Reklama
  • Wiadomości

Niepełny i czy na pewno nowy? Rosjanie testują system „żołnierza przyszłości”

Wojskowe testy elementów wchodzących w skład wyposażenia rosyjskiego żołnierza przyszłości „Ratnik” nabierają tempa. Teraz przyszedł czas na system obserwacji termowizyjnej, słuchawki i systemy ochrony. Nadal nie jest to jednak kompletny „Ratnik”.

Rosjanie testują wyposażenia żołnierza przyszłości „Ratnik” ale jak się okazuje niekompletne – fot. Rostex
Rosjanie testują wyposażenia żołnierza przyszłości „Ratnik” ale jak się okazuje niekompletne – fot. Rostex

Żołnierze pskowskiej dywizji desantowo - szturmowej rosyjskich wojsk powietrzno -desantowych kontynuują testy elementów wchodzących w skład systemu żołnierza przyszłości „Ratnik”. Badania przebiegają zgodnie z planem i dlatego Rosjanie zaczęli systematycznie przekazywać informacje o ich wynikach. O bezstronności tych ocen ma świadczyć fakt, że testowaniem elementów „Ratnika” zajęli się spadochroniarze z których każdy ma za sobą co najmniej 30 skoków, a więc ludzie, którzy potrafią wyszukać wady proponowanych im rozwiązań. Ich zadaniem jest między innymi sprawdzenie, jak poszczególne elementy wyposażenia będą się zużywały i jak na ich działanie będą wpływały zabrudzenia i mechaniczne uderzenia.

Nie taki „Ratnik” straszny jak go malują

Specjaliści zaczynają jednak dostrzegać rzeczy, o których Rosjanie nie chcą mówić. Po pierwsze zwracają uwagę na to, że testy nie obejmują całego wyposażenia, a jedynie te elementy które są już gotowe. Jest to dopuszczalne w przypadku testów zakładowych u poszczególnych podwykonawców, ale nie przy badaniu całego i to tak kompleksowego ekwipunku. Tymczasem najważniejszym problemem wszystkich systemów „żołnierza przyszłości” jest zbudowanie kompletu wyposażenia, który będzie działał razem i który będzie można dopasować indywidualnie do każdego żołnierza.

Brak jest dodatkowo jakiejkolwiek informacji na temat systemów zasilania wszystkich urządzeń wchodzących w skład „Ratnika” (poza umieszczaniem na rysunkach miejsca na podłączenia systemów zasilania). Jest to zresztą problem pomijany również w polskim programie Tytan. W przypadku Rosjan może to oznaczać konieczność zapewnienia oddzielnych baterii dla wszystkiego co jest zasilanie elektrycznie, a jest dużym problemem dla żołnierzy działających „w polu” i to wysyłanych tam drogą powietrzną. Przy działaniu w oderwaniu od swoich sił może to oznaczać, że część wyposażenia bardzo szybko po prostu przestanie być użyteczna.

Rosjanie nic nie mówią również o sposobie tworzenia świadomości sytuacyjnej w „Ratniku”. Wymaga to nie tylko indywidualnych systemów łączności i zobrazowania sytuacji (o których się w ogóle nie wspomina), ale również zgrania takiego wyposażenia w drużynach i plutonach. Na rysunkach takich elementów się jednak najczęściej nie pokazuje.

„Nowe” – ale prawdopodobnie głównie dla Rosjan

Ciekawy jest komunikat dotyczący nowego celownika termowizyjnego 1PN140. Żołnierze z Pskowa opisują czym on jest i co on daje w taki sposób, jakby wcześniej nie mieli z takim wyposażeniem do czynienia. Będzie wiec im trudno ocenić możliwości danego rozwiązania porównując go jedynie ze starszymi systemami noktowizyjnymi. A przecież nie o to chodzi w takich badaniach. Co więcej na większości zdjęć z testów żołnierze są bez wyświetlacza nahełmowego (lub zaczepów potrzebnych do jego wykorzystania), który jest przecież nieodłącznym elementem nowego celownika. Może to oznaczać, że system ten jest traktowany jako szczególnie cenny i nie będzie podlegał takim rygorom jak reszta ekwipunku.

Rosjanie przyznali się za to, że testują specjalne nauszniki chroniące słuch żołnierzom obsługującym granatniki i karabiny maszynowe. Według producenta są one na tyle selektywne, że tłumiąc odgłos wystrzałów nie zagłuszają ludzkiej mowy i dźwięku ludzkich kroków. W komunikatach nic jednak się nie mówi, by takie słuchawki tłumiące hałas były również połączone z radiostacja osobistą (brak jest np. przewodów łączących hełm z elementami zawieszonymi na kamizelce taktycznej). Jeżeli tak nie będzie, to żołnierze na pewno zrezygnują z tego zbędnego z ich punktu widzenia wyposażenia.

Rosjanie zaczęli badać także użyteczność nakolanników, nałokietników, okularów ochronnych, noży bojowych i inżynieryjnych oraz nowej kamizelki kuloodpornej. Testy wykazały np. że nowa kamizelka wytrzymała osiem trafień z karabinka snajperskiego SWD przez pociski z rdzeniem stalowym z odległości 10 m. I tutaj przy opisie dostrzegalne są zachwyty żołnierzy nad rzeczami, które są już standardem w rozwiązaniach zachodnich (np. nie krępowanie rąk).

Dobrze się jednak stało, że sprawdza się, czy „Ratnik” ma wpływ na możliwości żołnierzy oraz na ich zmęczenie. Testy miały być o tyle kompleksowe, że sprawdzano ekwipunek w czasie wykonywania skoków spadochronowych. Są one jednak o tyle niepełne, że odbywają się bez tego, co podczas takich działań sprawia szczególnie dużo problemu –a więc uzbrojenia. Rosjanie przyznali się bowiem, że nowe karabiny maszynowe i karabinki szturmowe, opracowane specjalnie dla „Ratnika” będą dostępne dopiero wiosną tego roku i ich badania zaczną się dopiero latem.

Co ciekawe Rosjanie po tych badaniach chcą od razu wprowadzić „Ratnika” na uzbrojenie wojsk powietrzno –desantowych, piechoty morskiej i wojsk specjalnych. Może to wiec oznaczać, że kompletny system nie będzie już badany w warunkach zimowych. W warunkach Rosji byłoby to co najmniej dziwne.

Zobacz również

WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama