Polacy i Amerykanie rozpoczęli ćwiczenia w Żaganiu. Duda: „Sojusznicy symbolem wolności i porządku na świecie” [FOTO] [RELACJA]

W polsko-amerykańskich ćwiczeniach będą brały udział pododdziały brygady i Sił Zbrojnych RP, w tym przede wszystkim rozlokowanej w Żaganiu 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej (używające m.in. czołgów Leopard 2A4 i 2A5). W późniejszym okresie część pododdziałów brygady uda się do krajów bałtyckich, Niemiec, oraz w rejon Morza Czarnego – do Rumunii i Bułgarii.

W inauguracyjnym przemówieniu prezydent Andrzej Duda przypomniał, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu w Żaganiu stacjonowały wojska sowieckie. Natomiast przyjazd wojsk amerykańskich jest odpowiedzią na oczekiwania Polski.

Czytaj więcej: Dlaczego Amerykanie rozmieszczają brygadę pancerną w Żaganiu? [OPINIA] 

Przez dziesiątki lat, do nie tak bardzo dawna – do niecałych 30 lat temu ‒ tu, w Żaganiu, stacjonowały jednostki armii, którą kazano nam wtedy uważać za sojuszniczą, a której do Polski nie zapraszaliśmy. Zwłaszcza nie zapraszaliśmy, żeby tu została ‒ i czuliśmy się zniewoleni. Dziś przyjechali nasi sojusznicy będący symbolem wolności i porządku na świecie, a przede wszystkim symbolem bezpieczeństwa. Sojusznicy, których zapraszaliśmy i na których czekaliśmy. Jako przedstawiciele narodu, jako przedstawiciele Polaków, wielkiej tradycji militarnej polskiego oręża witamy z wielką radością naszych amerykańskich sojuszników – żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych.

Prezydent Duda zwrócił też uwagę na znaczenie rozmieszczenia wojsk amerykańskich w kontekście fizycznej obecności sił Sojuszu Północnatlantyckiego w Polsce i tym samym pełnego objęcia naszego kraju zobowiązaniami sojuszniczymi w ramach Paktu Północnoatlantyckiego. Odniósł się przy tym do postanowień szczytu NATO w Warszawie.

Ta chwila jest dziejowa dlatego, że następuje zmiana paradygmatów w naszej części Europy i w naszej części świata ‒ nie tylko w dokumentach takich jak te, które ostatnio zostały podjęte, i w decyzjach, jakie zapadają w gabinetach czy na salach obrad, jak podczas ostatniego warszawskiego szczytu NATO, ale dziś fizycznie Sojusz Północnoatlantycki, armia Stanów Zjednoczonych są obecne w Polsce. Oznacza to, że przestrzeń sojuszniczego bezpieczeństwa została rzeczywiście ‒ w pełnym tego słowa znaczeniu ‒ rozciągnięta na Polskę.

W podobnym tonie wypowiedział się szef MON Antoni Macierewicz: Razem jesteśmy silniejsi, razem nikt nam nigdy nie zagrozi (…) Polacy, którzy są wdzięczni i przekonani, że dzięki wojskom USA bezpieczeństwo Polski jest pewne i stałe.

Rozmieszczenie brygady pancernej to element procesu wzmocnienia obecności wojskowej w Europie Środkowo-Wschodniej, zgodnie z założeniami ujawnionymi w 2016 roku. Ma to umożliwić budowę realnego potencjału odstraszania, a nie tylko wsparcia czy „zapewniania” sojuszników, na co zwrócił uwagę podczas konferencji generał Ben Hodges.

Dowódca US Army Europe pytany przez dziennikarza Defence24.pl o kwestię wzmocnienia obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu sił amerykańskich stwierdził, że wojskowi są świadomi zagrożenia z powietrza, szczególnie w kontekście użycia przez Rosję dronów na Ukrainie. Zaznaczył, że USA pracują nad wzmocnieniem obrony powietrznej.

