Reklama

Siły zbrojne Republiki Korei miały przeprowadzić próbę nowego taktycznego pocisku balistycznego o zasięgu 500 km w reakcji na serię strzelań rakietowych północnokoreańskich sił strategicznych. Jego wprowadzenie na uzbrojenie pozwoli na rażenie większości celów na terytorium KRL-D. Prowadzone są także prace nad zwiększeniem maksymalnego zasięgu pocisków balistycznych znajdujących się na uzbrojeniu południowokoreańskiej armii do 800 km.Pociski balistyczne o wydłużonym do 800 kmzasięgumiałyby wejść do linii w 2017 roku.

W chwili obecnej południowokoreańska armia ma na wyposażeniu jedynie taktyczne pociski balistyczne Hyunmoo-1/2 (NHK-1/2) o zasięgu od 180 do 300 km oraz pociski MGM-140 ATACMS o zasięgu 165 km. Są one uzupełniane przez pociski manewrujące typu Hyunmoo-3, wprowadzone na uzbrojenie w 2006 roku. Według niepotwierdzonych informacji skuteczny zasięg najnowszych wariantów pocisków Hyunmoo-3 może wynosić nawet 1500 km. Południowokoreańskie pociski manewrujące będą docelowo mogły być odpalane nie tylko z wyrzutni lądowych, ale także z samolotów uderzeniowych F-15K, niszczycieli klasy KDX-III wyposażonych w system Aegis oraz z okrętów podwodnych.

Do niedawna Republika Korei nie prowadziła prac dotyczących pocisków balistycznych o zasięgu przekraczającym 300 km, zgodnie z międzynarodowymi porozumieniami wyznaczającymi ograniczenia w rozwoju technologii rakietowych. Jednakże, wzrost zagrożenia ze strony programu rakietowego Korei Północnej spowodował zmianę stanowiska Korei Południowej w tym zakresie, usankcjonowaną umową ze Stanami Zjednoczonymi. Oczekuje się, że w wypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej Korea Południowa może wykorzystać pociski manewrujące i balistyczne przede wszystkim do rażenia celów związanych z północnokoreańskim arsenałem broni masowego rażenia.

(JP)

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Zgryźliwy

    A nasi planiści wiedzą o istnieniu tych Hyunmoo-3 (jeżeli te 1500km zasięgu to prawda)? To na co czekają? Bo taki, na ten przykład JAASM jest (niby na razie zgoda Kongresu) a jakoby go nie było...

    1. Wojtekus

      Jak nie ma JASSM i jeszcze nie bedzie przez dluzszy czas. Nalezalo by sie zainteresowac oferta Koreanska i wspolpracowac. W momencie kiedy nasze F-16 beda pod obstrzalem Iskanderow, wlasnie takie rakiety o zasiegu np. 800 km beda pierwsze w linni. Finowie w NATO nie sa a JASSM-y juz maja a kiedy bedziemy miec je my?

    2. MB

      Koreańczycy do Hyunmoo-3 dochodzili latami ciężkiej pracy. Natomiast polscy planiści znają tylko marki LG, Samsung, choć o dziwo zamiast pralki kupili ostatnio żołnierzom podwozie do Kraba. Nasi wojskowi jakoś nie mogą sobie ułożyć w główkach, iż pocisk manewrujący można stworzyć na bazie NSM. Wspólnie z Norwegami. Cóż wszystko co Amerykańskie jest najlepsze, kiedyś było tak z bronią z ZSRR.

  2. zainteresowany

    Co nam po JASSM jak pocisk ten ma zasieg 370km, dopiero wersja ER ma zasięg około 1000km, ale tego amerykanie nam nie sprzedadzą. Z francuzami szybciej sie dogadamy odnośnie pocisku MdCN , który ma zasięg owych 1000km.

    1. Zgryźliwy

      Ja tego tekstu też nie piszę na lapku za 4 tys. na ten przykład ale do tego "styknie" i więcej od niego nie wymagam. Więc niech i będzie te 370km ale...na razie ich w Polszcze FIZYCZNIE jeszcze nie ma!! Tak że, na razie nawet nie możemy jeszcze nawet powiedzieć: "jak się nie ma, co się lubi....". A z Francuzami o MdCN, to obawiam się, że prędzej dogadają się Rosjanie. Choćby w tym, żeby Żabosmakosze nam ich nie sprzedawały. Znaleźliby na to sposób - jestem tego pewien.

  3. Janek

    I do tego jesze parę głowic atomowych. Mogą się przydać.Nie tylko z uwagi na Koreę Półnoncą.