Siły zbrojne
Nowości potargowe. Co dalej z modernizacją Sił Zbrojnych?
Na targach w Kielcach ekspozycje wyglądały rewelacyjnie. Nic dziwnego – każdy dostawca chce się dostać do tortu stanowiącego 130 mld złotych, a w sumie w okresie życia produktu, tj. 20-30 lat, do nawet więcej niż 400 mld złotych. Liczba wystawców oraz ekspozycje były imponujące. Nadzieje producentów i pośredników trochę psuły informację o niewykorzystaniu przez MON w ubiegłych latach olbrzymich kwot przeznaczonych na modernizacje; mówi się o ponad 10 mld złotych. Natomiast nadzieję pobudzały wypowiedzi naszych polityków, jak również zmieniająca się sytuacja geopolityczna. Generalnie było morowo i barwnie. A w kwestii rozwoju sytuacji z zakupami jak zwykle nikt nic nie wie.
Na targach w Kielcach ekspozycje wyglądały rewelacyjnie. Nic dziwnego – każdy dostawca chce się dostać do tortu stanowiącego 130 mld złotych, a w sumie w okresie życia produktu, tj. 20-30 lat, do nawet więcej niż 400 mld złotych. Liczba wystawców oraz ekspozycje były imponujące. Nadzieje producentów i pośredników trochę psuły informację o niewykorzystaniu przez MON w ubiegłych latach olbrzymich kwot przeznaczonych na modernizacje; mówi się o ponad 10 mld złotych. Natomiast nadzieję pobudzały wypowiedzi naszych polityków, jak również zmieniająca się sytuacja geopolityczna. Generalnie było morowo i barwnie. A w kwestii rozwoju sytuacji z zakupami jak zwykle nikt nic nie wie.
Wydaje się, że najważniejsze dla Polski i polskiej zbrojeniówki są programy obrony przeciwlotniczej (przeciwrakietowej) średniego i krótkiego zasięgu. W obecnej sytuacji, w ograniczonym konflikcie jesteśmy bez szans, gdyż przewaga lotnicza strony federalnej jest miażdżąca. Ponadto brak takich systemów uniemożliwia nam odpowiednie reagowanie na prawdopodobne przejawy wojny hybrydowej, np. przypadkowe wystrzelenie pojedynczej rakiety typu Iskander w kierunku rafinerii w Płocku (oczywiście z głowicą konwencjonalną). Oba systemy zarówno Wisła, jak i Narew powinny być komplementarne oraz współdziałać miedzy sobą, posiadać potencjał rozwojowy tak, aby można było elastycznie zareagować na zmieniające się wydarzenia. Dodatkowo systemy powinny być w pełni operacyjne, tzn. powinny posiadać możliwości zwalczania zagrożeń i być dedykowane obronie naszego terytorium. Na modernizacje Sił Zbrojnych płacimy z własnych podatków, także polski przemysł powinien być maksymalnie wciągnięty w produkcję, serwis i, co najważniejsze, w modernizację zakupionego sprzętu. Ostatnie informacje z komisji Senatu USA każą się przyjrzeć sensowności i racjonalności zakupu produktu głównego faworyta przetargu Wisła. Pamiętajmy, iż żaden system nie był sprawdzany przeciwko Iskanderom, zaś ich użycie następowało w warunkach olbrzymiej przewagi strony zachodniej, co niekoniecznie musi zaistnieć w polskich realiach. Dostawa pierwszych baterii przed 2018 lub 2019 rokiem jest nierealna, gdyż najpierw trzeba je wyprodukować.
Powszechnie uważa się, że jeżeli polski przemysł obronny zostanie pozbawiony odpowiedniego udziału w obu programach, to będzie można go „zaorać”. Pozostanie nam jedynie produkcja karabinów, pojazdów (w tym gąsienicowych), moździerzy i amunicji. I to wszystko, no może dojdą jeszcze jakieś remonty. Niestety wówczas zostaniemy pozbawieni jego nowoczesnej i rozwojowej części. MON, zamykając dialog techniczny w sprawie programu Wisła i konkludując, że zestawy powinny być „operacyjne i znajdować się na uzbrojeniu w krajach NATO” wcale o niczym nie przesądził. Przepisy nie zabraniają, żeby głównym warunkiem przetargu był stopień udziału polskiego przemysłu w produkcji, serwisie oraz modernizacji zestawu.
Ciekawe czy planowana na 25 - 26 września wizyta prezesa firmy Raytheon i planowane, jak wieść gminna niesie, spotkania z naszymi politykami, w tym z nowym szefem MSZ nastąpi z powodu opinii komisji Senatu USA ? Ciekawym jest również to czy Pan Prezes spotka się z przedstawicielami polskiego przemysłu obronnego, to będzie wiele mówiło o intencjach faworyta przetargu.
Pewną nadzieję polskiej zbrojeniówce mogło dać wystąpienie pana Generała Stanisława Butlaka na konferencji pt. „Przyszłość offsetu w Polsce” zorganizowanej przez Polską Izbę Producentów na rzec Obronności Kraju w Ministerstwie Gospodarki. Pan Generał był bardzo dobrze przygotowany. Wydaje się, że jego słowa o tym, iż MON ma na sercu dobro polskiego przemysłu obronnego i ma kompleksowo/sektorowo podchodzić do offsetu oraz współpracy przemysłowej, brzmiały szczerze i przekonywująco. Oby współpraca MON i przemysłu w programie Wisła była rzeczywista i realizowana na wzór turecki. Został przedstawiony schemat organizacyjny struktur MON-u, mających zajmować się offsetem. Oby starczyło sił i umiejętności. W sytuacji, gdy wykonane zostanie nawet 40% z tego co Pan Generał zapowiadał, to i tak będzie bardzo dobrze. W zasadzie zgadzałem się z większością zagadnień, o których mówił pan Generał. Jednak cały czas uważam, iż przejście offsetu do MON-u było błędne.
Dotychczasowe doświadczenia w wdrażaniu offsetu przedstawił pan Dyrektor Hubert Królikowski. Są one pozytywne. W ciągu 15 lat udało się zdobyć porządne doświadczenia w implementacji offsetu oraz zrealizować szereg dobrych projektów. Niektóre z nich dotyczyły zakładów będących jedynymi żywicielami danych miejscowości i to offset pozwolił im przetrwać oraz rozwinąć produkcję. Polski przemysł obronny nauczył się pozyskiwać i wykorzystywać technologie w ramach offsetu. Oczywiste jest, że offset to nie jest taka umowa, że kupując sprzęt za 100 zł dostawca zapłaci nam 100 zł dodatkowo, gdyż wówczas sprzęt kosztowałby 200 zł. Jest to natomiast umowa, w wyniku której Polska kupując uzbrojenie, może dodatkowo uzyskać licencje i technologie lub, co dotyczy przeszłości, korzyści ekonomiczne. Polska administracja, a w szczególności Ministerstwo Gospodarki zdobyło ogromne doświadczenie przy wdrażaniu offsetu i obecnie jest równorzędnym partnerem dla dostawców zagranicznych. Czy MON będzie też takim partnerem? Czas pokaże, oby.
Z kronikarskiego obowiązku dodam, iż na konferencji zaprezentowano bardzo ciekawe wystąpienie dotyczące prawnych aspektów transferu technologii oraz występował z referatem piszący owe słowa.
Jarosław Kruk jest partnerem zarządzającym w Kancelarii Prawniczej Kruk i Wspólnicy. W latach 1997-2000 pracował jako radca prawny w Departamencie Prawnym MSWiA co pozwoliło mu na poznanie specyfiki funkcjonowania administracji publicznej, a zwłaszcza sfery związanej z bezpieczeństwem państwa. W latach 2007-2010 kierował kompleksową obsługa prawną na rzecz Ministerstwa Gospodarki dotyczącą offsetu.
