Reklama

Siły zbrojne

Niemieckie Eurofightery niezdolne do zadań powietrze-ziemia. Opóźnienia modernizacji

Niemiecki Eurofighter z dwoma pociskami manewrującymi Taurus KEPD 350. Fot. Airbus
Niemiecki Eurofighter z dwoma pociskami manewrującymi Taurus KEPD 350. Fot. Airbus

Opóźnienia w modernizacji samolotów Eurofighter Typhoon w zakresie zadań powietrze-ziemia mogą uniemożliwić Luftwaffe realizację części zadań w ramach Sił Szybkiego Reagowania NATO w 2018 roku – głosi raport niemieckiego rządu z kwietnia b.r. Testy w zakresie użycia kierowanych bomb i pocisków powietrze-ziemia mają odbyć się w drugiej połowie roku. 

Jak podaje agencja Reuters, powołując się na niejawny aneks do rządowego raportu dotyczącego zdolności operacyjnej sił zbrojnych, samoloty Eurofighter Typhoon mogą nie uzyskać planowanych zdolności związanych z pakietem modernizacyjnym Phase 3 Enhacement (P3E). Jego głównym celem jest przekształcenie Eurofightera we w pełni wielozadaniową maszynę, zdolną do zwalczania zarówno celów powietrznych jak i naziemnych. Dotąd ta druga funkcja była wykorzystywana jedynie w ograniczonym zakresie.

Po ukończeniu zakładanych prac modernizacyjnych pakietu P3E Eurofightery będą dysponować możliwością wykorzystania m.in. pocisków powietrze-ziemia Brimstone 2, bomb kierowanych Paveway IV, a także pocisków manewrujących Taurus KEPD 350 oraz rakiet powietrze-powietrze średniego zasięgu nowej generacji Meteor. Częścią modernizacji jest również integracja radaru Captor E-Scan z anteną AESA, umożliwiającego zarówno wykrywanie i zwalczanie celów powietrznych jak i naziemnych. 

Czytaj też: Testy pocisków Storm Shadow i Meteor. Nowe uzbrojenie Eurofightera

Prace w tym zakresie są równolegle realizowane na maszynach niemieckich, włoskich i brytyjskich. Zgodnie z raportem na który powołuje się Reuters, testy zdolności do użycia bomb i rakiet powietrze-ziemia przez Eurofightery Luftwaffe przeprowadzi najwcześniej we wrześniu b.r. Tymczasem plan zakładał, że zmodyfikowane maszyny nie tylko zastąpią używane obecnie Panavia Tornado IDS, ale będą mogły stanowić wkład Niemiec w zdolności operacyjne Sił Szybkiego Reagowania NATO w roku 2018.

Wszelkie opóźnienia w tym temacie są groźne dla możliwości operacyjnych Niemiec, które w zakresie wsparcia powietrznego są bardzo ograniczone. Samoloty Tornado IDS są stopniowo wycofywane, choć mają być eksploatowane co najmniej do roku 2025 (nie jest wykluczone przedłużenie ich służby).

Maszyny te mają być przynajmniej częściowo zastępowane przez Typhoony zdolne do użycia kierowanych bomb i pocisków powietrze-ziemia, w tym manewrujących o zasięgu ponad 500 km. Jeśli wrześniowe testy ujawnią jakieś nieprawidłowości, to postawią pod znakiem zapytania gotowość do operacji uderzeniowych w roku 2018. W momencie, gdy Niemcy starają się zwiększyć swój potencjał obronny i znaczenie w Sojuszu, byłaby to spektakularna porażka. Warto też odnotować, że również Wielka Brytania jest zainteresowana jak najszybszym wprowadzeniem szerokiej gamy uzbrojenia powietrze-ziemia do arsenału Eurofighterów. 

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Prawdy głos

    To świetny myśliwiec przewagi powietrznej z ktorego na sile stara się zrobić wielozadaniowca. Niemcy jak Niemcy z Rosją krzywdy sobie nie zrobią ale nam by się przydała taka maszyna bo my raczej ataków na cele naziemne przeprowadzac nie bedziemy. No ale w urodzonych głowach wojskowych i miłośników scifi to my sam Kreml jesteśmy w stanie ostrzelac. Najpierw goździki potem całe 48 super maszyn f-16 w asyście migow i su22 wspomaganych mi24 i sokolami. Dzieła zniszczenia dokona ot na bwp-1. No ale zapomniałem o wojska chyba sojuszniczych

    1. Rain Harper

      To się nazywa projekcja; dobry psycholog wyleczy Cię z kompleksów jakie są jej przyczyną.