Goście i dziennikarze mogli obserwować demonstrację ćwiczeń taktycznych. Zgodnie ze scenariuszem przeciwnik nacierał na pozycje jednostek sojuszniczych. Pierwszą linię obrony stanowiły wozy bojowe Bradley oraz KTO Rosomak. Pod naporem przeciwnika i symulowanym ostrzałem artyleryjskim pojazdy wycofały się na drugą linię obrony. Po odparciu ataku z powietrza przez samobieżne zestawy przeciwlotnicze 23 mm, do kontrataku ruszył pluton pancerny składający się z czołgów M1A2  Abrams i Leopard 2 A5. Ogniem z dział i karabinów maszynowych zniszczone  zostały siły przeciwnika, m.in. stanowiska kierowanych pocisków przeciwpancernych. Siły sojusznicze odzyskały pozycje i przejęły panowanie w obszarze działań. W trakcie zwiedzania statycznej demonstracji sprzętu można było zobaczyć Abramsy, Bradlaye, Rosomaki, Leopardy 2A4 i Leopardy 2A5, armatohaubice Dana, oraz inny sprzęt pancerny. 

9-miesięczne rotacje amerykańskich do Europy brygad będą realizowane w sposób ciągły, tak aby cały czas co najmniej jedna jednostka była obecna w europejskim teatrze i była gotowa do działań.Oprócz tego w Europie jest rozmieszczany zestaw wyposażenia Army Prepositioned Stock, obejmujący sprzęt dla dodatkowej brygady pancernej i dla jednostek szczebla dywizji (artylerii, logistycznych, wsparcia itd.). Sprzęt ten zostanie rozlokowany w Belgii, Niemczech i Holandii, a być może także w Polsce. W sytuacji zagrożenia konieczne będzie jedynie przerzucenie żołnierzy (co można szybko zrealizować np. drogą lotniczą), i US Army Europe będzie dysponować na kontynencie „ciężką” dywizją.

Amerykanie planują też rozlokowanie w Europie „rotacyjnej” brygady lotnictwa bojowego, ze śmigłowcami Apache, Chinook i Black Hawk. Te działania są uzupełniane znacznym wzmocnieniem jednostek logistycznych i wsparcia – w tym w oparciu o żołnierzy rezerwy i Gwardii Narodowej. To wszystko powoduje znaczący wzrost potencjału armii amerykańskiej w Europie.

Z kolei w rejonie Orzysza zostanie rozlokowana batalionowa grupa bojowa w ramach wysuniętej obecności rozszerzonej, zgodnie z postanowieniami szczytu NATO w Walii. Jej główny komponent będą stanowić wojska amerykańskie z 2. Pułku Kawalerii, zostaną wsparte przez pododdziały brytyjskie i rumuńskie.

Zgodnie z informacjami podanymi przez US Army Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa będzie liczyła 3,5 tys. żołnierzy, zaś na jej wyposażeniu znajdzie się około 87 czołgów M1 Abrams, 18 samobieżnych haubic M109A6 Paladin, 419 HMMWV różnych rodzajów oraz 144 BWP Bradley. Łącznie na stanie brygady będzie 446 pojazdów gąsienicowych, 907 pojazdów kołowych oraz 650 kontenerów. 

Zgodnie z harmonogramem rozmieszczenia sił w lutym br. poszczególne pododdziały zostaną relokowane do poszczególnych regionów wschodniej flanki NATO. Z polskich baz w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu będą operować dowództwo brygady, batalion artylerii (3rd Battalion 29th Field Artillery Regiment), rozpoznania (4th Squadron 10th Cavalry Regiment), inżynieryjne i wsparcia. Oznacza to, że w Polsce mają zostać rozmieszczone jednostki wykorzystujące m.in. haubice samobieżne M109A6, czy bojowe wozy rozpoznawcze M3 Bradley.