Reklama
  • Wiadomości

Mistrale zbudowane dla Rosji trafią do Chin?

Decyzja o wstrzymaniu sprzedaży Mistrali nasiliła debatę o ich przyszłości. Według dzisiejszych informacji francuskie okręty wyprodukowane dla Rosji mogą zasilić Siły Zbrojne Chińskiej Republiki Ludowej.

Fot. Rama/Wikimedia Commons/CC-BY-SA 2.0-fr.
Fot. Rama/Wikimedia Commons/CC-BY-SA 2.0-fr.

W ramach kontraktu opiewającego na 1,12 mld euro podpisanego w 2011 roku Francja miała przekazać okręty Rosji dwa okręty. Pierwszy miał wejść w skład rosyjskiej armii w 2014 roku, a kolejny w 2015. Kryzys na Ukrainie spowodował wstrzymanie realizacji umowy, natomiast kolejne rozmowy pomiędzy dwoma stronami nie przynoszą rozwiązania.

Ostatnie spotkanie prezydentów Rosji i Francji, do którego doszło w Erewaniu także nie przyniosło żadnych konkretów. Władimir Putin oczekuje od francuskich kontrahentów „przekazania okrętów lub zwrotu wpłaconych już pieniędzy” oraz wezwał ich do poprawy relacji pomiędzy Paryżem i Moskwą ponieważ „leży to w interesie wszystkich”.

Po spotkaniu w stolicy Armenii pojawiły się jednak nowe informacje, dotyczące dalszego losu gotowych już Mistrali. Francuskie „Le Figaro” poinformowało o ich możliwym zatopieniu, co polski Minister Obrony Narodowej nazwał „wielkim marnotrawstwem”. Jednak dzisiejsze doniesienia sugerują, że podczas wizyty przedstawicieli Francuskiej Marynarki Wojennej w Szanghaju, strona francuska zaoferuje sprzedaż Mistrali Chinom. Kolejnymi państwami, które mogłyby nabyć okręty, są: Brazylia, Egipt, Indie lub Kanada.

W kontekście przyszłego losu „Władywostoku” oraz „Sewastopola” wypowiedział się też wicepremier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Rogozin, który powiedział, że „Francja nie może w sposób legalny sprzedać Mistrali bez zgody Rosji”. Argumentował to tym, że Rosja posiada certyfikat użytkowania końcowego.

W kontekście zbliżenia Moskwy z Pekinem, sprawa Mistrali jest tym istotniejsza w kontekście rosyjskiej polityki zagranicznej. Po aneksji Krymu i działaniach FR na wschodzie Ukrainy, w sposób oczywisty wyraźny stał się wzrost zainteresowania kierunkiem azjatyckim. Szukanie alternatywy dla Zachodu w państwach BRICS jest charakterystyczne dla rosyjskiej polityki zagranicznej od dawna. Poza tym, według samych Rosjan, ich państwo „nie jest ani Europą ani Azją”. Między innymi z tego powodu charakterystyczna jest dla Kremla „ewolucja” koncepcji polityki zagranicznej: od zbliżenia z Zachodem, które mogliśmy obserwować do 1997 roku, poprzez strategię dynamicznego rozwoju, aż do mocnego zwrotu ku Azji, który można zaobserwować od 2010 roku.

Słowa Rogozina, wraz z podpisaniem kilku ważnych umów z Pekinem oraz wspólne ćwiczenia z Chińczykami na Morzu Śródziemnym mogą przyczynić się do zaakceptowania przez Moskwę wariantu „odsprzedania” Mistrali „sojusznikowi”. Władimir Putin już wcześniej deklarował chęć „tworzenia wielobiegunowego świata”, a w tym układzie sił Chiny są ku temu niezbędnym wręcz elementem. Aneksja Krymu i wsparcie dla tzw. „separatystów” w Donbasie poważnie zaszkodziły stosunkom na linii Zachód-Rosja. Dlatego też, w ramach dalszej ewolucji polityki zagranicznej, Putin może ostatecznie zgodzić się na sprzedaż okrętów któremuś z partnerów z państw BRICS.

(PK)

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama