Reklama

Siły zbrojne

ORP Gen. K Pułaski weźmie udział w Trident Juncture 2018

Fot. St. chor. mar. Piotr Leoniak/dgrsz.mon.gov.pl
Fot. St. chor. mar. Piotr Leoniak/dgrsz.mon.gov.pl

Fregata rakietowa ORP Gen. K Pułaski, uczestniczy w międzynarodowym ćwiczeniu Trident Juncture 2018. Manewry te, to ćwiczebna operacja reagowania kryzysowego prowadzona na lądzie, morzu i w powietrzu. Całością sił dowodzi admirał James G. Foggo, dowódca Dowództwa Sił Połączonych NATO w Neapolu.

Tegoroczna edycja Trident Juncture będzie największym ćwiczeniem NATO od zakończenia zimnej wojny. W operacji odbywającej się w Norwegii, a także w akwenie Morza Północnego i Norweskiego, bierze udział około 50 tysięcy żołnierzy, 70 okrętów, a także 250 statków powietrznych i 10 tysięcy pojazdów ze wszystkich 29 państw NATO oraz dwóch państw, które w Sojuszu mają status partnerów – Szwecji i Finlandii. Nie należą one do NATO, ale blisko z nim współpracują.

W ramach międzynarodowych ćwiczeń Trident Juncture 2018, załoga fregaty doskonali umiejętności w zakresie obrony przeciwlotniczej oraz odpierania symulowanych ataków okrętów nawodnych i podwodnych. Główny nacisk zostanie położony na prowadzenie osłony strategicznego transportu morskiego, poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych, zwalczania celów nawodnych i powietrznych oraz operacji antyterrorystycznych. Marynarze przetrenują także współpracę ze statkami powietrznymi, obronę przeciwawaryjną, a także walkę z zagrożeniami asymetrycznymi. Dla okrętu i jego załogi to ostatni element przygotowań do służby w Siłach Odpowiedzi NATO. Fregata ma do nich dołączyć w 2019 roku. Manewry pod kryptonimem Trident Juncture 18 potrwają do 7 listopada.

Trident Juncture sprawdzian gotowość NATO do przywrócenia suwerenności jednego z sojuszników – w tym wypadku Norwegii – po tym, jak zostanie on zbrojnie zaatakowany. Jest to ćwiczenie zdolności do wsparcia jednego z państw Sojuszu przy pomocy żołnierzy i uzbrojenia przesłanego z Ameryki Północnej oraz całej Europy. Ćwiczenie stanowi także certyfikację Sił Odpowiedzi NATO do dyżuru w 2019 r. Mówił o tym wszystkim w środę w Brukseli sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg, który pochodzi z Norwegii.

W czasie ćwiczenia wojska NATO będą podzielone na siły północne i południowe, które na przemian będą atakować i bronić się. Siły północne, dowodzone przez Sojusznicze Dowództwo Sił Połączonych (ang. Joint Force Command, JFC) w Neapolu będą się składały z brygady norweskiej, kanadyjskiej i szwedzkiej, wspieranych przez desant, który przeprowadzi Korpus Piechoty Morskiej USA. Siły południowe, dowodzone przez Korpus Niemiecko-Holenderski, składać się będą z brygad z Niemiec, Włoch i Wielkiej Brytanii. Działania będą prowadzone na lądzie, morzu, w powietrzu i w cyberprzestrzeni.

Dowódcą całego ćwiczenia będzie dowódca JFC Naples amerykański admirał James Foggo, który w trakcie manewrów będzie na pokładzie flagowej jednostki VI Floty USA, okrętu dowodzenia USS Mount Whitney.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. Zen

    Jako okręt-cel?

  2. Derff

    Czy w międzyczasie wyłowią przedział torpedowy Kurska?

  3. Napoleon

    I całe szczęście, że nieszczęsne Adele uwalono. Czas budować Czaple. Najlepiej jakiś fassmer opv 2020 jeśli ma być ekspedycyjny, albo OPV 80. Fajne i tanie korwety za 200-250mln plus moduły i uzbrojenie. Remontowa spokojnie dałaby rady. Dość już tego złomu. Wiem że duże, ale jednak wstyd.

  4. SZACH-MAT

    Fregata rakietowa ORP Gen. K Pułaski....oczywiście to sarkazm wynikający z artykułu ..aby być fregatą w/w falochronowiec powinien mieć "zdolności bojowe" adekwatne do fregaty ..a toto nie ma żadnych ..jego "zdolności bojowe" są adekwatne do zdolności bojowych łodzi somalijskich piratów ...to "cuś" pozyskano jak mawiają masochiści po to by podtrzymywać zobowiązania sojusznicze i nawyki marynarzy...to "cuś" to parodia której zakup i utrzymanie razem z drugim "falochronowcem-hulkiem" blokuje rozwój floty MW toto ssie prawie 25-27 % środków scedowanych na MW ...zamiast tego czegoś do zobowiązań sojuszniczych można byłoby wykorzystać okręty desantowe ..a które można konfigurować w różnorodne systemy a co idzie za tym idzie stawiać im różnorodne zadania w zależności co wjedzie na rampę załadunkową ...nawet w konfiguracji "Orłosępa" włącznie .. w ten sposób Polska MW byłaby inicjatorem modnych dziś i zasadnych uniwersalnych okrętów modułowych ..a w wydaniu Polskim byłoby to "novum" pt "okręty modułowe dla ubogich"...lub żeby było poprawnie politycznie dla krajów z niskim budżetem ..inna sprawa czemu kala się imiona świetnych żołnierzy i bohaterów narodowych obu krajów (Polska/USA) nadając "szrotowcom" ich imiona orginalniej byłoby ich nazwać Bolkiem i Lolkiem ...inny aspekt po co to pozyskano jak tego nie można usprawniać ,ulepszać ,modernizować ..bez zgody USA ...a USA zgody na takie inicjatywy nie wyraża zgody ...no to MW ma swoje "kukułcze jaja"...

  5. Viwat solenizant!

    Serdeczne życzenia z okazji 40-stych urodzin!

  6. MiP

    Fregatą rakietową to kiedyś była ta łajba a teraz co z niej za fregata rakietowa...... Amerykanie chcieli złomować a w Polsce stała się okrętem flagowym :) A teraz będziemy potęgą na Bałtyku uzbrojoną w ratowniki i holowniki

  7. Mauser

    A co z minami atomowymi zatopiony mi pod dnem obok Neapolu po akcji spiegowskiej okrętu k 219?

  8. 22

    Czy aby na pewno dopłynie tak daleko ? Bo ten okręt jest w wieku, który już dawno kwalifikuje go do rejsu w kierunku stoczni złomowej.

Reklama