Oj
Nie wiem po co dwa razy napisano to samo na początku.Po drugie lepiej i bardziej obrazowo - politycznie brzmi < przewaga lotnicza ze strony Federacji niż Federalnej > To drugie kojarzy się raczej z sąsiadem zachodnim a my powinniśmy raczej szukać zagrożenia ze wschodu. A co do modernizacji to dalej nic się nie robi oprócz gadu gadu i likwidowania tego co jeszcze jest w magazynach.Rok temu świat obiegła wieść iż Polacy robią nowy czołg (...) hura!!!! i co po roku ???? ani jednego słowa w temacie. Tak właśnie wygląda unowocześnianie armii poprzez zakup mundurów,radiostacji,beryli no i oczywiście amunicji propagandowej ( nie mylić z programowalną )....
qwerty
"brak takich systemów uniemożliwia nam odpowiednie reagowanie na prawdopodobne przejawy wojny hybrydowej, np. przypadkowe wystrzelenie pojedynczej rakiety typu Iskander w kierunku rafinerii w Płocku" Ależ możemy poprosic NATO o wsparcie. Skoro silniejsza militarnie Turcja dostała Patrioty na zabezpieczenie przez słabą Syrią to tymbardziej Polska powinna je otrzymać.
Gość
"Dotychczasowe doświadczenia w wdrażaniu offsetu przedstawił pan Dyrektor Hubert Królikowski" - czy to ten Pan, który pracował dla Lockheeda, gdy Polska wybierała myśliwce i kupiliśmy F-16? To na pewno kupimy tylko amerykańską broń!!
Wojmił
a potem będzie jak zwykle: - najpierw msza święta bo bez tego nic nie może się w tym kraju odbyć, - potem wielkie gadanie co to oni nie kupią, - potem skomplikowane dialogi techniczne, przetargi, negocjacje, aukcje internetowe, odwołania i protesty przegranych, wielkie rozważania ponowne, zmiany koncepcji, - niedokończenie przetargów, brak zakupów, zwrot niewykorzystanych środków na zbrojenia do budżetu, - potem znowu będzie msza święta w intencji ojczyzny, - potem znowu będzie to samo co wyżej i pozostanie liczyć na morale żołnierzy w czasie wojny, - potem będzie wojna i wielka przegrana bo sojusznicy wyślą słowa zamiast żołnierzy a nasi mimo dzielnej walki bez sprzętu przegrają, - potem znowu będzie msza święta bo religia i czcze gadanie to jedyne pewne rzeczy w tym kraju... :( ps. ok. może coś tam wreszcie kupią... wiadomo, że kupią drogo, niekorzystnie, wybór będzie polityczny a nie dla korzyści obronnych i przemysłowych ale i tak nie wyposażą tak aby być gotowym do odparcia zdecydowanego ataku rosjan...
Mixer
Daruj sobie kolego z tymi ciągłymi uwagami odnośnie Kościoła i religii Bo to nie w temacie, a świadczy tylko o twoim ograniczonym poziomie intelektualnym albo palikoto-ogłupieniu (albo jedno i drugie). Proponuję abyś przeniósł się na onet, tam więcej jest takich dzieci jak ty.
gościu
wojmił chyba pomyliłeś strony , to nie fim czy gazetka ...
Moshe Schwantz
Panie Wojmił, nie jestem religijny, nie chadzam do kościołów, ni bożnic czy meczetów, również nie padam na kolana, na twarz w kierunku wschodu, ale na miłość boską - odczep się Pan od religii w Polsce. Gdyby nie ta "zakłamana katoliczyzna", tobyś Pan dzisiaj szprechał, albo gawarił. Zrozumiano.:) I tak na koniec - nie cierpię , jak religia wchodzi butami, gdziekolwiek, w życie - do reszty pańskiej wypowiedzi zgadzam się z Panem. Pozdrawiam
Kuba
Pytanie do obeznanych w temacie: czy istnieje jeszcze możliwość powrotu MEADS do konkurencji?
magu
Czemu jestem w kwestii powyższej pesymistą ... ?
podbipieta
Krótko i logicznie Panie Kruk ,Kruk to drapieżca.więc i nazwisko pana szlachetne Jak to miło jak nie piszę się wałęsizmami ...w tym remacie etc.,