ćwiczebnych.
Próbą ukrycia problemu było skupienie uwagi rosyjskich mediów na przygotowywaniach do testów pocisków balistycznych Buława. Ale ostatnią próbę - ważną ze względu na wcześniejsze problemy z rakietami, nie przeprowadzono na okrętach będących (przynajmniej oficjalnie) w linii, ale na jednostce jeszcze nie przekazanej flocie – trzecim w serii Borieju „Władimir Monomach”.
O problemach „Aleksandra Newskiego” może również świadczyć fakt, że oficer wyznaczony na nowego dowódcę, wcześniej służący na K-551 - pozostał na starej jednostce, jak gdyby czekając na wykonanie naprawy. Rosjanie muszą się jednak śpieszyć, ponieważ optymalne „okno pogodowe”, pozwalające w tamtym klimacie na przejście pod lodem na Ocean Spokojny obejmuje sierpień i wrzesień. Ale jak podkreślają specjaliści – do tego trzeba mieć wykwalifikowaną i wytrenowana załogę oraz sprawny okręt. Dlatego już pojawiają się sygnały, że takie przejście nastąpi dopiero w przyszłym roku.
Jest to tym bardziej prawdopodobne, że Rosjanie mają również problemy z trwającą już dwa lata budową infrastruktury bazy, która miała przyjąć Borieje. Budowa ta była przerywana m.in. przez dwa poważne wypadki, w których jedna osoba zginęła i jedna została ciężko ranna. Prace wstrzymywał też spór sądowy pomiędzy agencjami rządowymi: Federalną Agencją Budownictwa Specjalnego (SpetsStroy) oraz Urzędem Nadzoru Architektury i Budownictwa, który nałożył na SpetsStroy grzywnę administracyjną w wysokości 20 tysięcy rubli.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]