Siły zbrojne
NATO nie pomoże Szwecji w wypadku rosyjskiej agresji
Przedstawiciele Sojuszu Północnoatlantyckiego dają Szwecji do zrozumienia, że w wypadku napaści zbrojnej nie mogłaby ona liczyć na pomoc NATO, jeżeli pozostanie poza strukturami Paktu.
Jak donosi Svenska Dagbladet, ambasador Stanów Zjednoczonych w Szwecji Mark Brzeziński stwierdził, że Szwecja nie może liczyć na pomoc zbrojną ze strony Stanów Zjednoczonych bądź Sojuszu Północnoatlantyckiego w wypadku rosyjskiej agresji. Królestwo Szwecji nie jest bowiem członkiem NATO i nie może powoływać się na artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego mówiący o kolektywnej obronie członków Paktu.
Co istotne, wcześniej w podobnym tonie wobec Szwecji wypowiadał się sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rassmusen. Jeszcze w styczniu 2013 roku stwierdził on, że Szwecja nie może oczekiwać od Paktu Północnoatlantyckiego korzyści, jakie przysługują jego członkom, pozostając poza strukturami NATO, nawet biorąc pod uwagę jej bardzo aktywny udział w niektórych inicjatywach Sojuszu.
Wydarzenia na Ukrainie spowodowały w Szwecji i Finlandii debatę publiczną dotyczącą przystąpienia do Paktu Północnoatlantyckiego. Choć wejście do NATO popierane jest przez część decydentów, opinia publiczna tradycyjnie neutralnych krajów nordyckich najwyraźniej nadal nie jest gotowa opowiedzieć się za włączeniem obydwu państw do struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego. Głośnymi orędownikami członkostwa Szwecji i Finlandii w NATO są natomiast znajdujące się już obecnie w strukturach Paktu Dania i Norwegia.
(JP)
Darek S.
No i co im to ta. ŻE NIiemcy nałożyli sankcję na na Rosję. Gdyby art. 5 Paktu zakladał obowązek uderzenia głównymi siłami sojuszu to co innego, skoro zakłada obowiązekk nałożenia monimum sankcji to śmiech na sali. Przynajmniej myślą.
Franek
W XVII wieku skandynawowie tworzyli unie dobrowolnie czy tez pod szwedzkim przymusem. Patrzac na potencjal tych trzech panstw to ludnosc maja na poziomie Rumunii, natomiat ich PKB jest 1,5razy wieksze niz Polski patrzac na ich PKB wg PPP. Gdy beda razem z pewnoscia beda w stanie obronic sie przed Rosja. Utworzenie silnych wojsk pancernych, morskich, rakietowych i lotniczych nie wymaga liczebnosci tylko pieniedzy i czasu. Czas moga sobie kupic u producentow uzbrojenia na swiecie, a pieniadze musza tylko wydac. Norwegia ma fundusz emerytalny ktory dorownuje 10 letnim wydatkom Rosji na zbrojenia. Kwestia aby te kraje dogadaly sie. Norwegia niech zainwestuje w marynarke wojenna i wojska rakietowe, Szwecja w marynarke wojenna i lotnictwo, a Finlandia w czolgi, transportery opancerzone, smiglowce i duza ilosc przenosnych zestawow przeciwpancernych i przeciwlotniczych. Oczywiscie powinni tez posiadac duza ilosc oddzialow dywersyjnych wyposazonych w bron snajperska, tak jak podczas wojny zimowej. Rosjanie z pewnoscia beda czuli respekt. Zawsze mozna rowniez rozpoczac bunt w Karelii jak to Rosjanie zronili na Ukrainie. Skandynawowie maja dobry teren do obrony, w przeciwienstwie do Polski.