„Polowe” przeładowanie rakiet na amerykańskich niszczycielach

Amerykańska marynarka wojenna już od dawna była przygotowana do uzupełnienia zapasów na morzu wprowadzając odpowiednie standardy na swoje okręty oraz pilnując by podobne normy były wprowadzane w sojuszniczych siłach morskich. Dzięki temu, zgodnie z dokumentami standaryzacyjnymi NATO wyróżnia się dwa typy operacji zaopatrywanie okrętów podczas przejścia morzem:

-       Tankowanie FAS (Fueling at sea);

-       Zaopatrywanie w materiały stałe RAS (Replenishment at sea).

W tym drugim przypadku przekazanie stałego ładunku może się odbywać poprzez tzw. „przeładunek w połączeniu" CONREP (connected replanishment) oraz poprzez tzw. „zaopatrywanie pionowe" VERTREP (vertical replenishment) – z wykorzystaniem śmigłowców. Operacje RAS dotyczą nie tylko żywności, ale również amunicji oraz rakiet.

Przeładowanie systemu startowego w wyrzutniach pionowego startu niszczycieli rakietowych z wykorzystaniem okrętów wsparcia logistycznego zostało przetestowane wcześniej, w 2016 i 2019 roku. Nigdy jednak wcześniej nie próbowano tego robić z „cywilnych" jednostek pływających. Teraz ta sytuacja ma się zmienić. Jak na razie Amerykanie działają bardzo ostrożnie.

Dlatego pierwsza próba demonstracyjna została przeprowadzona w dniach 4-7 października 2022 roku w bazie morskiej San Diego, a więc nie na morzu, ale w porcie. Ćwiczono możliwość załadowania wyrzutni pionowego startu typu Mk41 niszczyciela USS „Spruance" (DDG 111) typu Arleigh Burke bez wykorzystywano infrastruktury portowej, ale statku wsparcia platform wiertniczych SSV (offshore support vessel).

Amerykanie przygotowując się do tego rodzaju operacji wylizingowali jedną z takich jednostek MV „Ocean Valor", która obecnie podlega pod dowództwo Dowództwu Transportu Morskiego (Military Sealift Command). Statek ten został wyposażony w dźwig o wysokim ramieniu, który bez problemu pozwala na załadowanie kontenera z dowolną rakietą do dowolnej komory wpuszczonego w pokład kompleksu wyrzutni pionowego startu.

Testy pokazały, że istnieje możliwość uzupełnienia zapasu rakiet na morzu z wykorzystaniem statków wsparcia offshore. Ma to pomóc w działaniach ekspedycyjnych, szczególnie w czasie intensywnego konfliktu zbrojnego. Najprawdopodobniej jest to jeden z pierwszych wniosków wyciągniętych z wojny na Ukrainie. Okazało się tam bowiem, że zagrożeniem ze strony takich państw jak Chiny, Federacji Rosyjska czy Iran nie jest jakieś wyrafinowane uzbrojenie, ale proste systemy rakietowe i drony uderzeniowe – za to wykorzystane w dużej ilości.

Pierwszym krokiem w zaradzeniu tej sytuacji jest właśnie uzyskanie zdolności do szybkiego doładowania amunicji. Drugim będzie niewątpliwie wprowadzenie tanich rakiet przeciwlotniczych, które dodatkowo będzie można bardzo szybko załadować bez pomocy z zewnątrz. Być może początkowo będzie to związane z szerokim wprowadzeniem na amerykańskie okręty wyrzutni wieloprowadnicowych bardzo krótkiego zasięgu, takiego jak chociażby Sea RAM lub RIM-116 RAM.