    2. bbb

      My potrzebujemy nosicieli JASSMów ER jako czynnika odstraszającego. Kopanie się z koniem tzn. walki polskich myśliwców z przeważającymi siłami rosyjskimi i to nad terytorium Polski to zły pomysł. Naszym zwycięstwem będzie skuteczne odstraszanie a nie walka, która nawet gdyby udało się odeprzeć agresję oznaczałaby duże straty dla nas w infrastrukturze i nie tylko. Dlatego zamiast myśliwców przewagi powietrznej potrzebujemy jak najwięcej maszyn zdolnych przenosić JASSMy.

    3. SALLADYN

      Zgadzam się i dla tego zamiast inwestować w koszmarnie drogi Patriot lepiej kupić pięć okrętów podwodnych z wyrzutniami pocisków manewrujących.

  2. W3 - pl

    Ciekawe rafale chwalili sobie w Mali kropieniem z 30 mm po partizantach, nocami. Master nasz symuluje wsio... A bo mamy 48 - 16tek...a program montowania 12 term samoobrony na 15 +7 Mi24/17 zamiast Pkwy jazdowych dla flanki jest?

  3. Roman

    Ciekawe natomiast, że Dassault Rafale w sposób bardzo konsekwentny doprowadzany jest do pełnoprawnego myśliwca wielozadaniowego i to zarówno operującego z lotnisk lądowych jak i z pokładu lotniskowca. Jakoś koncern Dassault samodzielnie potrafił sobie poradzić, a konsorcjum firm europejskich o większym potencjale produkcyjnym, finansowym jakoś nie może. Widać tu doskonale, że Francja mimo zmieniających się rządów od kilkudziesięciu lat prowadzi bardzo konsekwentną politykę polegania w kluczowych elementach obronności na własnych siłach szczególnie w przemyśle lotniczym, kosmicznym, budowie okrętów wojennych, broni masowego rażenia i środków jej przenoszenia i jak widać czyni to zdumiewająco sprawnie

    1. Marek

      W tym akurat nie ma nic dziwnego. Francuzi nie życzyli sobie cyrku podobnego do tego, który miał swego czasu miejsce przy okazji dłubania przy Bv 155 i wysiedli z europejskiego projektu na przystanku, który nazywa się dostosowany do ich potrzeb wielozadaniowy myśliwiec.

    2. QVX

      Akurat technicznie Rafale trudniej zrobić wielozadaniowym - w wersji 4 ma być powiększany płatowiec (vide Hornet i Supehornet). Tutaj problem dotyczy tylko EF niemieckich - brak kady na prace.

    3. bbb

      Ciekawe jak będzie w sprawie Leoparda 3. Tzn. czy Francuzi w pewnym momencie nie postanowią jednak robić nowy czołg samodzielnie.

  4. Pilot

    Rozumiem teraz dlaczego stare Tornado dalej latają.

  5. taki mały a taki duży

    Bardzo i to bardzo nie dobrze - czym będą bronić rury z gazem , nie mówiąc o pomocy Polsce przed natarciem ruskich - wszak dysponują ruski tylko złomem ale jak by tak ta wschodnia technologia okazała się sprawniejsza , bardziej operacyjna co poczniemy my i nasze F-16 to tak jak bym latawca sobie po puszczał z dzieciakami . Niech się sprężą bo my nie wiele mamy a usa - sami widzieliśmy jakie badziewie przywieżli tymi statkami do niemiec a dalej tymi wąskimi naszymi drogami ? Coś te NATO kuleje nie mówiąc że zawodzi na całej linii ? A to - to , a to tamto zawsze im coś nie pasuje a musimy uwzględnić iż to 28 państw a na wschodzie raptem Kreml i no może Białoruś ?

    1. niki

      Niemcy nam nie pomogą , zapamiętaj to sobie.

    2. Raf

      Nasze Su22 mogą atakować cele naziemne.

  6. fanklub ola

    To pewnie z powodu rosyjskich sankcji i braku dostępu do rosyjskich technologii. :-D